- 09 paź 2015, 01:41
#1487487
Tak jeszcze nie rezygnowałem z palenia .
Jestem palaczo-rzucaczem z dużym doświadczeniem w tej materii . Palę od mniej więcej 23 lat z przerwami różnymi (od póltora roku do kilku m-cy) na niepalenie.
Natomiast ani razu nie próbowałem rezygnować z e-papierosa.
Pierwszego EP kupiłem 9 grudnia 2013 roku. Był to Volish Black. Od razu i natychmiast odstawiłem analogi.
Owszem, było kilka epizodów w tym czasie z analogami, ale spokojnie i bez problemów mogłem z powrotem palić EP.
Doszedłem jednak do wniosku, że trzeba spróbować i z tym skończyć. Nie chodzi o to że to szkodliwe, zabija itp. Ja nie wierzę w taką szkodliwość analogów jaką podaje oficjalna propaganda, jak również nie wierzę w szkodliwość EP.
U mnie przyczyna podjęcia próby wyjścia z tego nałogu jest inna. I brzmi - używam EP ale po co to robić ?
Do tematu podszedłem może nieco dziwnie. Bowiem - w ubiegły piątek, 2 października o godzinie 23:30 pojechałem do apteki i kupiłem Desmoxan. Nabyłem również analogi.
Zgodnie z instrukcją zażywania cytyzyny (znam to jako Tabex - skutecznie z tym kilka razy rzuciłem) - w sobotę łykałem tableteczki co 2 godziny. Wykopciłem 4 analogi. I chyba ze dwa razy wziąłem bucha z EP.
W niedzielę - podobnie. Desmoxany co 2 godziny, wypalone 4 analogi.
W poniedziałek - coś około 4 analogów. Ostatniego spaliłem w okolicy godziny 19 na warsztacie.
I na tym koniec. Ani EP ani analogów.
Desmoxan łykam zgodnie z instrukcją. Wg niej najpóźniej powinienem zakończyć palenie w środę, zrobiłem to już w poniedziałek.
Bardzo mnie ciekawi jak to tym razem wyjdzie. Niezwykle interesują mnie objawy odstawienia. Bowiem poprzednimi razami bywały ciekawe a intensywne. Pryszcze, bóle, niedomagania, raz boli to, raz tamto, w żołądku pali, łeb rozsadza. Ale to wszystko mija. Organizm się oczyszcza - bo ma z czego. Organizm doznaje tym samym szoku - i trochę czasu musi minąć by ponownie wszedł na ścieżkę równowagi.
Pojawia się pytanie - czy również ma z czego się organizm oczyszczać przy odstawieniu EP ? Syfu jest bowiem z EP bez porównania mniej. Ale nikotyny wprowadzanej do organizmu - w moim przypadku z całą pewnością było więcej - gdyż zużywałem od 3 do 5 ml liquidów o mocy najpierw 18 mg/ml a potem przez długi czas 11 mg/ml.
Dlatego efekty mogą być mi nieznane. Bowiem jak się wychodzi z analogów - to ja wiem świetnie bo kilka razy temat ćwiczyłem - za każdym razem z podobnymi objawami. Na ten temat śmiało mógłbym napisać posta na kilka ekranów.
A tu przede mną nowość.
Oczywiście jesli dam tym razem radę zrezygnować z palenia - to pojawi się relacja w tym temacie.
Jestem palaczo-rzucaczem z dużym doświadczeniem w tej materii . Palę od mniej więcej 23 lat z przerwami różnymi (od póltora roku do kilku m-cy) na niepalenie.
Natomiast ani razu nie próbowałem rezygnować z e-papierosa.
Pierwszego EP kupiłem 9 grudnia 2013 roku. Był to Volish Black. Od razu i natychmiast odstawiłem analogi.
Owszem, było kilka epizodów w tym czasie z analogami, ale spokojnie i bez problemów mogłem z powrotem palić EP.
Doszedłem jednak do wniosku, że trzeba spróbować i z tym skończyć. Nie chodzi o to że to szkodliwe, zabija itp. Ja nie wierzę w taką szkodliwość analogów jaką podaje oficjalna propaganda, jak również nie wierzę w szkodliwość EP.
U mnie przyczyna podjęcia próby wyjścia z tego nałogu jest inna. I brzmi - używam EP ale po co to robić ?
Do tematu podszedłem może nieco dziwnie. Bowiem - w ubiegły piątek, 2 października o godzinie 23:30 pojechałem do apteki i kupiłem Desmoxan. Nabyłem również analogi.
Zgodnie z instrukcją zażywania cytyzyny (znam to jako Tabex - skutecznie z tym kilka razy rzuciłem) - w sobotę łykałem tableteczki co 2 godziny. Wykopciłem 4 analogi. I chyba ze dwa razy wziąłem bucha z EP.
W niedzielę - podobnie. Desmoxany co 2 godziny, wypalone 4 analogi.
W poniedziałek - coś około 4 analogów. Ostatniego spaliłem w okolicy godziny 19 na warsztacie.
I na tym koniec. Ani EP ani analogów.
Desmoxan łykam zgodnie z instrukcją. Wg niej najpóźniej powinienem zakończyć palenie w środę, zrobiłem to już w poniedziałek.
Bardzo mnie ciekawi jak to tym razem wyjdzie. Niezwykle interesują mnie objawy odstawienia. Bowiem poprzednimi razami bywały ciekawe a intensywne. Pryszcze, bóle, niedomagania, raz boli to, raz tamto, w żołądku pali, łeb rozsadza. Ale to wszystko mija. Organizm się oczyszcza - bo ma z czego. Organizm doznaje tym samym szoku - i trochę czasu musi minąć by ponownie wszedł na ścieżkę równowagi.
Pojawia się pytanie - czy również ma z czego się organizm oczyszczać przy odstawieniu EP ? Syfu jest bowiem z EP bez porównania mniej. Ale nikotyny wprowadzanej do organizmu - w moim przypadku z całą pewnością było więcej - gdyż zużywałem od 3 do 5 ml liquidów o mocy najpierw 18 mg/ml a potem przez długi czas 11 mg/ml.
Dlatego efekty mogą być mi nieznane. Bowiem jak się wychodzi z analogów - to ja wiem świetnie bo kilka razy temat ćwiczyłem - za każdym razem z podobnymi objawami. Na ten temat śmiało mógłbym napisać posta na kilka ekranów.
A tu przede mną nowość.
Oczywiście jesli dam tym razem radę zrezygnować z palenia - to pojawi się relacja w tym temacie.
--
Były palacz od 5.10.2015.
Były palacz od 5.10.2015.