- 05 lut 2015, 15:57
#1294558
Na szczęście jest nas już sporo, około dwóch milionów (i liczba stale rośnie), bo by nas już dawno zgnietli. I na szczęście oprócz racjonalizmu ideologicznego, istnieje jeszcze empiryzm logiczny. Dwa miliony ludzi czuje się lepiej i wie co czuje. A jeżeli ludzie czują co innego i słyszą co innego, to ideologii nie da się tak łatwo narzucić.
Stronę wcześniej pytałem, gdzie są trupy?
Jeśli chodzi o palenie tytoniu, to sprawa jest jasna. Mamy 6 milionów trupów rocznie. I nie są to trupy przypadkowe. Nie na zasadzie, że być może, że przypuszczalnie... Lekarze stwierdzają jednoznacznie i autorytatywnie -> to są ofiary palenia tytoniu.
Więc ja się pytam, gdzie są ofiary e-palenia?
Ja rozumiem że historia e-p jest krótka (około 7 lat), że e-palaczy jest znacznie mniej. Lecz mimo wszystko jest to już kawał czasu i kupa ludzi. Więc skoro e-p jest gorszym świństwem od analoga, to na Boga jakieś trupy już powinny być. Nie mówię że 6 milionów. Ale ze sto tysięcy... no chociaż ze 6 tysięcy trupów. Gdzie one są? W szafach pochowane? Gdzie są lekarze, którzy jednoznacznie i autorytatywnie stwierdzą -> to są ofiary e-palenia.
pierwsze knoty za płoty