Nie posądzam kolegi @berto o wysłanie mi uszkodzonego parownika.
Ba, jestem wręcz pewny, że wszystkie problemy to wyłącznie kwestia poznania tego czajniczka. Poza tym.. problem "techniczny" jest tylko jeden, mianowicie to obracanie LC działające raz ciężko, raz lekko.. Ale w sumie to mi to nawet nie przeszkadza.
Reszta to kwestia wyłącznie setupu, a z budowania grzałek zawsze byłem cienki.
Co do smaku- wolę troszkę gorszy smak, ale w zamian pewność, że nic nie pocieknie. A od wczoraj Merlin nie puścił nawet kropelki.
EDIT:
Pojedynek na ten moment zakończony.
Freso 1:0 Merlin
Wyrzuciłem Fused Claptona; smak z niego był kosmos, ale to nie dla mnie, nie lubię dużych chmur.
Wleciał spaced-coil z SS316, 8 zwojów, 0.41Ohm, czyli taki mój standardowy setup w każdym RTA (jak to brzmi.. miałem ich aż cztery przez całe życie
).
Smak bez większych zmian w porównaniu z Fused Claptonem, ale za to fajniejsza chmurka (mniejsza, chłodniejsza), bezproblemowe wapowanie MTL no i normalnie śmiga na 25W, przy tej mocy Fused Clapton przez pierwsze 3 sekundy spał. Wiem, wiem, preheat - ale nadal 25W było za mało.
Waty dałem jeszcze mniej niż wcześniej, trochę nadtransport mam, ale na ten moment nie jest źle. Co kilka buchów widzę pięknego, malutkiego bąbelka.
Jeśli do jutra Merlin nie postanowi sobie siknąć przez airhole, to pojedynek uważam za wygrany w stu procentach.
Nie wiem, jak Wam dziękować za pomoc. Bez wszystkich porad Merlin zapewne poleciałby na Bazar. Dziękuję.
Aha, pierścień od LC się naprawił. Działa jednostajnie, mogę nim kręcić w kółko z jednostajnym oporem.
W związku z powyższym NIKOMU nie polecam Merlina. Wymaga kilku godzin żeby się z nim obyć (w przypadku, gdy ktoś jest amatorem, jak ja), odwdzięcza się przyjemną chmurką i świetnym smakiem. Dlatego jeszcze raz nie polecam.