Strona 1 z 1

List otwarty

Post:23 lip 2015, 11:56
autor: LogerM
Zgodnie z sugestią forumowego kolegi HamsterJack wprowadziliśmy niewielkie poprawki w liście kierowanym do instytucji biorących udział w konsultacjach społecznych, tworząc list otwarty kierowany do mediów. Za chwilę zostanie on rozesłany dosłownie gdzie się da, jednakże zachęcamy Was do zrobienia tego samego, starajcie się wysyłać do konkretnych osób, a nie na adresy redakcji bo tam na 100% utonie to w zalewie wiadomości. Wysyłamy dwa pliki; list oraz ulotkę.

List: lm/list_media.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;
Ulotka: lm/ulotka.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

Aby łatwiej się czytało (oraz kopiowało do treści maili) list prezentujemy również poniżej:

Szanowni Państwo

W ramach implementacji na grunt krajowy dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/40/UE z dnia 3 kwietnia 2014r., Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Dlatego zwracamy się z prośbą o zajęcie właściwego stanowiska wobec zapisów dotyczących elektronicznych papierosów.

Czym jest e-papieros.

Papieros elektroniczny (pot. e-papieros) ma niewiele wspólnego z papierosem tradycyjnym, a obiegowa nazwa która na stałe przylgnęła do tego rodzaju urządzeń oraz negatywnie rzutuje na ich odbiór, była głównie zabiegiem marketingowym mającym na celu przyciągnięcie do nowego produktu jak największą rzeszę palaczy. E-papieros jest urządzeniem przeznaczonym do inhalowania aerozolu (pot. chmurki) wytworzonego poprzez podgrzewanie roztworu gliceryny roślinnej z glikolem propylenowym (rzadziej jednej z tych substancji pojedynczo) z dodatkiem nikotyny (której stężenie zazwyczaj nie przekracza 24mg w mililitrze płynu, a od stycznie 2016 zostanie ograniczone do 20mg w mililitrze płynu) i substancji smakowych. Faktycznie więc powinien być określany mianem ‘elektronicznego inhalatora nikotyny’. Te urządzenia pozwoliły całkowicie rzucić lub przynajmniej ograniczyć palenie tytoniu przez ponad 1,5mln Polaków. Stały się również przedmiotem zainteresowań wielu naukowców, którzy postanowili zbadać skład chemiczny aerozolu z e-papierosów, porównując go z dymem z tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Jak zaznacza dr n. med. Piotr Müldner-Nieckowski, prof. UKSW: Z rachunku wad i zalet papierosów elektronicznych i tytoniowych, które dla kontrastu nazwano ‘analogowymi’ wynika jednoznacznie, że elektroniczne są pod każdym względem lepsze i zdrowsze. Nie są zupełnie nieszkodliwe, bo często zawierają nikotynę, jednak na pewno nie powodują, tak jak papierosy tytoniowe, uszkodzenia układu oddechowego, serca, naczyń krwionośnych i - co najważniejsze - nie wywołują raka*. Wierzymy, że dobro współobywateli leży Państwu na sercu i że włączycie się w proces konsultacji społecznych wspierając nasze starania o zdroworozsądkowe przepisy. Dyrektywa narzuca na państwa członkowskie szereg zapisów co do których środowisko użytkowników elektronicznych papierosów ma poważne wątpliwości. Rozumiemy jednak, że ustawodawca w tych punktach nie miał wyboru, dlatego też chcielibyśmy odnieść się wyłącznie do punktów co do których parlament europejski pozostawił państwom członkowskich pole do manewru.

Zakaz wprowadzania do obrotu na odległość elektronicznych papierosów oraz pojemników zapasowych.

Pierwszym i najważniejszym chyba punktem z którym nie możemy się zgodzić jest zakaz wprowadzania do obrotu na odległość elektronicznych papierosów oraz pojemników zapasowych (art. 7f, ust. 2). Artykuł ten wprowadzi na rynku praktyczny monopol jednej tylko firmy, która już na chwilę obecną posiada olbrzymią przewagę. Wejście w życie ustawy w takiej formie przewagę tę jeszcze pogłębi całkowicie eliminując z rynku dziesiątki małych firm, które sprzedają produkty głównie poprzez Internet. Należy zaznaczyć, że sprzedaż elektronicznych papierosów czy płynów do uzupełniania można w obecnych warunkach prowadzić w sposób umożliwiający weryfikację wieku odbiorcy, a sam handel w sieci Internet może zostać w niedalekiej przyszłości oparty o przepisy, które przygotowuje resort gospodarki na potrzeby handlu alkoholem.

Błędne definiowanie elektronicznego papierosa i procesu jego użytkowania.

Drugim ważnym problemem są próby niepotrzebnego oraz błędnego definiowania samego elektronicznego papierosa jak i procesu jego użytkowania. Zgodnie z zamysłem ustawodawcy papieros elektroniczny to:
wyrób, który może być wykorzystywany do spożycia pary zawierającej nikotynę za pomocą ustnika lub wszelkie elementy tego wyrobu, (...);
Resort nie przewidział dwóch niezwykle ważnych problemów we wprowadzeniu takiego sformułowania. Po pierwsze użytkownicy elektronicznych papierosów korzystają również z płynów nie zawierających nikotyny. Po drugie sama konstrukcja elektronicznego papierosa w podstawowym zamyśle to źródło zasilania (zazwyczaj akumulator litowo-jonowy), nośnik płynu (którym może być niemal wszystko od przeróżnych form bawełny, przez porowaty kamień, ceramikę, sznury krzemionkowe, aż po siatki stalowe) oraz grzałka która w zasadzie jest niczym więcej niż spiralą drutu oporowego. Mając to na uwadze elementem elektronicznego papierosa stać się może niemal wszystko, a samym elektronicznym papierosem w myśl ustawy zostać mogą między innymi: czajnik (zarówno tradycyjny jak i elektryczny), myjka parowa, wytwornica dymu i cała masa innych urządzeń gospodarstwa domowego. Dlatego też uważamy, że ustawodawca skupić powinien się wyłącznie na samych płynach do uzupełniania elektronicznego papierosa gdyż próba jakiejkolwiek klasyfikacji samego urządzenia, a tym bardziej jego poszczególnych elementów, z góry skazana jest na porażkę. Również określenie spożycia pary zawierającej nikotynę za pomocą papierosa elektronicznego mianem "palenia papierosów elektronicznych", jest delikatnie rzecz ujmując sporym nadużyciem. Podczas użytkowania elektronicznego papierosa nie zachodzi proces spalania, a płyn zostaje odparowany w temperaturze znacznie niższej niż niezbędna do spowodowania zapłonu. Z określeniami jak 'dym e-papierosowy' czy 'palenie e-papierosa' społeczność użytkowników elektronicznych papierosów walczy od dawna, dlatego też sprzeciwiamy się aby te mylne i nacechowane negatywnie określenia zostały usankcjonowane przez Ministerstwo Zdrowia.

Zakaz reklamy elektronicznych papierosów (art. 8, ust. 1).

Kolejnym niezwykle istotnym punktem jest praktyczny zakaz reklamy elektronicznych papierosów (znowelizowany art. 8, ust. 1.), a to przecież produkt stosunkowo młody. Rynek potrzebuje więc wsparcia w kontakcie z palaczami. Naszym zdaniem przepisy te powinny zostać złagodzone do poziomu dopuszczającego określone formy komunikacji z klientem na wzór reklam piwa, w kontekście zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Ograniczenie grupy docelowej oraz stosowne zakazy co do samego przekazu będą tutaj wystarczające i znacznie korzystniejsze społecznie, niż całkowity zakaz reklamy i promocji.

Przeniesienie e-palaczy do palarni z palaczami tradycyjnymi (art. 5, ust. 1.).

Sprzeciwiamy się również stawianiu znaku równości pomiędzy palaczami tradycyjnych wyrobów tytoniowych a użytkownikami elektronicznych papierosów. Szkodliwe skutki biernego palenia są od lat znane. Założono więc z góry, że również aerozol wchłaniany przez e-palaczy może powodować podobne skutki. Jednakże jak pokazują badania przeprowadzone między innymi przez koncern tytoniowy Lorillard Tobacco, a więc jednego z największych konkurentów branży, w dymie tytoniowym znajduje się około 1500 razy więcej badanych szkodliwych i potencjalnie szkodliwych składników w porównaniu z aerozolem e-papierosów lub z powietrzem otoczenia**.
Co ważne, zgodnie z przeprowadzonymi przez zespół naukowców pod kierunkiem dr Macieja Goniewicza w Roswell Park Cancer Institute wynika, że Poziom nikotyny w pomieszczeniach, gdzie regularnie używane są e-papierosy jest prawie 200 razy niższy od poziomów wykrywanych w domach palaczy tytoniu***. Tym samym próby usilnego przeniesienia e-palaczy do palarni z palaczami tradycyjnymi (znowelizowany art. 5. ust. 1.) nie tylko nie mają żadnego naukowego uzasadnienia lecz wręcz są skazywaniem tych pierwszych na zabójcze skutki biernego palenia. Jak wskazują badania: bierne narażenie na nikotynę w powietrzu powodowane przez papierosy tradycyjne jest 10-krotnie większe, niż w przypadku e-papierosów. Stosowanie e-papierosów w zamkniętych pomieszczeniach nie naraża na bierne działanie toksycznych produktów spalania obecnych w dymie papierosowym****.

Sprzedaż e-papierosów osobom pełnoletnim.

Pragniemy zaznaczyć, że nie mówimy 'NIE' wszystkim zapisom nowelizacji. Między innymi społeczność osób użytkujących elektroniczne papierosy już od dawna wymagała od sprzedawców, aby elektroniczne papierosy, a w szczególności płyny zawierające nikotynę, sprzedawane były wyłącznie osobom pełnoletnim i z nieukrywaną radością przyjęliśmy nowelizację art. 6 ust. 1-3.. Uważamy, że jest to dobry i właściwy krok. Żałujemy jednak, że został on podjęty tak późno, chociaż argumenty w tej sprawie podnoszone były przez nas od lat. Na szczęście wielu odpowiedzialnych dystrybutorów samodzielnie wprowadziło taki zakaz już dawno temu.

Rynek e-papierosów, a polscy plantatorzy tytoniu.

Często podnoszonym, choć całkowicie mylnym argumentem w walce z branżą elektronicznych papierosów jest gospodarczy aspekt problemu. Wielokrotnie podnoszony był argument, że polscy plantatorzy tytoniu cierpią z powodu rosnącego zainteresowania tym produktem, a w najbliższych latach osoby zatrudnione w handlu papierosami tradycyjnymi mogą silnie odczuć skutki wzrostu branży elektronicznych papierosów. Nic bardziej mylnego. Użytkownicy papierosów elektronicznych nadal potrzebują nikotyny pozyskiwanej z tytoniu, wbrew obiegowej opinii nie jest to nikotyna syntetyczna. Na chwilę obecną większość płynów do elektronicznych papierosów produkowana jest w oparciu o nikotynę pochodzącą z Chin. Jednakże nic nie stoi na przeszkodzie aby nikotyna ta była w całości produktem polskim, bazującym wyłącznie na tytoniu pochodzącym od polskich plantatorów, ekstrahowana w polskich przetwórniach. Współpraca plantatorów z branżą elektronicznych papierosów może przynieść wymierne korzyści nie tylko im, ale przede wszystkim w połączeniu z odpowiednimi przepisami może korzystnie odbić się na zdrowiu całego społeczeństwa. Argumentację tą potwierdza oświadczenie wydane przez Królewskie Kolegium Lekarzy (RCP) które stwierdza iż: Na podstawie dostępnych dowodów, uważamy, że e-papierosy mogą prowadzić do znacznych spadków rozpowszechnienia palenia, i pozwolą uniknąć wielu zgonów i ciężkich chorób, a co za tym idzie przyczynić się do zmniejszenia nierówności społecznych w zakresie zdrowia, które palenie tytoniu obecnie pogarszają*****.

Dlatego raz jeszcze prosimy o zajęcie właściwego stanowiska wobec nowelizacji, zdroworozsądkowe przepisy uratować mogą życie tysięcy Polaków rocznie, bez szkody dla gospodarki.

Zachęcamy również do zapoznania się z przygotowaną przez nas ulotką, która stanowi załącznik do niniejszego listu.

Niniejsza informacja została przygotowana przez przedstawicieli społeczności osób użytkujących e-papierosy (pot. e-palaczy / waperów).

*Piotr Müldner-Nieckowski, „Lekarski poradnik językowy", Warszawa (2009).
**Tayyarah Gerald A. Long - Lorillard Tobacco Company, „Comparison of select analytes in aerosol from e-cigarettes with smoke from conventional cigarettes and with ambient air”, Regulatory Toxicology and Pharmacology (2014).
***Bush D, Goniewicz ML, „A pilot study on nicotine residues in houses of electronic cigarette users, tobacco smokers, and non-users of nicotine-containing products”, PubMed.gov (2015).
****Jan Czogala, Maciej L. Goniewicz, Bartlomiej Fidelus, Wioleta Zielinska-Danch, Mark J. Travers, Andrzej Sobczak, „Secondhand Exposure to Vapors From Electronic Cigarette”, Nicotine & Tobacco Research, Volume 16, Number 6 (June 2014).
*****Royal College of Physicians, Statement on e-cigarettes, London. 14 June 2014.