Strona 1 z 1

Koniec z ekiepem

Post:21 lut 2015, 02:57
autor: Emarcin
Czołem
Dzisiaj mnie naszło na przejrzenie działów które zawsze omijałem,bo jakoś mnie zbytnio nie interesowały,a mianowicie "e-palenie a zdrowie" oraz w dziale ogólnym wczytałem się w post o "zakupoholizmie" związanym z e-papierosami.Uświadomiłem sobie że w pewnym momencie próby odstawienia palenia przerodziły się w ciągłe szukanie czegoś lepszego,nowego,mocniejszego oraz bardziej bajeranckiego.Doszedłem do wniosku że to mija się z początkowym celem,bo oprócz ciągłego wydawania pieniędzy na lepszy sprzęt,e-palenie coraz bardziej mnie wciąga i jest to dla mnie gorszy nałóg niż zwykłe papierosy,może to dlatego że moge to robić ciągle i wszędzie,w przeciwieństwie do analogów.Np. wstaje, sięgam po e-peta,załatwiam się-paląc e-peta.Właśnie,we wszystkim towarzyszy mi e-papieros.Dlatego w związku z tym że poszło na moje e-palenie dosyć spora suma,buteleczek po liquidach może uzbierałbym worek na śmieci,a przede wszystkim zdrowie,jeżeli będe przez całe życie wciągać tą chemie do płuc,to raczej się nie skończy dobrze.Dlatego kończę z tym nałogiem,nie wiem jak pójdzie ale mam nadzieje że bez większych kłopotów i skutków ubocznych.
Za całą Waszą pomoc serdecznie Wam dziękuje i żegnam Was wszystkich.
:|

Re: Koniec z ekiepem

Post:21 lut 2015, 03:52
autor: Wąski
Wracasz do analogów? :roll:

Re: Koniec z ekiepem

Post:21 lut 2015, 17:23
autor: Emarcin
Sorry,pijany byłem i złapały mnie grubsze rozmyślania,tak czy siak nic się nie zmienia,nadal kopce e-p.

Re: Koniec z ekiepem

Post:21 lut 2015, 17:31
autor: TRNCzarny
:lol: co ten alkohol robi z ludźmi ...

Re: Koniec z ekiepem

Post:21 lut 2015, 20:32
autor: Bready
Emarcin pisze:może to dlatego że moge to robić ciągle i wszędzie,w przeciwieństwie do analogów.Np. wstaje, sięgam po e-peta,załatwiam się-paląc e-peta.Właśnie,we wszystkim towarzyszy mi e-papieros.


Cos w tym jest ,ale to i tak lepsze niz analog ,a przede wszystkim nie smierdzi.
Tez tak mam ,schodze z poziomem nikotyny ,zaczynalem od 16mg/ml ,teraz wciagam 5 mg/ml.
Bratowa wciaga 0 mg/ml ,ale odstawic nie potrafi.
Ale to i tak zdrowsze od analoga.

Re: Koniec z ekiepem

Post:21 lut 2015, 20:40
autor: Mutango
Emarcin pisze:Sorry,pijany byłem i złapały mnie grubsze rozmyślania,tak czy siak nic się nie zmienia,nadal kopce e-p.

Mimo wszystko, mimo że po pijaku, to i tak wyciągnąłeś kilka prawidłowych wniosków. Nie musisz od razu wszystko wrzucać w pi..du. Ale nie musisz też sięgać po epeta zaraz po obudzeniu, nie musisz też załatwiać się z epetem. Da się to wszystko ograniczyć, da się również ograniczyć zakupoholizm :wink:

Re: Koniec z ekiepem

Post:21 lut 2015, 20:57
autor: Emarcin
Fakt,troszkę wniosków wyciągnąłem,na pewno ograniczę zakupy,oraz mam nadzieje że w pewnym stopniu e-peta,ale nie odstawiam go na stałe. ;)

Re: Koniec z ekiepem

Post:22 lut 2015, 02:11
autor: szpurek13
Całkiem niezłe przemyślenia jak po %%% :lol:
Imo chmurka z e-p do końca życia raczej i tak będzie mniej szkodliwa niż dym analogowy.
Ja np. rzucić palenia nie chciałem przechodząc na e-p (chociaż analogi często próbowałem - bez skutku brakowało chmurki, ssało jak diabli), celowałem w mniejszą szkodliwość e-p.
Przez ponad 10 miesięcy z 1,5-2 paczek dziennie czerwonych Viceroy'ów poprzez 24mg/ml w liquidach jestem na 6-12mg i zapowiada się, że niedługo wystarczą same 6mg.
Ostatnio podliczając ile poszłoby na analogi a ile poszło na sprzęt, płyny itp wraz oszczędność wyszła po stronie e-p (różnica raptem ~200 zł ale zawsze coś)

Re: Koniec z ekiepem

Post:22 lut 2015, 03:35
autor: Górnik KWK
No ja to po pijaku biorę się za robienie bimberku

Re: Koniec z ekiepem

Post:22 lut 2015, 07:56
autor: marek_k62
te "procentowe" dywagacje przypomniały mi o moich założeniach na wstępie do ep:
- zero analoga
- ejaram tylko tam gdzie wolno analogowo
oraz
- tylko tam gdzie wcześniej paliłem smrody.

Dlaczego? Właśnie dlatego by nie zapaść się w epetka po uszy.

Później doszły jeszcze dwa punkty:
- zero zakupoholizmu i gadżeciarstwa
- daleko od MODelarstwa...

Dzięki temu zjechałem z 24mg do 3mg bez wzrostu zużycia i mam w planie zejście do zera w tym półroczu i pożegnanie do końca roku...

-- [scalono] 22 lut 2015, 07:57 --


Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 01:19
autor: Smokey69
Hmm...ciekawe. Sam miałem ostatnio chwilę "słabości" i myśli typu "a może by odstawić ep?". Raczej nic z tego bo bardzo to lubię (w końcu analogi kochałem), ale myślę, że nieco jakby zelżał mój nałóg. Zwyczajnie łatwiej przychodzi mi wyobrażenie sobie, że mógłbym funkcjonować bez ep, choćby przez jakąś część dnia.

Póki co staram się ograniczyć chmurzenie w aucie do chwil kiedy stoję w korku lub na czerwonym świetle ;)

PS. Przyznaję, w łazience nie chmurzyłem jeszcze nigdy :)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 01:23
autor: tstss
@Smokey69 "PS. Przyznaję, w łazience nie chmurzyłem jeszcze nigdy :) "

to dobry znak-znaczy że możesz to ciepnąć w czorty :)
ja z rana kawa,parowóz i na tron :)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 02:03
autor: Kormiro
Na dziś wapuję prawie trzy miesiące. Zakupoholizm raczej mi nie grozi (brak kasy), ale na pewno jednego moda elektronicznego kupię i pewnie ze dwa tanki. Dziennie schodzi mi ok 2,5-3 ml dziewiątki. Wcześniej paliłem 25 mocnych papierosów dziennie, więc poziom nikotyny porównywalny. Różnica jest taka, że teraz pierwszą myślą po przebudzeniu nie jest... ZAPALIĆ!!!
Wliczając wszystkie wydatki związane z e-papierosami zaoszczędziłem 600 zł przez 3 miesiące. Mogę o sobie powiedzieć, że e-palenie mnie wciągnęło, ale w inny sposób niż analogi. Analogi były niechcianym towarzyszem głównie ze względu na koszty, smród i przymus. Do wapnowania podchodzę raczej funkcjonalnie i "hobbystycznie". Zdaję sobie sprawę, że temat nie jest tak dobrze zbadany jak papierosy, ale gdy pomyślę, że przez poprzednie 18 lat wciągnąłem do płuc kilogram smoły, to dla mnie wybór jest prosty. Na szczęście każde "hobby" kiedyś mi się nudzi, więc za jakiś czas dziś "uwielbiany" e-papieros stanie się kolejnym z nostalgicznych wspomnień. ;)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 02:10
autor: tstss
i ja u siebie taką nadzieje mam.
Ale już dwa razy ep zaczynałem!wracałem do śmierdzieli!
Teraz trzecie podejście trochę nowsza generacja ep :)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 02:32
autor: Kanclerz
tstss pisze:i ja u siebie taką nadzieje mam.
Ale już dwa razy ep zaczynałem!wracałem do śmierdzieli!
Teraz trzecie podejście trochę nowsza generacja ep :)


szanse są tak 50/50%, chyba że jesteś zawzięty to 60-40%, choociaż to trzecie podejście więc będzie walka 70-30% że wygrasz ;)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 06:14
autor: pawel_aa
Kanclerz pisze:
tstss pisze:i ja u siebie taką nadzieje mam.
Ale już dwa razy ep zaczynałem!wracałem do śmierdzieli!
Teraz trzecie podejście trochę nowsza generacja ep :)


szanse są tak 50/50%, chyba że jesteś zawzięty to 60-40%, choociaż to trzecie podejście więc będzie walka 70-30% że wygrasz ;)

A co z tymi, którym udało się za pierwszym razem i mają 100% skuteczności? "Twardym trzeba być nie mientkim" - cała tajemnica sukcesu.

(pisownia zamierzona)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 08:34
autor: GeniuszAG
U mnie początkowe założenie z e-p:
- Rzucić analogi
- Kupić dobry zestaw na start
- Oczywiście oszczędność poprzez robienie własnego bimbru.

Skończyło się na:
- Rzuceniu analogów :)
- Zakupohilizmie (zestaw do subohm, mody vv i mecha, pełno parowników i najnowszy to BOX'ik) i moje założenie oszczędzania szybko się skończyło.
- Paleniu e-p zawsze i wszędzie (Na szczęście szybko zjechałem z mocą z 24mg do 4mg w 1 miesiąc)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 08:42
autor: Kanclerz
pawel_aa pisze:
Kanclerz pisze:
tstss pisze:i ja u siebie taką nadzieje mam.
Ale już dwa razy ep zaczynałem!wracałem do śmierdzieli!
Teraz trzecie podejście trochę nowsza generacja ep :)


szanse są tak 50/50%, chyba że jesteś zawzięty to 60-40%, choociaż to trzecie podejście więc będzie walka 70-30% że wygrasz ;)

A co z tymi, którym udało się za pierwszym razem i mają 100% skuteczności? "Twardym trzeba być nie mientkim" - cała tajemnica sukcesu.

(pisownia zamierzona)


a to wypada tylko pogratulować, ten wątek jest procentowy więc nie chciałem odbiegać od tematu :mrgreen:

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 11:24
autor: Manti
pawel_aa pisze:
Kanclerz pisze:
tstss pisze:i ja u siebie taką nadzieje mam.
Ale już dwa razy ep zaczynałem!wracałem do śmierdzieli!
Teraz trzecie podejście trochę nowsza generacja ep :)


szanse są tak 50/50%, chyba że jesteś zawzięty to 60-40%, choociaż to trzecie podejście więc będzie walka 70-30% że wygrasz ;)

A co z tymi, którym udało się za pierwszym razem i mają 100% skuteczności? "Twardym trzeba być nie mientkim" - cała tajemnica sukcesu.

(pisownia zamierzona)


Ja jako, że również 3 raz podchodzę do tematu mogę powiedzieć, że cała tajemnica to na prawdę trzeba CHCIEĆ przejść z nałogu na inny nałóg. jJako, że teraz już do tego "dorosłem" bez problemu sobie chmurze i mnie nie ciągnie do anali *SMOKEKING*

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 11:55
autor: tstss
pierwsze podejście to były pierwsze ep-te co do "filtra" się kropiło.
Drugie to było ze cztery lata temu-pierwsze ep w obecnej konstrukcji.
Teraz trzecie :) -i już wiem że sprzęt odgrywa dosyć istotną rolę,jak i to co do niego wlewamy :)
A z tą "twardością"-to dla mnie twardy ten co analogi palił 20 lat i z dnia na dzień ciepnął :)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 lut 2015, 12:25
autor: Krasnal45
Paliłem 35lat. Na końcu do 40sztuk dziennie. Od daty rejestracji na forum.....ani jednego. Jestem supertwardzielem??? :lol:

Re: Koniec z ekiepem

Post:25 lut 2015, 10:49
autor: adeekk1989
Krasnal45 pisze:Paliłem 35lat. Na końcu do 40sztuk dziennie. Od daty rejestracji na forum.....ani jednego. Jestem supertwardzielem??? :lol:


Nie ;) Super twardzielem byś był gdybyś rzucił bez e-petków :D

Re: Koniec z ekiepem

Post:25 lut 2015, 13:24
autor: Artur Finger
Bardzo mądre wnioski mimo "nachlania" ;)
Ja już dawno stwierdziłem ze ten zakupoholizm,ta pogon za tym samym,tylko troszke nowszym to przegiecie i że ja nie wchodze w to.A kasy idzie tyle samo co na analogi albo dużo wiecej.Nawet założyłem wątek-

wapowanie-i-ciagle-kupowanie-drugi-nalog-nie-wchodze-w-to-t81546.html

Re: Koniec z ekiepem

Post:25 lut 2015, 13:36
autor: Amix
TRNCzarny pisze::lol: co ten alkohol robi z ludźmi ...


Aż się boję po flaszkę iść do sklepu. :lol:
Mieszam swoje liquidy i czas przejść na inne swoje wyroby.
Podobno nie robią takiej siary z mózgu. :wink:

Re: Koniec z ekiepem

Post:25 lut 2015, 13:42
autor: qbencjusz
Jedyna siara to moim zdaniem to, że Autorowi wraz z procentami uciekł entuzjazm. Wnioski jak najbardziej słuszne, życzę realizacji planów.

Re: Koniec z ekiepem

Post:03 mar 2015, 14:58
autor: Ytier
Jak na pijanego to był bardzo ciekawy wywód :D
Ja czasem ma podobne przemyślenia. Zwłaszcza jak moja ukochana twierdzi, że rzuciłem palenie tylko po to żeby wydawać pieniądze na gadżety, pod pretekstem zdrowszego palenia.

Re: Koniec z ekiepem

Post:03 mar 2015, 15:07
autor: e_sat
Ytier pisze:Jak na pijanego to był bardzo ciekawy wywód :D
Ja czasem ma podobne przemyślenia. Zwłaszcza jak moja ukochana twierdzi, że rzuciłem palenie tylko po to żeby wydawać pieniądze na gadżety, pod pretekstem zdrowszego palenia.


Mimo wszystko to jest zdrowsze palenie :)

Re: Koniec z ekiepem

Post:03 mar 2015, 15:29
autor: Ytier
e_sat pisze:Mimo wszystko to jest zdrowsze palenie :)

Nie twierdzę że nie jest, ale z tym "gadżeciarstwem", to chyba prawda. :(

Re: Koniec z ekiepem

Post:08 mar 2015, 23:21
autor: lukasz.marszalek78
tstss pisze:Ciach
A z tą "twardością"-to dla mnie twardy ten co analogi palił 20 lat i z dnia na dzień ciepnął :)

AMEN!
Dla mnie schodzenie z mocą liquidu było łatwe. Teraz przymierzam się do 3mg/ml, 0mg/ml. Nie wywołuje to we mnie jakiś szczególnych emocji. ALE... zaprzestanie kompletnie e-palenia, jak już na 0mg/ml zejdę, jakoś tak nie może mi się w głowie ułożyć. Normalnie byłoby mi tego szkoda! Tego "dymku", smaku ulubionych liquidów, ciągłego grzebania w setupach, w końcu tej "pogoni za króliczkiem" :)

Re: Koniec z ekiepem

Post:16 mar 2015, 14:47
autor: kilgore trout
lukasz.marszalek78 pisze: ALE... zaprzestanie kompletnie e-palenia, jak już na 0mg/ml zejdę, jakoś tak nie może mi się w głowie ułożyć. Normalnie byłoby mi tego szkoda! Tego "dymku", smaku ulubionych liquidów, ciągłego grzebania w setupach, w końcu tej "pogoni za króliczkiem" :)

Też mi się tak wydawało, ale to jest tak, że po prostu zapominasz, że trzeba sobie "podymić" :mrgreen: . Ja się złapałem po czterech dniach, że e-fajek leży na półce a ja tylko zapasową baterię bez przerwy w ładowarce podłączam :mrgreen: (na 0mg jechałem jakieś 2 miesiące)

Re: Koniec z ekiepem

Post:17 mar 2015, 23:01
autor: Caesar73
To i ja dorzucę swoje trzy grosze: chyba ze 3 razy w podczas epalenia zapalilem analoga i za każdym razem stwierdziłem, że to już nie to i śmierdzi, oraz, że po takim analogu źle się potem czuję. Zbyt krótki mam staż w e-paleniu, by się tutaj wymądrzać, mam cienki sprzęt, który raz działa, a raz nie działa, ale zauważyłem jedną bardzo ważną rzecz! Jeśli chmurzysz i akurat nie masz sposobności, by zaspokoić głód to aż tak bardzo nie ciągnie, da się długo wytrzymać bez ep, w przeciwieństwie do analogów. Pozdrawiam

-- [scalono] 17 mar 2015, 23:32 --

jakoś przecierpię to forum, wybitnie gburowato i nieprzyjaźnie. Jutro pokombinuję jak się wyrejestrować.

Re: Koniec z ekiepem

Post:19 mar 2015, 23:02
autor: qbencjusz
lukasz.marszalek78 pisze:
tstss pisze: Normalnie byłoby mi tego szkoda! Tego "dymku", smaku ulubionych liquidów, ciągłego grzebania w setupach, w końcu tej "pogoni za króliczkiem" :)


Nie wapuję od trzech miesięcy. Przez ten czas najbardziej mi właśnie takich rzeczy brakuje. Nie ciągnie do analoga, nie ma żadnego ssania rano po prostu wyjąłbym pudło nakręcił dobry setup, zalał czymś premium albo swojej roboty i obserwował grubą chmurę pod sufitem z dryniem w ręku. Wczoraj cały mój sprzęt poszedł na bazar w bardzo dobrych (moim zdaniem) cenach - aby tylko wyszło to z domu :oops: . Zaczynało kusić okrutnie i ten zapach lq z pudła (np. bobas domowy dojrzewał od grudnia).

Re: Koniec z ekiepem

Post:22 mar 2015, 18:06
autor: hejter
No właśnie. Pewnego rodzaju uzależnieniem jest sama zabawa z epapierosami. Sam lubię trzymać swoje pety w czystości i często je rozkladam czyszcze, zalewam na nowo itp

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 paź 2015, 07:47
autor: grzes3974
Odkopałem nieco już przykurzony temat przy poranej kawce *KAWA*
...z lewej stał box a z prawej rurka... :cygaro:
I ot naszło mnie na-może nieco przewrotne(?) refleksyjki... 8)
Iluż z Nas to dotyka...?
(tylko szczerze Panie i Panowie...)
No właśnie...
A już szło ku dobremu bo zanosiło się na to, że pojawi się "złoty środek" wspomagający leczenie z zakupoholizmu-a mianowicie: zakaz sprzedaży internetowej... :-P 8) (tej zagranicznej, jak i krajowej).
Pewnie mogłoby to całkiem skutecznie pomóc w wychodzeniu z kolejnego nałogu (zakupoholizmu) gromadzenia epeciarstwa... :-P :-D
No ale cóż... wszystko skończyło się tak, że handel będzie kwitł nadal... :-P
I pyk, chmurka tu, chmura tam a kasa z portfeli leci Nam... *SMOKEKING* *CZAJNICZEK*

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 paź 2015, 11:32
autor: Amix
grzes3974 pisze:Odkopałem nieco już przykurzony temat przy poranej kawce *KAWA*
...z lewej stał box a z prawej rurka... :cygaro:
I ot naszło mnie na-może nieco przewrotne(?) refleksyjki... 8)
Iluż z Nas to dotyka...?
(tylko szczerze Panie i Panowie...)
No właśnie...
A już szło ku dobremu bo zanosiło się na to, że pojawi się "złoty środek" wspomagający leczenie z zakupoholizmu-a mianowicie: zakaz sprzedaży internetowej... :-P 8) (tej zagranicznej, jak i krajowej).
Pewnie mogłoby to całkiem skutecznie pomóc w wychodzeniu z kolejnego nałogu (zakupoholizmu) gromadzenia epeciarstwa... :-P :-D
No ale cóż... wszystko skończyło się tak, że handel będzie kwitł nadal... :-P
I pyk, chmurka tu, chmura tam a kasa z portfeli leci Nam... *SMOKEKING* *CZAJNICZEK*

Sobie zostaw boxa, a żonie rurkę :wink:
Chcesz szczerze ? Od początku roku wydałem na FT coś około 500$ i za każdym razem wmawiam sobie, że to ostatni zakup, oj naiwny człowiek. Żona mnie wyrzuca z lodówki, bo tylko liquidy tam są, a na mięsko nie ma miejsca. Niedawno postawiła na obiad ziemniaki i 2x50ml mojego ulubionego. Masakra :( :(

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 paź 2015, 12:50
autor: grzes3974
Amix pisze:
grzes3974 pisze:Odkopałem nieco już przykurzony temat przy poranej kawce *KAWA*
...z lewej stał box a z prawej rurka... :cygaro:
I ot naszło mnie na-może nieco przewrotne(?) refleksyjki... 8)
Iluż z Nas to dotyka...?
(tylko szczerze Panie i Panowie...)
No właśnie...
A już szło ku dobremu bo zanosiło się na to, że pojawi się "złoty środek" wspomagający leczenie z zakupoholizmu-a mianowicie: zakaz sprzedaży internetowej... :-P 8) (tej zagranicznej, jak i krajowej).
Pewnie mogłoby to całkiem skutecznie pomóc w wychodzeniu z kolejnego nałogu (zakupoholizmu) gromadzenia epeciarstwa... :-P :-D
No ale cóż... wszystko skończyło się tak, że handel będzie kwitł nadal... :-P
I pyk, chmurka tu, chmura tam a kasa z portfeli leci Nam... *SMOKEKING* *CZAJNICZEK*

Sobie zostaw boxa, a żonie rurkę :wink:
Chcesz szczerze ? Od początku roku wydałem na FT coś około 500$ i za każdym razem wmawiam sobie, że to ostatni zakup, oj naiwny człowiek. Żona mnie wyrzuca z lodówki, bo tylko liquidy tam są, a na mięsko nie ma miejsca. Niedawno postawiła na obiad ziemniaki i 2x50ml mojego ulubionego. Masakra :( :(


A no właśnie, właśnie... :|
No nie ma co się dziwić naszym kobietom, że nasze "e-p hobby" wychodzi im niekiedy bokiem... :?
Moja żona jest naprawdę bardzo wyrozumiała co do mojego "hobby" (ot już taka jest z natury :-) ), ale bywa, że też niekiedy trochę krzywo na to wszystko patrzy... :roll:

Ja noszę się z myślą aby wyhamować w tym względzie, który jest przedmiotem Naszych rozważań w tym temacie.
Czy mi wyjdzie?
Czas pokaże...

A tak na marginesie dodam, iż mam to szczęście, że moja małżonka od zawsze była/jest osobą niepalącą w jakikolwiek sposób :-)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 paź 2015, 12:56
autor: Amix
Argument, którego zawsze używam i się sprawdza !!! - upierz firanki, a żonka - po co ?
Tu ją zawsze mam !!! :)

Re: Koniec z ekiepem

Post:24 paź 2015, 14:12
autor: Piotr_K
grzes3974 pisze:Ja noszę się z myślą aby wyhamować w tym względzie, który jest przedmiotem Naszych rozważań w tym temacie.
Czy mi wyjdzie?
Czas pokaże...


Tak jak już napisałem w innym wątku - e-papieros sprawa bardzo fajna ale jest to po prostu dalsza kontynuacja nałogu polegającego na uzależnieniu narkotykowym od nikotyny, tyle - że w mniej szkodliwy dla zdrowia sposób.

Mój znajomy - pewien stoczniowy dyrektor, w przeszłości przełożony byłego prezydenta o pseudonimie dobranockowym (Bolek) powiadał - "Jak się nie obrócisz - dupa z tyłu".

Co wskazuje na jedno - wszystko ma plusy i minusy.

Zamiana analoga na e-papierosa z całą pewnością likwiduje smród. Dodatkowo - nikotyna podawana jest bez sporej ilości smolistych substancji w dymie, trujących związków chemicznych itp.
Wydawać by się mogło, że same plusy.

Tyle tylko, że w takiej sytuacji organizm nie ma mechanizmu, ktory ogranicza spożycie nikotyny. U mnie to rosło bowiem jak już napisałem wczesnej - analog jest smrodliwy i truje, więc płuca się buntują ograniczając dobowe ich spozycie do np 20 sztuk.
Przy EP tego nie ma i w zasadzie można ciamkać EP non stop co miało miejsce u mnie.

Tak, wiem - kontrolować. Ale każdy kto palił wie, że kontrolowanie akurat nałogu palenia jest co najmniej trudne lub niemozliwe.
Pokaż mi palacza analogów, ktory przez 10 lat palił 20 dziennie a od 5 lat pali bez dyskomfortu dziennie tylko 5 fajek. Nie znam takiego i sądzę, że nigdy nie poznam.

Moim zdaniem każdy nałóg jest przyjemny tylko wtedy kiedy można mu się oddać w pełni. Czyli - chcesz palić analogi - pal. Organizm ustawi sobie spalaną ilość na np okolice 20 dziennie i będzie to "pełne oddanie się nałogowi".
Natomiast jesli nałóg trzeba ograniczać - to pojawia się ciężki żywot. Bowiem człowiek chciałby sobie zapalić ale wie, że teraz nie może, musi czekać jeszcze z godzinę co powoduje, iż jest nieszczęsliwy, rozdrażniony i czuje się niedobrze.

Dlatego też jesli mamy jakis nałóg - to albo się z nim godzimy i bierzemy w całości, albo się pozbywamy go raz na zawsze.

BTW:
Bardzo jest ciekawe to, że wielu palaczy nie ma specjalnego problemu z tym by wytrzymać bez papierosów nawet 8 godzin - powiedzmy od 7-mej do 15-tej - jesli takowy wie, że po 15-tej będzie mógł palić bez ograniczeń i do oporu. Sam znam takie osoby, ktore nie palą przez całą zmianę w z-dzie pracy (bo nie wolno a przerwy na fajkę nie ma).

Natomiast zdecydowanie trudniej jest palaczowi żyć jesli moze sobie zapalić jednego papierosa na dwie godziny bez świadomości że ograniczenie za jakiś czas zniknie.