Strona 1 z 3
Tym razem bez kryzysu
Post:15 sie 2017, 11:22
autor: Roksza
Miło, że poprzedni wątek został usunięty.
Dziś wybija 17 dzień bez analogów i drugi od przejścia na 9 mg
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:15 sie 2017, 11:23
autor: Gabriel
Gratuluję
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:15 sie 2017, 11:24
autor: Krasnal45
Miło, że się nie poddajesz i miło że tamten śmietnik nie zniechęcił Cię do założenia nowego tematu. Ty już nasza
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:15 sie 2017, 11:26
autor: matadrox
Brawo!!!
Wysłane z mojego SM-J320F przy użyciu Tapatalka
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:15 sie 2017, 11:28
autor: DorotaM
Roksza, no i tak trzymaj.
Teraz Ci już tylko zostało pchać dalej ten wózeczek.
Trzymam kciuki za powodzenie wyprawy.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:15 sie 2017, 11:53
autor: Roksza
Kupiłam sobie bazę 18 mg i 0. Rozcienczam 50:50, do tego dużo aromatu i jakos rekompensuje sobie moc smakiem. Oby do przodu.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:15 sie 2017, 11:55
autor: PucH2
Tak bez pytań i pamiętnika ale jak w domu. Witaj ponownie nasz Feniksie.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:17 sie 2017, 18:23
autor: Roksza
Jakoś mi raźniej z tym "pamietnikiem". Jeszcze tylko dwa dni i wybije 3 tygodnie bez śmierdzieli.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:17 sie 2017, 19:44
autor: marki51
Zuch kobieta, tak trzymaj
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:17 sie 2017, 19:51
autor: PucH2
Ale tak nudno teraz. Niechby choć zęby bolały a nawet płuca dusiły, a tak 3 tydzień i nawet kataru nie ma.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:18 sie 2017, 06:26
autor: Roksza
Ogolnie to byłam przekonana, że mam chore zatoki i jestem lekko przeziębiona bo rano chyrlałam. Czasem tak mocno, że brało mnie na wymioty. I co? Przeszło...
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:18 sie 2017, 06:39
autor: PucH2
Taka to teraz sobie pożyje. Jeszcze dwa tygodnie i miesięcznica za analogi do bieliźniarki pójdzie.
Piękno Lazurowego Wybrzeża czy choćby Chorwacji, już na wyciągnięcie ręki. A tam takie ciacha że na samą myśl motyle po brzuchu latają.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:21 sie 2017, 06:30
autor: Roksza
Trzy tygodnie i dwa dni, choć dalej ciężko.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:21 sie 2017, 11:02
autor: Timi
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:22 sie 2017, 21:10
autor: Roksza
Od wczoraj boli mnie język u nasady po boku, zrobiły mi się jakieś widoczne "żylaki", dzisiaj doszło przyćmiewanie ślinianki i chrząkanie, ogólne osłabienie. Czy może mieć to jakiś związek z e-paleniem, czy być może zwykłe przeziębienie? Choć zawsze przy najmniejszej grypie mam 40 gorączki, a teraz czuję się tylko rozbita.
Śmieszy mnie fakt, że ludzie szukają zbędnych sensacji. Zaręczyła się, rzuciła papierosy, pewnie w ciąży albo szykuje się do ciąży
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:22 sie 2017, 21:17
autor: Krasnal45
@Roksza
Jesz za dużo słodyczy i za dużo horrorów oglądasz...
Sexu za mało...
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:22 sie 2017, 21:19
autor: Gabriel
Lepiej żylaki niż hemoroidy. A tak poważnie to możliwe że jesteś podziębiona.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:22 sie 2017, 21:20
autor: Tymon78
Co prawda w ciąży nie byłem, przyćmiewania śliniawki też nie miałem (podejrzewam wujowaty drip) ale jakoś też pcham tą taczke... Lubię sobie wapować ale z biegiem czasu wapowanie staje się coraz mniej istotne.
Tobie
@Roksza gratuluję - początki są zawsze ciężkie, dasz radę
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:22 sie 2017, 21:21
autor: PucH2
O zwykłej grypie już zapomnij. Przy analogach był ciągle stan zapalny. Jak teraz dopadnie grypa to nie zapomnisz jej długo bo będzie prawdziwa. Z tym co opisujesz to do lekarza.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:22 sie 2017, 22:09
autor: Pesio
Roksza pisze:Od wczoraj boli mnie język u nasady po boku, zrobiły mi się jakieś widoczne "żylaki", dzisiaj doszło przyćmiewanie ślinianki i chrząkanie, ogólne osłabienie. Czy może mieć to jakiś związek z e-paleniem, czy być może zwykłe przeziębienie? Choć zawsze przy najmniejszej grypie mam 40 gorączki, a teraz czuję się tylko rozbita.
Śmieszy mnie fakt, że ludzie szukają zbędnych sensacji. Zaręczyła się, rzuciła papierosy, pewnie w ciąży albo szykuje się do ciąży
Z osłabieniem miałem podobnie, jak mnie łamało zmęczenie, szybki czerwony analog i na jakieś pół godziny wracało do normy, a przez rok po godz. 21szej czułem się wypompowany po przejściu na ein. Może to być związane z tym że ein nie podkręca tak adrenaliny jak analog?
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:24 sie 2017, 06:50
autor: Roksza
Jestem zadziwiona wszystkimi obserwacjami. Ślinianka i ból jezyka ustały więc prawdopodobnie to wpływ e papierosa.
@Pesio ja czułam się przez pierwsze dni wypompowana, zasypiałam po godzinie 20, ale nie walczyłam z tym bo im dłużej spałam tym większe prawdopodobieństwo, że nie zapale.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:24 sie 2017, 07:54
autor: Pesio
I o to chodzi! Wniosek z tego taki że jak człowiek naruszy to co naturalne to potem cierpi.
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:24 sie 2017, 08:09
autor: PucH2
Miło że żyjesz i następną bitwę wygrałaś @Roksza . Ale armia ciemności z pod znaku liścia tytoniu tylko czyha byś znów dołączyła do tej sekty. Nie odpuści na krok.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:24 sie 2017, 20:57
autor: Roksza
Zastanawiam sie jak to jest, że raz dymek z tego samego papierosa jak mnie połechce po nosie to pachnie aż mam ochotę go wyrwać i wypalić, a raz podmuch dymu chwile po pierwszym incydencie powoduje odruch machania ręką i odsuwania się od źródła smrodu.
Nadal czysta, choć ciumkam 18 mg
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:24 sie 2017, 21:02
autor: Tymon78
To tak jak z portasami - choćby ulubione, wyprać czasem trzeba.
Grzałki mieniaj.
O ja pitole
- jeśli chodziło o zwykle pety to jesteś zdrowa i nic Ci nie jest ale....
zważ na fakt iż moje stwierdzenie w 100 % sprawdza się przy ep.....
Mea Culpa....
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 07:23
autor: Roksza
Miesiąc i dwa dni. Od trzech mam okropny kryzys, każdy papieros mi pachnie. Bardzo chcę zapalić.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 09:40
autor: Gabriel
To zapal. Przypuszczam że weźmiesz 3 machy i od razu zgasisz peta bo będzie Tobie śmierdział ( i kryzys minie automatycznie )
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 09:54
autor: Timi
Stawiam, że pierwszy zmusi do wymiotów
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 09:58
autor: Krasnal45
... a ten trampek w mordzie później....
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 10:01
autor: Hunka
Nie prowokujcie bo potem będziecie tłumaczyć dziewczynie jakie palenie hybrydowe jest złe i bezsensowne.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 10:12
autor: Gabriel
Ja sam mam czasami taki kryzys, chociaż wapuję już dobre parę lat. Tak mniej więcej co pół roku czuję, że muszę zapalić analoga. Wystarczy że go odpalę i wezmę macha i już mi wystarczy na kolejne pół roku. Smak i smród tego śmierdziela odrzuca tak że kryzysu już nie mam
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 10:30
autor: marki51
Hm... To ja chyba jakiś dziwny jestem. Nie mam kryzysów, analogi są mi prawie obojętne. Piszę prawie, bo nie przeszkadza mi jak ktoś pali, ale ten smród z japy po spaleniu papierosa po prostu mnie odrzuca. Zawsze w aucie mam tictaki, żeby palacza poczęstować (najczęściej żonę):lol: Moja żona dzięki bratu
po miesiącu zapaliła jednego i dziś,,,, pali analogi
więc myślę, że zamiast zapalić lepiej przetrzymać bóle.
Trzymam kciuki.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 10:57
autor: Gabriel
Z tym kryzysem to u każdego różnie bywa. Dla przykładu mój ojciec ( palił ze 45 lat ) i któregoś dnia powiedział że rzuca to w cholerę. I faktycznie rzucił, bez żadnych zamienników czyli plastrów, gum nikotynowych itp. Zapytałem go czy nie czuje głodu nikotynowego, a on mi na to że nie. Nie pali już ponad 10 lat i nigdy niemiał kryzysu. Ja bym natomiast tak nie umiał. Kryzys przychodzi i już ( ja paliłem analogi 30 lat ) Nie wiem skąd to się bierze ale przychodzą takie dni że ciągle myślę o papierosach. Mija dzień, drugi i kolejny, ja ciągle twardziej, mówiąc sobie że to minie a tu cały czas te myśli o papierosach. Kiedyś się złamałem i zapaliłem i odrzuciło mnie tak że kryzys automatycznie odszedł
Niestety te chwile powracają. Na szczęście coraz rzadziej ale powracają
Więc są ludzie jak mój ojciec, którzy żadnego problemu z tym nie mają i tacy jak ja, którzy niestety z nałogiem muszą walczyć cały czas ( chociaż analogi śmierdzą mi okrutnie )
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 11:26
autor: PucH2
Roksza pisze:Miesiąc i dwa dni. Od trzech mam okropny kryzys, każdy papieros mi pachnie. Bardzo chcę zapalić.
Napawaj się tym zapachem a chcenie przechodzi szybciej niż orgazm. Dobrze wyobrazić sobie w takiej chwili np. nagą teściową czy inny wstrętny obraz. W tym momencie nie daj się skusić na analoga. To próba przekupienia cię przez twój mózg byś przeszła na złą stronę. Efekty jak się poddasz:
Timi pisze:Stawiam, że pierwszy zmusi do wymiotów
Krasnal45 pisze:... a ten trampek w mordzie później....
Przy zmniejszaniu nikotyny ponownie się z tym spotkasz acz mniej intensywnie. Teraz jesteś dalej na etapie usuwania toksyn z organizmu i niech tak zostanie. Z analogiem się jeszcze nie raz spotkacie.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 17:26
autor: McGrinn
Moim zdaniem jak zapalisz nic złego się nie stanie, poczujesz rozczarowanie. Sam zapalę czasami zwykłego papierosa do piwa, z sentymentu do tytoniu, nie z potrzeby. Szału nie ma więc później nie ciągnie.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 17:31
autor: PucH2
McGrinn pisze:Moim zdaniem jak zapalisz nic złego się nie stanie, poczujesz rozczarowanie. Sam zapalę czasami zwykłego papierosa do piwa, z sentymentu do tytoniu, nie z potrzeby. Szału nie ma więc później nie ciągnie.
Ciągnie, tylko jednego łatwo zapomnieć. Kilka to już może być problem z powrotem, szczególnie dla niedoświadczonego wapera.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 17:47
autor: marki51
McGrinn pisze:Moim zdaniem jak zapalisz nic złego się nie stanie, poczujesz rozczarowanie. Sam zapalę czasami zwykłego papierosa do piwa, z sentymentu do tytoniu, nie z potrzeby. Szału nie ma więc później nie ciągnie.
Zdania na ten temat są jednak podzielone
Ja bym jednak nie próbował, bo i po co
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 18:40
autor: McGrinn
@PucH2 Być może, choć ostatnio spaliłem nawet kilka i zero tęsknoty.
@marki51 Po to by uświadomić sobie, że e-papierosy są lepsze
.
Cóż, palenie to kwestia psychiki, a ta u ludzi różnie działa. Może faktycznie lepiej nie ryzykować, nie wiem.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 19:53
autor: Roksza
Nie chcę ryzykować, nie mogę sobie na to pozwolić. A na domiar zlego od piątku leżę plackiem z rwą kulszową. Czuję się jakbym umierała.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 20:01
autor: Gabriel
To idź do Chiropraktyka ( kręgarz ) lub Osteopaty.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 21:07
autor: bulit73
Roksza pisze:Nie chcę ryzykować, nie mogę sobie na to pozwolić. A na domiar zlego od piątku leżę plackiem z rwą kulszową. Czuję się jakbym umierała.
Nie jesteś sama. Ja co prawda nie rwa kluszowa lecz odcinek lędźwiowy. Od dziś zastrzyki.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 21:41
autor: Pesio
Nie chce się wymądrzać, ale zastrzyki mogą pomóc jak umarłemu kadzidło, doraźnie masaż 10 serii i raczej nie siłowy jak większość " kręgarzy" a jak nie pomoże to grubsza sprawa
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 21:48
autor: Krasnal45
Uwielbiam takie stawianie diagnoz na odległość i bez znajomości historii choroby
. Ale to taka jedna z polskich przypadłości
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 21:52
autor: PucH2
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 22:00
autor: bulit73
Pesio pisze:Nie chce się wymądrzać, ale zastrzyki mogą pomóc jak umarłemu kadzidło,
Ja nie doradzałem zastrzyków
, napisałem, że ja od dziś biorę zastrzyki
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 22:06
autor: Pesio
Ja odradzam zastrzyki a wiem to z autopsji, rwa kulszowa czy odcinek lędźwiowowy to prawie to samo, ta sama przyczyna
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 22:07
autor: DorotaM
Ok, no to poruszyliśmy już sobie razem z autorką temat kaszlu, zaparć, biegunek, rwy kulszowej, teraz jeszcze zostaje poród i....
już wrócimy do tematu kryzysu podczas rzucania palenia!
A bardziej poważnie:
Chorującym życzę szybkiego powrotu do zdrówka a pozostałym do tematu.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 22:11
autor: matatiti
Zaraz Was pogonię na forum znachorskie
Widzę, że Dorota na posterunku
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 23:14
autor: McGrinn
PucH2 pisze:Dalej lubię sobie zapalić bo nigdy nie rzuciłem palenia. Mam tylko inną perspektywę. Nałóg to nałóg, jego się nie pozbywa. Umiera tylko wraz z nosicielem.
Jak najbardziej się zgadzam, jestem palaczem, zmieniłem tylko formę. Jednak dopóki mam e-fajkę przy sobie, powrotu do analogów się nie boję.
Re: Tym razem bez kryzysu
Post:28 sie 2017, 23:32
autor: Pesio
A nałóg zabiera razem ze sobą do grobu i można się go pozbyć tylko przy użyciu kołka osikowego
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka