Dzizas666 - miałem niedawno problem z bobrzeniem na szmacie.
Robiłem grzałkę do mini DIDa. Wyjątkowo nawinąłem 2,5 mm średnicy. I bóbr. Mniej szmaty, więcej szmaty - ni cholery, bobrzyło bezlitośnie. Już kląłem biednego DIDa ale zrobiłem typową dla mnie grzałkę śr. 2 mm i jak ręką odjął.
Na grzałce 2 mm hulają mi dwa różne drippery, magoo, DID, nawet Evod, którym już o ścianę prawie rzuciłem gdy miał fabryczne grzałki.
Może ciut za duża średnica?
(Zwoje luźne czy ciasne - bez różnicy)
------
Nb. Przy owej 2,5 mm grzałce poczułem różnicę między szmatką surową i gotowaną. Surowa dawała posmak (szmaty), wygotowana - nie.
Powąchałem surową - silny, wyraźny zapach apretury.
Za to wygotowana jest prawie bezwonna ale traci równomierność struktury i wyraźnie pogorszył się transport.
Na grzałce 2 mm nie stwierdzam tak wyraźnych różnic.
Sugestia? Magia? Może. Nie miałem absolutnie żadnego nastawienia wstępnego więc nie podejrzewam by mi się wydawało.
Od dobrego miesiąca mam szmatę wszędzie i żadnych problemów więc nastawiony byłem na "zeszmacę i będzie hulać". A tu nie...