By pacman82 - 10 maja 2012, 02:36
Posty: 3
Rejestracja: 10 maja 2012, 02:20
Posty: 3
Rejestracja: 10 maja 2012, 02:20
- 10 maja 2012, 02:36
#452982
powiem Wam tak!!! tez sie bałem ale skoro mam kobiete w domu lekarza to karty otwarte..."nie chce żeby nasze dzieci straciły starego za szybko"...bo juz pilowałem i takie tam, nie chodziłem na badania bo chciałem rano przy kawce pocimkać
rzuciłem fajki dopiero miesiąc temu ale...jedyny skutek uboczny to pocenie się nadmiernie, suchoty w ustach no i jakaś dziwna gula w gardel...chyba ze to guz nie karmiony;)
w momencie jak znajomy który palił 50 fajkow dziennie powiedział ze papieros nie bedzie nim rzadzil i olał sprawę, nei pali więc co mi pozostało...a ze obiecałem przy pelnej masci swiadkow i jeszcze rodzicom obiecalem, ktorzy zawsze rzedzili ze zemre na raka pluc...co mi pozostalo.... trzymam sie....tak naprawde gdybym mial efajka i nikogo dookola siebie, zadnych kobiet, milosci, rodziny czy znajomych to bym nie rzucil...a tak to naprawde kwestia mozgu, psychiki i tyle
p.s. biegalem od mega lat... teraz czuje co zyskuje przez rzucenie fajek... biegajac nie umieram juz na bezdech... aczkolwiek musze sie kontrolowac zeby nie tyc
rzuciłem fajki dopiero miesiąc temu ale...jedyny skutek uboczny to pocenie się nadmiernie, suchoty w ustach no i jakaś dziwna gula w gardel...chyba ze to guz nie karmiony;)
w momencie jak znajomy który palił 50 fajkow dziennie powiedział ze papieros nie bedzie nim rzadzil i olał sprawę, nei pali więc co mi pozostało...a ze obiecałem przy pelnej masci swiadkow i jeszcze rodzicom obiecalem, ktorzy zawsze rzedzili ze zemre na raka pluc...co mi pozostalo.... trzymam sie....tak naprawde gdybym mial efajka i nikogo dookola siebie, zadnych kobiet, milosci, rodziny czy znajomych to bym nie rzucil...a tak to naprawde kwestia mozgu, psychiki i tyle
p.s. biegalem od mega lat... teraz czuje co zyskuje przez rzucenie fajek... biegajac nie umieram juz na bezdech... aczkolwiek musze sie kontrolowac zeby nie tyc