nik3r pisze:Czytałem to co napisałaś i nie wierzyłem, że pisze to dorosła osoba.
Wbijcie sobie w końcu do głów, że to My jesteśmy uzależnieni (nie ważne czy od nikotyny, czy od wapowania samego w sobie), i to Nasz problem. Skoro Ty musisz "puścić dymka" to rób to tam gdzie nikomu nie przeszkadzasz.
Nie zgadzasz się na to żeby waperów przenieśli do palarni bo nie chcesz się truć dymem tytoniowym, ale w dup** masz tych co nie pala/wapują i swoją chmurę każesz im wdychać.
Koledzy piszą, że przy wyborze gdzie można wapowac powinniśmy kierować się kulturą. Tylko z kulturą jest tak, że każdy ma swoją. W moim odczuciu tam gdzie jest zakaz palenia, tam też nie wolno wapować (wyjątkiem są miejsca w których właściciel/zarządca na to pozwala).
Tak, dorosła po studiach oraz piastująca odpowiedzialne stanowisko w firmie.
Robię to tam, gdzie nikomu nie przeszkadzam. Nigdzie nie pisałam, że puszczam chmurę w zatłoczonych miejscach, przy dzieciach itp. Robię to tam, gdzie moja chmurka chybko się rozchodzi i nikomu nie przeszkadza. Tak jak to miało miejsce w kinie, o czym napisałam.
To tak trochę jak z multi kulti, i poprawnością polityczną. Nie ma murzyna jest Afroamerykanin. Jestem zła bo jestem nie dość tolerancyjna dla osób niepalących. Podam tu przykład z czasów jak jeździłam pociągami. Biegłam zawsze do ostatniego wagonu, dla palących. Niestety, niepalący tylko po to by usadzić dupska, ładowali się też do tych przedziałów. Kiedy chciałam zapalić, zwykle kończyło się to awanturą.
Ale nie, teraz mam uważać, by ktoś przypadkiem nie poczuł zapachu, mango, arbuza, bądź mięty? I jeszcze raz podkreślam, nie chodzi mi o zatłoczone miejsca, kolejki itp. Piszę o w miarę otwartych przestrzeniach.
Większość z was to hipokryci, którzy przed ustawą nikotynową jarali gdzie popadnie a już na pewno w pubach, bo było wolno.
Twoim zdaniem zatem, wolno wapować tylko tam gdzie wolno palić? Czyli w palarniach i miejscach do tego wyznaczonych. Czyli jesteś z dyrektywą za pan brat.
I nie, właścicielowi, który siedzi na zapleczu, zależy na twojej kasie, więc ma zasadniczo gdzieś, czy jarasz e-kiepa tak jak miał w d... 10 lat temu czy jarałeś szlugi. Ale to już wam wystarcza, i macie gdzieś ludzi, ze stolika obok, którzy muszą wdychać wasze wyziewy?
Napisałam, o tej sytuacji, bo mnie zaskoczyła. 50m2 wentylowanej powierzchni, sami pracownicy najbliżej mnie o jakieś 10m, i jedna chmurka, wywołały reakcję porównywalną z wyjęciem i zapaleniem analoga, którego nie zapala się na jedną chmurkę, prawda?
W pracy chodzę na palarnię, pod chmurką, pogadać z kolegami. Zwykle wapuję w samochodzie i boxa zostawiam w aucie. Ale jak idę na 5 godzin do galerii, to nie widzę przeciwskazań by tu czy tam puścić chmurkę, bez wychodzenia co i rusz na zewnątrz.
I tyle.