Microcoils (mikrogrzałki) - temat ogólny
Post:28 sie 2013, 21:53
Cześć,
Nie mam pojęcia, czy dobrze wpasowałem się w forum, w razie czego poproszę o przeniesienie. Zakładam go, bo nie znalazłem wzmianki na forum o mikrogrzałkach, a to bardzo ciekawe zagadnienie, i może niektórym ułatwi kręcenie grzałek, albo odkryje nowe pomysły
Czym są mikrogrzałki (microcoils)?
Mikrogrzałki to grzałki kręcone z reguły z druta 0,25 albo 0,30. Ogólna idea zaprzecza dotychczasowym teoriom, że najlepszy smak/dym uzyskuje się na jak najmniejszej liczbie zwoi/oporze. Oczekiwany efekt można uzyskać stosując jak największą liczbę zwoi, nawijając je jak najciaśniej, tak, żeby się stykały, i zachowując bardzo małą średnicę. Opór takiej grzałki powinien wynieść między 1-2Ohma, ale to oczywiście wszystko kwestia preferencji.
Po co?
W ten sposób standardowo zwiększa się powierzchnia kontaktu grzałki z liquidem, co niesie pozytywne rezultaty.
Jak kręcić?
Mikrogrzałki kręci się, wbrew pozorom, sporo łatwiej niż zwykłe grzałki. Wystarczy wziąć np. wykałaczkę, albo wiertło do wiertarki o bardzo niskiej średnicy. Standardowo opalamy drut palnikiem, następnie nakręcamy kilka zwoi (7, 8, 9, 10 to raczej standardowe ilości) na wykałaczce, jak najbliżej siebie, tak, żeby się stykały. Zwoje zaciskamy mocno, żeby wszystkie przylegały do wykałaczki. Po nakręceniu, zsuwamy z wykałaczki grzałkę.
Co potem?
Chwytamy grzałkę między szczypce (są raczej konieczne), ściskając zwoje do siebie. Opalamy je palnikiem, oksydując, oraz sprawiając, że pozbędziemy się ewentualnych przerw między zwojami. Następnie tak przygotowaną grzałkę mocujemy jak każdą inną grzałkę w naszym atomizerze. Pozostaje tylko wsunąć bawełnę (najprościej, najszybciej można ją wymieniać), albo sznur (tu już jest więcej zabawy z przeciąganiem, plus trzeba dobrać odpowiednią średnicę grzałki do odpowiedniego sznura). Zakraplamy, podajemy napięcie, i można kopcić.
Prywatne wnioski
Nie byłem przekonany do stykających się zwojów (wiedząc, jakie niosły efekty), ale miło się zaskoczyłem. Pierwsza mikrogrzałka, 8 zwojów, Kanthal 0.2 (niestety nie mam 0.25 ani 0.3 pod ręką), wsunięta bawełna, zakroplone... I za pierwszym razem chmura, smak, kop, sporo lepsza, niż udawało się uzyskać na normalnej grzałce. Podejrzewam, że zwiększając liczbę zwojów (i zmieniając drut), efekt będzie jeszcze lepszy. Kręci się to banalnie prosto, jest w 100% powtarzalne (nie ma czynnika "za luźno/za ciasno/zbyt małe przerwy), i na pewno będę dalej eksperymentował.
Poniżej fotka poglądowa, jak to wygląda na RBA:
Oraz dwa filmiki na youtubie:
Jak powinny się rozpalać zwoje: http://www.youtube.com/watch?v=TE45iI6E_lo
Jak kopci owa grzałka: http://www.youtube.com/watch?v=8hN4WbiP-yE
Jak ktoś ma jakieś pytania, zadawać, sporo zdążyłem poczytać w ostatnich dniach na ten temat
Nie mam pojęcia, czy dobrze wpasowałem się w forum, w razie czego poproszę o przeniesienie. Zakładam go, bo nie znalazłem wzmianki na forum o mikrogrzałkach, a to bardzo ciekawe zagadnienie, i może niektórym ułatwi kręcenie grzałek, albo odkryje nowe pomysły
Czym są mikrogrzałki (microcoils)?
Mikrogrzałki to grzałki kręcone z reguły z druta 0,25 albo 0,30. Ogólna idea zaprzecza dotychczasowym teoriom, że najlepszy smak/dym uzyskuje się na jak najmniejszej liczbie zwoi/oporze. Oczekiwany efekt można uzyskać stosując jak największą liczbę zwoi, nawijając je jak najciaśniej, tak, żeby się stykały, i zachowując bardzo małą średnicę. Opór takiej grzałki powinien wynieść między 1-2Ohma, ale to oczywiście wszystko kwestia preferencji.
Po co?
W ten sposób standardowo zwiększa się powierzchnia kontaktu grzałki z liquidem, co niesie pozytywne rezultaty.
Jak kręcić?
Mikrogrzałki kręci się, wbrew pozorom, sporo łatwiej niż zwykłe grzałki. Wystarczy wziąć np. wykałaczkę, albo wiertło do wiertarki o bardzo niskiej średnicy. Standardowo opalamy drut palnikiem, następnie nakręcamy kilka zwoi (7, 8, 9, 10 to raczej standardowe ilości) na wykałaczce, jak najbliżej siebie, tak, żeby się stykały. Zwoje zaciskamy mocno, żeby wszystkie przylegały do wykałaczki. Po nakręceniu, zsuwamy z wykałaczki grzałkę.
Co potem?
Chwytamy grzałkę między szczypce (są raczej konieczne), ściskając zwoje do siebie. Opalamy je palnikiem, oksydując, oraz sprawiając, że pozbędziemy się ewentualnych przerw między zwojami. Następnie tak przygotowaną grzałkę mocujemy jak każdą inną grzałkę w naszym atomizerze. Pozostaje tylko wsunąć bawełnę (najprościej, najszybciej można ją wymieniać), albo sznur (tu już jest więcej zabawy z przeciąganiem, plus trzeba dobrać odpowiednią średnicę grzałki do odpowiedniego sznura). Zakraplamy, podajemy napięcie, i można kopcić.
Prywatne wnioski
Nie byłem przekonany do stykających się zwojów (wiedząc, jakie niosły efekty), ale miło się zaskoczyłem. Pierwsza mikrogrzałka, 8 zwojów, Kanthal 0.2 (niestety nie mam 0.25 ani 0.3 pod ręką), wsunięta bawełna, zakroplone... I za pierwszym razem chmura, smak, kop, sporo lepsza, niż udawało się uzyskać na normalnej grzałce. Podejrzewam, że zwiększając liczbę zwojów (i zmieniając drut), efekt będzie jeszcze lepszy. Kręci się to banalnie prosto, jest w 100% powtarzalne (nie ma czynnika "za luźno/za ciasno/zbyt małe przerwy), i na pewno będę dalej eksperymentował.
Poniżej fotka poglądowa, jak to wygląda na RBA:
Oraz dwa filmiki na youtubie:
Jak powinny się rozpalać zwoje: http://www.youtube.com/watch?v=TE45iI6E_lo
Jak kopci owa grzałka: http://www.youtube.com/watch?v=8hN4WbiP-yE
Jak ktoś ma jakieś pytania, zadawać, sporo zdążyłem poczytać w ostatnich dniach na ten temat