Strona 1 z 1

List do zarządu stowarzyszenia - komentarze

Post:05 sie 2015, 16:55
autor: fikaf
Bardzo dobrze ujęte, kto jak kto, ale takie stowarzyszenie naprawdę powinno się bliżej przyjrzeć epapierosom, jako skutecznej broni w walce z rakiem płuc.

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:08 sie 2015, 11:36
autor: Krasnal45
Bardzo jestem ciekaw, czy będzie jakikolwiek odzew (o sprostowaniu to nawet nie myślę).

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:08 sie 2015, 13:19
autor: Snuffek
Krasnal45 pisze:Bardzo jestem ciekaw, czy będzie jakikolwiek odzew (o sprostowaniu to nawet nie myślę).


Odzew pewnie będzie, będą dalej podtrzymywać zdanie "profesora". Zapewne uważają, że ich artykuł jest jednym z rzetelniejszych, chociaż oparty na bzdetach.

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:12 sie 2015, 15:26
autor: Kajarka
Ciekawe, czy pojawi się sprostowanie lub jakieś "dane naukowe" potwierdzające zdanie profesora?

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:12 sie 2015, 17:10
autor: basika
Kajarka pisze:Ciekawe, czy pojawi się sprostowanie lub jakieś "dane naukowe" potwierdzające zdanie profesora?

Takich "danych" na nieszczęście tego pana nie ma. Pan profesor puścił "śmierdzącego bąka" i prawdopodobnie będzie siedział cicho czekając aż sprawa przyschnie.
Nie będzie też sprostowania, bo na to trzeba cywilnej odwagi. Upływający czas jest dowodem na to, że jest mu ona obca.
Chciałabym się mylić....

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:12 sie 2015, 17:23
autor: SzamanDM
To jest straszne, że urządzenie, które pomaga w walce z rakiem jest przez zdawałoby się światłe osoby błędnie postrzegane jako "dopalacz".
Ile można? :(
Dzięki za ten list.

Co to za projekt vnfo.eu?

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:12 sie 2015, 23:23
autor: LogerM
SzamanDM pisze:Co to za projekt vnfo.eu?

W założeniu miał to być projekt w którym publikowane będą streszczenia wyników badań lub całe ich wyniki (w przekładzie na j. polski), opis nowinek technicznych (i nie mam tutaj na myśli recenzji kolejnego parownika, a raczej opis pewnych kamieni milowych jak na przykład kontrola temperatury), informacji na temat bezpieczeństwa. Taka wiedza w pigułce podana w wersji mobilnej i na kompa. Na tą chwile jednak jako, że domena jest bardzo krótka, dzięki czemu łatwiej adres podać przez telefon (co wielokrotnie robiłem podczas rozmów z pracownikami resortu zdrowia), wykorzystywana jest do publikacji listów. Być może projekt kiedyś zostanie powołany do życia, na razie domena spełnia ważniejsze cele.

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 00:25
autor: MakeZZZ
Ja się im nie dziwię. Manipulują tak samo jak my, gdybyśmy mieli narzędzia. Nie mamy, więc gramy czysto. Dlaczego stoją, będą stać przy swoim? Bo mają racje.

1. E-palenie to jest alternatywa dla palenia tradycyjnego. Słowo "alternatywa" to słowo kluczowe. W dupie mają e-papierosy. Ich boli, że palenie to wciąż palenie. Alternatywa wcale nie do końca pozytywna.
2. Sami naginamy prawdę i kłamiemy przed samym sobą, że wszystko jest tutaj ok i powinni się od nas odwalić.
Prawda jest taka, że z roku na rok coraz więcej dzieciaków zaczyna się bawić w "cloud chasing". Sam taki byłem, w większości się wyzbyłem, ale nie do końca. Bo jak nazwać wapowanie na subtankach, lemo 2 czy innych parownikach gdzie chmura jest pokaźna i moc również nie najmniejsza? 20 watt to nie jest mało mimo wszystko. To nie problem? Jednak tak. Niestety wszelkie badanie, które pokazują 1500 razy mniejszą szkodliwość są wykonywane na zwykłych egonkach i tego typu zabawkach. Okazuje się, że przy wyższych mocach nie jest już tak w porządku. Bawimy się z niklem, czego palacz bot jeszcze nie miał okazji uwzględnić. Sami walczymy i jeszcze nie wiemy, czy to o co walczymy to nie kolejny papieros tylko, że skutki inne. To jest naginanie prawdy z naszej strony. Niestety. Może powoduje bezpłodność, może będzie dawać chorobę dzieciom. Nie wiemy i pomimo, że są to skrajne efekty, które gorąco odpukuję, to nic nie wiemy.
3. Nie walczymy z rządem wbrew pozorom. Nie walczymy z jakimś politykiem, z PO, z PISem czy inną partią. Nie walczymy z Unią Europejską czy nawet z big tabaco. Walczymy z wszystkimi, którzy z e-paleniem nie mają nic wspólnego. Jak ktoś po raz pierwszy to widzi, nawet rodzina, to zawsze słyszę same negatywy i często nie dlatego, że to było w telewizji, w mediach. Słyszę to dlatego, że tak dużo osób ma dość kolejnych uzależnień dostępnych na świecie. Mają dość alkoholizmu, narkomani. Dla ludzi jesteśmy kolejną grupą ludzi słabych, bez silnej woli, którzy uzależnili się od jakiegoś produktu, który działa szkodliwie na ich zdrowie. I mają rację. Jesteśmy słabi. To jest nałóg. Brakuje nam silnej woli. Zasłaniamy się większym dobrem, a przemawia przez nas uzależnienie. Nic dziwnego, że ludzie nie chcą nas słuchać. Ja bym nie słuchał narkomana, gdyby mówił, że kokaina jest dobra i należy ją zalegalizować. Nie słuchałbym alkoholika, że alkohol jest nieszkodliwy i nie słuchałbym palacza gdyby mówił, że palenie jest dobre.

Chodzi mi o to, że rozumiem co robią. Wkurzamy się, że nie mają wiedzy. Nie mają. Mimo wszystko my też nie mamy takiej, która definitywnie dawałaby nam przewagę. Tylko, że rozum im podpowiada, iż nie warto pozwolić rozwinąć się nowemu rynkowi, który może potencjalnie zniszczyć zdrowie ludzi. Nam podpowiada, że jednak warto w to inwestować. Mimo wszystko tak jak mogą ograniczają papierosy. Powoli, bo szybciej big tabacco im nie pozwoli. Jeśli z big tabaco nie ma jak wygrać, wyżywają się na nas. Nasze próby po nich spływają, bo są przekonani, że robią dobrze. Polityka to nie jest dogodzenie wszystkim, ale tym, których jest najwięcej. Nas nie będzie najwięcej. Nas jest 1000 aktywnych i naprawdę są rzeczy ważniejsze niż nasze indywidualne potrzeby.

(Może przesadziłem z tym brakiem zaangażowania firm tytoniowych. Dorzucają swoje trzy gorsze. )

Tak jak Wy, doceniam e-palenie i to co dla mnie zrobiło. Lubię społeczność. Lubię nowinki techniczne. Tylko może czas spojrzeć na to od ich strony, z ich punktu widzenia. Działają pod publikę, działają pod pieniądze. Tylko, że tak naprawdę mimo wszystko działając na niekorzyść e-papierosów, działają na korzyść naszego zdrowia. Nie wrócę do analogów nie wiem jak Wy. Jeśli mnie ograniczą spróbuję rzucić. W najgorszym wypadku mam wystarczająco sprzętu, żeby wapować przez kolejne parę lat, nawet jeśliby zdelegalizowali e-papierosy w 100%. Jeśli się zepsuje rzucę, bo nie będę chciał znowu wrócić do śmierdzenia. Do tego kolejne pokolenia nie będą miały tak prostego dostępu do papierosów. Nawet jeśli dzieciaki to na razie margines, niedługo już nie i to dopiero będzie problem. Nie chodzi tutaj tylko o szkodliwość, ale o zachowanie społeczeństwa. Im bardziej jesteśmy skorzy do uzależnień, tym gorzej dla nas. Najlepiej by było gdyby ograniczali oba rynki, zabierając jak najwięcej z kieszeni obu. Przewaga papierosów jest taka, że znamy ich szkodliwość. Dzieciaki mam nadzieję znają lepiej zagrożenie więc mniej prawdopodobne, że w uzależnienie popadną. Brakuje nam ludzi z silną wolą, a to Ci osiągają najwięcej.

I jeszcze jedno. Z czy Wam się kojarzy słowo palacz? Mi się kojarzy negatywnie. Jak wchodzę do metra ktoś śmierdzi papierosem, myślę o nim palacz i na pewno nie w miły sposób. Kiedy widzę rękę nerwowo sięgającą po papierosa, myślę niewolnik nałogu. My nazywamy się szumnie e-palaczami. Czy przejście z papierosów na e-papierosy jest trudne? Chyba nie, przynajmniej nie było dla mnie. Więc jakim prawem uważamy, że mamy prawo wywyższać się ponad palaczy analogowych i szumnie nazywać się e-palaczami? Co jest w nas bardziej specjalnego? NIC. Jesteśmy tak jak oni niewolnikami nałogu, którzy zamiast mieć jaja i silną wolę, woleli przejść na "alternatywę", która jest równie prosta.

Chciałbym kiedyś zobaczyć świat bez tych uzależnień i tylko wspominać, że kiedyś coś takiego było, ale raczej tak się nie stanie. Chyba, że na świecie zabraknie pieniędzy na papierosy co może być nawet gorsze.

Na koniec jeszcze ta ustawa. Dyskusja toczy się na razie nad zapisami, których jeszcze nie ma. Nikt nie wie jak to będzie działać. Myślę również, że wcale nie tak źle dla nas jakby mogło się wszystkim wydawać.

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 00:37
autor: mordek
MakeZZZ pisze:Z czy Wam się kojarzy słowo palacz?

Z takim zawodem... :roll:.

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 01:43
autor: Deimond
MakeZZZ pisze:Ja się im nie dziwię. Manipulują tak samo jak my, gdybyśmy mieli narzędzia. Nie mamy, więc gramy czysto. Dlaczego stoją, będą stać przy swoim? Bo mają racje.

1. E-palenie to jest alternatywa dla palenia tradycyjnego. Słowo "alternatywa" to słowo kluczowe. W dupie mają e-papierosy. Ich boli, że palenie to wciąż palenie. Alternatywa wcale nie do końca pozytywna.
2. Sami naginamy prawdę i kłamiemy przed samym sobą, że wszystko jest tutaj ok i powinni się od nas odwalić.
Prawda jest taka, że z roku na rok coraz więcej dzieciaków zaczyna się bawić w "cloud chasing". Sam taki byłem, w większości się wyzbyłem, ale nie do końca. Bo jak nazwać wapowanie na subtankach, lemo 2 czy innych parownikach gdzie chmura jest pokaźna i moc również nie najmniejsza? 20 watt to nie jest mało mimo wszystko. To nie problem? Jednak tak. Niestety wszelkie badanie, które pokazują 1500 razy mniejszą szkodliwość są wykonywane na zwykłych egonkach i tego typu zabawkach. Okazuje się, że przy wyższych mocach nie jest już tak w porządku. Bawimy się z niklem, czego palacz bot jeszcze nie miał okazji uwzględnić. Sami walczymy i jeszcze nie wiemy, czy to o co walczymy to nie kolejny papieros tylko, że skutki inne. To jest naginanie prawdy z naszej strony. Niestety. Może powoduje bezpłodność, może będzie dawać chorobę dzieciom. Nie wiemy i pomimo, że są to skrajne efekty, które gorąco odpukuję, to nic nie wiemy.
3. Nie walczymy z rządem wbrew pozorom. Nie walczymy z jakimś politykiem, z PO, z PISem czy inną partią. Nie walczymy z Unią Europejską czy nawet z big tabaco. Walczymy z wszystkimi, którzy z e-paleniem nie mają nic wspólnego. Jak ktoś po raz pierwszy to widzi, nawet rodzina, to zawsze słyszę same negatywy i często nie dlatego, że to było w telewizji, w mediach. Słyszę to dlatego, że tak dużo osób ma dość kolejnych uzależnień dostępnych na świecie. Mają dość alkoholizmu, narkomani. Dla ludzi jesteśmy kolejną grupą ludzi słabych, bez silnej woli, którzy uzależnili się od jakiegoś produktu, który działa szkodliwie na ich zdrowie. I mają rację. Jesteśmy słabi. To jest nałóg. Brakuje nam silnej woli. Zasłaniamy się większym dobrem, a przemawia przez nas uzależnienie. Nic dziwnego, że ludzie nie chcą nas słuchać. Ja bym nie słuchał narkomana, gdyby mówił, że kokaina jest dobra i należy ją zalegalizować. Nie słuchałbym alkoholika, że alkohol jest nieszkodliwy i nie słuchałbym palacza gdyby mówił, że palenie jest dobre.

Chodzi mi o to, że rozumiem co robią. Wkurzamy się, że nie mają wiedzy. Nie mają. Mimo wszystko my też nie mamy takiej, która definitywnie dawałaby nam przewagę. Tylko, że rozum im podpowiada, iż nie warto pozwolić rozwinąć się nowemu rynkowi, który może potencjalnie zniszczyć zdrowie ludzi. Nam podpowiada, że jednak warto w to inwestować. Mimo wszystko tak jak mogą ograniczają papierosy. Powoli, bo szybciej big tabacco im nie pozwoli. Jeśli z big tabaco nie ma jak wygrać, wyżywają się na nas. Nasze próby po nich spływają, bo są przekonani, że robią dobrze. Polityka to nie jest dogodzenie wszystkim, ale tym, których jest najwięcej. Nas nie będzie najwięcej. Nas jest 1000 aktywnych i naprawdę są rzeczy ważniejsze niż nasze indywidualne potrzeby.

(Może przesadziłem z tym brakiem zaangażowania firm tytoniowych. Dorzucają swoje trzy gorsze. )

Tak jak Wy, doceniam e-palenie i to co dla mnie zrobiło. Lubię społeczność. Lubię nowinki techniczne. Tylko może czas spojrzeć na to od ich strony, z ich punktu widzenia. Działają pod publikę, działają pod pieniądze. Tylko, że tak naprawdę mimo wszystko działając na niekorzyść e-papierosów, działają na korzyść naszego zdrowia. Nie wrócę do analogów nie wiem jak Wy. Jeśli mnie ograniczą spróbuję rzucić. W najgorszym wypadku mam wystarczająco sprzętu, żeby wapować przez kolejne parę lat, nawet jeśliby zdelegalizowali e-papierosy w 100%. Jeśli się zepsuje rzucę, bo nie będę chciał znowu wrócić do śmierdzenia. Do tego kolejne pokolenia nie będą miały tak prostego dostępu do papierosów. Nawet jeśli dzieciaki to na razie margines, niedługo już nie i to dopiero będzie problem. Nie chodzi tutaj tylko o szkodliwość, ale o zachowanie społeczeństwa. Im bardziej jesteśmy skorzy do uzależnień, tym gorzej dla nas. Najlepiej by było gdyby ograniczali oba rynki, zabierając jak najwięcej z kieszeni obu. Przewaga papierosów jest taka, że znamy ich szkodliwość. Dzieciaki mam nadzieję znają lepiej zagrożenie więc mniej prawdopodobne, że w uzależnienie popadną. Brakuje nam ludzi z silną wolą, a to Ci osiągają najwięcej.

I jeszcze jedno. Z czy Wam się kojarzy słowo palacz? Mi się kojarzy negatywnie. Jak wchodzę do metra ktoś śmierdzi papierosem, myślę o nim palacz i na pewno nie w miły sposób. Kiedy widzę rękę nerwowo sięgającą po papierosa, myślę niewolnik nałogu. My nazywamy się szumnie e-palaczami. Czy przejście z papierosów na e-papierosy jest trudne? Chyba nie, przynajmniej nie było dla mnie. Więc jakim prawem uważamy, że mamy prawo wywyższać się ponad palaczy analogowych i szumnie nazywać się e-palaczami? Co jest w nas bardziej specjalnego? NIC. Jesteśmy tak jak oni niewolnikami nałogu, którzy zamiast mieć jaja i silną wolę, woleli przejść na "alternatywę", która jest równie prosta.

Chciałbym kiedyś zobaczyć świat bez tych uzależnień i tylko wspominać, że kiedyś coś takiego było, ale raczej tak się nie stanie. Chyba, że na świecie zabraknie pieniędzy na papierosy co może być nawet gorsze.

Na koniec jeszcze ta ustawa. Dyskusja toczy się na razie nad zapisami, których jeszcze nie ma. Nikt nie wie jak to będzie działać. Myślę również, że wcale nie tak źle dla nas jakby mogło się wszystkim wydawać.

Chyba rozumiem o czym piszesz - ale ... zastanów sie ile współczesny człowiek ma tak na prawdę nałogów.
Kofeinka z rana , magnezik - bo kofeinka wypłukuje, super pasta do zębów bo inne są beeee, no i multiwitaminka widziana w reklamie - bez niej to jakoś tak bez energii.
W pracy wypijamy energetyki , bierzemy leki na potliwość(tudzież antyperspiranty) - bo przecież pocenie się to rzecz wstydliwa - a nie naturalna reakcja organizmu na przegrzanie ciała. No i wieczorkiem przy imprezce lub do snu browarka, lampka wina , whisky co kto preferuje. Aspirynka jakby rano źle się działo. Melatoninka jakby źle się spało. Ibupromik jakby głowka aby lekko ćmiła.
Wszyscy jesteśmy "narkomanami" w tym ujęciu.

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 02:33
autor: MakeZZZ
Zgadzam się, ale to nie są tak uwypuklone nałogi jak nasz. Jasne, że mamy sporo uzależnień. Tylko, że ich nam nie chcą zakazać, bo mają niską szkodliwość społeczną oraz zdrowotną. Papierosy mają wysoką szkodliwość.

SzamanDM rozumiem Twoje rozgoryczenie, bo jako dostawca jesteś na pierwszej linii i oberwiesz najbardziej. To jest Twoje prawo. Bądź jednak szczery, bo jako dorosły człowiek na pewno rozumiesz, że rozbijamy się o mur, nie mając w rękawie żadnych asów, a jedynie negatywną opinię społeczeństwa. Może nie czas odłożyć karabin, ale na pewno czas załadować amunicję.

Bardzo mi szkoda dostawców, którzy robią dobrą robotę, ale nie zdążyli rozwinąć biznesu, aby przetrwać pierwszy wstrząs. Wielu niestety odpadnie co się odbije negatywnie na całym rynku, nie tylko w Polsce. Niestety taką mamy teraz sytuację. Przetrwamy i nie będzie tak tragicznie jak niektórym się wydaje. Nigdy nie jest o czym wcześniej zapomniałem i nie wierzę, że teraz będzie inaczej. Jak zwykle w zwyczaju mamy, panikujemy, patrzymy negatywnie w przyszłość poszukując sensacji.

Nie namawiam do zaprzestania walki. Kto ma siłę i chęci niech walczy, ale chyba się już pogodziliśmy z przegraną w tej bitwie. To nie oznacza, że przegramy wojnę. Nic nie powstrzyma ludu jeśli za 5 może 10 lat będą rzetelne wyniki badań, które wskażą znikomą szkodliwość zdrowotną, które definitywnie stwierdzą, że człowiek który wapuje od 2007 roku w 2027 roku ma czyste płuca, jakby nigdy wcześniej nie palił zwykłych papierosów. Wtedy nie uda nikomu się nas powstrzymać. Dzisiaj mają więcej na nas niż my na nich. Nie mamy nic, prócz kilku ludzi, którzy aktywnie walczą praktycznie sami, co można zobaczyć po różnych akcjach.

Myślę, że powinniśmy się skupić na pokazywaniu ludziom do czego służy e-papieros, jak działa, co to jest. Wykorzystać ustawę na naszą korzyść. Powiedzieć, że o proszę jest regulacja, nam to odpowiada, są badania liquidów. Nie ma sprzedaży nieletnim. Zobaczcie jacy jesteśmy teraz porządni, tego chcieliśmy przecież, nawet jeśli to nam nie odpowiada. Dają nam broń do zmiany wizerunku e-papierosa w społeczeństwie. Powinniśmy po nią sięgnąć.

Za przykład błędu w naszym myśleniu: Zakaz wapowania w miejscach publicznych.
Obruszamy się, że nie jesteśmy palaczami. Faktycznie nie jesteśmy, ale to nic nie zmienia. Chcesz dmuchać komuś w twarz e-papierosem? Trochę kultury. Nawet jeśli Ty ją masz, to ktoś inny może jej nie mieć. Co wtedy? Ludzie pomyślą o nas jak o niewychowanych nałogowcach. I co jeśli okaże się, że e-papieros ma skutki uboczne widoczne po kilku latach? Weźmiecie na siebie to, że ktoś może właśnie umierać od pasywnego wapowania? Chcielibyście, żeby ktoś Wam dmuchał papierosem w twarz? Chyba nie. I tak samo ludzie, którzy nie wapują nie chcą mieć chmury na swojej twarzy. Moja dziewczyna na przykład ma bóle głowy kiedy siedzi obok mnie jak ja wapuję. Rozumiem problem jaki ktoś z tym może mieć. To jednak nikotyna, która może powodować zatrucie czyli bóle głowy i inne nieprzyjemności szczególnie u osoby, która do tego nie przywykła.

Nie staje przeciwko społeczności waperskiej. E-palenie zmieniło moje życie na razie, ale musimy myśleć o potencjalnych zagrożeniach i o przyszłości, o zmianie naszego wizerunku. Myślę, że w tym momencie przemawia przez nas żal, smutek, nałóg, a nie zdrowy rozsądek

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 08:27
autor: sawas
Aleś bzdury napisał. Nic nie wiemy? Chilunia, momento, wiemy całkiem sporo. Na podobnej zasadzie mógłbyś rano nie wychodzić z domu, bo nie masz pewności, co się wydaży. Wolny kraj wolnych ludzi a chcącemu nie dzieje się krzywda. Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...

puknięto w szybkę

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 09:02
autor: nemed
@MakeZZZ, powiem krótko - ręce opadają...

Wysłane z Xiaomi Mi3 W

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 09:13
autor: Hunka
MakeZZZ pisze:Moja dziewczyna na przykład ma bóle głowy kiedy siedzi obok mnie jak ja wapuję. Rozumiem problem jaki ktoś z tym może mieć. To jednak nikotyna, która może powodować zatrucie czyli bóle głowy i inne nieprzyjemności szczególnie u osoby, która do tego nie przywykła.
Po zjedzeniu pomidora też ją głowa boli od nikotyny?


Resztę pominę bo też mi ręce opadają...



sawas pisze: Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...
Orzeszki ziemne zabijają rocznie ok 100 osób które umierają wskutek zadławienia.
Zakazać i uregulować!

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 09:34
autor: joannna
MakeZZZ napisał(a):
Moja dziewczyna na przykład ma bóle głowy kiedy siedzi obok mnie jak ja wapuję.



Jak się mój do mnie za bardzo przystawia,to też mnie głowa zaczyna boleć. :mrgreen:

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 10:11
autor: nemed
joannna pisze:MakeZZZ napisał(a):
Moja dziewczyna na przykład ma bóle głowy kiedy siedzi obok mnie jak ja wapuję.



Jak się mój do mnie za bardzo przystawia,to też mnie głowa zaczyna boleć. :mrgreen:

Zastrzeliłaś mnie :-D

Wysłane z Xiaomi Mi3 W

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 10:16
autor: Kszywho
Hunka pisze:
sawas pisze: Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...
Orzeszki ziemne zabijają rocznie ok 100 osób które umierają wskutek zadławienia.
Zakazać i uregulować!


Bardziej wskutek reakcji alergicznej. Szczególnie w USA <pewnie mają jakieś inne orzeszki :) >

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 10:35
autor: jch-root
Hunka pisze:
MakeZZZ pisze:Moja dziewczyna na przykład ma bóle głowy kiedy siedzi obok mnie jak ja wapuję. Rozumiem problem jaki ktoś z tym może mieć. To jednak nikotyna, która może powodować zatrucie czyli bóle głowy i inne nieprzyjemności szczególnie u osoby, która do tego nie przywykła.
Po zjedzeniu pomidora też ją głowa boli od nikotyny?


Resztę pominę bo też mi ręce opadają...



sawas pisze: Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...
Orzeszki ziemne zabijają rocznie ok 100 osób które umierają wskutek zadławienia.
Zakazać i uregulować!

Bakłażanków też sobie dziewczę nie posmakuje :P A może głowa boli z innego powodu... O Joannna coś o tym wspomniała :D Ahh te kobiety, przyprawiają mnie czasem o ból głowy :zakrecony:

"Carpe diem"!
"Miej serce i patrzaj w serce"!

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 11:09
autor: STRUNA
MakeZZZ ledwo przeszedłem przez Twoje wywody. Krótko mówiąc myślą co tu zrobić, żeby mieli korzyści finansowe z nas.
Ich nic więcej nie interesuje.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 17:29
autor: Krasnal45
Hunka pisze:Po zjedzeniu pomidora też ją głowa boli od nikotyny?

Pewnie tak, a raczej na pewno. Nie wiem, czy w jednym całym pomidorze nie ma więcej nikotyny, niż w tej chmurce którą wydychamy.

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 19:44
autor: hrb
Mam w pracy dwie osoby, które też strasznie głowa boli od smrodu i nikotyny z moich e-p. Nie zauważyły biedactwa, że od ponad pół roku w pracy nie wapuję...
I żeby było jeszcze śmieszniej, obie palą analogi :lol:

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 20:42
autor: Hunka
Kszywho pisze:
Hunka pisze:
sawas pisze: Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...
Orzeszki ziemne zabijają rocznie ok 100 osób które umierają wskutek zadławienia.
Zakazać i uregulować!


Bardziej wskutek reakcji alergicznej. Szczególnie w USA <pewnie mają jakieś inne orzeszki :) >

Alergie to insza inszość.
Chodzi dokładnie o zadławienie.
Info od lekarza który - jak sądzę - mógłby być naszym sojusznikiem a jest bohaterem tej książki:
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/mozg-i-blazen

Re: List do zarządu stowarzyszenia POLSKA GRUPA RAKA PŁUCA

Post:13 sie 2015, 21:04
autor: Krasnal45
joannna pisze:Jak się mój do mnie za bardzo przystawia,to też mnie głowa zaczyna boleć. :mrgreen:

Ty zgaga jesteś, wiesz?..... :lol: