By lukasz_lbn - 17 mar 2014, 23:34
Posty: 5
Rejestracja: 13 mar 2014, 23:04
Posty: 5
Rejestracja: 13 mar 2014, 23:04
- 17 mar 2014, 23:34
#1023917
Dobry wieczór,
myślę, że moja przygoda z e-fajkami jest całkiem niezła, bo to wynik połączenia braku konsekwencji-rozczarowania-upartości
zacząłem e-palić dokładnie 2 lata temu (wcześniej myślałem, że 3 ale udało mi się dotrzeć do archiwalnego zakupu pierwszego zestawu na allegro).
oczywiście nie znałem się wtedy za dobrze i kupiłem klasyczny zestaw amatora ego-t. średnio mi smakowało, ale odnalazłem swój smak *juicycherry* od liqueen, który jako jedyny przypominał mi coś do palenia (paliłem czasem cygaretki wiśniowe a tytoniówki elektroniczne mi nie smakowały).
2 miesiące walczyłem ze sobą i już się przestawiłem, gdy wyjechałem do Jerozolimy. W podróży e-fajka się popsuła, a w pustynnych warunkach nei było mowy o estetycznej efajce. rozjarałem się w analogach i po powrocie znowu je jarałem. minęło parę miesięcy i miałem dosyć. Zacząłem kupować wszystko co wychodziło nowe bazując na lepszych punktach stacjonarnych i wracałem do palenia, gdy sprzęt mi przeciekał i nie spełniał swojej roli.
tak było do lutego tego roku. powiedziałem sobie dość. po kangertechach i innych sprzętach wróciłem do górnej grzałki, kupiłem spinnera, ostatnio moda, teraz uczę się mieszać bo palę non stop. póki co nie nawala mi sprzęt i z pasją szukam swojego smaku. W ramach powrotu wydałem masę kasy na liquidy i żaden mi nie pasował, więc zacząłem mieszać.
Zaczynałem od 18, teraz schodzę poniżej 6 i choć palę dużo powyżej 10mg nie przechodzą mi przez gardło.
trzymam kciuki i za Was i za siebie.
Dobrej nocy
myślę, że moja przygoda z e-fajkami jest całkiem niezła, bo to wynik połączenia braku konsekwencji-rozczarowania-upartości
zacząłem e-palić dokładnie 2 lata temu (wcześniej myślałem, że 3 ale udało mi się dotrzeć do archiwalnego zakupu pierwszego zestawu na allegro).
oczywiście nie znałem się wtedy za dobrze i kupiłem klasyczny zestaw amatora ego-t. średnio mi smakowało, ale odnalazłem swój smak *juicycherry* od liqueen, który jako jedyny przypominał mi coś do palenia (paliłem czasem cygaretki wiśniowe a tytoniówki elektroniczne mi nie smakowały).
2 miesiące walczyłem ze sobą i już się przestawiłem, gdy wyjechałem do Jerozolimy. W podróży e-fajka się popsuła, a w pustynnych warunkach nei było mowy o estetycznej efajce. rozjarałem się w analogach i po powrocie znowu je jarałem. minęło parę miesięcy i miałem dosyć. Zacząłem kupować wszystko co wychodziło nowe bazując na lepszych punktach stacjonarnych i wracałem do palenia, gdy sprzęt mi przeciekał i nie spełniał swojej roli.
tak było do lutego tego roku. powiedziałem sobie dość. po kangertechach i innych sprzętach wróciłem do górnej grzałki, kupiłem spinnera, ostatnio moda, teraz uczę się mieszać bo palę non stop. póki co nie nawala mi sprzęt i z pasją szukam swojego smaku. W ramach powrotu wydałem masę kasy na liquidy i żaden mi nie pasował, więc zacząłem mieszać.
Zaczynałem od 18, teraz schodzę poniżej 6 i choć palę dużo powyżej 10mg nie przechodzą mi przez gardło.
trzymam kciuki i za Was i za siebie.
Dobrej nocy