By Mutango - 29 cze 2014, 16:23
Posty: 3507
Rejestracja: 23 mar 2013, 17:14
Posty: 3507
Rejestracja: 23 mar 2013, 17:14
- 29 cze 2014, 16:23
#1121537
Jedna, dwie, cztery grzałki... to określenie też dość nieprecyzyjne. Bardziej precyzyjne byłoby określenie sumarycznej powierzchni grzewczej.
Przykładowo, grzałkę o oporności 1 ohm można zrobić z trzech zwojów, bardzo cienkiego drutu. Można też grzałkę o takiej samej oporności 1 ohm zrobić z 10 zwojów bardzo grubego drutu. Obie grzałki mają tą samą moc (przy tym samym napięciu), ale zupełnie inną charakterystykę grzania. Ta pierwsza rozgrzewa się bardzo szybko, i do bardzo wysokiej temperatury, w związku z czym może przegrzać glicerynę i generować akroleinę. Druga grzałka rozgrzewa się wolniej i do niższej temperatury. Na większej powierzchni generuje większą chmurę, ale nie rozgrzewa się na tyle, żeby generować akroleinę. Czyli moc obu grzałek ta sama, ale w pierwszej moc idzie w temperaturę, a w drugiej moc idzie w ogrzanie większej powierzchni.
I ta druga droga jest prawidłowa.
Generalnie, im większą moc używamy, tym większą powierzchnię grzewczą powinniśmy stosować. Zwiększenie powierzchni grzewczej może iść w dwóch kierunkach:
- więcej grzałek
- lub grubszy drut, większa ilość zwojów
Na pozór grzałka z grubszego drutu wygląda "potworniej". Ale w rzeczywistości, im grubszy drut, tym bezpieczniej, bo trudniej przegrzać glicerynę.
Podsumowując, każdy dobry setup powinien być zgrany w czterech aspektach:
- moc
- transport
- strumień powietrzny
- powierzchnia grzewcza
Co najmniej dwa powyższe aspekty, w dużym stopniu zależą od konstrukcji parownika. Dlatego nie można z góry określić jaka moc jest właściwa, a jaka niewłaściwa. Bo to zależy od parownika, a czasami też od umiejętnego skonstruowania setupu. Są takie parowniki, w których nie powinno się przekraczać 8W, ale są też takie w których przekroczenie 50W nie jest niczym groźnym.
noman1 pisze:Dla mnie:
1. driper:
- jedna grzałka do 20W
- dwie grzałki do 40W
- cztery do 80-100 W
...
Jedna, dwie, cztery grzałki... to określenie też dość nieprecyzyjne. Bardziej precyzyjne byłoby określenie sumarycznej powierzchni grzewczej.
Przykładowo, grzałkę o oporności 1 ohm można zrobić z trzech zwojów, bardzo cienkiego drutu. Można też grzałkę o takiej samej oporności 1 ohm zrobić z 10 zwojów bardzo grubego drutu. Obie grzałki mają tą samą moc (przy tym samym napięciu), ale zupełnie inną charakterystykę grzania. Ta pierwsza rozgrzewa się bardzo szybko, i do bardzo wysokiej temperatury, w związku z czym może przegrzać glicerynę i generować akroleinę. Druga grzałka rozgrzewa się wolniej i do niższej temperatury. Na większej powierzchni generuje większą chmurę, ale nie rozgrzewa się na tyle, żeby generować akroleinę. Czyli moc obu grzałek ta sama, ale w pierwszej moc idzie w temperaturę, a w drugiej moc idzie w ogrzanie większej powierzchni.
I ta druga droga jest prawidłowa.
Generalnie, im większą moc używamy, tym większą powierzchnię grzewczą powinniśmy stosować. Zwiększenie powierzchni grzewczej może iść w dwóch kierunkach:
- więcej grzałek
- lub grubszy drut, większa ilość zwojów
Na pozór grzałka z grubszego drutu wygląda "potworniej". Ale w rzeczywistości, im grubszy drut, tym bezpieczniej, bo trudniej przegrzać glicerynę.
Podsumowując, każdy dobry setup powinien być zgrany w czterech aspektach:
- moc
- transport
- strumień powietrzny
- powierzchnia grzewcza
Co najmniej dwa powyższe aspekty, w dużym stopniu zależą od konstrukcji parownika. Dlatego nie można z góry określić jaka moc jest właściwa, a jaka niewłaściwa. Bo to zależy od parownika, a czasami też od umiejętnego skonstruowania setupu. Są takie parowniki, w których nie powinno się przekraczać 8W, ale są też takie w których przekroczenie 50W nie jest niczym groźnym.
pierwsze knoty za płoty