By moonami - 16 maja 2020, 22:38
Posty: 5
Rejestracja: 16 maja 2020, 22:16
Posty: 5
Rejestracja: 16 maja 2020, 22:16
- 16 maja 2020, 22:38
#1916088
Jak w temacie. Sprawa jest taka że posiadam Joy techa exceed D19, kupiony w sierpniu zeszłego roku. Sprzęt działał na początku okej poza jednym problemem, jakim były trudności z wymianą grzałki (przez cały okres posiadania urządzenia udało mi się tego dokonać 2-3 razy). Przejrzałam naprawdę chyba całe internety, mam świadomość że zakleszczenie zwykle powoduje za mocne dokręcanie, upadki etc. Jednak ten problem był praktycznie od początku. Parę miesięcy po kupnie papieros niefortunnie zaliczył upadek na imprezie, po którym nie działał w ogóle, ale udało się oddać gwarancję i po powrocie do mnie dalo się vapować. Myślałam że naprawi to problem z wymianą grzałki, ale niestety nie. Wtedy po jakimś czasie udało mi się po godzinie męki w gumowych rękawiczkach i z śrubokrętem wymienić grzałkę, króra siedzi tam do dzis (już z 3 miesiące co najmniej). No i jakiś czas temu zaczął się następny problem: bateria zdaje się nie łączyć z atomizerem. Bateria się normalnie ładuje etc., Ale nie da się chmurzyć za Chiny ludowe. A propos tej kwestii też przejrzałam wiele tematów, nie działa czyszczenie sprzętu (zrobione bardzo dokładnie co najmniej 3 razy w ciągu ostatniej doby), podciąganie pinu, no nie działa nic. Czy możliwe jest to że grzałka została tak zjarana że dosłownie nie czuć nic? Bo zwykle spalonej grzałce towarzyszy dobrze znany smak spalenizny, ja oprócz mniejszej chmury i gorszego smaku przy tej grzałce tego nie doświadczyłam i sprzęt zdaje się przestał działać dosłownie z chwili na chwilę. Ogółem grzałki wymienić teraz totalnie nie mogę mimo że się z tym męczyłam dzisiaj bardzo długo, da się rozkręcić w tym przekleństwie wszystko oprócz niej, przy odkręcaniu szkiełka z ustnikiem grzałka powinna zostać na miejscu, a ona idzie do góry, więc innymi słowy, nie idzie za ****. I pytanie moje, czy lecieć z tym do sklepu liczyć że jakoś oni mi to odkleszcza (co się jednak nie udało w poprzednim serwisie), kupować nowy sprzęt całkowicie, czy kupować tylko nowy atomizer? Bo w sumie nie jestem pewna co tu do końca jest problemem, niby właśnie na atomizer stawiam, bo nie ma jak grzały wymienić (a przecież nie będę za każdym razem jak się grzała zużyje latać do serwisu żeby mi to rozkręcali kombinerkami...), ale z drugiej strony nie wiem czy bateria jest w 100% bez winy (przy próbie "palenia" świeci się jakby było zwarcie). Z góry dziękuję za pomoc i przepraszam ze braki w profesjonalnym słownictwie oraz jeśli pominęłam jakieś ważne informacje, wtedy dopowiem