Waldip, a już myślałem, że cię na minę wpuściłem, bo się nie odzywałeś
Wiem, wiem chciałeś trochę poobcować z parownikiem, żeby opinia była rzetelna
No i proszę, konkretna recka, w starym dobrym stylu. Miło się czytało.
W zasadzie zgadzam się z tym co napisałeś, z drobnymi uwagami, ale to już raczej ze względu na różnice w egzemplarzach.
W moim :
- nie występuje problem zbyt długiego pinu/gwintu
- nie wypada oring górnego capa, widoczne mam ciaśniejszy
- nie mam problemu z odkręcaniem, trzymam tylko za dolny pierścień, obracaniem pozostałych się nie przejmuję, bo i tak parownik przecież mam wykręcić
- ustnik wchodzi również bardzo ciasno, ale bez szpary, nie wpycham go tylko wkręcam po zwilżeniu LQ
- na rurkach 22mm faktycznie wygląda ciut "przyciężko", ale z kolei na Pico wkręca się bez problemu pozostawiając nawet niewielki prześwit do kapsla
- bardzo dobrze ująłeś "blachowatość" parownika, też mam takie wrażenie
Poza tym do dnia dzisiejszego (ponad 2 tygodnie) jest to mój nr 1.
Dlaczego ? Po kolei :
- bardzo soczyste oddawanie smaku (KIT-owa skrętka, 30W), miękkie, aksamitne wapowanie
- bardzo dobry "kop"
- obszerna baza, wykonywanie setupu to przyjemność, watowanie w zasadzie bez możliwości złego ułożenia nośnika, spora odległość watki od dziurki AH (zależna oczywiście od długości grzałki, ale piszę o fabrycznej z zestawu)
- świetnie "działajacy" LC, otwory dobrze widoczne
- możliwość wkręcenia ogranicznika powietrza do wapowania usta-płuca. To działa, ale ortodoksi lubiący żylaki powiedzą, że jednak mają za "luźno". Tu muszę dwa zdania - osoby wapujące "inaczej" MTL
będą prawdopodobnie zachwycone tym parownikiem, podobnie dopłucnicy i dopłucnicy "z lekkim oporem". Jest jednak ciekawa kwestia - po całkowitym zakręceniu AH pierścieniem można wapować prawdziwe usta-płuca (trochę luźniej jak na Nautku Mini) i o dziwo przy grzałce j/w i mocy 30W smak wtedy nie tylko nie ucieka, ale wręcz odwrotnie - pogłębia się, idzie w kierunku słodkości. Z czymś takim się jeszcze nie spotkałem. Przeważnie na innych parownikach odczułbym wtedy zmianę, zanik lub zły smak, nienaturalny dławiący "kop" i zakrzsztusił bym się na amen.
Tu jest jakoś inaczej, dlatego te dwa zdania.
- ogólna wysoka kultura wykonania i pracy parownika, bardzo cichy, żadnych świstów itp. Jedynie skok gwintu capa do napełniania jest nieszczęśliwie trochę dobrany i może to być irytujące podczas zakręcania
- brak wycieków podczas wapowania oraz po uzupełnianiu liquidem (na czas nalewania obowiązkowo zakręcamy LC)
Podobnie jak
Waldip nie polecam tego parownika, a już szczególnie
nie polecam początkujacym waperom. Radocha z kręcenia setupów i bezproblemowość tego parownika mogłaby ich zabić