No i najudził kolega
Fronti3r A że lubię Uwell'a, to i decyzję o zakupię nie było trudno podjąć
Kupiony, dostarczony, nawinięty, przebuchany. Dripper zapakowany w tubowate opakowanie, od czasów Rafale RTA znak firmowy Uwella. W środku klasyka, czyli parownik w osłonie foliowo-powietrznej, zestaw oringów, śrubek i śrubolek oraz w miarę dokładna instrukcja, starająca się wytłumaczyć przyszłemu użytkownikowi osobliwość neutralnego pinu parownika w kontekście tworzenia własnych setupów. Generalnie bardzo w porządalu
Dawno żadnego RDA nowej generacji nie kupowałem toteż Rafale wydaje mi się wręcz ogromny. Wypracowany jest bardzo starannie, śrubelki wkręcają się i wykręcają w piny rewelacyjnie, dziurska na drut w pinach przeogromne (zdolne chyba zmieścić wszystko, włącznie z liną okrętową) i ładnie obrobione. Tu nie ma nic z żałosnego wręcz wykończenia Griffinów, czy innych Gemini. Nic nie śmierdzi, nic się nie maże, wykończenie naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Oringi, dodatkowo pociągnięte wazeliną, idealnie dobrane, zarówno obudowa drippera, jak i przeogromny driptip obracają się, wyciągają bez wysiłku ale również i same nie zmieniają pozycji. Pojemność drippera znaczna, nie sprawdzałem strzykawką ale z butli leje się śmiało a i na kilka baaaaardzo zdrowych buchów starcza (ja tankuję po zdjęciu obudowy drippera, można i po zdjęciu dripka i bez zdejmowania). Nawiew powietrza regulowany poprzez obrót obudowy drippera, możliwe ustawienia to jedna-jedna dziurka powietrzna, trzy-trzy dziurki powietrzne. Generalnie jest bardzo dobrze
Ze względu na te wielkie dziurska do montażu drutu postanowiłem wreszcie zrobić użytek z onegdaj kupionego drutu, pod kosmicznie wręcz brzmiącą nazwą - Juggernaut (specyfikacja tech. 26/32 AWG x 2 - czyli podwójny clapton - w owijce z taśmy 0,1x0,9mm). Jest to, przynajmniej dla mnie, drut z serii NIEMOŻLIWE
Nawinąłem dwie grzałki po cztery zwoje i przy tym sposobie mocowania grzałek uzyskałem ośmiozwojową grzałkę o sumarycznej oporności 0,60 Oma. A więc nie jakoś tragicznie nisko. Zresztą, cały bajer tego parownika zasadza się właśnie w tym neutralnym pinie centralnym. Dzięki niemu możemy naprawdę powykręcać setupy o ogromnych powierzchniach odparowania bez wchodzenia z opornością w jakieś kosmicznie niskie, bądź kosmicznie wysokie oporności zastępcze. Np. 4 grzałki, każda po 0,5 Oma, odpowiednio zamontowane dadzą nam oporność zastępczą na poziomie...0,5 Oma
Fajnie, nie ?
Miejsca na zabawę z setupami jest mnóstwa, nawet kowal z czterdziestoletnim doświadczeniem zawodowym da radę. Moim zdaniem, w tym dripperze nie da się zepsuć setupu, no nie da
Buchańsko. To jest czajnik dla naszej kochanej gimby. Zdecydowanie. Chmury generowane w nim i na setupie jak wyżej, pogonionym 80W są po prostu przeogromne. Przeogromne. Smak, o dziwo, przy odpowiedniej technice zaciągania, jest również całkiem, całkiem poprawny. Niemożliwe ? Proszę spróbować
Dobra, dosyć gadania, garść fotek o dripperku
Foto 1 - tak przychodzi
Foto 2 - porównanie z klasyką
Foto 3 - części składowe drippera
Foto 4 - setup1
Foto 5 - setup2
Foto 6 - setup3
Foto 7 - setup4
Foto 8 - setup5
Foto 9 - z iPV5 1
Foto 10 - z iPV5 2
No to niech buch będzie z Wami
Pozdrawiam
Grzegorz