Duszące liquidy z sieciówek
Post:10 paź 2018, 16:32
Witajcie!
Jetem nowy na forum, chociaż e-palę od 2009 roku. (Piękne czasy beznadziejnych fajków na kartridże, gdzie bateria starczała na 80 machów, a sklepów stacjonarnych nie było )
Postanowiłem się Was podpytać, ponieważ zauważyłem dziwną rzecz.
Od zawsze paliłem różne liquidy ze sprawdzonego sklepu w moim mieście. Nigdy nie miałem z nimi problemów. Ostatni miesiąc jednak zaopatrzałem się w jednej z galeryjnych sieciówek z racji późnych powrotów do domu. (po 20:00)
Po dwóch tygodniach palenia liquidu Liqueena, P1 i Volisha zauważyłem u siebie straszne duszności, potęgujące się wieczorami. Coś jakby mi się ściskało gardło na przemian z uczuciem ciężkości i niemożności złapania oddechu.
Koszmar. Myślałem, że już na zawsze będę musiał zrezygnować z fajka, próbowałem rzucić, wkurw niesamowity etc. Naczytałem się różnych forów, gdzie kazali z marszu iść do lekarza, a sprzęt sprzedać w cholerę i tak dalej.
Byłem załamany. Traf chciał, że udało mi się znowu wygospodarować trochę więcej czasu i dawaj do mojego ulubionego sklepiku na rozmowę. Tam się dowiedziałem, jak straszne dziadostwo dają w tych "sieciówkowych" liquidach. Zbyt mocno perfumowane, kiepskiej jakości chemia, po których podobno każdego ciura. Duszności i bolące płuca to norma.
Wróciłem do swoich starych, sprawdzonych liquidów i problem zniknął jak ręką odjął.
Więc pytanie WTF? Serio nie chcę robić żadnej antyreklamy. Myślałem, że są to dobre marki liquidów. Uczulenia też raczej nie mam, bo przerabiałem najróżniejsze smaki i mieszanki, tylko nie z premade. Zawsze baza i nikotyna osobno.
Ktoś miał podobny problem? Bardzo chciałbym się rozeznać w temacie.
Dzięki wielkie i pozdrawiam
Jetem nowy na forum, chociaż e-palę od 2009 roku. (Piękne czasy beznadziejnych fajków na kartridże, gdzie bateria starczała na 80 machów, a sklepów stacjonarnych nie było )
Postanowiłem się Was podpytać, ponieważ zauważyłem dziwną rzecz.
Od zawsze paliłem różne liquidy ze sprawdzonego sklepu w moim mieście. Nigdy nie miałem z nimi problemów. Ostatni miesiąc jednak zaopatrzałem się w jednej z galeryjnych sieciówek z racji późnych powrotów do domu. (po 20:00)
Po dwóch tygodniach palenia liquidu Liqueena, P1 i Volisha zauważyłem u siebie straszne duszności, potęgujące się wieczorami. Coś jakby mi się ściskało gardło na przemian z uczuciem ciężkości i niemożności złapania oddechu.
Koszmar. Myślałem, że już na zawsze będę musiał zrezygnować z fajka, próbowałem rzucić, wkurw niesamowity etc. Naczytałem się różnych forów, gdzie kazali z marszu iść do lekarza, a sprzęt sprzedać w cholerę i tak dalej.
Byłem załamany. Traf chciał, że udało mi się znowu wygospodarować trochę więcej czasu i dawaj do mojego ulubionego sklepiku na rozmowę. Tam się dowiedziałem, jak straszne dziadostwo dają w tych "sieciówkowych" liquidach. Zbyt mocno perfumowane, kiepskiej jakości chemia, po których podobno każdego ciura. Duszności i bolące płuca to norma.
Wróciłem do swoich starych, sprawdzonych liquidów i problem zniknął jak ręką odjął.
Więc pytanie WTF? Serio nie chcę robić żadnej antyreklamy. Myślałem, że są to dobre marki liquidów. Uczulenia też raczej nie mam, bo przerabiałem najróżniejsze smaki i mieszanki, tylko nie z premade. Zawsze baza i nikotyna osobno.
Ktoś miał podobny problem? Bardzo chciałbym się rozeznać w temacie.
Dzięki wielkie i pozdrawiam