Adam, o dziwo nawet ubezpieczycielom to nie przeszkadza, ważne żeby mniej wypłacić
.
A'propo, w Polsce ludzie zatrudnieni przez prywatnych przedsiębiorców pracują w pełnym wymiarze godzin za 1200 zł. Po liceum postanowiłem dorobić sobie przez wakacje, poszedłem do pracy jako kelner, mój znajomy mówił, że pracował tak i zarabiał 3000 najmarniej (dla 19 latka bez zawodu to były naprawdę porządne pieniądze) i tutaj przychodzę do pracy w bardzo dystyngowanej dzielnicy Warszawy, nikt mi nie mówi jak nabić coś na terminal, żadnego przeszkolenia, cały dzień na nogach i dźwiganie ciężarów, dostałem 5 napiwków, łącznie około 30 złotych, uznałem, że będzie na piwo i fajki, a zarobek do skarbonki
. Zmierzając do meritum-pracę zacząłem o 10 rano (w zasadzie przyszedłem o 9 i mopowałem podłogę, rozstawiałem ogródek itd), skończyłem o 24, chociaż restauracja otwarta do 22 i po całym dniu rozliczenie...dostałem 60zł- tak, stawka 5 zł za godzinę, nadgodziny dopisują do rubryki.
Kombinatorstwo i oszukiwanie systemu dla rodaków jest jak chleb powszedni, pokażcie mi średniego przedsiębiorce który przyjmuje ludzi na umowę o pracę i na stawkę wyższą niż 1200 zł netto, to tak a'propo złodziejstwa.