Strona 1 z 1

Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:27 sie 2015, 20:02
autor: Artur Finger
Post ten kieruję do osób które się już całkowicie wyzwoliły z nałogu nikotynowego a co za tym idzie z e-palenia tez.Chodzi mi o sposób rzucenia,ile już nie pali,czy ciągnie do e-fajka...Ogólnie wszelakie rozterki z tym związane.
:wink:

I zapewne post ten bedzie pomocny dla Forumowiczów którzy chcą się całkowicie wyzwolić z nikotyny.Dla mnie oczywiście też. :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:27 sie 2015, 20:13
autor: minichedar
Nie uwolniłem się co prawda od vapowania ale już widzę, że nie będzie to trudne w moim przypadku. Zacząłem późno i niemal od razu od sprzętu opartego na RBA, więc szybko zszedłem z 12mg na 6 i teraz 3ójki...
Inną sprawą jest, że póki co (230 dni) bardzo podoba mi się vapowanie i całą otoczka z tym związana, traktuję to jako swoiste hobby i akceptuję, że jak każde hobby wiąże się z kosztami choć w tym przypadku, możemy również już chyba mówić otwarcie o potwierdzonych pozytywnych skutkach dla zdrowia. Dzięki hobbystycznemu podejściu do udało mi się wkręcić moją partnerkę w vapowanie, które samo w sobie jej nigdy nie przekonywało to już mieszaniem Lq ją zainteresowałem i muszę powiedzieć, że tworzy kombinacje lepsze od moich ;)

edit: celem tej wypowiedzi było, że nie zakładam opcji że zrezygnuję z vapowania choćby zerówek - po prostu lubię puszczać duże smaczne chmurki :cygaro:

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:27 sie 2015, 21:35
autor: Ratio
A ja się uwolniłam :D
Najważniejsza była silna wola.
Robiłam liquidy o coraz mniejszej mocy - 6 mg do 3, potem 2, 1 no i zero. To nie było jeszcze takie trudne, tak od razu nic nie ma więc zmiana mocy następowała po jakimś czasie.
Najgorzej było ostawić e-fajka. O jak ja się wkurzałam, zaczęłam popalać zwykłe... Ale mój facet mnie gonił i to podziałało. Stwierdziłam że co ja się wygłupiam, przecież mogę nie palić ani nie e-palić. Jeden papieros sprawiał że w głowie mi się kręciło i to wcale nie było przyjemne. Więc rzuciłam. Ot tak.
Pamiętaj - rzucenie nikotyny to jedno, gorsze jest psychiczne uzależnienie.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:12 wrz 2015, 18:11
autor: cpe.centrum
Ciężko jest się uwolnić od e-palenia i raczej mi się to nie uda.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:22 sty 2016, 10:04
autor: Pablo70
Powiem że od e-palenia, to chyba ciężej niż od analogów :(

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:22 sty 2016, 10:08
autor: marek_k62
Pablo70 pisze:Powiem że od e-palenia, to chyba ciężej niż od analogów :(

Ciii... Minister słucha...

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:02 lut 2016, 20:39
autor: marek_k62
No i qrna przyszedł mój czas...
E-palić zacząłem w marcu 2013 od 24mg na egoT upgrade z t3. W grudniu 2015 doszedłem do 0 (odbywało się to oczywiście stopniowo 24-18-12-9-6-4-3-2-1-0) i przesiadłem się. Z egon'ów (ze startowego zestawu przejście na kgo mega i Vision Victory) na iJusta2. Moc tego wynalazku całkowicie pozwoliła przetrwać dwa miesiące na zerówkach.
Dziś mnie naszło by skończyć zabawę i o godz. 15 zdałem sprzęt i chemię...
I tak ma zostać!
:)

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:03 lut 2016, 20:43
autor: Artur Finger
marek_k62 pisze:No i qrna przyszedł mój czas...
E-palić zacząłem w marcu 2013 od 24mg na egoT upgrade z t3. W grudniu 2015 doszedłem do 0 (odbywało się to oczywiście stopniowo 24-18-12-9-6-4-3-2-1-0) i przesiadłem się. Z egon'ów (ze startowego zestawu przejście na kgo mega i Vision Victory) na iJusta2. Moc tego wynalazku całkowicie pozwoliła przetrwać dwa miesiące na zerówkach.
Dziś mnie naszło by skończyć zabawę i o godz. 15 zdałem sprzęt i chemię...
I tak ma zostać!
:)


Brawo marek :wink:
Pisz jak Ci idzie :)

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:03 lut 2016, 21:07
autor: marek_k62
Na razie bez bólu. Czasem sobie przypomnę, że fajnie byłoby chmurę jakąś puścić, ale to wszystko.
W sumie nie powinno dziwić - po zerówkach nie ma tęsknoty za nikotyną a behawioralnego potwora pokonać myślę...
Ale to dopiero "the Day after"...

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:03 lut 2016, 21:09
autor: tinOFbeer
Gratulacje

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:03 lut 2016, 21:52
autor: marek_k62
tinOFbeer pisze:Gratulacje

Dzięki, ale nie czas jeszcze. Wróćcie za pięć lat...

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:05 lut 2016, 22:33
autor: Artur Finger
marek
Poszła jakaś chmura czy trzymasz się? *SMOKEKING*

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:05 lut 2016, 22:58
autor: jarex
Gratuluję Marku :-)

List Kiplinga do Syna

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:05 lut 2016, 23:43
autor: marek_k62
Artur Finger pisze:marek
Poszła jakaś chmura czy trzymasz się? *SMOKEKING*

Na razie spoko. W sumie czasem tylko przez synapsy przeskoczy chętka, ale niegroźna...

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:06 lut 2016, 00:10
autor: matatiti
Marku, gratuluję. Trzymam kciuki za Ciebie i życzę Ci mnóstwo wytrwałości.
Nie korci Cię na chmurkę kiedy tu zaglądasz?

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:06 lut 2016, 08:54
autor: marek_k62
Brawo!!! Wszystko co tu napisałeś potwierdzam.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:19 lut 2016, 18:31
autor: KRZYFAR
To już trzeci raz jak pożegnałem się z nikotyną. Tydzień czasu nie wapuję nawet zerówek. Ot tak skończyłem i tyle...
Czy mnie ciągnie do papierosów? Nie...
Czy żałuję? Nie...
Czy będę tęsknił? Tak!
Czy za jakiś czas wrócę do palenia? Na pewno tak...
Co spowodowało że nie palę? Kasy szkoda...

Najgorsze jest to ze za każdym razem coraz łatwiej rzucić. Człowiek dochodzi do wprawy :-)
Za pierwszym razem to była męczarnia. Za drugim - dyskomfort. Za trzecim - rutyna... Nawet nie zabolało na moment :D

Szkoda tylko zabawek które kupiłem a nawet nie spróbowałem... Nic to, jak nie sprzedam to zachowam na potem :wink:

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:19 lut 2016, 19:05
autor: delfinek
cpe.centrum pisze:Ciężko jest się uwolnić od e-palenia i raczej mi się to nie uda.


Przy takim nastawieniu nie uda się rzucić EP. Mało, gdybyś miał podobne nastawienie do EP przy rzucaniu analogów pewnie do dziś byś palił a nie wapował.

Z EP jest inny problem. Forum, czyli przywiązanie do niego, hobby, tu już nie chodzi o samo wapowanie a o sprzęt.

Jak mi się udało rzucić EP? Pierwsze to było zerwanie z forum, chyba najtrudniejsze z tym wszystkim. Wprost musiałem usunąć konto (Pilot353), nie ukrywając że na początku podglądałem Was z konta żony, potem było coraz rzadziej i rzadziej. Uwolniłem się od forum a co za tym idzie uwolniłem się od czytania o nowym, super oddającym smak sprzęcie a ten, który posiadałem zaczął się po prostu nudzić :( nie chciało już się tak często grzałek zmieniać, watę wymieniało się tak jakoś na odczepnego, oby było. Liquidy już się inaczej robiło samemu, ot, tak na odwal się. Wszystko do czasu. Przestało mi zależeć. Od trzech miesięcy nie wapuję, ani maszka. Żonka od dwóch miesięcy nie wapuje. Nie ukrywam, ciągle czegoś brakuje, nie jest to głód nikotynowy, nie szukam EP ale tak jakbym wiecznie chciał coś zjeść, dobrego ;) Nie wierzę. Po 20 latach zacząłem wcinać jabłka, i to nie jedno czy dwa a nawet i po 10 dziennie. Można, naprawdę jabłka nie trują ha ha ha.

Zanim mnie ktoś opr dlaczego tu jeszcze zaglądam z konta żony a nie założę własnego, drugiego, napiszę tak. Jak założę własne konto to będę tu dzień w dzień i pewnie po czasie zatęsknię za EP a tak zaglądam ze dwa razy w miesiącu, rzucę okiem, wpadnę na chwilkę na SB i znikam. Tak niech pozostanie.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:19 lut 2016, 19:15
autor: kurok
Obrazek
Trzymaj się Wodzu !

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:19 lut 2016, 19:34
autor: slaviop
Rzucenie śmierdzieli było wyzwaniem i potrzebą. Przesiadka na ep u mnie odbyła się automatycznie i bezproblemowo.
Kilka lat temu zaczynałem od egonów i płynów 18mg. Od jakiegoś czasu udało mi się zejść z mocą na 2mg. Czasami wapuję zerówki a to według mnie już bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Jedynym mankamentem jest ciągłe wymienianie sprzętu i nowe zakupy. Sam zastanawiam się czasami po co to wszystko. Przecież miałem tylko rzucić analogi.
Ale pomimo to myślę że i to odstawię i stanę się wolnym człowiekiem bez nikotyny i chęci wapowania...
Pozdrawiam wszystkich zdrowo myślących waperów...

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:25 lut 2016, 21:57
autor: bart0sz
Ja palilem 7 lat (2 ostatnie na zmiane analogi/e-papieros), rzucilem 2 miesiace temu i pierwszy tydzien to katorga, szczegolnie ciezko jest przemoc chec zapalenia tego pierwszego papierosa, zaraz po pobudce. Teraz czuje sie jakbym w sumie nigdy nie byl uzalezniony. Po niecalych 3 tygodniach juz chec siegniecia po papieroska obnizyla sie na tyle, ze nie byla jakos strasznie dokuczliwa. Aktualnie, co prawda od czasu do czasu chce sie zapalic, szczegolnie przy piwku w towarzystwie innych palaczy, ale czlowiek sie kontroluje z nadzieja, ze niebawem i to ustapi. Troche silnej woli w pierwszych tygodniach i czlowiek czuje sie zdrowszy a przy okazji troche pieniedzy zostaje w kieszeni ;)

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:26 lut 2016, 19:22
autor: Marco
Czas się pochwalić :D. Niecałe 2 miesiące bez wapowania - KOMPLETNA WOLNOŚĆ. Listopad, grudzień na zerówce do alkoholu. Tak naprawdę droga było trochę długa i w rzeczywistości najbardziej pomógł mi w tym mod. Zaczynałem od pseudo mildów, które emitowały wygląd analoga, poprzez EGO-W, spinnerki i inne cudo, nemesis + kayfun (największy skok w dół) kończąc na cloupor mini 30w + kayfun v4. Cała przebyta droga: 14, 12, 6, 3, 1,5, 1, 0,75, 0,65, 0. Warto dodać, że gustowałem w miętkach co dało również dobry efekt końcowy. W tym wszystkim trochę tęskni się za tym smakiem i *SMOKEKING*, ale oczywiście to tylko psychika, które tak naprawdę ma gów.no do gadania :mrgreen: (mowa o 0)

Jeżeli sytuacja życiowa zmusi mnie do ponownego uzależnienia się, to nie będą to analogi :).

Kończąc, ponieważ już tak często tutaj nie zaglądam, chciałbym wszystkim podziękować za udzieloną pomoc. Dzięki Wam, dużo moich dylematów oraz problemów zostało rozwiązanych.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:28 lut 2016, 16:14
autor: Miazga82
Ja paliłem analogi ponad 10 lat (10 papierosów do max paczki dziennie) Z krótszymi i dłuższymi przerwami, które były zawsze były nieskuteczną próbą rzucenia palenia.
Moja ostatnia taka próba rzucenia trwała rok. Od 2013 do 2014 roku nie paliłem w ogóle. Dałem wtedy radę tyle wytrzymać :O Ale ochota na palenie znowu wróciła. Zacząłem znowu palić, ale po około pół roku takiego popalania stwierdziłem, że nie będę tego dalej ciągnąć. Przerzuciłem się na elektryka. Z dnia na dzień, bez większych problemów (ale to już chyba kwestia siły woli, gdyż jak widać wcześniej też nie miałem z tym ogromnych problemów - niektórzy wymiękają po trzech dniach :) ). Natępnie przez dwa lata wapowałem 12-ki. Ale miesiąc temu od momentu posiadania Criusa RTA zszedłem do 6-ek - 12ki były już stanowczo za mocne. W ciągu też tego samego ostatniego miesiąca zmniejszyłem ilość nikotyny o kolejną połowę. Wapuję 3mg.
Powiem szczerze, że oczywiście przy większych dawkach nikotyny odczuwa się zaspokojenie nałogu co zmniejsza częstotliwość samego wapowania, ale takie drastyczne zmniejszenie z 12 na 3mg w ciągu miesiąca nie spowodowało u mnie dziwnych skutków ubocznych po odstawieniu.
Tanka co jakiś czas zalewam też zerówką i problemów brak.

W związku z powyższym, wapując 0-ówki mogę stwierdzić, że już rzuciłem nałóg nikotynowy. Ale wapować nie przestanę w najbliższej przyszłości. To już raczej hobby niż nałóg. Nałogiem mogę nazwać potrzebę puszczania chmury z ust i sam odruch palenia.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:28 lut 2016, 23:59
autor: Kocior44
Mnie udało się rzucić e-palenie w czerwcu na około 6 miesięcy, potem jakoś zacząłem przez dwa tygodnie popalać (sic!) camele i szybko wyciągnąłem elektronika, jako swoisty zestaw ratunkowy. Do tamtej chwili nie paliłem papierosów przez dwa lata, a wcześniej schodziły dwie paczki na dzień. Dodam, że wapuję liquidy o mocach tak w przedziale 6-0mg. Teraz mam nadzieję odstawić elektronika po kwartale, ale zobaczymy jak wyjdzie. Gratulacje dla osób, które długo radzą sobie tylko z powietrzem w płucach i szczera rada z przykrych doświadczeń - lepiej kupić jakąś e-fajkę na stoisku za 90zł, niż 6 paczek w kiosku. Taniej i zdrowiej ;-)

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:07 mar 2016, 10:09
autor: jarex
Dzisiaj po 128 dniach przygody z wapowaniem podjąłem decyzję o zaprzestaniu wapowania oraz używania nikotyny w jakiejkolwiek postaci. Zapragnąłem być wolny :-D. Wierzę, że sobie poradzę. Oprócz motywacji wewnętrznej potrzebuję zewnętrznej, dlatego składam deklarację na ulubionym forum. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie :-D

List Kiplinga do Syna

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:07 mar 2016, 13:53
autor: kombiii
Ja już nie pale prawie 3 lata.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:14 sie 2017, 22:36
autor: adse
Jak ktoś mówi, że ciężej rzucić e-p niż analogi, to niech powie dlaczego nie rzucił analogów jak nie było e-p? Odpowedź: bo rzucając analogi na rzecz e-p wcale nie rzuca się palenia. Dlatego wydaje się to łatwe.

Rzucenie e-p jest znacznie łatwiejsze niż rzucenie analogów (nie mylić z zamianą analogów na e-p). Podstawa to stopniowe zejście do ZERA nikotyny. Od tego momentu jest to kwestia od kilku do kilkunastu miesięcy, jak zaczyna się bezstresowo zapominać o e-fajku na coraz dłuższe chwile.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:14 sie 2017, 22:49
autor: FlashGordon
adse pisze:Jak ktoś mówi, że ciężej rzucić e-p niż analogi, to niech powie dlaczego nie rzucił analogów jak nie było e-p? Odpowedź: bo rzucając analogi na rzecz e-p wcale nie rzuca się palenia. Dlatego wydaje się to łatwe.

Rzucenie e-p jest znacznie łatwiejsze niż rzucenie analogów (nie mylić z zamianą analogów na e-p). Podstawa to stopniowe zejście do ZERA nikotyny. Od tego momentu jest to kwestia od kilku do kilkunastu miesięcy, jak zaczyna się bezstresowo zapominać o e-fajku na coraz dłuższe chwile.


Dla mnie podstawą było coś zupełnie innego.
Po tym jak padły 3 sprzęty jeden za drugim w tym jeden "z wyższej półki" używany niecałe 2 tyg. zapalił się w łapach bez problemu udało się zejść z 0,3mg 30-60+ml lq do totalnego wyprzedania całego złomu. Decyzja trwała kilka minut. Dobrze, że mam taki charakter, wszystko albo nic, bo inaczej pewnie nadal bym marnotrawił pieniądze i czas na ten zabawo-nałóg. Bo o ile fajki to był tylko nałóg, tak wapowanie na dzisiejszych sprzętach to bardziej hobby i zabawa z dodatkiem nałogu nikotynowego ;)

Zostało właśnie mi coś z tego nałogu chęć kupowania i testowania nowego sprzętu, bo mimo, że od 3 tyg. nie wapuję i nie palę żadnych analogów, które nadal mi śmierdzą (na szczęście :D), to wciąż czytam o sprzęcie, oglądam recenzje etc. :roll:

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:14 sie 2017, 23:03
autor: adse
Pilnuj się, bo 3 tygodnie to krótko. A przy takim nagłym odstawieniu szybko zapomnisz dlaczego właściwie nie chcesz palić, i po co właściwie miałbyś sobie odmawiać tej przyjemności.

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:14 sie 2017, 23:11
autor: FlashGordon
adse pisze:Pilnuj się, bo 3 tygodnie to krótko. A przy takim nagłym odstawieniu szybko zapomnisz dlaczego właściwie nie chcesz palić, i po co właściwie miałbyś sobie odmawiać tej przyjemności.


Nie muszę bo już sprzedałem cały sprzęt, a że jestem idealistą, gorszej jakości niczego nie kupię, byleby tylko powapować. Natomiast odbudowanie podstaw wapowania to byłby wydatek ok. 1000zł na sam start, co skutecznie mnie od tego odwodzi :D
Nie zapomniałem, nie chcę, bo chińczyki produkują buble, które rozpadają się w łapach i mimo, że dałbym radę finansowo kupować co 2msc moda za 200-300zł, to rozsądek mówi, że to niezbyt właściwe podejście.
W każdym razie niepokoi mnie tylko na cholerę nadal oglądam te recenzje i grzebię po sklepach, stronach, specyfikacje nowych zasilań, budowy parowników. To jest chore i tak naprawdę mało kto z wapujących zdaje sobie sprawę z tego, że bardziej jest uzależniona od tego niż od nikotyny. Wejdź na bazar i zobacz ile osób pisze "sprawdzony, raz zalany ciekawość zaspokojona idzie dalej", "rozpędziłem się, nie potrzebuję tego", "zakup bez głowy, za dużo mi się tego nazbierało...". Sam wiele razy czułem się podobnie i nadal czuję, tylko, że nie kupuję, chociaż zdarza mi się nadal dodać coś do kosza :roll:

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:15 sie 2017, 19:46
autor: miblah
@FlashGordon - Chyba nie zrozumiałeś @adse - kupienie paczki fajek to 15 złotych plus zapałki... A przy okazji, jak doszedłeś do trzech dziesiątych miligrama nikotyny w LQ? :>

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:15 sie 2017, 20:18
autor: FlashGordon
miblah pisze:@FlashGordon - Chyba nie zrozumiałeś @adse - kupienie paczki fajek to 15 złotych plus zapałki... A przy okazji, jak doszedłeś do trzech dziesiątych miligrama nikotyny w LQ? :>


Przeca napisałem, że zwykłe faje mi śmierdzą i nie mam na nie żadnego parcia, jak czuję ten smród to mnie odpycha.
Tu problem jest załatwiony.
Tak schodziłem z 12 czy 6 mg stopniowo, ale to odbywało się na zasadzie kolejne mieszanie będzie już kilka mg niżej. Wapowałem od 2 lat, z czego ostatnie kilka msc wapowałem wyłącznie okolice 0,3mg.
Od 1mg zużycie LQ u mnie wzrosło masakrycznie z 10-20ml, skoczyło do 60, a jak napiszę, że czasem wpadała setka to nie skłamię. Baniak 4-5ml potrafiłem wywapować w kilka min, znów zalać i znów wapować, jak brałem fajkę na zew. to non stop trzymałem ją w gębie, ale człowiek, takie rzeczy sobie uświadamia dopiero teraz, jak patrzy na to z boku.
Trochę mi "smutno" (:D) z braku niko, ale jak pisałem mam charakter idealisty, wszystko albo nic i stąd dla dostarczenia jej, nie cofnę się do fajek j.w i nie kupię byle sprzętu, byle liquidu, żeby ją dostarczyć.

Prawdziwy nałóg tkwi tutaj:
siedzę na forum i czytam o sprzęcie, śledzę bazar
śledzę subskrypcje na YT
śledzę sklepy
śledzę strony waperskie
Myślę o tym, że jakbym wapował, to bym sobie teraz sprawił na pewno squonkera z DNA, kupił taki czy taki RDA i na pewno spróbował tych RDA z mesh ala taifun, nawet ogarniałem w jaki sposób kręci się alien clapton i mam ochotę spróbować swoich sił na tym polu. Co tu dużo pisać. Nikotynizm zamieniłem na gadżeciarstwo związane z wapowaniem. Mimo, że zawsze uważałem iż głupotą jest wydawanie kroci na zasilanie, które ma podgrzewać drut, to pewnie coraz bliżej byłbym zakupu SX G class, którego cena jest moim zdaniem 2krotnie przesadzona. itd. itd.
Tego nałogu się nie pozbyłem, jedyne co mnie tutaj hamuje to rozsądek i niechęć do marnotrawienia kasy :)

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:16 sie 2017, 13:24
autor: DorotaM
Wątek oczyściłam z postów nie na temat.
Ale... ponieważ były one bardzo fajne i życiowe, wydzieliłam je Wam jako osobny temat w Hydeparku. :wink:
Znajdziecie go tutaj : dylematy-wapera-t122286.html

A tu wróćmy już do myśli przewodniej: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy. :mrgreen:

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:16 sie 2017, 17:10
autor: Krasnal45
FlashGordon pisze:Prawdziwy nałóg tkwi tutaj:
siedzę na forum i czytam o sprzęcie, śledzę bazar
śledzę subskrypcje na YT
śledzę sklepy
śledzę strony waperskie

Wiesz, jest na to bardzo proste i skuteczne lekarstwo, ale ty rękami i nogami sie przed nim bronisz :mrgreen:

Re: Osoby które rzuciły e-palenie.Rozterki i dylematy.

Post:16 sie 2017, 17:38
autor: PucH2
Ten etap mam za sobą. Były zerówki, był brak wapowania i były ponownie analogi. I znów tu jestem by za chwilę zniknąć. Nic nowego nie wymyślą a i udoskonalać niewiele trzeba. Inna droga a jednak ta sama.