Trochę słów ode mnie (wersja 18650).
Bez zdjęć, bo trochę by mi zajęła nauka fotografii, po tym co "nawyczyniał" Jacek wstawiając swoje foty.Po pierwsze - ładny s
Qrczybyk z tego moda
Cechy/wrażenia wizualne:
Faktura ścianek a'la "szczotkowane aluminium", kanty zaokrąglone i wypolerowane na błysk.
Głowica w półmacie z symetrycznymi i starannie wykonanymi nacięciami "napowietrzającymi" parownik.
Faktura radełkowania na części przycisku wkręcanej w tubę jest o wiele delikatniejsza, w porównaniu do wrażenia jakie można odnieść oglądając zdjęcia Jacka. Faktura na "języku spustowym", do zaakceptowania (łatwa do dopasowania pod własne wymagania - wkrętarka, odrobina papieru i pasty wystarczą).
Grawer - podobnie jak radełkowania - o wiele subtelniejszy niż wynika to ze zdjęć. Delikatnie, ze smakiem, zaakcentowany odcisk Twórcy.
Podsumowująć wrażenia wizualne powiem po prostu jeszcze raz - "ładny s
Qrczybyk"
Funcjonalność (oceniona nie w pełni o czym na końcu):
Faktura ścianek zapobiega zostawianiu "odcisków palców" na modzie. Choć to także po trosze cecha estetyczna.
W kubek weszły bez problemu akumulatory:
AW IMR i "oskórowany" HiMax (który w oryginale nie wszedł nawet do GGTS'a). Innych nie posiadam. Samoczynnego załączania, bądź stałej obecności napięcia na złączu, nie stwierdziłem.
Do regulacji pinu + potrzeba płaski wąski śrubokręt (gdy chcemy to zrobić na skręconym modzie lub nie potrzeba żadnych narzędzi jeśli odkręcimy głowicę.
Ze względu na to, że bateria w kubku jest cały czas dociskana do pina + proponuję, przed wykręcaniem głowicy popuścić (wykręcić) przycisk. Gwinty w głowicy i włączniku są drobnozwojowe i z tego względu wykręcanie głowicy, przy stale dociskającej baterię do pina sprężynie, nie jest ani wygodne ani dobre dla gwintu głowicy.
Z tego samego względu wymiana baterii jest również wygodniejsza od strony przycisku (i dodatkowo bardzie łaskawa dla gwintów). Ponadto gwint przycisku jest krótszy, niż gwint głowicy.
Przycisk, dzięki dużej różnicy w skoku gwintu części wkręcanej w body i w części od "spustu", nie ma tendencji do wykręcania się w całości z body przy odblokowywaniu.
Sprężyna twarda - ale nie widzę problemu w samodzielnym dobraniu odpowiedniej pod własne preferencje. Tak jak to było przy innym modzie z tego forum. Powiem więcej przy odpowiednim doborze jej kształtu, widzę możliwość wyeliminowania jej całkowicie z obwodu zasilania parownika. Mam tu na myśli brak przepływu przez nią prądu, a co za tym idzie spadku napięcia.
Jeszcze mała uwaga estetyczna, dla wymagających
. Ze względu na to, że gwint capa jest naprawdę bardzo drobnozwojowy (ma minimalny skok), nie widzę żadnego problemu, aby nacięcia w głowicy ustawić we własnym zakresie w symetrii z narożnikami, bądź prostopadle do ścianek. W moim egzemplarzu brakło do pełnej symetrii ok 5-10st. Nie korygowałem tego, z powodu o którym na końcu.
Obrót głowicy o 45st nie powoduje powstania jakiejkolwiek "optycznej" szpary między body, a głowicą. Do ustalenia (unieruchomienia) wybranej pozycji wystarczyłoby użyć "podkładki" z kawałka miękkiego cieniutkiego drutu (np. srebrnego lub miedzianego) owiniętego u nasady gwintu głowicy.
Na tym "testy" zakończyłem.
Kubuś nie ustrzegł się drobnych niedociągnięć, ale są one do wyeliminowania we własnym zakresie. Da się go też dopasować pod własne "widzi mi się". Najważniejsze, że nie ma "wad wrodzonych". Co prawda nie dla wszystkich, o czym poniżej.
Czym jednak tak naprawdę rozpocząłem moje zapoznanie się z Q? - od testu, którego wynik w żadnym stopniu nie ujmuje uroku, czy też praktyczności Kubusia (bo nie był w tym celu stworzony) - przymiarki Kicka. Nie każdemu do szczęścia Kick jest potrzebny i niezbędny.
Niestety nie dopasowali się do siebie, a brakło niewiele bo ok. 0,1-0,2 mm na średnicy wewnętrznej kubka. I to nie na Kicka tylko na ochronę jego sprężyny przy wkładaniu przed wewnętrznym gwintem w kubku. Aby sprężyna bezpiecznie minęła gwint potrzebne jest zastosowanie na czas wkładania ochrony w postaci np. kawałka cienkiej plastikowej twardej folii. I na taką właśnie tymczasową przekładkę zabrakło miejsca.
I jedynie dlatego (ze względu na brak możliwości bezpiecznego włożenia Kicka) mój egzemplarz będzie szukał nowego właściciela. Na początek wśród oczekujących na liście. Później na bazarku lub ... zostanie ze mną do niszowych zastosowań (bo ładny z niego s
Qrczybyk
).
I to jest właśnie powód niepełnego testu (ominięcie podpinania parowników) - chęć zachowania Q dla przyszłego właściciela "w stanie fabrycznym". Nie będę pisał, że dziewiczym, bo załadowałem mu w kubek dwie baterie na przymiarkę
Będę rozstawał się z nim z wielki żalem, bo dużego moda mechanicznego już mam. Kubuś (z Kickiem) miał być jego dopełnieniem i vice versa, gdyż cenię sobie pierwotny wygląd modów mechanicznych wspartych elektroniką. A zbieracz ze mnie nie żaden.
Ach jeszcze jedno - czy już mówiłem że ładny z niego s
Qrczybyk