Mango 12 mg - chyba jeszcze nie spotkałem się z niedobrym mango, nawet z p1 mi smakuje. Nie było niemiłego zaskoczenia, bardzo dobre, chociaż pod koniec już troszkę za słodkie(ale zwykle tak mam).
Tiramisu 12 mg - nie jestem pewien czy nie złapałem bobra, momentami było czuć jakąś kawkę, coś tam ciasteczkowego, ale ogólnie nie podszedł.
Tea Lemon 6 mg - ktoś pisał, że była słodka, moja absolutnie nie była słodka, smakowała jakbym wziął do ust esencję herbaty z dodatkiem cytryny, czyli tak jak powinna smakować
niestety nie było dostępnej mocniejszej, więc póki co odstawiona na bok ze względu na małą ilość nikotyny.
Banan 12 mg - hm... Czytałem różne opinie, że dobry, że jak guma balonowa... mnie smakował jak syrop SANOSVIT o smaku bananowym, co stanowczo mnie odrzuciło i wylałem po paru dymkach.
Truskawka 12 mg - podobno niedobra, ale dla mnie super, aromat troszkę delikatny, bardziej czuć zapach podczas wypuszczania pary. Przypomina mi trochę posmak soczku Pysio z truskawką
Coffe paradise 12 mg - mocna kawa, całkiem porządna, chociaż nie wiedzieć czemu czuję domieszkę czegoś hmm kwaskowatego - ogólnie to chyba najlepsza kawa, ale poszukiwania trwają.
Fresh mint 18 mg - używany tylko jako dodatek do Truskawki i Tea Lemon, więc trudno powiedzieć, ale spełniał rolę.
Green Apple 6 mg - bardzo przyjemny smak i zapach zielonego jabłka
Do testu w kolejce zostały: B&B, Carmel mocha i Rebeca... To ostatnie... Boje się zalać, bo już sam kartonik wali skarpetami, włożyłem go do woreczka, woreczek do folii aluminiowej a i tak po otwarciu barku zapach uderza w nos
Czy wapowany śmierdzi bardziej, mniej czy tak samo?
Pozdrawiam