Strona 1 z 1

Vaporesso Zero S - odświeżony klasyk

Post:23 gru 2022, 16:27
autor: Tony_Wapuje
Vaporesso Zero S to kolejna edycja, znanego i lubianego sprzętu wśród podowych zwolenników. Czy drobne zmiany pozwolą temu urządzeniu, zacząć od zera ?

Wygląd i konstrukcja

Obrazek
Vaporesso Zero S wyglądem wpasowuje się w całą estetykę serii Zero. Nowa konstrukcja punktuje jeszcze większym minimalizmem. Model S wyposażony został w baterię o pojemności 650 mAh, ładowaną przez wejście typu C. Po jednej stronie urządzenia znajdziemy 3 diody, sygnalizujące obecny status sprzętu. Na rewersie pojawiło się odświeżone logo producenta.

Wkłady

Obrazek
Odświeżony model Zero idąc za całą ideologią nowych sprzętów Vaporesso, otrzyma wkłady zalewane odgórnie. Niezmiernie mnie to cieszy, gdyż taka konstrukcja zapewnia niezwykłą wygodę użytku, a o to właśnie w kompaktowych podach chodzi. Warto dodać, że model S kompatybilny jest ze wszystkimi wkładami serii Zero.

Kolorystyka

Obrazek
Vaporesso Zero S dostępny będzie w szerokiej gamie kolorystycznej. Kolory na prezentacji wyglądają żywo i schludnie. Jeśli produkt będzie wyglądał tak w rzeczywistości, Vaporesso znów zasługuje na dużego plusa. Wariantów jest dokładnie 9, od czarnej i szarej klasyki aż po jasną zieleń i róż.

Opakowanie

Obrazek
W opakowaniu podobnym do ostatnich Xrosów 3 znajdziemy urządzenie, kabel do ładowania oraz jeden kartridż z opornością 1.2 oma. Miłym gestem byłoby załączenie zapasowego wkładu, jednak w tej klasie cenowej jest to jak najbardziej akceptowalne. Przy zakupie warto doliczyć jednak cenę zapasowego wkładu, który zawsze może się przydać.

Podsumowanie

Vaporesso Zero S to produkt godny pochwały. Kompaktowe rozmiary, przyjemny design oraz kartridże w nowej wersji to główne argumenty zachęcające do zakupu. Szersza gama kolorystyczna także pomoże producentowi na dotarcie do większej grupy odbiorczej. Model S nie jest rewolucją na rynku podów, ponieważ taka rewolucja nie jest możliwa. Producentom pozostaje aktualizacja i poprawianie tego, co już wymyślone. Vaporesso spisało się w tej kwestii na medal, a ja z niecierpliwością wyczekuje na kolejne poprawki kultowych urządzeń.