Strona 1 z 6

Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:31 paź 2009, 15:09
autor: maniak
No właśnie.
Jak cześć z Was pamięta - paliłem od początku hybrydowo.
Nie mogę napisać, że mi analogi nie smakowały już podczas przygody z e-p - były całkiem smaczne jednak z czasem paliłem ich coraz mniej. Najpierw 2-3 dziennie, potem 1 dziennie, potem jeden co parę dni. Ciekawe, że postanowienie o zmniejszaniu liczby analogów podjąłem tylko na początku - później to już nie była kwestia postanowienia, tylko jakoś tak "samo z siebie" palić (zwykłych) się nie chciało. Nadal mi jednak smakowały, tyle że smród zaczął bardziej przeszkadzać.
Ostatniego analoga wypaliłem chyba kilka tygodni temu (nie pamiętam dokładnie). Od dwóch dni nachodziła mnie myśl o zapaleniu - ale była to myśl a nie ochota czy potrzeba, więc nie paliłem.
Wczoraj dzień był nie najlepszy - ciągle mi coś trąciło szmatą we wkładach i atomizery nie dymiły jak trzeba, dzisiaj podobnie. Z trzech Casablankowych atomizerów tylko jeden zachowuje się jak należy - pozostałym daję odpocząć, może dojdą do siebie, ale nie w tym rzecz.
Zirytowany ciągłymi wymianami watek i ciężko ciągnącymi się atomizerami poszedłem na balkon zapalić analoga. Nawet nie miałem specjalnie ochoty - po prostu dla odreagowania, smaku, rytuału.

Nie smakował mi :shock:

Wcześniej jak popalałem analogi na początku e-palenia - zawsze mi smakowały, nawet jeśli trochę śmierdziały, to jednak smakowały...
A teraz nie.

Po raz pierwszy od blisko 20 lat nie wypaliłem analoga do końca, bo mi nie smakował...

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:31 paź 2009, 15:23
autor: daro
Po tygodniu przygody z EP zapaliłem badawczo analoga. Po 3 machach zebrało mnie na mdłości i papieros wylądował w kiblu. Szczerze powiedziawszy zdziwiłem się że mi nie smakuje, ale ucieszyłem się bardzo :)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:31 paź 2009, 15:42
autor: Gawronnek
cóż miałem podobnie, gdy kupiłem e-papierosa miałem jeszcze 1,5 paczki czarnych Marlboro, kilka wypaliłem w ciągu pierwszego tygodnia, później totalnie przestały mi smakować, śmierdziały mi, bardzo się męczyłem jak w trasie padłu mi aku i wypaliłem ostanie sztuki analogów jakie miałem profilaktycznie w aucie, od tej pory mam też przejściówkę na USB do zapalniczki ;)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:31 paź 2009, 15:56
autor: Jule
Ja palilam analoga przez pierwsze dwa-trzy tygodnie, jednego do porannej kawy, drugiego do kawy po obiedzie, trzeciego na spacerze z psem ... i jakos mi "smakowaly". Pozniej odpadl ten ze spaceru, pozniej ten po obiedzie i ten rano ;)
Duzo czasu uplynelo zanim zapalilam nastepnego - raczej z ciekawosci wzielam od kumpla jednego ... byl obrzydliwy - to byly czerwone West-y, to poprostu myslalam ze mi nie smakuja :wink: ale moje ulubione Marlboro tez byly podle :twisted:

Od tego czasu tz od lipca nie mialam analoga w zebach :mrgreen: niedawno mialam zalamke, nawet na forum pisalam ze snie o papierosie, ze ciagle widze je w sklepie hihi i postanowilam sobie kupic paczke w nastepnym dniu .... ale zapomnialam :lol:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:31 paź 2009, 16:14
autor: Szept
A ja sobie właśnie symultanicznie popaliłem wysępionego od fachowca co z płytkami w łazience szaleje tigera i bfree zalanego 555.
5-ki wygrały smakowo - to fajnie. Tiger bardziej przewidywalny był – każdy buch taki sam – to nie fajnie :)
Ale to pierwszy analog od 10 dni był. I zapaliłem go tylko dla tego że fachman właśnie palił, a ja ten wątek czytałem.

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:31 paź 2009, 16:21
autor: Lord_Iron
Po dwóch tygodniach epalenia mogę zdecydowanie powiedzieć że analogi m i nie smakują. Wczoraj zapaliłem jednego. Po pierwsze paskudny smak, po drugie zemdliło mnie, a po trzecie zakręciło mi się w głowie (co dziwne).

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:31 paź 2009, 16:24
autor: maniak
Jule pisze:postanowilam sobie kupic paczke w nastepnym dniu .... ale zapomnialam :lol:

Jakiś przeciwnik e-p na pewno się na to powoła i zinterpretuje jako dowód na to, że e-p pogarszają pamięć i koncentrację...

Ciekaw jestem czy za miesiąc dwa nadal będę odczuwał to tak samo?
A może dla odmiany znów mi będą smakować?

Póki co nie wyrzucam tej paczki co leży od dawna na biurku (chociaż jak będę ją tam trzymał przez pół roku to tak wyschną, że na pewno nie będą mi smakować...)

PS Lord_Iron - to że się kręci w głowie to nic dziwnego. Ja na początku jak wypalałem tego 1 analoga dziennie to byłem po nim jak pijany przez 2-3 minuty (podejrzewam że to efekt chwilowego niedotlenienia - jak palisz cały czas to przyzwyczajony jesteś i tego nie ma).
Szept - tej powtarzalności to mi najbardziej w e-p brakuje...

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:02 lis 2009, 02:00
autor: Pelcu
Kurcze, a ja tak fazami działam. Gdy zacząłem palić e-p prawie w ogóle zrezygnowałem z analogów. I było rzeczywiście tak jak większość opisuje: ten 1-2-3 analogi dziennie smakowały obrzydliwie, jak stara, zgniła makulatura. Choć dawały ciągle kopa i kręcenie w głowie. Potem przyszły wakacje, wyjazdy, siedzenie gdzieś z browcem na pomoście, grilki, imprezki itd. E-petek nie koniecznie się tu dobrze spisywał, wynagał ciagłej gotowości, wymiany baterii, kartridży itd.
No i w sumie pozostało tak hybrydowo. W ciągu dnia w biurze palę sobie e-petki, wieczorami jednak analogi (przy oknie :). Najgorzej jest w weekendy, kiedy motywacja do e-papierosków spada (brak rygoru biurowego).
Choć w sumie jestem bardzo zadowolony - paliłem około 40 analogów dziennie teraz może 10-15. Jak dla mnie to i tak rewelacja. Mam nadzieję trochę jeszcze powalczyć ze sobą i jednak całkowicie przejść na elektroniczną stronę mocy, albo chociaż osiągnąć ten sam poziom co w pierwszych 2-3 miesiącach e-palenia: nie więcej niż 5 smolarzy dziennie.

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:02 lis 2009, 02:06
autor: mirunia
od 31 października 2009 :wink: :?:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:02 lis 2009, 08:58
autor: Px69
Mija juz 1,5 miesiaca, a ja caly czas lubie sobie zapalic analoga. Ciekawe jest to, ze moj EcoPure i Evo, smakuja mi bardziej niz analogi, a mimo to jeszcze popalam. Wiaze sie to chyba z tym, o czym juz pisano na forum. Z tym, ze przez lata palenia analogow, wyhodowalem w swojej glowie potwora, ktory mi mowi, ze bez analoga nie dam rady :) Coz, w sumie nie rzucalem palenia, tylko chcialem miec furtke, jak bede w miejscu gdzie nie mozna palic, a zamiast tego ograniczylem analogi do 3 dziennie (czasem 2) i zaczelem myslec o calkowitym zaprzestaniu palenia analogow ;)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:02 lis 2009, 09:04
autor: maniak
Wiecie, co powoduje, że nie mam ochoty na analoga?
Kombinacja czynników:
Świeża bateria (manual, bo później odcina) + świeży, dobrze przygotowany wkład zalany dobrym płynem (wystarczy już 16mg/ml) + dobrze działający atomizer od c118p + zaciągnięcie "do odcięcia" = wielka chmura dymu (większa niż z analoga) + kop po którym można spaść pod biurko.
Po takim kopie to analogi nie smakują...

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:02 lis 2009, 10:03
autor: Szept
A jeszcze lepiej bateria na kabelku. Ta mnie jeszcze nie odcięła. Chyba muszę popracować nad pojemnością płuc :)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 17:26
autor: blake
Heh ja od kiedy zapaliłem pierwszego e-p nie mam ochoty na analoga nawet :) Przy najbliższej okazji sprawdzę jak zareaguję na analoga. W sumie jest to dopiero 3 dzień ale z dnia na dzień się przestawiłem i nie miałem analoga w ustach a jeszcze 4 dni temu paliłem 20-30 LM light dziennie

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 17:49
autor: maniak
blake pisze:Przy najbliższej okazji sprawdzę jak zareaguję na analoga.

Nie sprawdzaj przy najbliższej okazji, tylko tak za 2-3 tygodnie - będziesz miał lepszą perspektywę zapachową (a raczej smrodową jeśli chodzi o analoga...).

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 18:51
autor: Wolter
Analogi no tak
Zanim mocno ograniczyłem spalanie siana minęły dwa tygodnie. Później wypalałem jednego dziennie
Po 2 miesiącach z elektroniką potrafię zapalić maxymalnie jednego analoga w tygodniu (jeszcze przyzwyczajenie nie minęło)
Jednak ten smak, ten zapach eh po spaleniu połowy gaszę i sam się pytam jak mogłem to siano palić ... i dlaczego znowu zapaliłem ....

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 19:32
autor: Marek Li
Bo wszystko zależy od filozofii życia.
Najwyraźniej nie mogą się rozstać z analogami ci, którzy nie do końca wybrali e-p :P To e-p wybrało ich :P
Dla mnie analogi są jak licealna miłość :D Można sobie ją dobrze wspominać, ale... to historia.
Czasami piszecie: siano, śmierdziele. Po co aż tak. Wtedy smakowały *SMOKEKING* . I niech tak zostanie :)
Prawdopodobnie moje ulubione Davidoffy nie smakowały by mi teraz. Ale gdy je paliłem, to smakowały bardzo, nawet pudełko było zaprojektowane w ciekawy sposób, specjalnie dla nas (palaczy Davidoff :)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 21:42
autor: Tusia
A ja ich nie lubiłam, tzn. lubiłam sobie zapalić ale nienawidziłam tego zniewolenia, tego że śmierdzą i trują a ja wiedząc o tym jak baran idę złą drogą. Nie daruję im tego i... są dla mnie "śmierdzielami" :) , dobrze im tak :twisted:
Okłamywały mnie :!: Chciały mnie zabić, nadal chcą zabić mojego męża, który walczy z nimi :!: Wyprały mi mózg wmawiając, że są smaczne :!:
To wstręciuchy i nie lubię ich :wink:
Fakt, integrowały ludzi i to ich jedyna zaleta :D

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 22:00
autor: poziomka
Kochałam te śmierdziele przez 40 lat, ale jak to się mówi "od miłości do nienawiści jeden krok" ...teraz właśnie ich nienawidzę, sa zwyklymi śmierdzielami, a ich smród przenika wszędzie i wszystko. Po rozstaniu się z nimi musiałam wyprać całą zawartość szafy.:( Teraz mam węch tak wyczulony, że jak przechodzę na klatce, to wiem w którym mieszkaniu się pali, fe!!!
...i pewnie paliłabym, po dzień dzisiejszy, ale ktoś wymyślił e-papieroska.:) ...i dzięki mu za to.:).:)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 22:09
autor: Marek Li
*SMOKEKING*
Nie zrozumiem Was nigdy :)
Przecież wiedziałyście jakie są. Nie udawajcie i nie zasłaniajcie się niewiedzą. Może 40 lat temu nie było wiadomo o nich za wiele (przynajmniej w świadomości publicznej). Ale od 2 dekad wiadomo wystarczająco dużo.
Dawały dużo przyjemności. Wspomnienie porannych kaw i papieroska...
Trzeba się umieć rozstawać w przyjaźni :P
Zawsze dziwiły mnie reakcje byłych palaczy, którzy zmieniali front i stawali się zagorzałymi antypalaczami z faszystowskimi zapędami. Prędzej można było zapalić na przyjeciu u niepalących, niż u byłych palących. Początkowo myślałem, że to taki zwrot - skoro wybrałem zdrowszy styl, to nie chcę, by mnie ktoś truł. Ale nie, to były reakcje czasami wprost histeryczne.
Gdy nie paliłem przez rok, to jak szedłem na kawę do kawiarni, zawsze pytałem, czy można tam palić. Kawiarnia to dla mnie nie miejsce, gdzie serwują kawę. To miejsce spowite dymem tytoniu, z gazetami na wieszaku, średnio oswietlone, trochę dekadenckie :) Gdy słyszałem, że tu sie nie pali - w tył zwrot. Są jeszcze stare kawiarnie :!:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 22:40
autor: StaryChemik
Marek Li pisze:*SMOKEKING*
Nie zrozumiem Was nigdy :)
Przecież wiedziałyście jakie są.

Marku - a myślisz, że kobiety można w ogóle zrozumieć? Albo inaczej - czy jest sens próbować?
Kobiety trzeba kochać takimi jakie są. I tyle ;)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 22:45
autor: poziomka
Marek Li pisze:*SMOKEKING*
Nie zrozumiem Was nigdy :)
Przecież wiedziałyście jakie są. Nie udawajcie i nie zasłaniajcie się niewiedzą. Może 40 lat temu nie było wiadomo o nich za wiele (przynajmniej w świadomości publicznej). Ale od 2 dekad wiadomo wystarczająco dużo.
Dawały dużo przyjemności. Wspomnienie porannych kaw i papieroska...
Trzeba się umieć rozstawać w przyjaźni :P

...ale teraz przyszła nowa miłość :D A dalej przyjaznić się z analogiem nie mam zamiaru, brzydko pachnie i wolę się z nim nie spotykać...

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 22:53
autor: Marek Li
poziomka pisze:...ale teraz przyszła nowa miłość :D A dalej przyjaznić się z analogiem nie mam zamiaru, brzydko pachnie i wolę się z nim nie spotykać...

Widzisz Chemiku? I to One nas nazywają brutalami? Potrafią porzucić 40 letnią sympatię ot tak sobie. Ale to o nas powiedzą, ze jesteśmy mściwi, bezlitosni, bez serca :lol: :lol: :lol:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 23:01
autor: StaryChemik
HA! To prawda. Ale wiesz co - taki jest porządek tego pięknego świata. To tak jak grawitacja. Można się na nią złościć, ale ona po prostu istnieje.

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 23:03
autor: scob
Marek Li pisze:Zawsze dziwiły mnie reakcje byłych palaczy, którzy zmieniali front i stawali się zagorzałymi antypalaczami z faszystowskimi zapędami. Prędzej można było zapalić na przyjeciu u niepalących, niż u byłych palących.

dziwisz się?
Ja - ze względu na to, że kolegów i przyjaciół przez 15 lat trułem i zasmradzałem - pozwalam "grzeczmościowo", choć tylko w "biurze" (mam jedo pomieszczenie w chacie gdzie wchodza "obcy ludzie") - zapalic tym, co chcą i potrzebują (m.in niektórym, kiedyś-niepalącym). Dzisiaj "czuję", ile ich kosztowało postawienie mi popielniczki i wdychanie syfu, który wydzielałem ja i fifka z tytoniem. I szczerze się dziwię!
a swoja drogą - po kiego niepalący trzymają w domu popielniczki..?

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 23:04
autor: poziomka
Dawno powinnam była rzucić tego wstrętnego szluga, tyle się przez niego nacierpiałam ...ciągle wybaczałam i miałam nadzieję, że to nie on mi szkodzi ...ale niestety się łudziłam.:( I jak ostatnio dał mi kopa w samo płuco, powiedziałam koniec!!!
Nie dam się tak dłużej traktować!!! ...wynocha z mojego domu i mojego życia!!!
....czasami go powspominam, bo dobre chwile też przeżyliśmy.... ale dosyć tych sentymentów! ...ja z tym "panem" już skończyłam!!!!

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 23:04
autor: StaryChemik
poziomka pisze:...ale teraz przyszła nowa miłość :D A dalej przyjaznić się z analogiem nie mam zamiaru, brzydko pachnie i wolę się z nim nie spotykać...

Ech, wiarołomna! A gdzie sentyment? Wspomnienia? Czułość? Westchnienia? Smak pocałunku?

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 23:07
autor: StaryChemik
scob pisze:a swoja drogą - po kiego niepalący trzymają w domu popielniczki..?

Ja Ci powiem - na popielniczce trzymam moje kartomizery po czyszczeniu i płukaniu. Bardzo wygodny element.

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:12 lis 2009, 23:20
autor: Marek Li
@scob - Tak! Dziwię się. Z paleniem tytoniu jest trochę tak jak ze zdejmowaniem butów :D Jeśli ktoś się obawia, że zniszczę mu jego drogie dywany, to albo niech je zwinie (jak robią w Indii) albo niech mnie nie zaprasza. To samo z paleniem. Jeśli mi zależy na czyjejś wizycie, to pozwalam mu palić. Nie sądzę, aby stało się coś w zwiazku z tym, że gość zapali jednego, czy dwa papierosy. Nawet te strasznie rakotwórcze, najgorsze z najgorszych. Robię tyle niezdrowych rzeczy, od mieszkania w mieście zaczynając, że dym z dwu najprawdziwszych papierosów mi nie zaszkodzi. A gość moze poczuje sie lepiej? Zaprasza sie kogos z jego wszystkimi zaletami i wadami. A nie jak więzień na warunkowym zwolnieniu.
@poziomka - Właśnie - dobre chwile: był przy Tobie, kiedy go najbardziej potrzebowałaś, na każde zawołanie :)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 00:13
autor: Tusia
O przepraszam, nie był zawsze... trzeba było go kupić. Przyjaciel za pieniądze :mrgreen: fuj... nieładnie z jego strony. :D
Czemu ja zaczęłam... bo mnie w pierwszej pracy jako 21 letnią panienkę zarazili... zabiegowcy, po zabiegu... choć na papieroska i... wysunięte paczuszki Carmenów apetycznie czyściutkie i pachnące :)
Kto nie palił... mył narzędzia i talkował rękawiczki :mrgreen: . Kto by nie zapalił :?: :lol:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 00:32
autor: Marek Li
Tusia pisze:O przepraszam, nie był zawsze... trzeba było go kupić. Przyjaciel za pieniądze :mrgreen: fuj... nieładnie z jego strony. :D
Czemu ja zaczęłam... bo mnie w pierwszej pracy jako 21 letnią panienkę zarazili... zabiegowcy, po zabiegu... choć na papieroska i... wysunięte paczuszki Carmenów apetycznie czyściutkie i pachnące :)
Kto nie palił... mył narzędzia i talkował rękawiczki :mrgreen: . Kto by nie zapalił :?: :lol:

Oj tam, od razu za pieniądze. Co to za pieniądze? :P
Sama przyznajesz, że pomagał Ci przetrwać najgorsze chwile w pracy :D
Kobiety, wkopałyście się na całego. Bo wychodzi z tego co piszecie, że:
1 - dokąd nie było innego, to trzymałyście się kurczowo tego który był i nie wypuszczałyście go z... rąk i ust :oops:
2 - gdy tylko pojawił się nowszy model, porzuciłyście go interesownie dla tego co sie dopiero pojawił, chociaż on skośnooki i nie wiadomo co ze sobą przyniesie. Wpadł z impetem, trzaskajac drzwiami, a Wy już gotowe i z otwartymi ramionami :oops: Wstyd mi za Was :P
Romantyzm, sentymentalizm. Chemiku, tylko my go jeszcze pielęgnujemy :wink:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 00:37
autor: Tusia
Marek Li pisze:Romantyzm, sentymentalizm. Chemiku, tylko my go jeszcze pielęgnujemy :wink:

On już dawno o Was zapomniał, też szuka młodszych... :mrgreen:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 22:27
autor: bigbaster
Witam jestem nowy (choć czytam od jakiegoś czasu - aczkolwiek nie mam czasu napisać) więc napiszę krótko:
Pierwszego kupilem Milda M401 Menthol bo takie paliłem. kupiłem dzień a konkretnie o 20ej 18 września 2009 :), to był piątek.
Następnego dnia byłem na weselu kolegi. Nie paliłem anali przez tydzień. Po tygodniu spróbowałem mojego LD Slim i niestety juz mi nie podchodził i strasznie smakował.
Po kolejnym dwóch tygodniu padł mi atomek (to była niedziela i bylem w trasie godz.13ta) Koło 21ej zapaliłem znowu LD tak w sumie na próbę. 4 machy i won. totalny syf. 5 października kupiłem Pena 201 Milda i dwa atomki tak na wszelki wypadek :) (oba mam do dziś) Kupiłem i oczywiście chodziło mi o pojemność i baterię. Nie wiem jak można palićc anale. Sam się sobie dziwię choć paliłem kilkanaście lat...

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 22:36
autor: scob
pale anale :D - naaajs :D

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 22:41
autor: Tomba
Cześć Bigbaster. Zuch chłopak !!!

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 22:42
autor: Tusia
Mnie się anale kojarzy z... analny :wink:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 22:47
autor: scob
tusia: gaaadaaasz? :D

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 22:48
autor: maniak
Anale...
Coraz lepiej...
Ja wiem, że papierosy (analogi) są do d... ale żeby zaraz tak dosłownie?

Gratulujemy wytrwałości, bigbaster.

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 22:57
autor: szczuro
Tusia pisze:Mnie się anale kojarzy z... analny :wink:

Tusia pisze:Z Wami to kota można dostać, gdzie się nie pojawicie to offtopy zbereźne się lęgną :lol:

Ty juz na nas winy nie zwalaj :lol:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 23:01
autor: maniak
Jakie offtopy?
Piszemy o tym kiedy przestają nam smakować anal.....ogi.

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 23:20
autor: bigbaster
Mam też cygarko które pomógł mi podnieść Wojan (duchowo) przez GG bo podciśnieniowy się zepsuł. Smak Havana z kropelką mentholu (Havana miałem w jednorazowym cygarze a zaaplikowałem go do wkładu e-cygara)smak jest boski :)

Nazwa analogi jest logiczna choć nie do końca ma sens
"Analogowy (ang. analog) — zmieniający się w sposób ciągły, mogący przyjmować w przedziale zmienności nieskończenie wiele wartości, reprezentowany za pomocą wielkości fizycznych zmieniających się w sposób ciągły"
dlatego uważam, że po tym jak spróbowałem po tak niby krótkim czasie zwykłego fajka - to smakował nie urażając nikogo - jak popielniczka która stała tydzień na dworze. Po prostu papierosy klasyczne są do d... - pomijając aspekt zdrowotny.
Kurcze mam problem
bo boje się zapalić shishe a bardzo lubiłem tytoń jabłkowy :(

już się poprawiłem :) Sorki

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:13 lis 2009, 23:28
autor: Riccardo
No właśnie ciężko powiedzieć kiedy mi przestały smakować. Ja się przesiadłem z dnia na dzień. Więc jakbym zapalił na 2gi dzień to pewnie by mi przestały smakować na drugi. Jak po tygodniu, to po tygodniu. Ale analoga zapaliłem jakoś po miesiącu i chyba mi smakował. Ale byłem najepijany i nie dałem rady go wypalić bo.... się poparzyłem :D Wapowałem wtedy Evo i miałem nawyk trzymania go za końcówkę. Albo za początek. Zależy z której strony patrzeć. Albo trzymać. Zwykle trzymam z odwrotnej strony niż się patrzę. Czyli od d... strony. A gdzie e-p ma d? No niby dziurka jest z tyłu. Albo początku. No to nie wiem. Strasznie mieszacie :)
Analoga zapaliłem po jakiś 2-3 mieś - efekt - kaszel, jednego bucha dałem radę. Nigdy więcej :)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:04 lut 2010, 16:48
autor: hexe
A mi analog przestał smakować już na drugi dzień. Zapaliłam jednego, z ciekawości. Śmierdział. Pierwszy mach dał przyjemnego kopa, drugi nie smakował a trzeci spowodował mdłości. Z jednej strony coś mnie do nich ciągnie a z drugiej... a feee. W dodatku, mam niejasne wrażenie, że zostanę wojującą przeciwniczką palenia w moim domu i towarzystwie, bo już dziś analogowy dymek mojego mężczyzny wywołał u mnie taką minę, iż mężczyzna uznał, że zapali na zewnątrz :-)

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:05 lut 2010, 23:12
autor: poziomka
Trudno i powiedzieć kiedy przestają smakować, bo ponad trzy miesiące ich nie próbowałam....
Przyznam jednak, że wchodzę chyba w najtrudniejszy (przynajmniej dla mnie) etap ...marzę od wczoraj o analogu :(
Zastanawiam się właśnie, czy nie powinnam zapalić ...może mnie odrzuci, może się zakaszlę aż mi oczy na wierzch wyjdą, może się zhaftuję, może mi się we łbie zakręci i wyrżnę nim o futrynę ...i wtedy się opamiętam....
.....ale jak nie spróbuję, to nie będę wiedziała.....

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:05 lut 2010, 23:24
autor: malina
poziomka pisze:Trudno i powiedzieć kiedy przestają smakować, bo ponad trzy miesiące ich nie próbowałam....
Przyznam jednak, że wchodzę chyba w najtrudniejszy (przynajmniej dla mnie) etap ...marzę od wczoraj o analogu :(
Zastanawiam się właśnie, czy nie powinnam zapalić ...może mnie odrzuci, może się zakaszlę aż mi oczy na wierzch wyjdą, może się zhaftuję, może mi się we łbie zakręci i wyrżnę nim o futrynę ...i wtedy się opamiętam....
.....ale jak nie spróbuję, to nie będę wiedziała.....

Raczej nie będziesz już go umiała palić (tak jak analoga) nawyki jednak człowiek szybko łapie (ciągnąć długo) i powiem Ci Poziomeczko,że możesz się też zdziwić co do "kopa" (EP ma zdecydowanie większego) a smak to po prostu porażka i jeszcze potem ten kapeć w ustach.Ja się skusiłam na sylwestra bo sobie tak obiecałam,że na sylwestra sobie bez wyrzutów sumienia zafajczę analoga i co? Ano nic kaszana,wzięłam ze 3 machy i zgasiłam i już mi po głowie analogi nie chodzą (przynajmniej na razie :lol: ) bo już wiem czego się spodziewać.
U Ciebie jest w głowie jeszcze dawne wspomnienie kiedy ten analog smakował i dawał satysfakcję i może faktycznie przydałaby Ci się taka konfrontacja z tym draniem (chociaż jest to ryzykowne bo a nóż widelec zasmakuje) a do tego dochodzi kwestia co Ty zrobisz z resztą fajek z tej paczki co ją chcesz zakupić ? (zostawisz sobie żeby kusiły? ) :lol:

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:05 lut 2010, 23:31
autor: poziomka
....to mówisz Malinko, że po 3 machach miałaś dosyć? Może gra warta świeczki..... coby się tak raz na zawsze przekonać, że one są już nie dla mnie...

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:05 lut 2010, 23:33
autor: bodzio102
Poziomko, myślę, że wiem, co Ci chodzi po głowie. :wink: Tylko skąd masz tego 1 analoga?

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:05 lut 2010, 23:35
autor: poziomka
....właśnie nie mam!

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:05 lut 2010, 23:38
autor: bodzio102
Tylko nie mów, że wyruszysz na miasto!
Nie masz jakiegoś tytoniowego liquidu?

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:05 lut 2010, 23:40
autor: malina
poziomka pisze:....to mówisz Malinko, że po 3 machach miałaś dosyć? Może gra warta świeczki..... coby się tak raz na zawsze przekonać, że one są już nie dla mnie...

Po prostu mnie rozczarowały więc nie widziałam dalszego sensu palić na siłę.
Nie mówię,że to się sprawdzi także w Twoim przypadku (sama zdecyduj) ja już nie marzę o analogach i to mnie cieszy.A zaciąganie się nim to już w ogóle komedia,jak się przyssałam do filtra to patrzyłam tylko kiedy będę miała odcięcie batki :lol: :lol: normalnie już nie umiałam się tak klasycznie zaciągnąć :lol: :lol: Jakieś jałowe to było i kopa zupełnie nie odczuwałam więc zdusiłam w popielniczce i KONIEC :D

Re: Kiedy przestają nam smakować analogi?

Post:05 lut 2010, 23:48
autor: poziomka
Bodzio 102, w miasto nie wyruszę, więc palenie analoga dzisiaj odpada ...tyle, ze siedzą mi w głowie od wczoraj :(

Malinko, może jak spróbuję, tak jak Ty, to tez mi się odechce na zawsze ...i będę miała już spokój...

Wytrzymałam tyle czasu, nawet o nich nie zamarzyłam (no może raz) ...co mnie naszło.... :(