Dzisiejsze przezycie zmrozilo mi krew w zylach, na tyle, ze juz podlaczylem ladowarke od egona i wyciagnalem chinczyka bo pomyslalem, ze to juz koniec
Ale po kolei:
Przepalalem atomka od IKV bo mi cos zaczal szwankowac. W trakcie przepalania pojawil sie blad E1.
To akurat nic zlego. ProVari odcielo poprostu prad.
I nagle przestalo reagowac.
Przy zalaczaniu przycisku dalo sie slyszec rownomierny stuk. Odczucie cos jak zalaczanie sie hamulcow ABS
Mowie, dam odpoczac maszynie. Wymienilem baterie na swieza. Podlaczam atomka. Stuka nadal.
I w tym momencie zalamany zaczalem ladowac egona.
Panika jest zlym doradca i chlonac troche podlaczylem kartka i... dziala!!!!!
Hurra
To atomek sie zepsul.
Podlaczam atomek jeszcze raz i stuk, stuk, stuk z wewnatrz PV.
Przelaczylem na mierzenie opornosci i zamiast "Op" lub wyniku zaczalem dostawac "L0"
Co to jest??? Nie ma takiego bledu w instrukcji albo niedokladnie czytalem.
Atomka wyrzucilem do smieci i juz raczej go nie podlacze.
Po tym zdarzeniu sprawdzilem wszystkie funkcje PV i wszystko dziala bez zmian