Strona 1 z 2

Sznur i higiena...

Post:21 lut 2013, 22:27
autor: romek romek
Zapytam z du... z duszy: skąd wzięliście wiedzę, że sznurek jest z impregnatem?
Może być nasączony glikolem-gliceryną. Ale impregnatem? Sami go tak nazwaliście?
Pytam tak, z du... tzw. z duszy, bo nigdy nie spotkałem się z takim zabezpieczeniem sznurka,
o ile to można tak nazwać. Jeśli tak jest, to niezły syf.
Po mojemu - tak pierwotnie chciałem - wskazałbym na niewłaściwie ułożenie zwojów
w grzałce lub przyleganie silikonu. "Impregnat" zastanawia. Hm...

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:21 lut 2013, 22:34
autor: Raknor
Przyłóż sznurek na chwile nad palnik kuchenki i zobacz jak ładnie brązowieje i jedzie chemia, ta samą, która masz w "posmaku" przy nowym sznurku, jak się trochę "przepali" to ładnie jaśnieje i smrodek znika
nie wiem co to jest, ale przy nowej grzałce zawsze 2 pierwsze napełnienia klirka to ten dodatkowy smak, dopiero później w miarę czysty. Ood kiedy sznurek przepalam (przy robionych samodzielnie) czy gotuje (przy kupnych) to posmaku nie ma

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:21 lut 2013, 22:40
autor: romek romek
Albo nad palnik acetylenowy. Napełniałem, poobracałem, zostawiałem, ale nie na 10 minut, ale na kilka godzin i zawsze grało. "Impregnat" się rozpuścił? Przyczyny bobrzenia, jeśli były, okazywały się inne. Dlatego pytam. O fakt czy o ducha?...

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:21 lut 2013, 22:59
autor: Koyot
romek romek pisze:Zapytam z du... z duszy: skąd wzięliście wiedzę, że sznurek jest z impregnatem?
Może być nasączony glikolem-gliceryną. Ale impregnatem? Sami go tak nazwaliście?
Pytam tak, z du... tzw. z duszy, bo nigdy nie spotkałem się z takim zabezpieczeniem sznurka,
o ile to można tak nazwać. Jeśli tak jest, to niezły syf.
Po mojemu - tak pierwotnie chciałem - wskazałbym na niewłaściwie ułożenie zwojów
w grzałce lub przyleganie silikonu. "Impregnat" zastanawia. Hm...


Podobne sznurki sa stosowane jako szczeliwo do uszczelnainia roznej masci urzadzen i sprzetow narazonych na dzialanie wysokich temperatur. I te sa impregnowane roznymi swinstwami jak grafit, teflon, smary... kto wiec wie czy to czasami nie te same sznury sa do e-p :)

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:21 lut 2013, 23:04
autor: romek romek
A w "Maluchu" pasek klinowy można było zastąpić pończochą. W innych autach - jakoś nie stykała:-)
Zatem: wie ktoś, czy kto wie?

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:21 lut 2013, 23:16
autor: Koyot
Wiem jedno. Nad chinczykiem nie stalem nie wiem co on tam wsadzil, a w fabryce na scianach raczej nie wisza atesty sanepidu i dyplomy uznania za higiene produkcji. Wole umyc, wygotowac i zminimalizowac ryzyko wystepowania czegokolwiek na tym sznurki. Zreszta robie tak z wszystkimi produktami, z ktorymi stykam sie organoleptycznie:)
Poza tym sprzedawcy zaczynaja juz wspominac o tym impregnacie w swoich ofertach.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:21 lut 2013, 23:31
autor: romek romek
Qrzq napisał, że gotował grzałkę. Nie pomogło. Skąd więc bóbr? Pytam z ciekawości, zwłaszcza względem "impregnatu".
Pytam, bo chciałbym się dowiedzieć: czy chodzi o fakt, czy o urojenie.
Skądinąd: gdyby w Chinach był sanepid, atesty i dyplomy uznania, nie wapowałbyś dziś liquidu z e-papierosa, ale palił klubowe
lub jarał niemiecką benzynę. Wszystko z atestem i certyfikatami. "Zgodne z":-)
A sprzedawcy w swoich ofertach wspominają, owszem, nawet o sznurku. Ale o impregnatach - nie widziałem.
Jeśli tak, pokaż gdzie, byłbym wdzięczny. Bez ironii.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:21 lut 2013, 23:45
autor: Koyot
No tu na ten przykład:
http://feel-free.istore.pl/pl/zestaw-eg ... -ce-6.html

W kazdym razie nawet jesli jest impregnat to nie ma on za wiele wspolnego z Twoim bobrem.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 00:05
autor: romek romek
Bóbr nie mój był. Nie teraz:-)
Przede wszystkim - dziękuję za link!

-- [scalono] 22 lut 2013, 01:13 --

I od razu: skoro grzałki są "impregnowane", należałoby koniecznie informować, sprzedawcy szanowni, po pierwsze: że tak jest,
oraz - po drugie - podawać składniki "impregnatu". W przeciwnym razie dojdzie do tego, że nawet z głupiego sznurka wytopicie metal,
który nas wszystkich pociągnie na dno.
Impregnatem może być równie dobrze wosk pszczeli, jak środki do zabezpieczania kostki brukowej. Ch... choinkowo to wygląda.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 00:38
autor: pol
romek romek pisze:Bóbr nie mój był. Nie teraz:-)
Przede wszystkim - dziękuję za link!

-- [scalono] 22 lut 2013, 01:13 --

I od razu: skoro grzałki są "impregnowane", należałoby koniecznie informować, sprzedawcy szanowni, po pierwsze: że tak jest,
oraz - po drugie - podawać składniki "impregnatu". W przeciwnym razie dojdzie do tego, że nawet z głupiego sznurka wytopicie metal,
który nas wszystkich pociągnie na dno.
Impregnatem może być równie dobrze wosk pszczeli, jak środki do zabezpieczania kostki brukowej. Ch... choinkowo to wygląda.

Zastanów się jak przebiega proces produkcji włókien i dalszy proces wytworzenia przędzy i ostatecznie gotowego sznurka. Czy na 100% odbywa się to na "sucho" bez użycia różnych płynów technicznych, które pozostają w wyrobie końcowym?
Nie wspominając już o tym, że owy sznurek jest na tyle chłonny, że z łatwością przyjmuje pot z palców nie mówić o resztkach naskórka.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 09:17
autor: Tender
To w sumie mało istotne, jak przebiega proces produkcji sznurka. Produkt wymagający gotowania/przepalania/przemywania spirytusem jest po prostu źle wykonany. To nie użytkownik powinien się tym zajmować, tylko wytwórca umieścić na końcu linii produkcyjnej jakieś zabiegi czyszczące. Nawet gdyby to miał być tylko garnek z wrzątkiem i suszarnia.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 17:01
autor: pawel_aa
Tender pisze:To w sumie mało istotne, jak przebiega proces produkcji sznurka. Produkt wymagający gotowania/przepalania/przemywania spirytusem jest po prostu źle wykonany. To nie użytkownik powinien się tym zajmować, tylko wytwórca umieścić na końcu linii produkcyjnej jakieś zabiegi czyszczące. Nawet gdyby to miał być tylko garnek z wrzątkiem i suszarnia.


Analogicznie... jeśli na butelce dla niemowlaka czytam informację, że należy ją wygotować przed pierwszym użyciem oznacza to iż kupiłem produkt który nie nadaje się do użytku bo to producent powinien ją wygotować? Absurd.

Sterylne i czyste grzałki zobaczymy w sklepach jak weźmie się za to Intel w swoich fabrykach. A tak to ciężko powiedzieć, co robiły chińskie rączki zanim skręciły grzałeczkę. Lepiej więc chyba wygotować czy umyć.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 17:03
autor: prymus140
Nie myjesz szklanek,kubków kupionych w sklepie?Od razu kawka,herbatka?

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 17:44
autor: Tender
Myjesz szklanki. Ale ich nie gotujesz przez 8 minut.

I jeszcze nie spotkałam takiej, która bez wcześniejszego wygotowania psuje bezustannie smak herbaty.

Nie wygotowywałam też żadnych butelek dla niemowląt. Przestało być noworodkiem, koniec sterylizacji wszystkiego dookoła.

Obaj ze swoimi przykładami zupełnie ignorujecie fakt, że owa grzałka bez wygotowania nie jest przykurzona czy pokryta bakteriami z fabryki/transportu, jak każdy przeciętny produkt typu kubek. Ona wymaga potraktowania dalece przekraczającego to, co zwykłam robić z przeciętnym sprzętem kuchennym. Odsyłam po szczegóły do wątku z radami na bobra, co tam było... wygotować, potraktować spirytusem, podciąć po 5 mm sznurka, naciąć silikonowy kapturek - to tak z pamięci. Na produkt w którym wystarczy wkręcić, zalać i chmurzyć trafiam może raz na trzy sztuki. I to jest złe.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 18:35
autor: pol
Tender pisze:Myjesz szklanki. Ale ich nie gotujesz przez 8 minut.

I jeszcze nie spotkałam takiej, która bez wcześniejszego wygotowania psuje bezustannie smak herbaty.

Nie wygotowywałam też żadnych butelek dla niemowląt. Przestało być noworodkiem, koniec sterylizacji wszystkiego dookoła.

Obaj ze swoimi przykładami zupełnie ignorujecie fakt, że owa grzałka bez wygotowania nie jest przykurzona czy pokryta bakteriami z fabryki/transportu, jak każdy przeciętny produkt typu kubek. Ona wymaga potraktowania dalece przekraczającego to, co zwykłam robić z przeciętnym sprzętem kuchennym. Odsyłam po szczegóły do wątku z radami na bobra, co tam było... wygotować, potraktować spirytusem, podciąć po 5 mm sznurka, naciąć silikonowy kapturek - to tak z pamięci. Na produkt w którym wystarczy wkręcić, zalać i chmurzyć trafiam może raz na trzy sztuki. I to jest złe.

Przestań zatem kupować to co Ci nie odpowiada. Po co tracić czas, nerwy i kasę.
Kup np Z-Atty Pro. To po wstępnym umyciu nie będziesz musiała nic gotować.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 18:43
autor: prymus140
Każdy ma swój rozum i robi ze sznurkiem, grzałkami co chce.Ja gotuję przez parę minut a baniak i capy wyparzam.Być może mała żółta istota zwaliła ryżowego klocka i nie myjąc rąk wzięła się za cięcie sznurka.Be.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:22 lut 2013, 21:17
autor: romek romek
Można myć grzałkę - dla zasady. Właśnie tak, jak myje się naczynia przed pierwszym użyciem. W porządku.
Przy sposobności: mała żółta istota już niebawem stanie na swoim portfelu i stanie się znacznie większa od Ciebie. Na razie może walić również do kubków, tak samo jak do parowników, sznurków.
Zasada i tak jest niezmienna: nowe naczynia myję z powodów przede wszystkim estetycznych: pewnych produktów dotyka wielu ludzi, także - a może zwłaszcza - poza miejscem produkcji. Ale nie zakładam, że rozchoruję się od nieumycia nowego talerza czy szklanki,
za to jedzenie z niego budzi moje obrzydzenie. Dlatego go myję.
Zresztą, żeby się rozdrabniać: czy nowe naczynia kupujecie tak często, jak parowniki lub elementy do parowników?
Natomiast w przypadku grzałek, jeśli są fabrycznie nasączone środkami konserwującymi, zabezpieczającymi przed niekorzystnym
wpływem środowiska, przedłużającymi trwałość itp, obowiązkiem dystrybutora i sprzedawcy jest poinformowanie o tym konsumentów
i udzielenie im informacji, co należy zrobić, aby osłabić/wyeliminować wpływ środków tego typu. Obowiązkiem
jest poinformowanie, co to są za środki. W tej sytuacji gotowanie sznurka/elementu grzewczego jest
standardem profilaktycznym. Zaniechanie tej czynności może źle się skończyć.
Były na forum posty (sorry, nie już nie pamiętam gdzie), których autorki/autorzy podawali, że owszem, klirek jest w porządku,
ale początkowo lekko śmierdoli, więc trzeba go kilka razy napełnić i dopiero po kolejnym napełnieniu wszystko jest ok.
Być może "kilka razy" (czyli z grubsza: kilkaset zaciągnięć) to było wdychanie jakiegoś syfu, o którym nie mieli pojęcia,
bo i skąd? Jeśli sprzedawca o tym wiedział i nie poinformował klientów, należy nazwać rzecz po imieniu: jest to czyste
[cenzura], które szkodzi e-palaczom i e-paleniu w ogóle.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 10:01
autor: Tender
@ pol
odsyłam do postu romka i dorzucam - do tej pory spotkałam się raz, u jednego sprzedawcy z informacją, że grzałkę przed użyciem należy wygotować. Zwykle kupuję w ciemno. Uważam że jako konsumenci płacący za tę przyjemność mamy pełne prawo domagać się 1. informacji, 2. zakupu sprzętu niewymagającego dodatkowych zabiegów.

Charytatywnie nie pracują ani sprzedawcy, ani Chińczycy, więc mam nadzieję że marudzenie o lepsze sprzęty i kupowanie takowego wyeliminuje z czasem sznurki pokryte diabli wiedzą czym, cieknące klirki itp.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 14:36
autor: Koyot
Tender pisze:@ pol
odsyłam do postu romka i dorzucam - do tej pory spotkałam się raz, u jednego sprzedawcy z informacją, że grzałkę przed użyciem należy wygotować. Zwykle kupuję w ciemno. Uważam że jako konsumenci płacący za tę przyjemność mamy pełne prawo domagać się 1. informacji, 2. zakupu sprzętu niewymagającego dodatkowych zabiegów.

Charytatywnie nie pracują ani sprzedawcy, ani Chińczycy, więc mam nadzieję że marudzenie o lepsze sprzęty i kupowanie takowego wyeliminuje z czasem sznurki pokryte diabli wiedzą czym, cieknące klirki itp.


Tym bardziej powinno miec to miejsce przy cenie, za ktora oferowane sa nam grzalki. Nie jest problemem znalezienie grzalki u dystrybutorow w chinach ponizej 2zl (juz przy niewielkiej ilosci sztuk), co i tak wydaje sie byc wysoka cena w stosunku do towaru (np zwykle zapalniczki kosztuja 15gr, a nie sadze ze koszty ich produkcji sa wyzsze niz takiej grzalki, ktore to zreszta w wiekszosci i tak nie dzialaja jak powinny).
Chinczyk robi jak robi, dystrybutorzy biora bo tanio, sprzedawcy ze sporymi marzami na brak kupujacych nie narzekaja. Po co wiec to zmieniac....
Niestety przecietny e-palacz nie ma zadnej alternatywy. Musi kupic grzalke za cene 5 do 8zl i w dodatku nasaczona "impregnatem" niewiadomego pochodzenia i skladu.
Najgorsza w tym jednak wydaje sie byc ignorancja sprzedawcow, ktorzy (poza nielicznymi! wyjatkami) nie informuja o tym fakcie swoich klientow. Pol biedy jak grzalke kupi swiadomu uzytkownik np. tego forum, ale wiekszosc nowicjuszy nic z nimi nie robi, tylko natychmiast zalewa liqidem.
Tak wiec czy ten impregnat jest mniej szkodliwy niz substancje z nalogow, czy jest tylko troche trujacy (dziwne objawy od e-palenia) a moze wrecz leczniczy? Chyba warto by poznac odpowiedzi na te pytania.
PS. I skad pewnosc ze gotowanie usuwa ewentualne trujace wlasciwosci "impregnatu" a nie tylko jego smak/zapach.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 14:46
autor: kowal1991_2006
U mnie wapowanie na nieprzepalonym sznurku spowodowało duże podrażnienie ust, które utrzymywało się prawie dwa tygodnie, więc naprawdę strach myśleć co na tych sznurkach może być...

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 14:55
autor: pol
@ Tender,
Jak zawsze są dwie szkoły.
Mam taki obyczaj i zalecam każdemu. Wygotować grzałkę. Nie chcesz, nie lubisz, nie musisz.
Sprzedawca słusznie uprzedza, że zalecana jest taka czynność. Bez tego zabiegu na kilku napełnieniach wyczuwalny jest dziwny posmak. Lubisz taki posmak - nie stosuj zaleceń sprzedawcy.
Zawsze masz wybór i możesz kupować tam gdzie od pierwszego razu smak jest jak sam miód. Do czasu.

P.S.
Nadaj jest taka sytuacja, że wykorzystanie sznurów dla e-p to kropla w morzu ogólnej produkcji sznurów i nikt nie produkuje ich wyłącznie na potrzeby e-p. Do celów dla których są produkowane nikt ich nie gotuje przed użyciem.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 15:06
autor: Koyot
pol: "Do celów dla których są produkowane nikt ich nie gotuje przed użyciem."

Impreganty do tego typu sznurkow powinny np. zwiekszac ich wlasciwosci uszczelniajace a zatem powinny byc tez w jakis sposob odporne na wysokie temperatury. Wiec ponowie pytanie : skad pewnosc ze gotowanie usuwa ich trujce wlasciwosi?

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 15:16
autor: pol
Koyot pisze:pol: "Do celów dla których są produkowane nikt ich nie gotuje przed użyciem."

Impreganty do tego typu sznurkow powinny np. zwiekszac ich wlasciwosci uszczelniajace a zatem powinny byc tez w jakis sposob odporne na wysokie temperatury. Wiec ponowie pytanie : skad pewnosc ze gotowanie usuwa ich trujce wlasciwosi?
Zrób analizę w pobliskim laboratorium chemicznym dla uzyskania 100% pewności.
Nie wiem czy gotując sznur bawełniany czy bambusowy usuniesz wszelkie składniki chemiczne użyte w procesie technologicznym przy ich produkcji.

Może MESH Cię zadowoli...

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 15:51
autor: Tender
@Koyot
Najwyraźniej po drodze jest spory łańcuszek pośredników. Też się zastanawiałam nad wysoką ceną tego ustrojstwa.

@pol
Chyba nie chwytasz. Mało mnie ciekawi, czy producent znajdzie innego dostawcę sznurka, będzie ten sznurek we własnym zakresie przegotowywał w metrach, czy gotował poskładane grzałki partiami w garnuszku. Byle dostarczył produkt gotowy do użytku bez żadnych dodatkowych zabiegów, poza wyciągnięciem z opakowania i wciśnięciem czy wkręceniem na miejsce.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 16:13
autor: pol
@ Tender,
Zaczyna się robić OT...
Może załóż osobny wątek o rozterkach związanych z chińską masową produkcją.
Wielokroć proponowano. Są mody i tam każdy sam decyduje na czym chmurzy.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 16:43
autor: Koyot
Jaki OT? Caly czas rozmawiamy w temacie jak w tytule "Nieszczęsna grzałka" No chyba ze forum bedzie lepiej wygladalo jak na kazdy aspekt tej rozmowy pozakladamy inny temat.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 16:48
autor: pol
Koyot pisze:Jaki OT? Caly czas rozmawiamy w temacie jak w tytule "Nieszczęsna grzałka" No chyba ze forum bedzie lepiej wygladalo jak na kazdy aspekt tej rozmowy pozakladamy inny temat.

I tak i nie. Sprawa dotyczyła bobra. Od jakiegoś czasu zamieniła się w dyskusję o tym jakim procesom powinna być poddawana grzałka zanim trafi w nasze ręce. Czyli próba udowodnienia wyższości świąt. Załóż temat i zaproponuj tekst petycji wymuszający zmianę cyklu i sposobu produkcji w Chinach.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 17:00
autor: Koyot
Starasz sie ucinac nasze spekulacje jakbys sam conajmniej te grzalki produkowal. A tu nie chodzi o to zeby sie klocic czy wytykac sobie to czy tamto tylko porozmawiac w gronie ludzi, ktorych temat zainteresowal i chcieliby rozwiania swoich watpliwosci. Chyba dla dobra wszystkich z nas. A stwierdzenie "przesiadz sie na moda" nie jest zadnym rozwiazaniem.... chociaz ja innego rozwiazania w tej chwili tez nie widze, ale po to wlasnie jest forum, zeby szykac i moze znalezc.

Swoja drogą Twoje "Zrób analizę w pobliskim laboratorium chemicznym dla uzyskania 100% pewności." jest rozsadnym stwierdzenim. Moze i warto. Ja w kazdym razie nie mam wiedzy co, gdzie , jak i na co badac. Ale moze ktos podpowie.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 17:09
autor: pol
Koyot pisze:..
Swoja drogą Twoje "Zrób analizę w pobliskim laboratorium chemicznym dla uzyskania 100% pewności." jest rozsadnym stwierdzenim. Moze i warto. Ja w kazdym razie nie mam wiedzy co, gdzie , jak i na co badac. Ale moze ktos podpowie.

Wrocław?
Może Zakład Chemii Analitycznej - Politechnika Wrocławska

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 17:28
autor: venom_666


sznurek jest taki jaki jest i nie mamy na to wpływu.
Proponuję złożyc petycję do odpowiedniego Ministerstwa, aby zakazało sprzedaży grzałek i baniaków zaopatrzonych w sznurki nie pozbawione impregnatu.
Chińczycy na pewno przejmą się spadkiem sprzedaży i od razu zaczną wypalać sznurki, po montażu, lub wygotowując je przez 1328 sekund.
Możemy jedynie wymóc na dystrybutorach aby informację o konieczności wygotowania zamieścili na opakowaniach. Czy to cos zmieni oprócz tego że będzie napisane??
Dyskusja o tym rozwinęła się niedawno, a przedtem były jedynie rozmowy o "dziwnych" smakach na nowych klirkach i grzałkach oraz o tym że smak sie pojawia po jednym dwu baniakach.
Nikomu nie przychdziło do głowy to że w tym czasie liquid wyplukuje, a wyżażanie grzałki wypala ten syf ze sznurka.
Wciągali wszyscy radośnie to w płuca i nikt nie narzekał.
Czy umieszczenie informacji na stronach dostawców Was uspokoi??
Bo konieczności wykonania tego zabiegu nie zmieni...

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 19:09
autor: romek romek
Uspokojenie to jedno, a zwyczajne cięcie w ciula kosztem ludzkiego zdrowia - to drugie.
Przykładowo: jeśli kupujesz sznurek na metry w hurtowni z materiałami oporowymi,
który ma tam odmienne przeznaczenie, robisz to na swoją odpowiedzialność.
Ale jeśli kupujesz ten sam sznurek jako komplet z clearomizerem (lub grzałką), jako produkt przeznaczony
do e-palenia, w sklepie, który prowadzi sprzedaż produktów do e-palenia,
to powinien zawierać informację o środkach, którymi został nasączony oraz sposobie,
w jaki należy się ich pozbyć, jeśli wywierają toksyczny wpływ na organizm ludzki.

Czy naprawdę na ulotkach zamieszczanych zwykle przy parownikach/zestawach e-papierosów - obok historyjek
o dobroczynności e-palenia - nie wystarczy na to miejsca? Nie sądzę.

A uspokojenie może się skończyć tak, że koncerny tytoniowe wespół z farmaceutycznymi same zabiorą się
za badania tego typu. Włącznie zresztą z ministerstwem, gdzie pisać w tej sprawie, podobnie
jak do jakiegokolwiek urzędu, byłoby idiotyzmem. Jeśli tak się stanie, można oczekiwać niezwykle
sumiennych badań. Niewykluczone, że właśnie to was, sprzedawcy, pewnego dnia uspokoi. Na dobre.
Niestety, część z nas również.

Skądinąd: to jest powód, żeby ci, którzy ten towar sprzedają, zaczęli patrzeć nie wyłącznie do własnych portfeli,
ale także w przyszłość i rzeczywiście zlecili badania tego rodzaju. Zanim zrobią to za nich wspomniane
koncerny lub urzędy państwowe.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 19:20
autor: user
Fajnie piszesz, sensownie i "zarzuty" oraz wymagania Twoje mają sens.
Ale to wszystko pozostanie w sferze teorii i pobożnych życzeń.
Bo który z dilerów jest zainteresowany wydaniem kasy na cokolwiek poza zamówieniami od kitajców?
(no może poza Euroliquidem, który prowadzi badania)
Dla większości priorytetem jest zarobek, a nie zrobienie dobrze userom.
Bądźmy realistami. Możemy tu sobie żądać, pisać i "się pluć" ---- werbalnie nawet - i tyle naszego.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 19:20
autor: venom_666
Zauważ tylko że temat "impregnatów" w sznurku wypłynął całkiem niedawno.
Sądzę że nawet dostawcy o tym nie wiedzieli (albo raczej nie byli świadomi), bo rozmowa na ten temat zaczęła się tutaj, przy okazji rozmów o jakości sznurka i zastosowaniu do naszych celów sznurków służących do uszczelnień kominków.
Jak sądzę takowe informacje szybko znajdą się na opakowaniach i w instrukcjach, oraz na stronach dystrybutorów.
Miejmy tylko nadzieję że zwolennicy anali nie wykorzystają tego faktu jako argumentów w walce z e-fajkami...

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 19:27
autor: pol
venom_666 pisze:Zauważ tylko że temat "impregnatów" w sznurku wypłynął całkiem niedawno.
Sądzę że nawet dostawcy o tym nie wiedzieli (albo raczej nie byli świadomi), bo rozmowa na ten temat zaczęła się tutaj, przy okazji rozmów o jakości sznurka i zastosowaniu do naszych celów sznurków służących do uszczelnień kominków.
Jak sądzę takowe informacje szybko znajdą się na opakowaniach i w instrukcjach, oraz na stronach dystrybutorów.
Miejmy tylko nadzieję że zwolennicy anali nie wykorzystają tego faktu jako argumentów w walce z e-fajkami...

"tylko że temat "impregnatów" w sznurku wypłynął całkiem niedawno" - żartujesz?
Ten temat jest znany od samego początku używania sznurków w parownikach.

Wielkie larum się zrobiło, gdy jeden ze sprzedawców umieścił informację o potrzebie wygotowania grzałki.
Porada została dodana do oferty clearomizera, który poprawnie działa, ale bez gotowania czuć było typowy dla sznurka chemiczny posmak. Początkowo sądzono, że to posmak od silikonowego kapturka. Wygotowanie grzałki pozbawiło tego posmaku.

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 19:32
autor: venom_666
pol... owszem, ale własnie chodziło mi o to "nagłośnienie" sprawy :-)

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 19:38
autor: romek romek
To niech sprzedawcy zrobią to chociaż dla swoich klientów: zamieszczą informację, żeby gotowali grzałki.
Wtedy poczują smak liquidu, a nie smród impregnatu. Nikogo nie trzeba straszyć, wystarczy poinformować,
a klienci, choćby w części, przestaną się miotać (także po forum) i szkodzić sobie na zdrowiu.
Czy ja mam cholernie wygórowane żądania?

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 19:46
autor: pol
romek romek pisze:To niech sprzedawcy zrobią to chociaż dla swoich klientów: zamieszczą informację, żeby gotowali grzałki.
Wtedy poczują smak liquidu, a nie smród impregnatu. Nikogo nie trzeba straszyć, wystarczy poinformować,
a klienci, choćby w części, przestaną się miotać (także po forum) i szkodzić sobie na zdrowiu.
Czy ja mam cholernie wygórowane żądania?

Nie masz wygórowanych żądań i pierwszy sprzedawca już taką informację zapodał.
http://feel-free.istore.pl/pl/zestaw-eg ... -ce-6.html

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 19:49
autor: romek romek
Widziałem, był już ten link w wątku, Koyot go podał.
I dobrze, oby trwało!

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:23 lut 2013, 20:02
autor: pol
Sznurek w grzałce to najczęściej jest tako podobny
http://www.szczeliwa.com.pl/szczeliwo_eks

bywało też tako podobne
http://www.europolit.pl/produkt/ess-szczeliwo-szklane

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:16 mar 2013, 23:38
autor: Magia
venom_666 pisze:Możemy jedynie wymóc na dystrybutorach aby informację o konieczności wygotowania zamieścili na opakowaniach. Czy to cos zmieni oprócz tego że będzie napisane??
(...)
Czy umieszczenie informacji na stronach dostawców Was uspokoi??
Bo konieczności wykonania tego zabiegu nie zmieni...


Zmieni tyle, że jak kto nie doczyta, to jego problem. Mnie na przykład nie wpadłoby do głowy wygotowywanie grzałki, gdybym nie weszła na to forum, taki mam zwyczaj, że jak się na czymś nie znam, to szukam forum. Przeczytałam instrukcję od e-fajka, stoi jak byk, żeby wymienić zespół grzewczy i jak to zrobić, ale ani słowa o gotowaniu. Też załadowałam nową grzałkę prosto z opakowania, bo skąd niby miałam wiedzieć o konieczności jej wygotowania...?

Re: Sznur i higiena...

Post:16 mar 2013, 23:40
autor: prymus140
To nie jest konieczność .Tylko profilaktyka i higiena.

Re: Sznur i higiena...

Post:17 mar 2013, 07:40
autor: igla
Prymus jak zwykle zwięzłe i dokładnie i o to chodzi

Re: Sznur i higiena...

Post:17 mar 2013, 08:38
autor: Wąski
No to se wygotowałem... :evil: :evil: :evil:

Nie wiem co mnie do łba strzeliło, pewnie jeszcze sie nie obudziłem. Wrzuciłem cały rozebrany kliromizer do szklanki z wodą i do mikrofali... Po zagotowaniuw wyjąłem, osuszyłem i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że metalowe gwinty na plastikowym kubku poodpadały. O ja durny! :lol:

Czym to można teraz skleić? Myślę nad kropelką, liquid tam raczej nie dojdzie, bo są uszczelki, ale może jednak znacie lepsze sposoby?

Re: Sznur i higiena...

Post:17 mar 2013, 08:43
autor: gregbard
gratuluję pomysłowości, a cyjanoakrylowe kleje odradzam, chyba że chcesz się załapać na Nagrodę Darwina. Żadnych kropelek czy super glue, kupić nowy clearomizer i następnym razem najpierw wyprowadzić szare komórki ze stanu hibernacji a potem kombinować.

Re: Sznur i higiena...

Post:17 mar 2013, 09:05
autor: Wąski
Nie no spoko, wystarczy kupić samą tulejkę. Gdzieś to widziałem. Ale przecie w fabryce jakoś to kleją!

Tak to jest, jak się człowiek za bardzo przejmie higieną! ;)
Najważniejsze, żeby ktoś nie poszedł w moje ślady. Dlatego to piszę.

Jeszcze pokażę jak wygląda ta moja żałosna działalność... :lol:
Obrazek

PS
"Jak sie nie wywrócis, to sie nie naucys. Hej!" :mrgreen:

Re: Sznur i higiena...

Post:17 mar 2013, 09:06
autor: gregbard
tulejki w ego2 i edym

Re: Sznur i higiena...

Post:17 mar 2013, 09:24
autor: venom_666
:bry
a tyle razy było pisane że zupę gotuje się z samej grzałki a nie razem z obudową ;-)
Podobnie jak rosół gotuje się z oskubanego kurczaka a nie razem z piórami...
:kulam

Re: Nieszczęsna grzałka

Post:17 mar 2013, 09:32
autor: UnitrA1979
pol pisze:
Koyot pisze:pol: "Do celów dla których są produkowane nikt ich nie gotuje przed użyciem."

Impreganty do tego typu sznurkow powinny np. zwiekszac ich wlasciwosci uszczelniajace a zatem powinny byc tez w jakis sposob odporne na wysokie temperatury. Wiec ponowie pytanie : skad pewnosc ze gotowanie usuwa ich trujce wlasciwosi?
Zrób analizę w pobliskim laboratorium chemicznym dla uzyskania 100% pewności.
Nie wiem czy gotując sznur bawełniany czy bambusowy usuniesz wszelkie składniki chemiczne użyte w procesie technologicznym przy ich produkcji.

Może MESH Cię zadowoli...


Albo sznurek z bawełny organicznej.

Re: Sznur i higiena...

Post:17 mar 2013, 09:35
autor: Fisherking
Wracając do sznurka i jego apretury, często są to zabiegi koniczne w procesie produkcyjnym, zmniejszają tarcie w elementach maszyn i zapobiegające pyleniu oraz rozwarstwianiu się włókien ceramicznych, są też procesy końcowe usuwające te apretury ale wątpię by usuwały je całkowicie.
...
Czy wiecie, że bawełna jest traktowana ługiem sodowym a wełna silnym kwasem i ślady tych substancji są obecne w gotowych wyrobach typu koszulka i sweter ?
...
Czy epalacze sa tyle silnym lobby by wymóc produkcje HQ tych elementów na dostawcach, zapewniając przy tym ich odpowiedni zbyć za co tu dużo gadać wyższą cenę?
....
Jak myślicie czy do badań prof. Sobczaka były wygotowane grzałki?

Re: Sznur i higiena...

Post:17 mar 2013, 09:55
autor: UnitrA1979
Kwestia jakości materiałów używanych przy produkcji parowników jest równie ważna, jak składników liquidów, niestety fakt ten jest pomijany przez producentów i sprzedawców. Produkcja zarówno sznurka, jak i tulejek, dripów powinna zostać w jakiś sposób unormowana, chociażby w podobny sposób jak produktów mających kontakt z żywnością.