By Xiamea - 20 lut 2023, 15:27
Posty: 65
Rejestracja: 23 mar 2020, 11:16
Posty: 65
Rejestracja: 23 mar 2020, 11:16
- 20 lut 2023, 15:27
#1925195

Eleaf to trochę zapomniany producent, który się nie poddaje. Tym razem jest to iJust P40. Czy różni się czymkolwiek od poprzednich urządzeń? Czy może jest to kolejne odgrzewanie e-papierosa, który już nie ma szans się przebić? Sprawdźmy.
Eleaf iJust P40 to pod-mod z wbudowanym akumulatorem o pojemności 1500 mAh. Urządzenie jest bardzo lekkie, waży tylko 65g. Wagę zawdzięcza obudowie, która wygląda na niestety plastikową, ale prawda jest taka, że obudowano go w silikon dla wygodniejszego chwytu. E-papieros nie posiada wyświetlacza, ale dzięki diodom jest w stanie się komunikować z użytkownikiem. Pod „fire button” umieszczono szereg diod, które odpowiadają użytemu trybowi pracy, a jest ich aż siedem, więc całkiem sporo.
Urządzenie wydano w kilku, wiosennych kolorach.

Grzałki, których możemy użyć to nic innego jak wcześniej już prezentowana seria GTL. Dostępne w dwóch opornościach 0.4Ω oraz 0.8Ω, a dodatkowo dostępna jest również grzałka o oporności 1.2Ω, która działa w zakresie 7W-13W.

Urządzenie zalewane jest od góry. Można powiedzieć, że wzorowane na wlewie z atomizera iJust.
Porównując to urządzenie do ostatniego z serii iJust, a jest nim iJust D20 to największą zmianą jest kształt e-papierosa. Poprzednik posiada większy akumulator o 100 mAh, ale mniej ustawień mocy, bo tylko trzy. Coś, czego zabrakło w dzisiejszym urządzeniu to automatyczne zaciąganie, które oferuje poprzednik. Grzałki, sposób wlewania liquidu, ładowanie- to rzeczy, których producent kompletnie nie zmienił.
Podsumowanie
Eleaf iJust P40 to nic innego jak kolejny pod-mod na rynku, który nie wyróżnia się niczym specjalnym. Patrząc na niektórych producentów można rzec, że jedno urządzenie wydają w kilku różnych formach. Czy jest to coś dobrego? Zawsze dobrze jest mieć wybór, ale Eleaf iJust P40 na pewno nie jest powiewem świeżości nawet przy odgrzewaniu jednego i tego samego urządzenia.
Więcej o Eleaf iJust P40 na stronie producenta.

Eleaf to trochę zapomniany producent, który się nie poddaje. Tym razem jest to iJust P40. Czy różni się czymkolwiek od poprzednich urządzeń? Czy może jest to kolejne odgrzewanie e-papierosa, który już nie ma szans się przebić? Sprawdźmy.
Eleaf iJust P40 to pod-mod z wbudowanym akumulatorem o pojemności 1500 mAh. Urządzenie jest bardzo lekkie, waży tylko 65g. Wagę zawdzięcza obudowie, która wygląda na niestety plastikową, ale prawda jest taka, że obudowano go w silikon dla wygodniejszego chwytu. E-papieros nie posiada wyświetlacza, ale dzięki diodom jest w stanie się komunikować z użytkownikiem. Pod „fire button” umieszczono szereg diod, które odpowiadają użytemu trybowi pracy, a jest ich aż siedem, więc całkiem sporo.
Urządzenie wydano w kilku, wiosennych kolorach.

Grzałki, których możemy użyć to nic innego jak wcześniej już prezentowana seria GTL. Dostępne w dwóch opornościach 0.4Ω oraz 0.8Ω, a dodatkowo dostępna jest również grzałka o oporności 1.2Ω, która działa w zakresie 7W-13W.

Urządzenie zalewane jest od góry. Można powiedzieć, że wzorowane na wlewie z atomizera iJust.
Porównując to urządzenie do ostatniego z serii iJust, a jest nim iJust D20 to największą zmianą jest kształt e-papierosa. Poprzednik posiada większy akumulator o 100 mAh, ale mniej ustawień mocy, bo tylko trzy. Coś, czego zabrakło w dzisiejszym urządzeniu to automatyczne zaciąganie, które oferuje poprzednik. Grzałki, sposób wlewania liquidu, ładowanie- to rzeczy, których producent kompletnie nie zmienił.
Podsumowanie
Eleaf iJust P40 to nic innego jak kolejny pod-mod na rynku, który nie wyróżnia się niczym specjalnym. Patrząc na niektórych producentów można rzec, że jedno urządzenie wydają w kilku różnych formach. Czy jest to coś dobrego? Zawsze dobrze jest mieć wybór, ale Eleaf iJust P40 na pewno nie jest powiewem świeżości nawet przy odgrzewaniu jednego i tego samego urządzenia.
Więcej o Eleaf iJust P40 na stronie producenta.