Właśnie przyjechało do mnie to maleństwo i chciałbym zrobić dla Was wszystkich krótką recenzję.
Parowniczek dostajemy w małym, jak dla mnie eleganckim (plastikowym) opakowaniu.
Nie ma się co za bardzo rozpisywać na jego temat
Przytoczę jedynie jego specyfikacje:
- velocity deck + side deck
- średnica 22mm
- gwint 510
- Top filling
- Juice flow control
- wymienny drip tip
- pojemność 2ml
W środku opakowania znajdziemy dość pokaźny zapas uszczelek, 4 wymienne śrubki, zapasowe szkiełko pyrex, drip tip w wersji izolator - czyli taki, jakby radiator, klucz imbusowy i co najważniejsze -
dodatkową bazę velocity.
Tutaj należy zaznaczyć, że Goblin Mini v3 posiada 2 bazy RBA: single oraz dual coil. Dlatego więc, każdy z nas będzie z niego zadowolony
Aby zamienić bazę na tą, która nas interesuje, wystarczy odkręcić pozłacany pin + i zwyczajnie wykręcić zainstalowaną bazę. Nic bardziej prostszego.
A tak wygląda sam parowniczek - według mnie BARDZO ZGRABNIE:
Oczywiście nie mogłem się powstrzymać i od razu przysiadłem do instalacji grzałki, oraz wacenia parowniczka. Do testu użyłem Clapton coil od UD: 26ga+32ga SS316L KA1 o oporności 0.5Ohm, na bazie single. Watką był zwykły bocotton, bo uważam, że nie ma co kombinować
Tak to wszystko mniej więcej wygląda:
Samo układanie waty jest bajecznie proste, gdyż wystarczy dobrze ją ułożyć w przygotowanych do tego celu kanałach. Tutaj należy dodać, że Goblin lubi wg mnie dużą ilość nośnika - niestety mam niewielkie problemy z wyciekami ale są one sporadyczne i na pewno do opanowania.
Po wykonaniu czynności koniecznych, przyszedł czas na tankowanie. Miejsca nie jest jakoś wybitnie dużo, lecz w mojej opinii wystarczająco - nic się nie wylewa, nic nie kapie. Jestem zadowolony.
Po nasiąknięciu watki przyszedł czas na najważniejsze, czyli pierwsza chmura... Chwyciłem więc wysłużonego evica, no i...... no i poszło..... co mogę powiedzieć??? Ach, według mnie rewelacja. Pamiętacie smak, jaki oddawał Goblin Mini v2? Jeśli tak, to dobrze, bo tutaj jest jeszcze lepiej
Chmura jest bardziej "soczysta" i wapowanie sprawia ogromną przyjemność. Powiem szczerze: Limitless RDTA zasiadł w tym momencie na ławce rezerwowej - a to chyba o czymś świadczy.
Sporą różnicę (według mnie) robi juice flow control, którego zabrakło w 1 i 2 wersji. Tutaj on jest i działa naprawdę w porządku. Mimo tego, iż upchałem dość pokaźną ilość waty, do tej pory nie poczułem zwierzaka. W v2 miałem ciągłe problemy z ułożeniem nośnika, aż w końcu parownik poszedł w odstawce - tutaj na szczęście ten problem nie występuje. Jeśli chodzi o przepływ powietrza, również jest w porządku. Nie jest to co prawda przewiew jak w Limitless'ie, gdzie można oddychać przez parownik, ale jest tak bardziej... Goblinowo. Wydaje mi się, że przewiew jest nieco większy niż w wersji drugiej. Dla mnie bomba - mam skręcone na pół i jest świetnie. Biorąc pod uwagę jego podstawową pojemność (2ml) należy stwierdzić, iż paliwo znika w oczach. Jednak to normalna sprawa - takie są Gobliny - małe, zgrabne i smaczne ale za to niewiele w sobie mieszczą
Tutaj producent jednak wychodzi naprzeciw naszym opakowaniom i można zaopatrzyć się w tzw. "4ml extensiion tube", dzięki czemu pojemność naszego tanka zostaje powiększona w sprytny sposób. W ten sposób mamy to co kochamy i jednocześnie zmieniamy to, co nam przeszkadza: Mamy ukochanego Goblina z wyeliminowaną jego największą wadą, czyli małą pojemnością
Tak to wygląda:
Reasumując:Zalety:- świetny smak!
- dobrze działający juice flow control (ogromna zmiana jeśli chodzi o v1 i v2)
- top filling
- małe rozmiary
- możliwość zwiększenia pojemności
- dobre spasowanie elementów
- 2 bazy RBA!!! (dual - velocity oraz side deck)
- znakomite wykonanie śrubek w bazie (nic nie przeskakuje)
- spora ilość części zamiennych
- frezowany drip tip, wprowadzający parę w wir (schładzanie chmury)
Wady:- odkręcanie górnego capa może być nieco problemowe, tak samo jak w poprzednich wersjach (można się przyzwyczaić)
- możliwe delikatne wycieki (na pewno można temu zaradzić)
- więcej chyba nie ma.... to świetny parownik
Ogólna ocena, jaką parownik ode mnie dostaje, to.......
9+/10, bo ideałów niestety nie ma