EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
By seca
#674632
Jeśli chodzi o moje e-palenie, to jest druga próba. Wcześniej miałem DSE901 z atomizerem i kartomizerami. Przez 3 miesiące jakoś się względnie sprawdzało. Moja dziewczyna razem ze mną paliła e-fajkę. Niestety to, co irytowało, to ciągła walka z nalewaniem liquidu, ciągłe ładowanie baterii i próbowanie liquidu, który podejdzie w smaku. I to ciągłe picie płynu przy zaciaganiu - ochyda. Wojowałem też z inawerą, gdzie na 12 kupionych aromatów nie podszedł mi żaden. Podczas 4-tego miesiąca miałem zepsute 3 atomizery, 2 kartomizery i obie baterie padły. Stwierdziłem wtedy, że mam tego dosyć i wróciłem do analogów.
Teraz po 3 latach przerwy stwierdziłem, że technologia poszła na przód i znając wcześniejsze doświadczenia kupiłem ego kamikaze z clearomizerami. Jest trochę lepiej. Piję płyn już nie tak często, dałem sobie spokój z samoróbkami płynów i stwierdziłem, że nie kupuje płynu, którego cena jest niższa, niż 15zł za butelkę. Wszystkie płyny od e-kinga, które dostałem w gratisie od razu poszły do zlewu, bo tego badziewia nie dało rady palić i kupiłem kilka innych. O dziwo chyba najlepiej się u mnie sprawdzają mentolówki. Zdziwiło mnie to, bo mentolowych analogów nie nawidzę. Zobaczymy na ile tym razem starczy sił.
Co do pociągu do zwykłego analoga, to jest on przez pierwsze 3 dni. Stwierdzam, że jak mam ochotę, to idę zapalić. Nie mam zamiaru się tym stresować. O dziwo zazwyczaj po wypaleniu 1/3 analoga gaszę go, bo stwierdzam, że jednak nie miałem na niego ochoty i w ogóle mi on nie smakuje. I dalej wracam do swojej e-fajki.
Największym problemem jest odruch behawioralny. Nie kwestia ilości nikotyny. Też muszę zejść z mocą nikotyny z 18mg na jakieś słabsze, bo zauważam u siebie objawy przedawkowania.

Pozdrawiam i trzymam kciuki. Już po kilku dniach e-palenia można zaobserwować lekką poprawę zdrowia. Czuję, że mam więcej energii. Mam nadzieję tylko, że nie jest to kolejny syndrom przedawkowania :p

Mam nadzieję, że nie zrobiłem swoimi wypocinami zbytniego offtopa.
Awatar użytkownika
By blackraven
#674718
Jak widać po licznikach jest to moje drugie podejście do e-palenia. Pierwszą porażkę zaliczyłem w czasach, kiedy warunki pracy ( zapylenie) skutecznie "załatwiały" moje automatyczne baterie (801 Pen, 901, 510) Rozstałem się z e-p na prawie dwa lata :oops:
Koszty e-palenia wielokrotnie przewyższały koszty analoga,
Kolejne podejście zrobiłem w lipcu ubiegłego roku i ..... *TANIEC* *1st* po tygodniu palenia hybrydowego - 0 analogów
Obecnie moje koszty e-palenia to około 50% wydatków które uczyniłbym kupując analogi, ale to wina mojego "gadżeciarstwa" :lol:
Koledzy z pracy , których "zaraziłem" e-paleniem, a mają mniejszego "bzika" na tym punkcie wydają na e-palenie około 20% tego co wydali by na analogi.
Tak więc warto próbować do skutku
Nie sztuką jest nie upaść, ale podnieść się z każdego upadku
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
By vonkniprode
#674956
Pal sobie hybrydowo, a z czasem zobaczysz, że analogi coraz mniej ci smakują i coraz rzadziej po nie sięgasz. Nawet się nie spostrzeżesz jak analogi będą leżały odłogiem.Warunek dobierz sobie fajny smaczek tytoniowy LQ (polecam Hangsen, lub Ryuan), ale to już sprawa gustu.
Awatar użytkownika
By maras
#675452
Ciekawe jak sobie radzi @marcysiab? Czy jej się udało?
Mój znajomy używa nikotyny hybrydowo. Zaczął wcześniej ode mnie i u mnie niebawem będzie 3 miesiące bez analoga, a on już jakieś 5 miesięcy, hybrydowo, dalej stoi w tym samym miejscu.
Nie polecam więc takiego rozwiązania. Nie u wszystkich działa.
Awatar użytkownika
By aniam69
#694372
To moje drugie podejście do e-palenia.

Kilka lat temu synuś kupił mi w prezencie Zefirka. Szybko zauważyłam, że nie poziom nikotyny jest moim problemem a sama czynność palenia. Spalałam z pasją miętowy liquid Trendy przez kilka tygodni, zaczynając do 24 mg i dochodząc bez wyrzeczeń do beznikotynowego. Tylko te watki mnie wkurzały i napełnianie ich co chwila i wieczne ładowanie.

Jednak powodem, przez który wróciłam do śmierdzieli była awaria ładowarki na wyjeździe i... kurzący małżonek podający w tym krytycznym momencie pomocną dłoń z paczką ulubionych fajeczek...

Od 3 tygodni wapujemy sobie razem i jest nam z tym szalenie fajnie. Wspólnie dosmaczamy liquidy, wymieniamy się klirkami i napawamy nowym zapachem naszego domu. Wypucowałam dom łącznie z sufitami żeby się pozbyć smrodu fajek, więc jest się czym chwalić.

A tak w ogóle, to najszczęśliwszy jest pewnie nasz 11 letni pies, bo już nie zwiewa wieczorami do wiatrołapu pooddychać ;-)
By marian88
#694742
aniam69 pisze:To moje drugie podejście do e-palenia.

Kilka lat temu synuś kupił mi w prezencie Zefirka. Szybko zauważyłam, że nie poziom nikotyny jest moim problemem a sama czynność palenia. Spalałam z pasją miętowy liquid Trendy przez kilka tygodni, zaczynając do 24 mg i dochodząc bez wyrzeczeń do beznikotynowego. Tylko te watki mnie wkurzały i napełnianie ich co chwila i wieczne ładowanie.

Jednak powodem, przez który wróciłam do śmierdzieli była awaria ładowarki na wyjeździe i... kurzący małżonek podający w tym krytycznym momencie pomocną dłoń z paczką ulubionych fajeczek...

Od 3 tygodni wapujemy sobie razem i jest nam z tym szalenie fajnie. Wspólnie dosmaczamy liquidy, wymieniamy się klirkami i napawamy nowym zapachem naszego domu. Wypucowałam dom łącznie z sufitami żeby się pozbyć smrodu fajek, więc jest się czym chwalić.

A tak w ogóle, to najszczęśliwszy jest pewnie nasz 11 letni pies, bo już nie zwiewa wieczorami do wiatrołapu pooddychać ;-)


i proszę tego się trzymać!! Kilka lat temu taki sprzęt był drogi, a obecnie cena ma się nijak do korzyści jakie się czerpie. Nawet jednorazowo wydane 150 zł na średniej/wyższej średniej jakości sprzęt jest tylko i wyłącznie korzystne. Proszę wyposażyć się w 2 baterie i ładowarkę lub dwie, kupić sobie zestaw LQ i się nie dać. Nie zdarzy się taka sytuacja żeby obie baterie padły, ładowarki ukradli a liquidy się skończyły:) Grunt to być ubezpieczonym na każde wyjście z domu i na każdy weekend. I będzie dobrze;) powodzenia, tym razem się uda!
Awatar użytkownika
By griff
#706363
Hejka.Ja-TRZYDZIEŚCI LAT PALENIA ŚMIERDZĄCYCH GLUTÓW PO PACE DZIENNIE.Od 22 dni zero analoga,dwa leciutkie krótkotrwałe kryzysiki (spokojnie do przewalczenia).Od początku preferuję liquidy kawowe.Próbowałem innych ale właśnie wtedy dopadała mnie "ssawka".A "espresso" czy "latte" skutecznie i natychmiastowo odganiało chęć popełnienia grzechu zasmołowania się.
Awatar użytkownika
By rejson
#707909
Jakby nie patrzec, znacznej wiekszosci przejscie na EP zdecydowanie pomaga w rozstaniu sie z analogami,, i to jest najwazniejsze.
Awatar użytkownika
By thaurus
#714870
seca pisze: Wcześniej miałem DSE901 z atomizerem i kartomizerami. Przez 3 miesiące jakoś się względnie sprawdzało. (...) Niestety to, co irytowało (...). Stwierdziłem wtedy, że mam tego dosyć i wróciłem do analogów. Teraz po 3 latach przerwy stwierdziłem, że technologia poszła na przód

Mógłbym napisać dokładnie to samo. Od wczoraj trwa moje trzecie podejście do e-palenia. Wcześniej był Health, niewiele później właśnie DSE901, w którym jedyne co mnie irytowało to ciągła walka z watkami i mało dymu, który nie do końca smakował. I również na 3 lata wróciłem do analogów. Przez te 3 lata jeden jedyny raz udało mi się wytrzymać bez palenia w ogóle 4 dni. A ta ciągle dzień w dzień cała paczka. No i w końcu kilka dni temu poznałem technologię obecnych czasów, spróbowałem ego CE5 i taki sam sobie zakupiłem. Dziś minęła pierwsza doba nie tylko bez jakiegokolwiek analoga, ale nawet bez najmniejszej chęci na niego. Zatem sprawdziło się powiedzenie do trzech razy sztuka :)
Awatar użytkownika
By kmicic66
#714934
Cześć wszystkim.
Ja w czasie 30-letniego palenia rzucałem(dumnie powiedziane)wiele razy i najdłużej wytrzymałem chyba 3 dni.Kupując pierwszego e-papierosa nie dawałem sobie zbyt wielu szans na rzucenie analogów-a tu chyba cud.Dosłownie bez problemu pożegnałem śmierdziuchy i wcale mnie nie ciągnie.SUKCES-czego i Tobie życzę Olimpio-wytrwałości i samozaparcia
By freezyear
#717293
Kurcze tak czytam posty w tym wątku i oczom nie wierzę. Zawsze wydawało mi się że jestem wyjątkowo oporny jeżeli chodzi o rzucenie analogów, góra 2 dni wytrzymywałem i już mną targało. Kupiłem e-papierosa i 3 miechy już prawie stuknęły, nie zapaliłem ani pół analoga i szczerze powiedziawszy nawet moje myśli nie krążyły wokół nich. Z nikotyną zjechałem już na 2-3mg/ml, wściekam się na grzałki, parowniki, sznurki, druty jak niejeden z Was i pykam sobie dalej :) Tak że głowa do góry, próbować dalej bo jak widać da się...
By wrafal
#719761
Paliłem przez ponad 35 lat, doszedłem do ponad 40 szt dziennie. Nie wierzyłem już w możliwość rzucenia analogów mimo licznych prób. "Niechcący" kupiłem ep (namówiła mnie wesoła sprzedawczyni na stoisku CIGGERA w krakowskiej Bonarce) -chwała jej za to. Wróciłem do domu, zalałem no i tak mi już zostało. Od prawie 3 tygodni nie zapaliłem ani jednego analoga. Mam nadzieje że wytrzymam bo już mnie nie ciągnie. A jaka przyjemność siedzieć sobie koło wnuków, pić kawkę i puszczać chmurkę. *SMOKEKING*
Awatar użytkownika
By need
#722989
To i ja sie pochwalę, chociaż nie ma czym ;) Po pierwszego epeta sięgnąlem po 18 latach palenia, bodaj 4 lata temu i z duzym, jak mi się wydawało sukcesem. Miałem 2 batki Befree, potem jeszcze Colinss Age i od poczatku kartomizery, bo atomizery i jakieś grzebanie przy watkach wydały mi się zbyt upierdliwe. Nie szukalem smaku analoga, zresztą zaden liquid mi go nie przypominał. Od 1 dnia nie kupilem analogow ale przez kilka popalałem 1-2 dziennie w pracy, jak mnie ktoś poczęstował. Po 2 m-cach przeszedłem na 0mg, po 3 nie palilem już wcale, nawet ep.
No i tu był mój błąd - zważywszy moją słabą silną wolę ;) niepotrzebnie nastawiałem się na walkę na śmierć i życie. Na wyjedzie kilkudniowym w wyłącznie męskim towarzystwie zajarałem szluga, potem następnego, po 2 dniach kupiłem. Do tego jeszcze ciężki czas i stres w robocie. Potem wstyd, kopcenie po cichu przed bliskimi, no i klapa. Do epeta nie było już powrotu.
Jakieś 1,5 roku temu kupiłem tanie ego, jakoś tak przypadkiem, bo ktoś w pracy kupił. Spodobał mi się system bezwatkowy i w ogóle. Ale tak bez przekonania, trochę podymilem w pracy, trochę w domu, potem poszedł w kąt.
Ale mówiąc szczerze miałem już tych normalnych kiepów dosyć, tym bardziej, że ostatnio zacząłem jarać do 2 paczek dziennie Cameli Light (cale życie 1/dziennie). Mówię więc basta, nie będą te śmierduchy rządzić moim życiem - to ja ewentualnie zapalę, jak będę miał ochotę. No i 66 dni temu uzupełniłem arsenał i przeszedłem znów na ep. Od tamtej chwili nie kupiłem ani paczki, ale jak słusznie zauważył ktoś wyżej nie traktuję tego jako walki, bo wtedy łatwo o porażkę. Paliłem 20 lat, nie zabiły mnie, jeszcze jeden też mnie nie zgładzi. Kiedy miałem dużą chęć, na jakiejś imprezie zapaliłem analoga, ale następnego dnia normalnie wracam do ep. Od około miesiąca nie zapaliłem ani jednego, nawet przy wódzie ;p
Lubię gadżety i zabawę z nowościami, fajny sprzęt mnie też jara, ale jestem 100% pewien, że ep tez chcę porzucić za jakiś czas. Lubię buchać chmurki, ale to jednak też uzależnienie (mimo, że palę max 6mg tylko owocówki) a to mi się nie podoba.
Awatar użytkownika
By czarny
#724374
Ja nie pale normalnych fajek prawie tydzien i mnie do nich nie ciagnie. To moj pierwszy e-papieros i calkowicie mi zastepuje normalne palenie.
By biker48
#783301
Mnie jednak trochę ciągnie, ale wystarczy, że ktoś koło mnie ze śmierdziuchem przejdzie i już mam luzik. Odechciewa się :) Dla mnie największa motywacją na przejście na ep były po pierwsze koszty a po drugie smród. Nic mnie tak nie dobijało jak świadomośc tego, że dla niepalących jestem jednym wielkim smrodem. Doszło do tego, że jak zapaliłem przzed wejściem do autobusu a później obok mnie ktoś siadał, to zastanawiałem się czy to osoba paląca czy nie, czy strasznie śmierdzę czy nie :)
Awatar użytkownika
By embejo
#783839
U mnie niestety hybrydowo :(
Kurczę, praktycznie przez pierwszych kilka miechów wypaliłem może z 10 analogów, ale to bardziej z ciekawości, do towarzystwa, etc, i e-p mi wystarczał. Ale pojechałem odwiedzić tatę i tak jeden za drugim i się znowu zaczęło.
Teraz palę i ep i analogi i powiem szczerze, że ciężko mi odstawić analogi, mimo, że za pierwszym razem nie było tego problemu - baa, nawet mnie od nich odrzucało.
Ehh..., cóż począć, taki los :)
By Romek79
#784082
*embejo*-nie martw się nie jesteś sam- mam tak samo jak Ty..Może w zimie znowu się na dwór nie będzie chciało wychodzić...Grunt to ograniczać analogi..
Awatar użytkownika
By jano0244
#784185
Embejo, może jesteś tak zatwardziałym palaczem, jak ja. 30 lat palenia dało mi na tyle mądrości, żeby zdawać sobie sprawę, że nawet mało hybrydowo u mnie się nie da. Nazbierałem w sobie wiele motywacji i jeden pewnik:
Tylko EP, bez łudzenia siebie choćby spróbowaniem maszka analoga !!!
I jakoś na razie daję radę prawie pół roku.
Awatar użytkownika
By Aundrey
#786559
Witam.
Ja prawdopodobnie nie zliczę ile razy próbowałam rzucić zanim kupiłam pierwszego elektryka. Z reszta po pierwszym zakupie wcale nie było kolorowo, bo robiłam chyba najgłupszą rzecz jaką można czyli paliłam i to i to. Aktualnie nie palę 3 miesiące, a do rzucenia zmotywowały mnie ceny fajek za granicą :P Spróbowałam po jakimś czasie e-palenia i to było najgorsze doznanie w moim życiu, nie wiem jak mogłam palić przez tyle lat..
Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.