EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
By maniak
#91438
bagi89 pisze:e-palenie z nikotyna jest bez sensu. Nadal dostarcza sie uzaleznionemu organizmowi nikotyne :P

Rownie dobrze można powiedzieć, że e-palenie bez nikotyny jest bez sensu - skoro można wytrzymać bez nikotyny to po co "puszczać parę"?
A poza tym - polecam lekturę posta viewtopic.php?p=82299#p82299
By bodzio102
#91444
Teraz zrozumiałem. Choć uważam, że podchodzisz zbyt radykalnie do problemu. Wydaje mi się, że przejście na zerówki możliwe jest tez stopniowo i o takim czymś często słyszę od innych. Ale jeśli chcesz uczynić to natychmiast, to życzę powodzenia. Pisz tu relacje, może inni pójdą w Twoje ślady w przypadku sukcesu?
Awatar użytkownika
By bagi89
#91445
dzieki maniak i Piotr_M - temat czytalem jednak 3 strone musialem pominac

INAWERA W TOBIE NADZIEJA! ;)

Bodzio - po przeczytaniu posta z powyzszego linku dam sobie spokoj z tym 'sposobem'

tabex kiedys bralem i faktycznie dzialal ale gdy tylko tabletki sie skonczyly to czegos zaczelo brakowac i ... :P
By user
#91467
Podzielę się swoimi odczuciami (doznaniami?) dotyczącymi "zerówek"
Otóż w zestawie Milda jak i wi wiekszości oferowanych w sprzedaży zestawów jest "komplet" wkładów. W tym High, Medium, Low i None. Zacząłem od High (18mg) i pasowało mi to idealnie. Po paru dniach wpadłem na pomysł aby spróbować Low. Okazało się to dla mnie porażką. Chęć palenia i głód nikotyny nie dawał spokoju. Popaliłem więc znowu High. Postanowiłem jednak spróbować też None. Tu był juz całkiem szok. Smakowało to jak tląca się szmatka z resztką karmelu. Zero zaspokojenia a doznania smakowe poniżej krytyki. Paliłem więc nadal "Marlboro" high 18mg
Z czasem jednak "dojrzałem" do miąchania własnych smaków, bo jakoś przestałem prawie czuć smak owego "Marlboro" (a na początku bardzo mi się podobał) Zamówiłem PG i aromatu u Inawery. Pierwszym krokiem było zaprawienie MLB wisienką. Efekty znakomite. Podchodzi mi niesamowicie ten smak (wyraźnie czuć migdałkowy posmak który lubię) Jako, że wcześniej już mieszałem liquid z gliceryną, postanowiłem zrobić eksperyment. Wymieszałem 2ml PG z 2ml gliceryny i zakropliłem to wisienką. Dziś po południu nasączyłem kardridż i ................ REWELACJA :D
"Liquid" kompletnie bez nikosi a jednak delikatnie drapie w gardziel i świetnie smakuje.
Popalam go sobie od paru godzin i cieszę się jak dziecko :) Niby "zerówka" a smakuje i daje satysfakcję. Wiem, to tylko chwilowe i bez nikosi pewnie długo nie wytrzymam, ale cieszy fakt, że mogę sobie chmurzyć na zmianę, Raz fajka z nikosią, raz bez.
Obawiałem się bardzo "schodzenia w dół" z nikosią, a okazuje się (na chwilę obecną) że nie musi to być takie straszne. Namieszam sobie kilka smakowych "szóstek" i będę mógł fajczyć o wiele więcej bez obawy przedawkowania nikotyny.
By bodzio102
#91481
reed, nie ma się czego obawiać, zerówki nie są wcale straszne. :D Na pewnym etapie e-palenia, gdy organizm już się oczyścił, warto spróbować e-palić przynajmniej przez większą część dnia bez nikotyny. Zalety? W razie kryzysu sięga się nie po papierosa, ale po liquid high. Organizm stopniowo odzwyczaja się od nikotyny, i.t.d.

A ja nadal czekam na wymianę poglądów w tej kwestii
bodzio102 pisze:Dziwi mnie fakt, że przez dłuższy okres czasu potrafię wytrzymać na samej zerówce i nie odczuwam dyskomfortu. Do pracy zabieram tylko liquid beznikotynowy. To 8 godzin plus czas potrzebny na podróż w tą i z powrotem, czyli około 10 godzin. W domu też nie od razu rzucam się na nikotynę. Czyli co nas uzależnia?
Dlaczego w pewnym momencie odczuwam głód e-palenia podobny do papierosowego i po inhalacji zerówki uczucie to mija? Czy coś jest w liquidzie (ale co?), czy też mój organizm produkuje "hormony szczęścia"?
Myślę, że mieliście podobne odczucia, czas się nimi podzielić. :D
By user
#91487
bodzio102, myślę, że wiele z tego tkwi w psychice. Brak "ssania" fajka, tego charakterystycznego ruchu jest gorszy niż brak nikotyny. Tak mi się wydaje. U mnie dochodzi do tego "drapanie" w gardle.
By bodzio102
#91501
W psychice to ja wiem. Ale co? Było wiele wątków o tym jak nikotyna powoduje doznanie szczęścia, ale jaka substancja jest odpowiedzialna za poczucie szczęścia w zerówce?
By bodzio102
#91527
Tak właśnie sądzę od dawna. Skoro wytwarzana jest tutaj
"Spotkanie i przebywanie z odpowiednią osobą to znakomite źródło substancji chemicznych wywołujących euforię. Naukowcy dowiedli, że w organizmie osoby zakochanej poziom hormonów szczęścia utrzymuje się na wysokim poziomie przez długi czas, a bodziec nie musi znajdować się w pobliżu. Wystarczy pomyśleć o kimś ukochanym, by wzrosła produkcja endorfin."
to dlaczego na pozytywną myśl o e-papierosie mózg nie mógłby zareagować podobnie? To w pewnym sensie tłumaczyłoby dlaczego niektórym osobom przejście na e-papierosa przyszło stosunkowo łatwo.
By user
#91536
Dokładnie tak samo pomyślałem. Mając ten surogat nasz organizm przestawił się dość łatwo i odczuwamy z tego podobna przyjemność. Wprawdzie nie wszyscy tak reagują, ale chyba większość.
Ciekawe tylko jak nasza teoria ma się do rzeczywistości?
By bodzio102
#91543
To nie jest nasza teoria, tylko naukowe badania. My tylko sugerujemy, że skoro zakochana osoba tęskni (czyli cierpi na brak endorfiny :wink: ), to może tak samo jest z e-p, a wcześniej papierosami? Może to nie tylko nikotyna tak bardzo uzależnia nasz organizm, ale i wspomniane endorfiny (lub subtancja o podobnym działaniu)?
Skoro e-wchłaniamy nikotynę i jednocześnie organizm domaga się jeszcze dodatkowo papierosa (sporo osób na początku tego doświadczyło), to nie można wykluczyć, że brakuje nam właśnie "hormonu szczęścia".
Awatar użytkownika
By tatsu
#94701
Korzystając z zaproszenia imć bodzio102 dołączam do grupy "zerówek".
Ćmię tylko 0mg, bo mnie nikotyna do szczęścia w ogóle nie potrzebna, a mając na "wychowaniu" stado pierzastych wrzeszczydeł, nie mogę sobie pozwolić na nikotynizowanie powietrza. I tak lekko się obawiam o ich drogi oddechowe, kiedy poćmiwam w domu.
Analogi mi nie smakowały nigdy, ale coś mnie do nich ciągnęło. Pewnie z początku był to ten smak "zakazanego owocu", a potem, to już tylko pozostał "kapeć" w ustach, smród na dłoniach, ubraniu... ogólnie blee, czyli nie wiadomo co tak naprawdę. Rozstałam się z nimi bez żalu. Ale zdarzały się nawroty.
Jednym z tych nawrotów okazał się ep. Zaczęłam od 0mg i tak już zostanie. Nie potrzebuję trucizny. Myślę, że to, co mnie uzależnia od ep, to chmurka "dymu", którą uwielbiam się bawić i obserwować, jak powoli się rozwiewa. Dzięki ep również powoli pozbywam się ohydnego nawyku ogryzania paznokci (jak się stresuję) i przegryzania czegokolwiek w przerwach między posiłkami, czyli same plusy :P
A stare analogi przydają się do trucia mszyc i innych owadów atakujących moje domowe roślinki ;)

PS. Czy jestem godna dołączenia znaczka klubowego do swojego podpisu?
By maniak
#94707
tatsu pisze:Korzystając z zaproszenia imć bodzio102 dołączam do grupy "zerówek".
Ćmię tylko 0mg, bo mnie nikotyna do szczęścia w ogóle nie potrzebna, a mając na "wychowaniu" stado pierzastych wrzeszczydeł, nie mogę sobie pozwolić na nikotynizowanie powietrza. I tak lekko się obawiam o ich drogi oddechowe, kiedy poćmiwam w domu.

Myślę, że niepotrzebnie się martwisz - mgiełka z e-papierosa bardzo szybko się rozwiewa. Moja psina zawsze uciekała przed chmurą dymu tytoniowego. Nie żebym specjalnie na nią dmuchał - po prostu czasem wiatr tak zawiał (wychodziłem zawsze na zewnątrz palić bo mi smród przeszkadzał). Na mgiełkę z e-p nie reaguje - nawet jak testowo dmuchnę w jej kierunku to podnosi pysk (bo widzi "dym"), pociągnie parę razy nosem i uspokojona brakiem woni, spokojnie leży dalej. O ile ma czulszy węch od nas nie muszę chyba pisać...
Awatar użytkownika
By tatsu
#94719
maniaku, że psiak ma czulszy węch od nas, to wiem ;)
Mnie bardziej chodzi o... hmmm... "chłonność" układu oddechowego ptaka. Ma nie tylko płuca, ale i worki powietrzne, więc o wiele więcej "przetwarza" powietrza niż ssak. Dlatego nie palę kadzidełek, nie używam odświeżaczy powietrza ani "inhalatorków", czyli takich ceramicznych cudeniek, w których za pomocą podgrzewacza, wody i olejku zapachowego zmienia się woń panującą w pomieszczeniu. Bo to podobno im może zaszkodzić.
Póki co nie widzę zmian w zachowaniu poszczególnych członków stada, ani całej ferajny razem wziętej. Ale nie chciałabym usłyszeć w przyszłości od weta, że któraś z nich umarła przez moje dogadzanie sobie ep :(
Przepraszam, jestem nadwrażliwa, bo one w większości są takimi wyrzutkami pokrzywdzonymi przez ludzi... i chcę im nieba przychylić... ;)
By maniak
#94721
tatsu pisze:Mnie bardziej chodzi o... hmmm... "chłonność" układu oddechowego ptaka. Ma nie tylko płuca, ale i worki powietrzne, więc o wiele więcej "przetwarza" powietrza niż ssak.
Rozumiem, że obawiasz się sytuacji w której nawdychają się tyle glikolu z Twoich oparów, że będą za ciężkie i nie będą w stanie latać? :mrgreen:

A tak na poważnie to musimy pamiętać, że zwierzaki potrafią być wręcz fantastycznie czułe - jeśli tylko zarejestrują swoimi zmysłami coś co może im zaszkodzić, ich zachowanie się od razu zmienia. Podejrzewam, że gdyby mgiełka z e-p mogła im zaszkodzić to już dały by znać, że coś jest nie tak (Ty je znasz najlepiej więc zauważyłabyś zmianę w zachowaniu). Nie przepraszaj za swoją nadwrażliwość, nie ma za co... Po prostu weź pod uwagę, że wielu zanieczyszczeń "cywilizacyjnych" obecnych w powietrzu i tak nie wyeliminujesz. Zresztą, zawsze możesz o tym pogadać z wetem.
Awatar użytkownika
By tatsu
#94733
maniak pisze:Rozumiem, że obawiasz się sytuacji w której nawdychają się tyle glikolu z Twoich oparów, że będą za ciężkie i nie będą w stanie latać? :mrgreen:

Oj tak :P
Latanie tracą zwykle samice, kiedy są bardzo atrakcyjne dla samców. Wtedy to są karmione, jak gęsi i po niedługim czasie potrafią lecieć, ale jakieś 5 cm nad ziemią :P

A wracając do tematu...
Mam nadzieję, że nic im nie będzie i że masz rację maniaku. A wetki się spytam, ale dopiero, jak wróci z ferii. Póki co się będę trochę ograniczać. Bo się liquidy za szybko skończą :P
Australijskie wróble i gołębie jak na razie mają się dobrze i wrzeszczą ile sił w płucach, przekrzykując odgłosy remontu dobiegające z łazienki :P
By bodzio102
#94735
tatsu, jako najgodniejsza z godnych możesz przypiąć znaczek klubowy. :D Stowarzyszenie jest dobrowolne, nikt nikogo nie kontroluje, sami decydujemy, czy wstąpić do klubu.
Myślę tak, jak maniak, że powietrze wokół nas jest bardziej zanieczyszczone i wydychanie par glikolu i gliceryny nie powinno zaszkodzić ptakom.
A wracając do przyczyn rozpoczęcia e-palenia: czy w sytuacjach stresujących również sięgasz po e-p?
Awatar użytkownika
By tatsu
#94744
bodzio102 pisze:tatsu, jako najgodniejsza z godnych możesz przypiąć znaczek klubowy. :D Stowarzyszenie jest dobrowolne, nikt nikogo nie kontroluje, sami decydujemy, czy wstąpić do klubu.

Ale zawsze lepiej się wpierw spytać, coby nieprzyjemnych zgrzytów nie było ;)
I bardzo dziękuję za zezwolenie :) zaraz dokleję sobie znaczek :)

bodzio102 pisze:Myślę tak, jak maniak, że powietrze wokół nas jest bardziej zanieczyszczone i wydychanie par glikolu i gliceryny nie powinno zaszkodzić ptakom.

Zatem powoli będę się mniej stresować. Jeszcze tylko poruszę ten temat na papużkowym forum (teraz mi się dopiero przypomniało :P), tam pewnie mi wytłumaczą lepiej, czy mam chronić ptactwo przed ep i ćmić w kuchni, czy mogę spokojnie nie wstawać od kompa.

bodzio102 pisze:A wracając do przyczyn rozpoczęcia e-palenia: czy w sytuacjach stresujących również sięgasz po e-p?

Ano, przyznaję bez bicia - sięgam, jeśli tylko mogę. W pracy raczej nie bardzo mi wolno, ale jak już dotrę na dworzec PKP, to się odstresowywuję, czekając na pociąg do domu.
Dla przyjemności też ćmię. Dla przyjemności smaku liquidu. Zwykle, jak nie mam co z łapami zrobić.
By jacekb
#94747
Witam. Czy ja też mogę należec do klubu beznikotynowców:)) zszedłem już poniżej 6 mg tzn. do 6 dolewam gliceryny a nastepny zakup to już zamówiona zerówka + smak mięta. Zaczynałem od 18mg i muszę powiedzieć ze o ile pierwsze dni były ciężkie po paleni przez 15 lat około 30 sztuk analogów dzienie zazwyczaj w kolorze czerwieni, to teraz nie mam problemu z ,,napaleniem" sie nawet rozrobioną 6. Sądzę że u mnie problem nie polega na braku nikotyny a na potrzebie ,,dymienia" i zrobienia czegoś z rękami
serdecznie pozdrawiam
Awatar użytkownika
By Itsumo
#94751
To i ja się z chęcią dopisze od beznikotynowców. Nikotyna mi jest mi potrzebna, widok mgiełki wypuszczanej z ust działa na mnie kojąco, a różnorodność smaków do dla mnie już pełnia szczęścia :)
By bodzio102
#94754
Czyli robi się z Ciebie typowy e-palacz. :wink: Wiesz, tatsu, to wszystko wydaje się dziwne... Wszyscy mówią nikotyna uzależnia, nikotyna poprawia samopoczucie i co? Nie ma nikotyny a efekty te same. I dla mnie to jest piękne! :D
P.S. Znaczek klubowy znalazłaś?

jacekb, Itsumo kolejny raz powtórzę - tu są samozapisy (niestety brak ceremonii inicjacji, choć może kiedyś trzeba będzie o tym pomyśleć :wink: ).
Jest nas coraz więcej i bardzo dobrze. :D
Awatar użytkownika
By Itsumo
#94756
Więc się samodopisałem i znaczek już mam :), i masz rację ta sama radość z puszczania dymka bez nikotyny to jest bajeczne. Mnie nikotyna nie uzależniła (mimo palenia).
Awatar użytkownika
By tatsu
#94768
bodzio102 pisze:Czyli robi się z Ciebie typowy e-palacz. :wink: Wiesz, tatsu, to wszystko wydaje się dziwne... Wszyscy mówią nikotyna uzależnia, nikotyna poprawia samopoczucie i co? Nie ma nikotyny a efekty te same. I dla mnie to jest piękne! :D
P.S. Znaczek klubowy znalazłaś?

No właśnie też nie wiem, o co biega z nikotyną, bo mnie osobiście trzeba czego innego: widoku rozsnuwającego się dymu. A przecież nie będę co chwilę zapalać i gasić świeczki :P
A znaczek znalazłam, tylko mi banerek teraz nie pasuje wielkościowo :P Trza go będzie zmienić albo całkiem wykopać, bo mu liczenie godzin nie wychodzi :P

bodzio102 pisze: (niestety brak ceremonii inicjacji, choć może kiedyś trzeba będzie o tym pomyśleć :wink: ).

Hmmm... inicjacja? Może coś, jak na koloniach (wiem, wiem - straszny to był wynalazek okrutnych czasów PRL, kiedy komuna wszystkich gnębiła :P)? Takie pasowanie na kolonistę? Znaczy beznikotynowca :P
By bodzio102
#94775
tatsu pisze:Hmmm... inicjacja? Może coś, jak na koloniach (wiem, wiem - straszny to był wynalazek okrutnych czasów PRL, kiedy komuna wszystkich gnębiła :P)? Takie pasowanie na kolonistę? Znaczy beznikotynowca :P

Aż tak? :wink: :D Może na zlocie ogólnopolskim e-palaczy? Bo przez internet trudno by było.
Co do banerka, to kolejnej osobie proponuję wersję działającą taką jak mój. Albo dla Ciebie stosowniejszy byłby stąd
http://www.suwaczek.pl/tickers/smoking/
Awatar użytkownika
By tatsu
#94788
Nie no, to tylko luźna propozycja. Nikogo nie chcę maltretować ani się na kimś wyżywać dla samego wyżywania. Myślę, że byłaby to dobra zabawa, bo mnie takie pasowanie tak się podobało, że na każdych koloniach kłamałam, że jestem pierwszy raz :P
bodzio102 pisze:Co do banerka, to kolejnej osobie proponuję wersję działającą taką jak mój. Albo dla Ciebie stosowniejszy byłby stąd
http://www.suwaczek.pl/tickers/smoking/

Właśnie tę stronkę zaczęłam przeglądać ;)
Pewnie coś sobie wybiorę odpowiedniego do tematu.
Awatar użytkownika
By mkk
#95157
Jutro wrzuce tez wersje bardziej przystosowana do suwaczka wymiarowo.
Awatar użytkownika
By fiestacz
#95609
Witam od wczoraj popalam troche zerówke .Wysłałem zone po liquid i powiedzialem zeby był z Mild Marlboro i taki kupiła .O mocy chyba zapomniałem juz powiedziec i mam zero na szczescie jest dobrze wyczuwalny smak tylko brakuje troche mocy!
By bodzio102
#95652
fiestacz, ciekawe czy gdyby nie było informacji, że to zerówka, to byłbyś zaspokojony? Bo były informacje na forum, że ktoś e-palił przez pomyłkę beznikotynowo i dopóki się nie zorientował wszystko było dobrze. :D Masz jeszcze jakieś inne liquidy?
Awatar użytkownika
By fiestacz
#95657
Tak mam jeszcze camel 12mg o e-dymka i pare roznych tez 12mg wkładow.Wcale sie nie zmartwiełem tą zerowką bo nawet mi smakuje ale nie ma tego bucha w plucko
By bodzio102
#95666
Ano na razie nie ma takiego liquidu 0 mg, który dawałby bucha w płucko. Ale za to można sobie bezkarnie chmurzyć ile się chce ml. Do dłuższego e-palenia zerówka niezastąpiona, a od czasu do czasu można tę 12-kę dla kopa. :D
Awatar użytkownika
By fiestacz
#95699
Ja mam teraz taką sytuacje ze nie moge sobie bezkarnie popalac zerówki!Mam praktycznie tylko jedna w miare sprawną baterie a drugą dentke. Czekam do Wtorku na wymiane w punkcie bo narazie nie mają.A faktycznie paląc tylko zerówke to e-fajka nie wyciągałem z ust i nie nadązył bym z baterią która sie ładuje 3h
Awatar użytkownika
By ewula
#95729
Witam, to i ja się dopiszę, żeby nie było, że nas tu mało :).
Od 12.09.2009 na zerówkach, czyli obecnie prawie 5 m-cy.

Z mojego doświadczenia - najgorszy był 1 dzień, potem już jakoś poszło, z dnia na dzień lepiej.
Przez pierwszy miesiąc następowało przeprogramowanie organizmu, taki tam niejako "odwyczek". Ale po 10 latach z "N", to mnie to nie dziwi, szok dla organizmu był. To moje subiektywne odczucia, każdy przechodzi inaczej, nie każdy się tak samo silnie uzależnia.

Teraz mogę tylko powiedzieć, co to za ulga, co to za radość, kiedy człowiek odzyskuje wolność. Serdecznie współczuję wszystkim uzależnionym, czy to od analoga, czy to od nikotyny w każdej postaci, znerwicowanym, że coś tam się kończy, że coś nie działa, że wieczór, sklepy nieczynne, że poczta kiepsko funkcjonuje, itd.
Jestem nadal uzależniona od puszczania dymka *SMOKEKING* , ale na taki to nałóg pozwalam sobie i się nim na razie w pełni cieszę cieszę. I zupełnie nie potrzeba do tego nikotyny.
By bodzio102
#95750
Wow, jak pierwszy raz spojrzałem, że jesteś zarejestrowana w styczniu, to jakoś skojarzyłem, że tego roku. :lol: A tu ponad rok czasu! No, to jak dołączy do nas jeszcze komedyjka, to będziemy znaczącą siłą! :D
ewula, miło mi, że zdecydowałaś się zabrać głos na forum akurat w tym wątku. *THX* Zauważyłem, że "starsi w e-paleniu" cieszą się większym autorytetem. :wink:
Jak to u Ciebie jest z ilością inhalowanej zerówki? Jak często sięgasz po e-p? I może kilka słów jak doszłaś do 0 mg. Bo wynikałoby, że trwało to 8 miesięcy.
Pozdrawiam serdecznie i zazdroszczę, że czujesz się znowu wolna! :D
Awatar użytkownika
By tatsu
#95798
Wykończyłam właśnie baterię w C118p. Przerzuciłam się na ECIS N901. Muszę, bo inaczej... nie, się nie uduszę, a raczej stracę tak sumiennie hodowane pazurki.
Czy zna ktoś dobry sposób na olewanie niektórych, mniej ważnych rzeczy i sytuacji? Bo ja się wszystkim stresuję i przejmuję jednakowo.
Kurczę, jakbym miała popalać analogi w takim tempie, jak dziś ćmię ep, to bym chyba wyhodowała rakola wielkości Pałacu Kultury w ciągu niecałego roku :/
Dobrze, że jest pod ręką epek. Inhaluję się przepyszną miętką, ale chyba powinnam poszukać podwójnej dawki melisy albo czegoś podobnego w działaniu...

Cały czas mnie zastanawia (i nie tylko mnie), co takiego jest w analogach, że się od nich człek uzależnia, a jak się dorwie do ep, to i z nikotyną do zera potrafi zejść? Może nie na raz, nie w ciągu paru dni, ale jakoś tak zawsze wychodzi, że się schodzi :P
Nie no, nie namawiam do żadnych powrotów (ani do nikotyny, ani tym bardziej do analogów), tylko po prostu podziwiam :) Można sobie dymić i nikomu nie szkodzić. Szkoda, że dopiero od niedawna...
Awatar użytkownika
By ewula
#95801
bodzio102, u mnie było z tym e-paleniem tak, że niejako od początku zakładałam, że może być to jakiś ostatni sposób, ostatnia deska ratunku, aby się pozbyć analogów, a potem, może i....

Początki e-palenia nie były dla mnie wesołe, wysypki na twarzy i inne cuda-wianki, ale to było związane z rzuceniem papierosów, a nie e-paleniem.
Papierosów paliłam wcześniej 2 paczki/dzień, lighty, takie 0,1-0,2 mg nikotyny. Przeszłam na płyny o mocy 11-16, wystarczało.

Potem, po ok. 6 miesiącach postanowiłam zredukować do 6-ki, i cóż, dramat, tj właściwie nie odkładałam e-papierosa i tymi 6-kami często zdarzało mi się upalać do szumu w głowie. Dużo płynu wychodziło 2-3 ml/dzień, albo i więcej.

Fakt ten oraz wieści o możliwych ograniczeniach sprzedaży e-p zmobilizował mnie i postanowiłam kupić płyn "zerówkę". Oczywiście nie, nie jako jedyny, nie w celu rzucenia, tylko jako dodatek do tych 6-tek.

Jednak jak wróciłam do domu, to postanowiłam tak na próbę, tak do wieczora, tylko te zerówki. Rano cóż, niewesoło. Kawusia jest, ale gdzie papierosek, gdzie nikotynka? :zakrecony Qrczaki, no nic, przecież muszę najpierw tę zeróweczkę skończyć, ni ma wcześniej otwierania innego płynu.
No i tak, nie powiem, zajęłam się cały dzień zaległym remontem mieszkania, wiertara z udarem w ścianę itd, byle mieć dużo do zrobienia. E-papieros z zerówką non stop, nerw na maksa napięty.

Po tymże 1 dniu, następny już był o niebo lepszy.
I tak już zostały te zerówki, bo jak sobie pomyślałam o tym, że znów mam taki dzień przejść, to już wolałam nie zaczynać z nikotyną. Jedynie tworzenie chmur okazało się konieczne do życia :lol:

Obecnie kupuję płyn 60 ml od Trendy, przepalam toto na starym Collinsie, ledwo ciągnącym, pewnie nie więcej niż 1- 1,5 ml/dz, przestałam kontrolować, bo palę, jak mi się przypomni, że ja coś takiego robię. Głównie rano, a potem też, ale nie jest to jakieś regularne, potrafię się przyssać, albo tez i na parę godzin zapomnieć. Ale też większe niedomogi w dymieniu e-p odczuwam jako dyskomfort, irytuje mnie to, ale nie przeraża, jak się zdarzało przy zażywaniu "niko"

scalono
maniak


Wybaczcie, muszę jeszcze coś dodać.

W tym samym czasie, gdy zastąpiłam analogi e-papierosami, moja koleżanka z pracy rzucała palenie tytoniu z tabexem, czy czymś podobnym. Poszło jej szybko, 2 tyg i już po papierosach, choć była największą palaczka w firmie.
Ale, ale, niestety, skończyło się tak, że teraz ma straszną nerwicę, nie może się wręcz pozbierać bez tych papierosów, nie jest już tą samą osobą.

Tusia podawała niedawno linki na fora dla byłych palaczy, gdzie ten aspekt rzucania palenia jest szeroko dyskutowany. Psychiczne konsekwencje rzucania nałogu z dnia na dzień po kilkudziesięciu latach palenia, mogą okazać się bardzo dotkliwe. Ale się o tym nie mówi, a jak się nie mówi, to nie ma problemu...
Lepiej mówić, że e-papierosy są be, że to nie jest sposób na rzucanie palenia, że utrwalają nawyki.
By bodzio102
#95887
ewula, Twoja odpowiedź przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Dziękuję serdecznie za poświęcony czas. *THX*
Umykają nam na forum osoby takie jak Ty lub Ci, którzy zerwali także z e-paleniem. Ostatnio Pilot353 skarżył się na to
Pilot353 pisze:Szkoda że na początku nie powstał wątek dla tych, którzy rzucili e palenie, żeby wpisywali się odchodząc z forum. Pewnie było takich wielu jak i takich, którzy po cichu wrócili do analogów. (...)
A tak na marginesie czy szkoda nam rzucić e papierosy czy jednak to forum, na którym zawiązuje się tyle znajomości, przyjaźni.

Niekiedy mam wrażenie, że wyważamy drzwi już dawno przez innych otwarte. Dlatego prosiłem Cię o więcej szczegółów, bo teraz jak ktoś się będzie wymądrzał, to mu odpowiem: "Ale ewula też tak zaczynała, a teraz tylko zerówki". :D
ewula pisze:Głównie rano, a potem też, ale nie jest to jakieś regularne, potrafię się przyssać, albo tez i na parę godzin zapomnieć.

Czyli jednak nieregularność to typowe zjawisko. Wydaje mi się, że wytwarzamy nowe nawyki, gdy chmurki są niezbędne, ale za to kilka godzin bez e-p to nie problem. Wiesz, przestałem już panikować , że w pracy nie mam nikotyny. Wiadomo, stres, a tymczasem ja bez obrony. Dlatego Twoja informacja o koleżance stosującej tabex jest istotna, bo ja raczej uspokoiłem się odrzucając nikotynę. Zresztą o tym samym wspominała mi monivea. Miło jest stwierdzić, że dokonaliśmy dobrego wyboru. :wink: :D

tatsu, z tego co wyczytałem na forum uzależnia nas kombinacja nikotyny połączonej w jakiś związek z substancjami smolistymi. Poczytaj tutaj wypowiedź Piotra_M :arrow: viewtopic.php?f=46&t=4507&p=82411#p82411
I rzeczywiście szkoda, że dopiero od niedawna e-p stało się popularne. A już inhalacja zerówki? Kiedyś bym w to nie uwierzył. :roll:
Awatar użytkownika
By tatsu
#95899
bodzio102 pisze:tatsu, z tego co wyczytałem na forum uzależnia nas kombinacja nikotyny połączonej w jakiś związek z substancjami smolistymi. Poczytaj tutaj wypowiedź Piotra_M :arrow: http://e-papierosy-forum.pl/viewtopic.php? ... 411#p82411

A poczytam, poczytam, bo na razie to tylko mgliste domysły. Przy tym ja wiem, co mnie ciągnie do ep, ale nie do analogów. Nurtuje natomiast, co inni widzą w analogu, że tak ciężko co niektórym przerzucić się na ep. Poczytam, rozwinę się intelektualnie :P

bodzio102 pisze:I rzeczywiście szkoda, że dopiero od niedawna e-p stało się popularne. A już inhalacja zerówki? Kiedyś bym w to nie uwierzył. :roll:

Ano szkoda. Pomógłby on moim znajomym i z rodziny nieco lżej rozstać się z nałogiem lub po prostu tylko zmienić na inny, mniej szkodliwy. Może Ci, którzy zostali pokonani całkowicie przez nałóg, żyliby nadal? Może... ech...
By bodzio102
#97156
tatsu, gdzieś zniknęłaś, czyżby pochłonęło Cię czytanie postów?
Co inni widzą w analogu? Większość tyle lat z nim przeżyła, tak wrósł w codzienność, że trudno się z nim rozstać. E-p trzeba polubić, niektórzy robią to od pierwszego zaciągnięcia, innym zajmuje to dni, miesiące, a czasem wcale nie potrafią go zaakceptować.
Też straciłaś kogoś bliskiego przez nałóg tytoniowy? Tak, może wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby e-papieros wynaleziono wcześniej...
Awatar użytkownika
By Itsumo
#97171
E-p polubiłem od pierwszego zaciągnięcia. Rewelacyjnie koi nerwy, wspaniałe smaki.
Też żałuję że tego wcześniej nie wymyślili... nie było by straty w rodzinie.
By bodzio102
#97235
Mnie zwłaszcza przekonuje opowieść ewuli o koleżance. Sam podejmując próby rzucenia palenia byłem kłębkiem nerwów, a tu proszę, spokój, "dymek" z zerówki (?!) i jest dobrze. :D Itsumo, jak to się stało, że od początku zacząłeś od 0 mg?
Awatar użytkownika
By Itsumo
#97250
Mocne postanowienie :) Zero nikotynki i już, chciałem sprawdzić tez co mnie ciągnęło do palenia. I okazało się że nie nikotyna. Nie odczuwam jej braku. Uwielbiam sama czynność palenia - puszczanie dymu, smak który właśnie nikotyna mi psuła.
Awatar użytkownika
By tatsu
#97276
bodzio102 pisze:tatsu, gdzieś zniknęłaś, czyżby pochłonęło Cię czytanie postów?

Przepraszam, miałam wczoraj lekki "out of order", ale już mi lepiej ;)
Trochę mnie rozłożyło i nawet nie miałam ochoty na ćmienie. Wszystko mi się wydawało takie "ble", niesmaczne i niepotrzebne.
Ale - jak pisałam wyżej - już mi lepiej ;)
Ćmię miętówkę, bo akurat to dzisiejszy smak :)
By bodzio102
#97299
Wygląda na to, że w tym towarzystwie tylko ja schodziłem z mocami w dół. Jakoś nie miałem odwagi zacząć od 0 mg. Długo też miałem opory przed 6 mg. Trudno było mi uwierzyć, że da się żyć bez nikotyny. A jednak się da. *SMOKEKING*
Awatar użytkownika
By tatsu
#97307
Widzisz, jesteś takim "rodzynkiem" ;)
Myślę, że za niedługo zaczną do naszego klubu dołączać Tobie podobni, którzy też będą albo już schodzą z 36 czy 24 coraz niżej :)
By bodzio102
#97322
tatsu, takich osób jest sporo, rozejrzyj się po forum i znaczkach. Miałem raczej na myśli towarzystwo Twoje i Itsumo. :D
Powoli, powoli przyłączy się więcej osób. :wink:
Awatar użytkownika
By tatsu
#97343
Chyba mam jeszcze pozostałości po wczorajszym i czytanie ze zrozumieniem nie do końca wychodzi :(
Myślę, że rozpoczęcie przygody z ep od "zerówek" wzięło się stąd, iż odrzuciłam analogi jeszcze w połowie lat 90. i od tamtej pory do nich nie wracałam. Owszem, przy kufelku tego i owego gdzieś tam odzywał się mały, nikotynowy głód, ale dawało się go unieszkodliwić bez użycia analoga. W sytuacjach stresowych też nie wiedziałam, co z rękami zrobić i jeśli nie miałam faktycznie gdzie je podziać, lądowały paznokciami między zębami.
Teraz, jak nie mam w co ręce włożyć (dosłownie i w przenośni) z pomocą przychodzi ep. I chyba nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba (no, oprócz głównej wygranej w kumulacji w Lotto :P).
Awatar użytkownika
By Itsumo
#97353
Ja w sytuacjach stresowych, jak nie szło zapalić, musiałem iść na tzw. włóczykijstwo miastowe. Teraz spokojnie. Pyk z e-papieroska i spokój. Na studiach to schodziły mi dwie paczki dziennie, jak była sesja to i trzy. Potem problem z kondycją, rzucenie palenia z dnia na dzień ale tęsknota za dymkiem pozostała. E-p beznikotynowy zapewnia mi to co potrzebowałem by dalej spokojnie funkcjonować.
Poszukiwany wyjątkowy parowniczek.

Hejo kochani, Przez lata korzystania z EIN przez […]

Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.