Strona 1 z 1

czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:09
autor: Mathhias
Witam.

Kupiłem sobie zestaw e-p, lecz niestety po kilku dniach użytkowania w jednej z baterii zrobiło się zwarcie. Obudowa baterii mocno się nagrzała a po ściągnięciu korpusu z przyciskiem zobaczyłem, że na kablach jest popalona izolacja i kable się przerwały... Przy wciskaniu guzika kable robią się czerwone i dymią.
Czy taki przypadek obejmie gwarancja?
Wysyłac cały zestaw, czy tylko tą baterię?

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:11
autor: Amix
Taki przypadek grozi małym pożarem.
Gdzie kupiony ?

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:12
autor: prymus140
Zawsze wysyła się zestaw.

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:12
autor: user
Jeżeli dokonałeś mechanicznej penetracji, to pupa.

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:13
autor: Mathhias
Amix pisze:Taki przypadek grozi małym pożarem.
Gdzie kupiony ?


www.pamart.pl

Czyli mam wysłac e-p + clearek + ładowarki?

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:16
autor: StrefaZIU
same batki, clearomizery nie są na gwarancji na pewno, ładowarka sprawna to po co wysyłać?

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:21
autor: Tomba
Jak w nowym zestawie (na gwarancji) sam grzebiesz, to licz się z tym, że Ci jej nie uznają.
Trzeba było reklamować. Teraz nikt nie uwierzy czy tak było faktycznie, czy sam czegoś nie nabroiłeś.
W każdym bądź razie, jakby to zależało ode mnie, to ja bym nie uznał widząc ingerencję użyszkodnika.

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:24
autor: Mathhias
żadnych śladów mechanicznych na baterii nie ma. Korpus z obudową jest na ścisk, jak go zdjąłem to nie zrobiłem żadnych śladów mechanicznych, więc nikt mi nie udowodni, że otwierałem baterię.

Sądzicie, że sprzęt w tym sklepie to może byc zwykła chińszczyzna?

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 16:38
autor: prymus140
99% to oryginalne chińskie.Reszta to Hamerykańskie.

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 17:01
autor: amsaw
Mathhias pisze:http://www.pamart.pl

Ależ sobie wybrałeś sprzedawcę. Wielokrotnie był opisywany na forum.

To ten co sprzedaje olejki za 2,80 / 10ml.

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 22:18
autor: Mathhias
amsaw pisze:
Mathhias pisze:Ależ sobie wybrałeś sprzedawcę. Wielokrotnie był opisywany na forum.

To ten co sprzedaje olejki za 2,80 / 10ml.


1 mój zestaw to mild za 99zł z esmokingworld. To kupiłem jako 2gi, ale jak widac kiepski pomysł... Teraz za grosze wylicytowałem u e-dymka baterię cigito 900mAh (jest ok?), a w przyszłości mam zamiar sobie sprawic vision spinnera 1300mAh z e-dym.pl.

Szczerze mówiąc do tego e-p z pamart.pl dostałem liquid, teoretycznie Blue Mist berry mix, ale był dosc niedobry. Sądzicie, że ten liquid to też kombinowana sprawa?

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 22:48
autor: D4Ru73K
Jak w ogóle jest z tą gwarancją na e fajki? Jak widzę w sklepach informację o gwarancji DOA to pusty śmiech mnie ogarnia, jak ludzie dają się dymać przez sprzedawców.

W Polsce w myśl UE istnieje 24 miesięczna niezgodność towaru z umową, która dotyczy każdego towaru prócz usług i nieruchomości! To, że sprzedawca napisze sobie, że na baterię są 3 miesiące gwarancji nie są w żaden sposób wiążace dla klienta. Producent sprzętu świadczy przed klientem 12 miesiączną ochronę serwisową z tytułu niezgodności towaru. W tym czasie można składać reklamcję. Na sprzedawcy natomist spoczywa 24 miesięczny obowiązek ochorny.

Dodatkowo jeśli towar popsuł się w ciągu pierwszy 6 miesięcy, uważa się, że wada była już w momencie zakupu i to sprzedawca musi udowodnić klientowi (nigdy odwrotnie) że wina powstała po zakupie w trakcie użytkowania.

Jeśli ktoś wydaje grube pieniądze na mody, które mają 3-6 miesięcy gwarancji to najnormalniej w świecie daje się nabijać w butelkę. 24 miesiące można reklamować! A jeśli sprzedawca sprawia problemy przy reklamacji to machnięcie mu przed nosem papierkiem od rzecznika ochrony praw konsumenta (spotkanie i sporządzenie takiego pisam kosztuje ~50 PLN) załatwia sprawę w 90%. Jeśli sprzedawca jest dalej uparty i chce iść na drogę sądową, to zwycięzko z takiej potyczki nie wyjdzie.

Nie dajcie się robić w balona, bo przeciętny konsument nie zna swoich prawa, a sklepy to pięknie wykorzystują. Reklamować można wszystko, nawet klapki kupione za 5 PLN za ryneczku. Nie wspomiając o zabawkach e fajkowych za grube setki złotych...

Re: czy takie coś obejmuje gwarancja?

Post:31 paź 2013, 22:54
autor: prymus140
D4Ru73K pisze:Jak w ogóle jest z tą gwarancją na e fajki? Jak widzę w sklepach informację o gwarancji DOA to pusty śmiech mnie ogarnia, jak ludzie dają się dymać przez sprzedawców.

W Polsce w myśl UE istnieje 24 miesięczna niezgodność towaru z umową, która dotyczy każdego towaru prócz usług i nieruchomości! To, że sprzedawca napisze sobie, że na baterię są 3 miesiące gwarancji nie są w żaden sposób wiążace dla klienta. Producent sprzętu świadczy przed klientem 12 miesiączną ochronę serwisową z tytułu niezgodności towaru. W tym czasie można składać reklamcję. Na sprzedawcy natomist spoczywa 24 miesięczny obowiązek ochorny.

Dodatkowo jeśli towar popsuł się w ciągu pierwszy 6 miesięcy, uważa się, że wada była już w momencie zakupu i to sprzedawca musi udowodnić klientowi (nigdy odwrotnie) że wina powstała po zakupie w trakcie użytkowania.

Jeśli ktoś wydaje grube pieniądze na mody, które mają 3-6 miesięcy gwarancji to najnormalniej w świecie daje się nabijać w butelkę. 24 miesiące można reklamować! A jeśli sprzedawca sprawia problemy przy reklamacji to machnięcie mu przed nosem papierkiem od rzecznika ochrony praw konsumenta (spotkanie i sporządzenie takiego pisam kosztuje ~50 PLN) załatwia sprawę w 90%. Jeśli sprzedawca jest dalej uparty i chce iść na drogę sądową, to zwycięzko z takiej potyczki nie wyjdzie.

Nie dajcie się robić w balona, bo przeciętny konsument nie zna swoich prawa, a sklepy to pięknie wykorzystują. Reklamować można wszystko, nawet klapki kupione za 5 PLN za ryneczku. Nie wspomiając o zabawkach e fajkowych za grube setki złotych...

...ależ to już było...