- 11 lip 2017, 10:51
#1793565
Póki co ja się trzymam, 24 dni 17 godzin ale kto to liczy, nie?
Do analogów mnie kompletnie nie ciągnie. Jak mijam kogoś palącego na ulicy to żadne ckliwe wspomnienia mnie nie nachodzą i nie mam ochoty zapalić. Nawet jak żona zapali raz na tydzień na balkonie to ja sobie obok spokojnie paruję i zero pokusy do analoga.
Kwestia jest taka, że raz nikotyna jest dostarczana więc nałóg jest zaspokojony, ale także rytuał palenia nadal istnieje tyle że medium nieco inne. Nadal nie palę przy dziecku, nie palę w sklepach, autobusie itp. Przy robocie dmucham sobie co jakiś czas w stronę okna, a rano i wieczorem robię sobie tak z 15 minut siedzenia na balkonie, gapienia się na drzewa i pufania zapachowych chmurek.
Do analogów mnie kompletnie nie ciągnie. Jak mijam kogoś palącego na ulicy to żadne ckliwe wspomnienia mnie nie nachodzą i nie mam ochoty zapalić. Nawet jak żona zapali raz na tydzień na balkonie to ja sobie obok spokojnie paruję i zero pokusy do analoga.
Kwestia jest taka, że raz nikotyna jest dostarczana więc nałóg jest zaspokojony, ale także rytuał palenia nadal istnieje tyle że medium nieco inne. Nadal nie palę przy dziecku, nie palę w sklepach, autobusie itp. Przy robocie dmucham sobie co jakiś czas w stronę okna, a rano i wieczorem robię sobie tak z 15 minut siedzenia na balkonie, gapienia się na drzewa i pufania zapachowych chmurek.