EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
By bodzio102
#247931
mekado walczył dzielnie rok temu, ale poległ. http://papierosyforum.pl/viewtopic.php?t=4108
Tym razem ma jednak większe szanse na sukces - wsparcie w rodzinie rzecz najistotniejsza. Cokolwiek się nie stanie, najważniejsze, że znowu można Go czytać, bo brakowało Jego postów na forum.
Gdyby wytrwał przy e-p, miałby roczek... Z drugiej strony teraz jest wolny od nikotyny. Czy mimo wszystko wyszło na lepsze? Ot, rozterki i dylematy... :D
Trzymaj się, mekado! *GOOD*
Awatar użytkownika
By mekado
#247940
Jaki tam kuźwa filozof, to zwykłość i normalność (chyba normalność :) Chociaż z poglądami Arystypa z Cyreny utożsamiam się :) Hedonizm jest ok. :) Przed wynalezieniem e-p próbowałem również wielu rzeczy. Akupunktura (wkłuwali takie coś tam w uszy) wyleczyła mnie na dwa lata. Biorezonans, wyleczył mnie z palenia na 2 godziny (całkowita porażka). To jednak silna wola i psychika grają podstawową rolę. E-p są ok., jeżeli nie chcemy rozstawać się z nawykiem inhalowania się tzw. dymkiem. W dalszym ciągu jestem za e-p i jak napisałem poprzednio, podziwiam wszystkich, którzy wytrwali przy epetkach. Napisałeś powyżej, że przy próbach rzucenia występowało wkurzenie całkowite (napisałbym wkur..., ale nie wypada, chociaż jest bardziej opisowe do tego samopoczucia). Taki stan psychiczny występował również u mnie w 2004 roku. Wtedy to postanowiłem walnąć w cholerę palenie z okazji 40 urodzin. Dwa lata spoko a potem myślałem, że jestem hej do przodu. g**no, cofnąłem się. Nie zrobiłem kroku do tyłu, poległem i cofnąłem się z rozumem, kumatością i nie wiem z czym jeszcze. Idiota, dwa lata niepalenia i ponowny odjazd. Lipa. Siur tam. Człowiek uczy się na błędach, ale po cholerę to są moje błędy? Dzisiaj jest inaczej. Napisałem poprzednio. Nie podejmuję prób, po prostu przestałem palić. I może jestem romantyczny (he, he :) to dedykuję fajny kawałeczek dziewczynom :) ot tak :) http://www.youtube.com/watch?v=fxpwYsfN ... re=related pozdrówka :)
Trzymkam się Bodzio :)
Awatar użytkownika
By mekado
#248484
Dzisiaj wlazłem w temat "morfem" - brzmią prawie, jak perfumy lub coś, jak powiązanie perfum z Morfeuszem :) oj ładnie się zaczyna... piękny zapach i łóżeczko :) ale cóż?, człowiek uczy się przez całe życie. Cóż to ma do ambicji? Ano jakąś taką fleksję, czyli odmianę imienną - ponieważ zdrowa ambicja odmienia - a morfema fleksyjna? Chyba zabrzmi tak: meka-do. Gdzie "meka", jako skrót od Mekka, "do" - jako droga, czyli droga do Mekki. Jednak należy przyjąć Mekkę, jako symbol. Reasumując, rzucenie palenia, to jak droga do miejsca świętego - ale ja pierdzielę, łoyezusicku :) a nawet dzisiaj piwa nie wypiłem :) I w sumie to są tzw. interpretacje. Co by człowiek nie zrobił w życiu, to i tak wszyscy będą to interpretowali na swój sposób. I stąd wzięło się powiedzenie "Co autor miał na myśli?" - a w moim przypadku w sumie nic, ale temacik "morfem" mnie zainteresował. Czasami wydaje się, że przeżyło się sporo latek i tyle się wie, a tu okazuje się, że nic z tego, nowe słowo i poszukuje się wiedzy dalej :) Ambicje, po postu zdrowe ambicje :)
A tu StaryChemiku moja jedna z ulubionych, Ty znasz wszystkie na pamięć :) http://www.youtube.com/watch?v=_e39UmEnqY8
Awatar użytkownika
By mekado
#249195
W sumie mogłem poczekać do jutra, bowiem to w dniu jutrzejszym mijają 2 tygodnie bez papierosów. Jednak co to za różnica. wolałbym napisać, że to już 2-3 lata bez palenia, ale to też fajnie. Do wszystkiego trzeba dojrzeć i zmądrzeć, do rzucenia palenia też. Lubię bardzo powiedzenie, że "mądrość przychodzi z wiekiem, ale najczęściej jest to wieko od trumny" :) Chyba u mnie przyszła wcześniej :) Nie cierpię, nie użalam się, nie mam dylematów czy wytrzymam, czy też nie. Może wynika to z tego, że przygotowałem się do rzucenia od prawie dwóch miesięcy, czyli od listopada. Co mi to daje? Chyba, jakaś kaska zostaje, chociaż.... :) piwo ma w sobie witaminki a w taką pogodę, witaminki trzeba zażywać. Zapachów jeszcze nie czuję, kaszel - chyba zelżał, ale nie do końca. Zmian psychicznych (oprócz związanych z wiekiem) nie zauważyłem (ja nie zauważyłem :) Czyli chyba jest ok. :)
By Monika00
#249318
Gratuluje :)
Zastanawia mnie jak można pić piwo mając w domu takie nalewki ;)
Chyba, że porzuciłeś tę sztukę tworzenia.
Awatar użytkownika
By mekado
#249418
Oj nie :) nie porzuciłem sztuki robienia nalewek :) jest ustawicznie rozszerzana i co roku wzbogacana. Rewelacją ubiegłego roku były nowe tzw. szybkie nalewki, które rzucały na kolana (w przenośni i dosłownie, w zależności od wypitej ilości :) Pierwsza to chrzanówka (wystarczy około 3-5 dni do wyprodukowania zacnego trunku) oraz krem kajmakowy (ok. 20-30 min. roboty). Poza tym rok 2010 zamknął się jeszcze uskrzydlającą orzechówką (niestety Boże Narodzenie było jej epilogiem przy świątecznym stole) oraz wciąż dojrzewającą aroniówką (na pomarańczy, cynamonie i jabłkach). Powrócę jednak do moich nowości 2010 roku. Zdradzę przepis na krem kajmakowy, bo wart jest grzechu. Moc ok.20-22%. Składniki: 0,3 litra spirytusu, 0,7 litra wody (przegotowana) oraz dwie puszki masy do ciast firmy Bakalland http://bakalland.pl/strefa-konsumenta/p ... ciast.html ja mieszam dwie różne czyli np. orzechową i kokosową. W Biedronce dostępne są w pojemnościach 460g w cenie ok. 5 zł za puszkę. Jak nie będzie mogą być o pojemności 400g. Inne proporcje to flaszka wódki i jedna pucha masy. Jak się robi? Proste. Wlać wódeczkę do pojemnika, wrzucić masę do ciast i miksować do rozpuszczenia (ok.15-25 min.) przelać przez sito i lejek do butelek. Smacznego. Na drugi dzień rewelka. Co ja gadam, na jaki drugi dzień? ;)
Awatar użytkownika
By mekado
#250398
Wczoraj byłem w pracy i miałem przyjemność pracować z dwoma osobami palącymi. Przyjemność ktoś spyta, jaka przyjemność? A no przyjemność, bo ich po prostu lubię. Wołają więc: Adaś - chodź zapalić (a tak przekornie postępuje się w stosunku do tych co rzucili/przestali palić). I cóż? A idę do nich, dymu co nie miara, oczywiście z papierosów a ja spoko. Pogadałem sobie o wyższości niepalenia nad paleniem i....nie ruszyło mnie, nie ruszył mnie dym:) Nic, a nic. Pazurki całe nie ogryzione. Chociaż ciągąty mam a jakże, ale cały czas do kobiet (co one mają w sobie takiego? a mają, mają :) Ale do fajeczek pociągu nie mam, zresztą z problemami w PKP, pociągów i tak coraz mniej. Chociaż ten pociąg (do kobiet u mężczyzn) powinien być (ja cały czas, jako mężczyzna o kobietach gaworzę - zdrowe to :) Czy mam mieć zatem pociąg pośpieszny, osobowy, Intercity czy też przewozy regionalne, bo na towarowe już się nie piszę :)
Awatar użytkownika
By best
#250403
mekado pisze:Oj nie :) nie porzuciłem sztuki robienia nalewek :) jest ustawicznie rozszerzana i co roku wzbogacana. Rewelacją ubiegłego roku były nowe tzw. szybkie nalewki, które rzucały na kolana (w przenośni i dosłownie, w zależności od wypitej ilości :) Pierwsza to chrzanówka (wystarczy około 3-5 dni do wyprodukowania zacnego trunku) oraz krem kajmakowy (ok. 20-30 min. roboty). Poza tym rok 2010 zamknął się jeszcze uskrzydlającą orzechówką (niestety Boże Narodzenie było jej epilogiem przy świątecznym stole) oraz wciąż dojrzewającą aroniówką (na pomarańczy, cynamonie i jabłkach). Powrócę jednak do moich nowości 2010 roku. Zdradzę przepis na krem kajmakowy, bo wart jest grzechu. Moc ok.20-22%. Składniki: 0,3 litra spirytusu, 0,7 litra wody (przegotowana) oraz dwie puszki masy do ciast firmy Bakalland http://bakalland.pl/strefa-konsumenta/p ... ciast.html ja mieszam dwie różne czyli np. orzechową i kokosową. W Biedronce dostępne są w pojemnościach 460g w cenie ok. 5 zł za puszkę. Jak nie będzie mogą być o pojemności 400g. Inne proporcje to flaszka wódki i jedna pucha masy. Jak się robi? Proste. Wlać wódeczkę do pojemnika, wrzucić masę do ciast i miksować do rozpuszczenia (ok.15-25 min.) przelać przez sito i lejek do butelek. Smacznego. Na drugi dzień rewelka. Co ja gadam, na jaki drugi dzień? ;)


Nie spodziewałam się mekado, że i tu nalewkową brać spotkam. Jaka to orzechówka Cię tak uskrzydliła? U mnie dojrzewa trochę litrów nalewek w kilkunastu odmianach, miody - trójniaki oraz wina...
Awatar użytkownika
By mekado
#250445
Orzechówka? rok 2010, orzechy zbierane na przełomie lipca/sierpnia, nalew 70% w ilości około 2 litrów. Dodatki: jedynie goździk i wanilia, i oczywiście miodzio (tzn. miód neutralny w smaku- lipowy, wielokwiatowy). Maceracja ok.2-3 miesięcy, chociaż czasami może być ok. 4 tygodni, przy tzw. maderyzacji. Dodatek po maceracji winiak. Proporcje są moje :) Cedzenie według sączków ilościowych (starczają w zupełności, jakościowe szybko zapychają się a wynik ten sam w sumie). Nalew 70% rozrabiamy z wodą w proporcji 50/50 i nalewka 35%. Ale, ale.... nabiera wartości po wielomiesięcznym odstawieniu. Na dole zawsze zbiorą się fuzle, tak to jest z nalewkami. Piszesz Beatka o miodach. Podstawy wyrobu, technologię itd. znam, jednak nie robiłem. Wynika to z tego, że obok siebie w Olsztynie mam firmę "Miody Mazurskie" i nie przegonię ich ze swoją twórczością :) Zaś wina? hm. postawiłem w tym roku 15 litrów z winogron ciemnych i jasnych (dostałem w prezencie). Wina, jako półwytrawne. Lipa. Przesadziłem z cukrem (wszystko było według przepisów). Dzisiaj kupażuję, mam nadzieję, że za dwa tygodnie może będę do konsumpcji. Postawiłem we wrześniu. Wolę jednak nalewki - a nieopisana chrzanówka, jest rewelacją :)
Awatar użytkownika
By best
#250457
Muszę dopaść chrzan aby dodać kawałek korzonka do żurawinówki. Na zielonych orechach zrobiłam nalewkę z dodatkiem czarnuszki i melasy. Dopieściłam wyciągami korzennymi. Pyszna jest też nalewka krzyżacka (z zeszłorocznych orzechów), ale ta bestia musi jeszcze postać. Sosnówka za to robi się coraz pyszniejsza.
Awatar użytkownika
By mekado
#250549
A co ja tam tak z tajemniczością odnośnie chrzanówki?! :) tu macie link do mojego opisu :) http://wino.org.pl/forum/viewthread.php ... #pid343536 i tak z niepalenia i ambicji przeszło się na nalewki :) Beatko, Twoje opisy (nawet nazwy są debeściarskie). Czarnuszkę w moich rodzinnych stronach stosowano i stosuje się obecnie, jako dodatek do serów (ser knyszyński - produkt regionalny) - rewelka :) Czasami mi znajomi podeślą ser - jest rewelacyjny :) W Olsztynie co prawda dostanę, ale po ok.40-50 zł za kg, u źródła, czyli w mojej rodzinnej Sokółce, świeżak jest na rynku po ok.15 zł za kg. Przy co najmniej 3 kg - jest różnica :) a ser? ja wymiękam, smakołyk, łakoć, delicja :) Ambicje. Wielu ściga się z wysublimowanym, wyszukanym żarełkiem, wyjazdami. Dzisiaj Egipt, Tunezja (pomijam, jakieś tam rozruchy), wycieczka do Paryża, Rzymu to koszt w granicach 1500 zł - last minute jeszcze taniej. Ale moimi ambicjami było nie tylko zaprzestanie palenia, ale wciąż rozwijany kunszt w tworzeniu nalewek (nie mylić z produkcją :) poszukiwanie nowych, szybkich i przesmacznych potraw, którymi mógłbym podejmować swoich znajomych "na domku" w Słupach koło Olsztyna (jezioro, las i swoboda :) Ambicją jest wywołać uśmiech na twarzy moich przyjaciół, dozę miłego zaskoczenia, uczucia relaksu i odpoczynku z odrobiną szaleństwa (jakby to nie rozumieć) i potężnej dawki humoru. Ambicje potężne, ale jaka przyjemność przy ich realizacji :) I do tego przez prawie 47 lat się palę :)
Ps. Aha odnośnie przepisu na chrzanówkę :) Dodaję obecnie jeszcze troszkę cynamonu (ok. 3 duże szczypty - smak taki "becherovkowaty" - luzik :) Na tej stronie, co podałem, jest również dowcip z życia wzięty :) I to może dotyczyć wymiaru szczypt :)
Awatar użytkownika
By mekado
#251577
Oglądam tak początki Mistrzostw Świata w piłce ręcznej. Polacy ok. Jednak piękny mecz Argentyny. Widać było zajebistą ambicję u chłopaków, motywację, chęć pokonania Szwecji. Udało się! - wielu by rzekło? Chyba jednak nie udało się. Argentyńczycy byli po prostu lepsi. Czy podchodzić do życia w sposób: "uda się - nie uda?" Chyba nie, trzeba po prostu być przekonanym, że to co chcemy - osiągniemy i ja jestem o tym przekonany :) Tak, jak jestem przekonany do życia i rock and roll`a :) http://www.youtube.com/watch?v=e4LOYnjO ... _embedded#! pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
By mekado
#251701
A mam takie pytanie do Was. Mówiąc szczerze, pomyślałem sobie, iż w sumie to co piszę, dalekie jest od e-petków, czy też analogów. Bo cóż? Przez dużą część życia towarzyszyły mi analogi, bardzo krótko, aczkolwiek oczy otworzyły mi e-p, a dzisiaj? Po 19 dniach niepalenia doszedłem do wniosku, że troszkę moja formuła nie pasuje na forum o e-petkach. Niby temat jest "Dziękuję, nie palę", ale... Nie chciałbym, aby moja wymiana myśli, jakieś tam moje rozważania zaprzątały Waszą uwagę. Bo cóż one mają wspólnego z e-p lub analogami. Gdybym jeszcze skowyczał z bólu, z powodu zaprzestania palenia, to ok. Można byłoby mi współczuć, pożałować, a tak lipa. Nie cierpię (nie cierpię cierpieć :) Nie użalam się a zapodaję muzyczkę i luzuję :) Kiedyś ktoś napisał w "Rozterkach i dylematach", abym założył bloga, bo wtedy tak to wyglądało. Nie. Wtedy tak nie wyglądało, wtedy faktycznie doświadczenie z e-p było świetne i dzisiaj, jak czytam, to faktycznie miało się rozterki i dylematy. A dzisiaj? Zaprzestanie palenia, rozterki, dylematy, ambicje? Chyba nie. Inna wartość życia, inna wycena, inna myśl, inne spojrzenie na rzeczywistość - takie moje. Ale czy to kogoś interesuje? Może i tak. Ale, czy nie jest czymś sztucznym mówienie o sobie na forum związanym z dymkiem, kiedy samemu już się nie dymi? Nie wiem, ale mam mieszane uczucia. Pokazałem, że można pozbyć się nałogu w ogóle. Ha, ha - ktoś uśmieje się do rozpuku (etymologia "rozpuk" - inaczej i najprościej "rozpuk" - pękać ze śmiechu, czyli śmiejąc się puszczać bąki (moje) :) właśnie 19 dni i koniec palenia - a noooooooooo (tak z czeskiego) można :) Zdrowe ambicje, mądrość życiowa i inny pryzmat :) Nie mylić pryzmatu z większą dozą alkoholu :) Cóż więc? Przeniosę się chyba na inną stronę (forum, blog itp.), bo jakżesz przemawiać do palących, kiedy ja dzisiaj jedynie palę się do kobiet :) Po prostu normalny facet :)
Awatar użytkownika
By utak3r
#251738
Bloga załóż, bardzo przyjemnie się Ciebie czyta - boś naturalny, a i sprawy nam nieobce :) Tylko linka nam tu zostaw!
By Pilot353
#251758
Mekado, Masz ponad tysiąc wejść, czyli jest zainteresowanie tym co piszesz.
Awatar użytkownika
By mekado
#251926
No i założyłem http://napolowe.blogspot.com/ . Nie chodzi o jakąś tam ilość wejść a czasami, o jakieś normalne pogadanie, o normalnych rzeczach, w normalny sposób. Ktoś z was będzie chciał zajrzeć i zagadać, zapraszam. Jaki to będzie blog? Nie wiem? Ale, tak jak napisałem powyżej, głupio mi jest pisać o wszystkim i o niczym. Zaś w szczególności, kiedy to już nie dotyczy e-p, jak również analogów. Cóż na zakończenie tegoż wątku?
A bo trzeba mieć ambicje, zdrowe ambicje :) i starać się nie zaplątać sobie głowy wieloma rozterkami i dylematami :)
Dzięki :)
Awatar użytkownika
By mekado
#282561
Chciałem się jedynie pochwalić :)))))) Czwarty miesiąc bez całkowitego palenia :)))) I to nie jest próba rzucenia, to jest rzucenie palenia :) Ważna jest psychika, ale dzisiaj pisząc sobie na blogu o sporcie, przypomniały mi się metamorfozy sylwetkowe :) Moja rada :) rzucenie palenia i sport :) A różnica znaczna :) Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie :) http://napolowe.blogspot.com/2011/04/sp ... rfozy.html :)
By Monika00
#282949
Podziwiam :)
Nie chce znów wychodzić na zgorzkniałą zrzędę, ale mnie po pół roku najbardziej ciągneło do papierosów. Jednak tym razem w Ciebie wierzę :)
Awatar użytkownika
By maciejaszek
#282985
Ładnie, ładnie o siebie zadbałeś :wink:
W ile czasu porzuciłeś te 20 kg? :wink:
Też uważam, że z rzuceniem palenia czy przejściem na ep trzeba zmienić styl życia. Sport to jest to. Bo jak się pali analogi to biegać ciężko, a i człowiek jest leniwy i otumaniony. Przynajmniej ja tak miałem. Choć znam osoby, które palą fajki, a mimo to mają kondycję lepszą od niepalących.
Wybrałem siłownie i biegi. Przerażony wpisami forumowiczów ile to przytyli po przejściu na ep, trochę się przeraziłem. Od momentu rzucenia analogów rzuciłem się w wir siłowni i biegów. Przez jeden miesiąc ubyło 5 kg :wink: Później odpuściłem, praca, studia i mało czasu. Ale teraz po 40 dnia bez papierosa biegam spokojnie, znacznie dłużej niż świeżo po rzuceniu analogów:wink:
By akmk
#283752
Paliłem od 16 roku życia przeciętnie paczkę potem półtora a przez ostatnie chyba 7 lat prawie dwie{obecnie mam 40 lat}.Ep pale od roku , całkowicie i od razu odstawiłem analogi i po odstawieniu śmierdziuchów nie przytyłem ani kilograma ani nie odczułem żadnego większego apetytu aby więcej jeść chociaż muszę przyznać że jedzenie teraz całkiem inaczej smakuje po prostu jest smaczniejsze.
Poszukiwany wyjątkowy parowniczek.

Hejo kochani, Przez lata korzystania z EIN przez […]

Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.