Niestety, ale ustawy uderzające w jakąś część społeczeństwa, będą w naszym kraju zawsze cieszyły się poparciem większości. Niezależnie, czy są one słuszne, czy naukowo uzasadnione. Ważne, by uderzały w kogoś innego niż ja.
Niestety dominująca w Polsce mentalność jest taka, że martwi nas, gdy ktoś inny ma lepiej, a cieszymy się, gdy robi mu się gorzej.
Np "nasza" ustawa... Osoby niepalące cieszą się, że będziemy mieć gorzej. Oni nie muszą wapować, więc dlaczego my mamy czerpać z tego przyjemność? "Analogowcy" zazdroszczą nam, że nie śmierdzimy, że mniej się trujemy, więc pielęgnują mity o gorszej chemii, wodzie w płucach... A poza tym, jak im nie wolno, to dlaczego wolno by miało być nam. Ja mam się męczyć, bo nie mogę zapalić, męcz się i Ty. Ja śmierdzę analogami, to Ty też zaśmierdnij się w palarni.
Upadną interesy rodzinne? I dobrze. Ja ciężko pracuję u jakiegoś oszusta, grosze zarabiam, dlaczego ktoś inny ma mieć pracę przyjemną, zgodną z zainteresowaniami i jeszcze dochodową? Dobrze mu tak. Niech idzie na bezrobocie, albo tyrać za 4,50...
Albo lepiej się czujesz? To czuj się źle, choruj, cierp, niech kaszel Cię zadusi... Dlaczego masz być zdrowszy ode mnie?
Ja nic z tego nie mam, więc dlaczego ktoś ma mieć? Sprawia Ci przyjemność? No to mnie przeszkadza. Nie dlatego, że faktycznie przeszkadza, ale nie mogę tolerować, że Tobie jest dobrze, aż mnie coś z zawiści w środku dusi...
Zresztą to nie tyczy się tylko tej ustawy, ale każdego innego tematu.
Łupie mnie w krzyżu, nie mogę grać w piłkę? Zlikwidować gówniarzom boisko pod blokiem. Dlaczego mają się cieszyć, że są zdrowi...
Nie mam samochodu? Zlikwidować możliwość wjazdu na osiedle, niech samochodziarze z buta dymają i też dźwigają pakunki...
Mam samochód? Zlikwidować chodniki. Niech te łajzy wszystkie piesze, dymają po błocie i kałużach, a ja przy okazji będę miał gdzie zaparkować...
Nie umiem szybko jeździć, to pojadę lewym pasem, niech inni też się wloką...
Zarabiam g...niane pieniądze, to modder też niech g..no zarabia i sprzedaje tanio...
Itd, itd...
I zamiast pomagać jeden drugiemu, to dwa razy więcej wysiłku włożę, byle by zaszkodzić...
Taka nasza zaściankowa, Polska zawiść... Taka cecha narodowa...
I możemy pisać sobie na fejsie, jak bardzo nas krzywdzą i jedyne co usłyszymy, to "Dobrze Ci tak. Ja nie wapuję, to i Ty nie musisz"