EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
Awatar użytkownika
By kamroszczak
#957074
Jakoś te opowieści z tego działu mnie zmotywowały, żeby samemu coś napisać i choć moja historia jest raczej "biedna" w porównaniu z doświadczonymi palaczami, którzy kopcili po "naście" czy "dzieścia/dzieści" lat to postanowiłem coś uskrobać, żeby od tak mieć motywację, że jestem w gronie "wapujących" ;)

Moja historia zaczyna się w wieku 16-tu lat, ostatnia klasa gimnazjum - popularny "bunt młodzieńczy" i chęć spróbowania wszystkiego w życiu. Zaczęło się niewinnie od pojedynczych papierosów "z kumplami w kanciapie". Tak w ten sposób do momentu zakupu własnego e-cig'a potrafiłem wypalić mimo młodego wieku około paczki dziennie. 285 dni temu pojawiła się nowa nadzieja, pieniądze z 18tych urodzin nadal leżały w szafce, ale ubywało ich bo "wezmę dychę na fajki"... Postanowiłem się zbuntować mojej gówniarzej głupocie i pojechać do e-dyma na Wspólnej bo swój pierwszy zakup... Od razu na wejściu Pan sprawdził dowodzik czy jest i głupio się z tym czułem bo wydawało mi się, że patrzył on na mnie jak na osobę, która zaprzepaści możliwości tego wspaniałego wynalazku. Zakupiłem zestaw z Vision CC i poszło. Pierwszy tydzień, ogólne zafascynowanie. Drugi, no nadal fajnie ale na imprezach głupio... I wróciłem do nich, znów śmierdziałem :(

E-Cig'a rzuciłem w kąt, a analogi wyparły go na drugi plan. Zbawienie przybyło wtedy, gdy portfel schudł, a "kieszonkowe" nie wystarczało na palenie. Zakup? EVOD, liquidy Hangsena i bajka... Znów do czasu, znów imprezy wyparły fajną zabawkę na drugi plan.

Kolejny powrót nastąpił jakiś czas później, tym razem efekt jakiś był bo mogłem powiedzieć, że stałem się hybrydą. Paczka L&M'ów starczała na ok. tydzień i była tylko do "palenia ze znajomymi". Pojawiło się sporo zakupów, moja szafka wzbogaciła się i podjąłem decyzję - jak płace za nałóg to, albo wóz albo przewóz. Teraz w mojej "skryciajce" leży kilka pustych paczek po papierosach, których jakoś "nie mam czasu" wyrzucić do kosza. Szuflada wapera zaś wzbogaciła się jeszcze bardziej. Baterie, clearomizery, liquidy i inne pierdółki ładnie ją wypełniają. Postanowiłem trochę porozdawać analogującym, nie potrzebnych mi już sprzętów choć miałem do nich sentyment ;)

Domówki ,święta, sylwester obyły się bez śmierduchów - choć nie powiem, zdarzało mi się od brata wyciągnąć "pojarkę" to dawało to taki efekt, że chwilę później z zamiłowaniem zaciągałem się "mgiełką" ;)

Zgoda - pełnowymiarowym waperem nie mogę się nazywać, ale za 5-6 miesięcy powiem z dumą - tak jestem prawdziwym e-palaczem! Nie będę też kłamał, mój licznik jest trochę zakłamany, ale ukazuję on mi ile mogłem mieć już drobniaków w kieszeni gdyby nie moja głupota i motywuje mnie on do dalszej walki, żeby za drugie 285 dni mieć świadomość, że zaoszczędziłem własnie tyle - lub i więcej, a co jednak najważniejsze, że jestem zdrowszy.

Jestem młody, nie zamierzam się truć ;)


Pozdrawiam starych wyjadaczy, jesteście motywacją dla ludzi którzy dali się wplątać w zło jakim jest palenie. Wasze zdrowie :beer:
Awatar użytkownika
By Tomba
#957296
kamroszczak pisze:Zgoda - pełnowymiarowym waperem nie mogę się nazywać, ale za 5-6 miesięcy powiem z dumą - tak jestem prawdziwym e-palaczem!

Wszystko pięknie i ładnie, ale mam wielkie wątpliwości, czy jest to powód do dumy.
W Twoim wieku lepiej znaleźć sobie lepsze hobby.
kamroszczak pisze:Jestem młody, nie zamierzam się truć

Trochę się mylisz. Nikt nigdy nie powiedział, że inhalowanie jest całkowicie obojętne dla naszego organizmu.

Oczywiście to Twój wybór co zrobisz, ale jesteś jeszcze na takim etapie, że dzięki e-p mógłbyś całkowicie pozbyć się nałogu.

Przeczytaj chociażby to: jestem-wolny-t57933.html

Niemniej gratuluję pozbycia się analogów.
Awatar użytkownika
By kamroszczak
#957804
Zgadzam się, ale e-papierosy wydają się być (i są jakby nie patrzył) mniejszym złem, a celem jest oczywiście zaprzestanie inhalowania czegokolwiek. Choć nie powiem - "E" daje o wiele większą przyjemność niż śmierduchy i gdy nadejdzie dzień, że będę musiał odstawić ten gadżet do lamusa to będzie mi niezwykle przykro ;)
Awatar użytkownika
By Tomba
#957812
kamroszczak pisze:Choć nie powiem - "E" daje o wiele większą przyjemność niż śmierduchy i gdy nadejdzie dzień, że będę musiał odstawić ten gadżet do lamusa to będzie mi niezwykle przykro

No i tu się zgadzamy w 100% :)
Dlatego mój licznik bije i bije i nie zamierza przestać :wink:
No ale ja paliłem analogi 27 lat i to minimum 1,5 paki dziennie, więc i tak się cieszę, że już ponad 4,5 roku nie ruszyłem śmierdziela.
Powodzenia kolego.
By AdamDz
#957817
kamroszczak pisze:[b]J[/b

Zgoda - pełnowymiarowym waperem nie mogę się nazywać, ale za 5-6 miesięcy powiem z dumą - tak jestem prawdziwym e-palaczem! Nie będę też kłamał, mój licznik jest trochę zakłamany, ale ukazuję on mi ile mogłem mieć już drobniaków w kieszeni gdyby nie moja głupota i motywuje mnie on do dalszej walki, żeby za drugie 285 dni mieć świadomość, że zaoszczędziłem własnie tyle - lub i więcej, a co jednak najważniejsze, że jestem zdrowszy.

Jestem młody, nie zamierzam się truć ;)


Pozdrawiam starych wyjadaczy, jesteście motywacją dla ludzi którzy dali się wplątać w zło jakim jest palenie. Wasze zdrowie :beer:

Dlaczego twierdzisz że nie jesteś pełnoprawnym WAPEREM?? oczywiście że jesteś skoro piszesz i tu zaglądasz i do tego masz motywację, zdajesz sobie sprawę z oszczędności i mniejszej szkodliwości epalenia, to samo to już czyni Cię pełnoprawnym waperem, a nie staż palenia analogów i wizyt u lekarza:)
By maniack
#959294
W ogole to chłopie się stuknij mocno w czoło... Ze,głupio Ci na imprezach wapowac? WTF? Sprawdź, czy masz jaja.... A co towarzystwu do tego co używasz? Jakbyś nie palił, to by się odwrocili od Ciebie? To rzuc towarzystwo w cholerę i znajdź nowych. Jakaś kpina.
Awatar użytkownika
By sliwa404
#959822
maniack - koledzę raczej chodziło o to, że tak jakoś głupio wapować przykładowo truskaweczkę do wódki. Ja wiem, są tytoniowe - ale ja np. nie potrafię ich wapować. Miałem ogromny problem z wapowaniem przy alkoholu na początku. Teraz już się tak do tego przyzwyczaiłem, że nie potrzebuje. No ale jak ostatnio gdzieś pisałem, zdarza mi się zapalić anala. Cóż, jestem w podobnym wieku do kolegi z topic'u i jeszcze trochę zbyt głupi. Okłamuje się ciągle że mi nic się nie stanie - ale walczę, i muszę przyznać kolegom niektórym - jak się przejdzie na e-palenie, a potem zacznie popalać to jeszcze gorzej jest przestać niż na początku przerzucania się. To nie to że muszę, to pewność siebie pozwala mi na to, bo wbijam sobie do łba że przecież już nie jestem uzależniony od analów, tylko od nikotyny którą dostarczam sobie przez chmurkę z mojego pięknego modzika. No ale - trza być twardym nie miętkim, trza znowu dać radę.


Pozdrawiam kolegę i trzymaj tak dalej. Pójdziesz w mody to dopiero zobaczysz co to frajda :D.
Awatar użytkownika
By Kaliner
#964849
Moja historia wygląda bardzo podobnie, taki ze mnie stundencik obecnie i śmigam z e-szlugiem. Na początku było różnie, bo kupiłem szajs (student = brak kasy) i analogi mnie nawiedzały. Obecnie - czy impreza czy dzień powszedni, analoga nie tknę nawet paluchem kumpla. Pozdro i wytrwaj, bo warto. :)
Awatar użytkownika
By Ogar616
#964972
Ja ze swojej strony powiem, że na początku też było mi nieco głupio na imprezach ze swoim ego-t. Minęło trochę czasu, oswoiłem siebie i znajomych z tym faktem. Kupowałem coraz to fajniejsze "zabawki", mody. W tym momencie moje nastawienie zmieniło się na lepsze. Kiedy wyciągam moją lagę jestem tylko i wyłącznie dumny z siebie i śmieję się w twarz analogowcom, a tym bardziej osobom, które twierdzą (wyczytały z bardzo wiarygodnych źródeł), że elektroniczne są bardziej szkodliwe od analogów. Mało tego, często spotykam się z wielkim "WOOOOOOOW jaki sprzęt!" To powód do dumy, nie wstydu :!:
Weź się w garść, przegrupuj priorytety, a na pewno będzie dobrze.

Powodzenia *SMOKEKING*
Awatar użytkownika
By WojtaZ
#965286
Z tymi imprezami i spotkaniami to ciekawy temat, jak ma się egona to pół biedy, gorzej jak przyjdzie się z modem 22mm :lol: Ja tam zbytnio nie wdaje się w dyskusje, ktoś tam gada, że to bardziej niezdrowe, ktoś gada, że fajne, ktoś, żebym dał "pobuchać". Jakiś sceptycznie nastawiony baran się trafi, spyta się czemu nie używam już tego "cienkiego" (egona), mówię, że ten duży lepszy, nie rozwijając tematu, ktoś otworzy szeroko oczy stuknie się w głowę, mam to gdzieś, za parę lat mam nadzieje, sami doświadczą tego. Jeśli ktoś jest zainteresowany i otwarty na temat to pokazuje działanie i opisuje, doradzam. Nie śmieje się z analogowców, nie wytykam im, że jestem w lepszym położeniu, każdy ma prawo do wyboru, pokazuje im zdrowszą alternatywę a co z tym zrobią to ich sprawa, nie mówię, że śmierdzi jak oni kopcą itd. Jak ja paliłem anale to inni to tolerowali i byli analogowcy powinni tak to rozumieć moim zdaniem.
Zabawna sprawa jest z pytaniem o cenę, znajomi widzą, że z różnymi zabawkami przychodzę to też pytają o ceny. Dawno nauczyłem się, że temat ceny często dziwi ludzi więc go omijam raczej, np:
(kolega)- O! Taki metalowy cały to fajna sprawa, jak upadnie to się nic nie popsuje, pewnie ze stówę dałeś za niego?
(ja)- No... Plus-minus. (buchając z jm16 i spheroida) :lol:
Awatar użytkownika
By Krasny
#965346
Ja o cenach mówię otwarcie, następnie dodaję ile miesięcznie wydawałem na analogi i ile zaoszczędziłem do tej pory.
A na stwierdzenia "to podobno gorsze niż zwykłe" odpowiadam krótko "tak, tak, śmierdziele to natura i samo zdrowie"
Awatar użytkownika
By xacax
#965951
WojtaZ pisze:Z tymi imprezami i spotkaniami to ciekawy temat, jak ma się egona to pół biedy, gorzej jak przyjdzie się z modem 22mm :lol:


a co ja mam powiedzieć, wszędzie z boxem na hammondzie? :D
przyciąga uwagę, i to mocno. A to oczywiście budzi zainteresowanie, więc często mogę rozwinąć temat "jak to działa", i... nawrócić analogowego, wciągnąć w wapowanie kolejną osobę (ciągle ich przybywa).

Co do ceny.. mówię z reguły otwarcie. A z racji że mogę powiedzieć "a to pudełeczko te ręce złożyły w całość" i obserwować reakcję innych - duma się tli. A to przyjemnie łechce :P

Podobnie jak autor wątku, jestem dosyć młody. Tak, wiem, najlepiej byłoby rzucić i się nie truć, wapowanie to "mniejsze zło" ale nadal zło. Jednakże cieszę się iż pozwoliło mi to zejść z ~35 "skrętów" mocnego tytoniu dziennie na kilka mililitrów liquidu (z 18/12 do ~3mg obecnie).

Lubię mieć chmurę w paszczy. Analog, shisha i inne, zawsze sprawiały mi swego rodzaju przyjemność.

Obecnie dążę do zejścia z nikotyną do zera, bo wiem, że po części jestem od niej uzależniony. Palenie/wapowanie? Nawyk połączony z uzależnieniem. Nie mam odgórnie przyświecającego celu "przestać wapować" - nie chcę tego (na razie). Ale na pewno chcę uwolnić się od potrzeby codziennej dawki nikotyny.
Później będzie trzeba zmniejszać spalanie :P
Ale wiem, że czasami, przy dobrej książce, piwie, imprezie... dymek będzie mi nadal towarzyszył, ale nie jako uzależnienie, a jako czysta przyjemność :beer:
Awatar użytkownika
By kamroszczak
#968266
Nie jestem sam wśród "młodych" waperów - to pocieszające, bo choć widzi się ,że kupa małolatów lata ze swoimi "e-papierosami" to w większości są to "takie z wolumenu za 30 złoty". Mały odsetek jest wśród młodszej części waperów, którzy chcą się w tym zagłębić, pokazuje mi to moją wyjątkowość i motywuje do dalszej walki.

Po ostatnich przygodach z Davide po których lekko się przejechałem wróciłem do "amatorki" i odkopałem mojego Volimizera z magicznej szuflady. Póki co licznik bije na moją korzyść bo zakończyłem z hybrydą, ale przede mną prawdziwy sprawdzian - w piątek studniówka i na tylu palących w klasie będę sam wapujący ;) Zaopatrzam się jednak w dwa clearomizery - w jednym 12'tka na normalnie, w drugim 18'tka na trudne chwile.

Po studniówce biorę się za siebie, ogarniam jeszcze raz dokładnie kręcenie grzałek (z własnej winy spartaczyłem ok. 10 sztuk do Davide,a mimo to potrafiłem wapować na nich - choć nie długo to zawsze) i odkładam po groszu na jakiegoś moda z prawdziwego zdarzenia i na pierwsze RDA :) Będzie zajawka coś tak czuję.
Awatar użytkownika
By kocur
#1010382
I jak tam postępy?

W moim towarzystwie jestem jedyną wapującą osobą i nie mam problemów z tym. Analogowcy wychodzą śmierdzieć na zewnątrz a ja mogę wapować na miejscu. Jeszcze nie spotkałem się z tym żeby to komuś przeszkadzało - zawsze pytam o zgodę. Ostatnio nawet znajoma poprosiła mnie żebym chmurzył jak analogowcy wracają z podtruwania bo jej przeszkadza ich smród który wnoszą do domu.
Awatar użytkownika
By h_m
#1010569
Ja też zaliczyć mogę się do młodych palaczy, chociaż e-palenie nie złapało mnie w szkolnych czasach. Od jakiegoś czasu wgłębiam się w temat, interesuje się, ale to co zauważam w towarzystwie to przede wszystkim to, że często moim znajomym podoba się e-palenie, chcą spróbować, dopytują się, ale kiedy kupują pierwszego e-fajka już nie jest tak kolorowo i często idzie on w kąt. Jest to dla mnie o tyle dziwne, że Ja po zakupie automatycznie odrzuciłem analogi i tylko wapowałem, a wczesniej paliłem paczkę dziennie... Towarzystwo to dla mnie żaden problem, wapuje z dumą, wśród znajomych palących analogi też, choć strasznie przeszkadza mi smród, nie zwracam im uwagi, raczej staram się dać lepszy (żeby nie napisać dobry) przykład.

Powodzenia dla wszystkich młodych, elektroniczne papierosy jeszcze opanują wszystkie grupy wiekowe ;) Módlmy się tylko o to, aby było to wapowanie z głową, które nie zaszkodzi naszej społeczności patrz np. temat: e-papieros-w-szkole-t61336.html
Awatar użytkownika
By Julia
#1010582
Ja lubię się wyróżniać.
Jak idę na imprezę bo biorę największe tuby/boxy:)
Instaluje najkosmiczniejsze dripy, jak mam pv to nawet mu światełko włączam:)
Furorę robią też drewniano/stalowe zestawy (egzo box plus drewniany drip).
Zalewam czymś w kontrze do smrodu np truskawę którą wszyscy czują.
Koniec końców pod koniec spotkania mam milion pytań skąd wziąć/gdzie kupić/co to za truskawka itd.
Awatar użytkownika
By FreakyRipper
#1014339
Zdecydowanie zaliczam się do młodych waperów :) Z przyczyn niezależnych ode mnie (czytaj 3 osoby w domu, każda trzy-cztery paczki śmierdzichów dziennie, bez otwierania okien czy nawet wyjścia do toalety) mimowolnie, podczas ostatniego roku gimnazjum, zacząłem popalać analogi. Najpierw 1-2 dziennie, ale po dwóch latach to już była paczka, czasami więcej. Bez bicia się przyznaję, kilka miesięcy przed osiemnastką, zainwestowałem w pierwszego egona. Zdecydowanie lepiej się czułem używając parowca niż kopcąc analogi, jednak ciągle czułem niedosyt chmurki i smaku. Potem batka z regulacją napięcia, grzałki w okolicach 1ohm, przeglądanie for i oglądanie kosmicznych chmurek. Przy zakupie partii liquidów zauważyłem na wystawie wacka. Spodobał mi się jak mało co :D Kilkudniowa bitwa z samym sobą i zdecydowałem się na zakup. Do tego Unitank, ale zdałem sobie sprawę, że elektronika za bardzo ogranicza. Potem pierwszy mechanik, do tego Rsst i wszystko co dla początkującego meshowca potrzebne. Przez 3 miesiące przerobione 17 arkuszy A5, 40m drutu, przerabianie sprzętu i wreszcie byłem zadowolony. Potem kolejna wypłata, kolejny sprzęt i kolejne godziny spędzone na testach. Stało się to nie tylko odstępstwem od nałogu, ale i w pewien sposób hobby. Zainteresowałem się sprzętem, modyfikowałem do swoich potrzeb, na spotach nakręciłem kilka grzałek, potocznie mówiąc "złapałem bakcyla" :D Sprawia mi to przyjemność. Początkowo paliłem moc 24, teraz 11 się duszę. Chodzi mi o to, że nie każdy młody pali dla szpanu. Czasami nie jest to zależne od nas, a każdy sposób jest dobry na skończenie z tym, chociaż ja tego nie planuję w najbliższym czasie :)
Awatar użytkownika
By amos
#1015146
Historia z e-papierosem zaczęła się u mnie w grudniu ubiegłego roku. Wcześniej a przełomie gimnazjum i liceum zacząłem popalać normalne fajki. Nie był to jakiś bunt młodzieńczy tylko chęć sprobowania czegoś, co było mi nieznane, a w czym jednak masa ludzi coś widzi że to robi. Początkowo paliłem 2-3 dziennie, a w liceum dobiłem do paczki dziennie. Na początku w paleniu wkurzał mnie smród, który próbowałem niwelować wszelkimi możliwymi sposobami, bo przecież nie paliłem "jawnie". Potem w miarę jak wypalałem więcej papierosów dziennie zaczęło mnie też ostro trzepać po kieszeni. Aż w końcu pod koniec ubiegłego roku, kiedy byłem na etapie paczki dziennie za 13,60 zł i perspektywy kolejnej podwyżki fajek o złotówkę od nowego roku postanowiłem że spróbuję e-papierosa. No i zaczęło się. Kupiłem Mild Quick-a w zestawie z kilkoma kartomizerami smakowymi. Niestety od początku wkurzała mnie słaba bateria, chyba 280 mAh. Miesiąc później skusiłem się na Provog-a Yago. Pozytywne zaskoczenie baterią 1100 mAh, ale grzałki dość prędko mi schodziły (jedna na 3 dni), zużywałem około 4-5 ml dziennie liquidu o mocy 6 mg/ml. Wreszcie kilka dni temu kupiłem clearomizer Volish Crystal 2 Duo, a dziś baterię manualną P1 1100 mAh, bo automatyczna od provoga coś nie chciała za bardzo współpracować z tym clearomizerem. Jak na razie cieszę się ze świeżo nabytego sprzętu i czuję ogromną ulgę że nie muszę palić normalnych fajek. Ludzie trochę dziwnie się patrzą, a że (podobno) wyglądam jakbym miał 18 lat to tym bardziej, pewnie myślą "o, małolat szpanuje z elektronicznym papierosem". Mimo wszystko tak tego nie czuję, za to bardzo cieszę się z zaoszczędzonej kasy. Teraz co prawda miałem od zakupu e-papierosa trochę wydatków bo zmieniałem sprzęt co jakiś czas, ale mimo wszystko wydawałem mniej jak połowę kasy tego co mi schodziło na normalne fajki, więc jest sukces. Aktualnie mam nadzieję że przez jakiś czas moje wydatki ograniczą się do grzałek, bo liquidu narobiłem zapasy na promocjach i kupując z Internetu. Przygotowuję się powoli by za jakiś miesiąc samemu zrobić liquid z bazy i aromatu od inawery, ale to dopiero jak wyczerpię wszystkie zapasy. Czuję się ciut odosobniony w moim towarzystwie na uczelni czy wśród innych znajomych, więc tym lepiej wiedzieć że są tu na forum jacyś e-palacze w podobnym wieku. :wink:
Awatar użytkownika
By Eryk_c4
#1015202
Trzeba by założyć grupę na forum: "Młodzi wilcy" :D

A tak poważniej, to również zacząłem palić w wieku strasznym. Pierwszy kontakt z analogami na przełomie podstawówki/gimnazjum.
"Nałogowe palenie" od 14 roku życia, od pół paczki (jeżeli mnie pamięć nie myli), do 3 paczek dziennie, ostatnimi czasy.
Powody rozpoczęcia? Bo kolega zapalił, to dlaczego nie ja? Potem bunt i subkultury :) I jakoś tak wyszło, że przez ostatnie 3 lata,
jeżeli posiadałem w kieszeni "naruszoną" paczkę, to był czas aby szybkim krokiem udać się do "punkty dystrybucji artykułów tytoniowych" po jedyne słuszne L&M the blue :P
Dzięki e-p, jestem pewien, że zerwałem z nałogiem a i z e-p chyba niebawem trzeba będzie się pożegnać (od początku używam lq o mocach 11-14, a już czuję, że są dla mnie za mocne i trzeba zejść niżej).
Mam nadzieję, że maksymalnie pół roku i w końcu w lewej kieszeni spodni będzie przebywał tylko telefon, a nie on oraz dodatkowy zestaw paczka+zapalniczka/2xe-p+lq. :)
Od początków (nie tak dawnych), wapowania, na lepszą stronę mocy przekabaciłem już 8 osób, które jak dotąd wygrywają z nałogiem tytoniowym :D
Myślę, że bez zielonego forum byłoby to niemożliwe :) Także chciałbym tu podziękować "Starym Wygom", dzięki którym wiele spraw stało się łatwiejszych do opanowania.
Pozdrawiam

P.S
A tak jeszcze na marginesie, myślę, że osób palących w młodym wieku jest bardzo wiele. Wśród moich znajomych, patrząc to jakieś 60% to osoby palące nałogowo, następne 20% to osoby palące na imprezach, 5% wapujących no i szczęśliwa reszta. Chciałbym też dodać, że nie pochodzę z rodziny patologicznej, ani z tego typu środowiska, także myślę, że jest to powszechne. Trudny temat.
Awatar użytkownika
By kamroszczak
#1015209
No, a co u mnie? U mnie po staremu, koledzy z forum w ciężkiej chwili wspomogli liquidami i mało brakowało, a posmakowałbym na stałe w tytoniówkach - poczekam jednak na nowy napływ funduszu i na nową dostawę w e-dymie bo... przestałem kupować gotowce i zasmakowałem w samogonach. Póki co biedna moja "magiczna szufladka" - baza 12 VPG Plus od Inawery i cztery aromaty TPA, ale sądzę że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.

Co do bawienia się w chemika, mając 10ml jakiejś klasycznej tytoniówki i odpowiednie aromaty stwierdziłem, że spróbuję zrobić coś na podobiznę Boba'sa (choć tego jakże ponoć wspaniałego wynalazku, sam nie próbowałem) w smaku wyszedł mi fajny "tłusty" orzech, a w zapachu jak to znajomi określili "bulion" lub "umyty bezdomny" dlatego poczekam jeszcze z tymi eksperymentami na tytoniu bo byłem przepędzany z tych miejsc gdzie stało troszkę więcej osób (w tym analogowców - hipokryci...) ;)

W sprzęt nie zainwestowałem bo tak naprawdę nie wiem czego chcę - napaliłem się na moda, ale na ProVari prędko mnie stać nie będzie, a kupić VAMO lub innego chinolka jest bez sensu, skoro V3 działa tak jak powinno (co do mojego stosunku do mechaników to wystarczy spojrzeć w podpis). W clearomizer też chcę doinwestować bo mój Dawidek okazał się nie tak wygodny jak miał być (patrzyłem na wygląd, a nie pojemność - o zgrozo!), ale ciągnie mnie do trzech parowniczków i tak naprawdę nie wiem jaki - ProTank II, Davide BDC, a może Nautilus?

Analogi? Zło. Jedno wielkie zło. Stwierdziłem ostatnio, że zrobię sobie dzień z papierosem, ale po jednym "buszku" zrezygnowałem, bo po prostu zapomniałem jak się pali. Przyzwyczajony do przeciągu w Davide złapałem mocnego "maszka" i mało nie wyplułem płuc. W sumie cieszę się, że tak wyszło. Rodzice trochę mnie atakują, że to pewnie niezdrowe (i niestety mają trochę racji), że przez to mam problemy z cerą (nie są tak duże, moja mama lubi troszkę podramatyzować ;P ), ale ja się "buntuję" i nadal wapuję, bo żyję w przekonaniu, że z dwojga złego lepiej jednak e-palić, niż zasmradzać się analogami.

Pozdrawiam wytrwałych świeżaków, bo choć ja chciałem zwerbować parę osób to póki co - mimo dobrego, fajnego sprzętu trują się podwójnie hybrydowcy.
Awatar użytkownika
By kamroszczak
#1080211
Może "Młodzi wilcy" się uaktywnią i odpowiedzą czy walka nadal na "plus"?

W czasie matur nie wytrzymałem i troszkę podpalałem przed egzaminem na stres i po na odstresowanie...

Troszkę wcześniej zmieniłem sprzęt - człowiek nastawiony zupełnie na "nie" zaopatrzył się w mechanika i... moje przypuszczenia okazały się słuszne, jakoś mnie to nie kręci :) Teraz próbuję się pozbyć Magneto i uzbierać grosza na jakiegoś elektronika (w głowie mi siedzi Sigelei Legend, wersja 15W, bo 20tka troszkę fundusz może przekroczyć). Oprócz tego chyba zrezygnuję z foggera na rzecz taifuna, lub kayfuna (klony, jakby inaczej) - tutaj jeszcze się zastanowię :P

Oczywiście cały czas mieszam. Zrezygnowałem raczej z TPA i Inawery na rzecz Atmos Lab, który mimo ceny wydaje się dużo bardziej opłacalnym biznesem nie tylko ze względów smakowych, ale również na dłużej aromaciki starczają.
Awatar użytkownika
By venom_666
#1080248
kamroszczak pisze:Zrezygnowałem raczej z TPA i Inawery na rzecz Atmos Lab, który mimo ceny wydaje się dużo bardziej opłacalnym biznesem nie tylko ze względów smakowych, ale również na dłużej aromaciki starczają.

Tu bym polemizował ;-)
Niby w moim przypadku dawkowanie 5% czyli butelka starczy na 200ml samogonu, ale...
Koszt 27pln (w przybliżeniu bo nie chce mi się szukac groszy w necie).
TPA 10% czy;i potrzebuję dwie butelki na 200ml...
Tyle że za TPA płacę 9-10pln za butelkę ;-), tak więc wydając rzeczone 27pln mam TPA na 250-300ml...
dodatkowo limonka bardziej mi od TPA "podchodzi" - jest mniej słodka.
By Cygnus
#1087448
Moja historia z e-p jeszcze się nie zaczęła. Ciągle jestem na etapie "obwąchiwania". Ale mam ciekawą historyjkę związaną z e-p :D

Otóż, w mojej miejscowości jest szkoła podstawowa. Niewielka. Po 10 dzieciaków na klasę. Ostatnio dowiedziałem się, że dzieciaki z klasy 4 (albo 5) zrobiły zrzutkę na e-p. Wszystko wyszło na jaw po kilku tygodniach, gdy w plecaku jednego z dzieciaków rodzic znalazł zabawkę. Ale najlepsze jest to, że nikt na nikogo nie zwala winy i nikt do niczego się nie przyznaje. Taka zmowa milczenia wśród dzieciaków mnie rozwaliła :D
Awatar użytkownika
By h0ise
#1089102
Sałatka pisze:
Cygnus pisze:Ostatnio dowiedziałem się, że dzieciaki z klasy 4 (albo 5) zrobiły zrzutkę na e-p. Wszystko wyszło na jaw po kilku tygodniach, gdy w plecaku jednego z dzieciaków rodzic znalazł zabawkę.


Ciekawe gdzie kupili ;)
Obstawiam Allegro.


Tego nie byłbym taki pewny, ja obstawiam zwykły sklep z e-papieroskami sprzedali, aby zarobić :) Sam nieraz wchodząc do miejscowego sklepu czy też zwyczajnie chodząc po mieście widuje dzieci jeszcze podejrzewam ze szkoły podstawowej latających z e-petkiem

-- [scalono] 25 maja 2014, 22:41 --

Sałatka pisze:
Cygnus pisze:Ostatnio dowiedziałem się, że dzieciaki z klasy 4 (albo 5) zrobiły zrzutkę na e-p. Wszystko wyszło na jaw po kilku tygodniach, gdy w plecaku jednego z dzieciaków rodzic znalazł zabawkę.


Ciekawe gdzie kupili ;)
Obstawiam Allegro.


Tego nie byłbym taki pewny, ja obstawiam zwykły sklep z e-papieroskami sprzedali, aby zarobić :) Sam nieraz wchodząc do miejscowego sklepu czy też zwyczajnie chodząc po mieście widuje dzieci jeszcze podejrzewam ze szkoły podstawowej latających z e-petkiem
Awatar użytkownika
By olasinho8
#1116104
No to czas na mnie..
Na pewno zaliczam się do młodszych waperów. Czuję się o niebo lepiej po rzuceniu śmierdzieli - z bieganiem i graniem w piłkę nożną nie ma większych problemów.
Nawracam także znajomych na e-palenie, już kilka osób się przekonało. Często spotykam się ze zdziwieniem osób postronnych kiedy patrzą na modzika. A jak to działa/gdzie to można kupić bla bla bla. Zacząłem na 18stkach, teraz wapuję dużo różnych. Od zerówek do 6stek. Czasem zdarzy się 12stka, ale to tylko, żeby wykończyć buteleczkę z lq, która gdzieś tam stoi pół-pełna. Kiedyś pewnie przestanę, obecnie celem jest zejście do zerówek.

Pozdrawiam wszystkich, a w szczególności 'młodych wilków' ! *CZAJNICZEK*
Awatar użytkownika
By Hiszpanu
#1116620
Zaczynałem podobnie jak ty, tyle że ja jestem miesiąc po 18 urodzinach, zacząłem palić i tak późno bo może parę miesięcy przed 17 urodzinami, zaczynało się od popalania ze znajomymi skończyło się na według mnie silnym nałogu paliłem paczkę a nawet czasem więcej przez dobę. W weekendy nie miałem często fajek bo kupowałem przed szkołą zawsze, bo tam był sprawdzony kiosk w którym nie pytali mnie o dowód (chodź w sumie nigdy mnie nie zapytali o dowód w żadnym kiosku ale w miejscowych sklepach bałem się kupować bo wiadome każdy zna każdego i nie chciałem się narażać by potem rodzicom sprzedawczyni powiedziała że ich syn już kupił ze 20 paczek), i przez te weekendy często nie paliłem i przechodziłem horror głód nikotynowy był nie do zwalczenia próbowałem wszystkiego nawet zwijałem melase w lufkę zrobioną ze złotka co się kończyło lekkimi poparzeniami ust bo złotko się nagrzewało :) Teraz e palę może z 2 miesiące ale i tak palić mi się analogi chcę bardzo przez tydzień wypalam +/- i tak 10 fajek + taki że nie swoich ale myślę nad powrotem do analogów, teraz czekam na przesyłkę liquidów tytoniowych i mam nadzieje że mi to pomoże bo te owocówki jak dla mnie to lipa, a jak to nie pomoże to e papierosik na 2/3 lata do szuflady ładnie wymyty i będzie czekał.
Awatar użytkownika
By olasinho8
#1116648
Jakiej mocy lq wapujesz ? Zacznij od 18stek, zeby sie napalic, powinno pomoc. W tym momencie 12stka z dripa jest MOCNA, docelowo zejscie do zerowek, ktore jest juz w zasiegu wzroku :)

Pozdrawiam
PS Przepraszam za brak polskich znakow, ale nie mam do nich dostepu
Awatar użytkownika
By VapingBeast
#1117304
Również jestem młodym wilkiem, więc opiszę jak było ze mną :D
Pierwsze popalanie zaczęło się gdzieś na wakacjach w którejś klasie gimnazjum. Znajomi z Francji przyjechali, dałem się namówić na jakąś pojarę, oczywiście nie mając o tym pojęcia. Sam nie wiem dlaczego. Kumpel namawiał mnie na zapalenie jakieś 3 dni z rzędu, aż w końcu się zgodziłem. A brzydziłem się paleniem.
Potem przełom 3 klasy gimnazjum, liceum, pół "ramy" dziennie szło. W dodatku paliłem bardzo mocne camele żółte.
W szkole było najgorzej. O ile w gimnazjum miałem paru kolegów od "szlu", w liceum w mojej klasie nie palił nikt. Dlatego na palarnie nie chodziłem. Ciężko było mi wytrzymać długie godziny w szkole, więc przed szkołą, na długiej przerwie oraz po szkole, na szluga chodziłem sam do parku. Potem oczywiście znalazłem paru znajomych z którymi na palarnie chodziłem, jednak bardzo się z nią nie zżyłem.
Z kumplem z gimnazjum zamówiliśmy e-papierosy. Ja chcialem rzucić, kumpel niekoniecznie. Były to jakieś bateryjki 1100mah + clearomizery CE7, z oferty u Feel-Free. Koledze miałem jednego odsprzedać, ale przez pewien czas używał go za damo, po dwóch miesiącach oddając "bo jednak nie kupuje". więc ja męczyłem się ze swoją wadliwą sztuką, która często się psuła :) Ale jakoś popuściłem mu, nie ciągnałem sprawy, że używał mojego kiepa i moich płynów za darmo.
Oddał mi drugiego e-papierosa, a gdzies troche wczesniej pierwszy się popsuł. Drugi został zabrany mi przez mamę i do dzisiaj nie wiem co z nim zrobiła. Na pewno się na niego nie przerzucila, gdyz po dzis dzien pali 2 paczki lm linków, trochę to żałosne :D Ale ja tego uzywac nie moglem, bo trujące, bo "woda w płucach", bo to nieodpowiednie dla osoby w moim wieku.
Potem jakiś zestaw z baterią passthrough, vivi nova slim, byłem wniebowzięty. Bateria się popsuła, odpadła elektronika, nie dało się zespawać.
Powrót do analogów, aż do 2 stycznia tego roku. Wtedy znowu sprawiłem sobię vivi nova slim, jako że miałem do niej zaufanie, jakąś bateryjkę ze stabilizacją na passthrough, używałem tego zestawu do niedawna, aż zmieniłem na kangera 3.
Dzisiaj właśnie skręciłem pierwszą grzałkę microcoil do vivki, więc jakiś zapas jest.
Czy paliłem w tym okresie, ponad półrocznym, jakieś analogi? Niestety tak, na imprezach się zdarzało. Trochę żałuję, no ale wszystko jest dla ludzi, mimo że niektóre rzeczy to świństwa ;)
W czasie wapowania, na rzucenie i przejście na e- namówiłem 7 znajomych. 6 nie podołało, jedna pali hybrydowo. Cóż, nie wnikam :)
Poszukiwany wyjątkowy parowniczek.

Hejo kochani, Przez lata korzystania z EIN przez […]

Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.