Pude!lek pisze:Chcecie powiedzieć, że np. wysepka z facetem w środku, który handluje apaszkami i gumkami do włosów kosztuje go kilkukrotnie więcej niż 4-6 tyś zł mc.....? Absurd...
Ceny zawsze są zależne od miejsca. Ja akurat punktów handlowych nie posiadam, ale wynajmuję spore pomieszczenia magazynowe i gdyby przyszło mi za nie zapłacić więcej niż 2000 (a płacę sporo mniej) to bym serdecznie podziękował. Za ten sam metraż w centrum stutysięcznego miasta (bo w takim magazyny się znajdują) musiał bym zapłacić jakieś 20000-30000. Wygórowane ceny w topowych lokalizacjach nie powinny nikogo dziwić, poszczególne miejsca w galerii również mają inne ceny. Punkt wepchnięty w jakieś mało uczęszczane miejsce będzie płacił 15 euro za metr, gość 30m dalej płacić będzie już 50 euro, a Ci przy głównym nurcie mogą płacić w okolicach 100. A gość z apaszkami albo punkt dorabiania kluczy, no cóż... Zwróciłeś kiedyś uwagę, że są w galeriach (nie wszystkich) punkty przy których prawie nigdy nie ma ludzi, a mimo to istnieją tam miesiącami, a nawet latami? Dorabianie kluczy, gumki do włosów, punkty pakowania prezentów. Coś na czym zarobić się po prostu nie da. Weźmy takie dorabianie kluczy, koszt dorobienia klucza to jakieś 5 PLN, w przypadku zamków bardziej skomplikowanych 20 PLN. Odejmijmy od tego materiał i okaże się, że na kluczu zarobią jakieś 1-5 PLN, powiedzmy: średnio 3. Do tego sprzedadzą raz na milion lat gaz do zapalniczki albo baterię. Na pracownika należy odliczyć 2250 (całkowity koszt pracodawcy, pod warunkiem, że pracownik dostaje minimalne wynagrodzenie). Oznaczało by to że pracownik musi dorobić 750 kluczy aby się 'zwrócić', a więc musiałby dorabiać 25 kluczy dziennie. Możliwe. Do tego powiedzmy czynsz drugie tyle (50 kluczy na dobę), sprzęt który musi się zwrócić, a gdzie do tego jeszcze zarobek (100 kluczy na dobę czyli jakieś 8 kluczy na godzinę, jak często widujesz kolejki przy punkcie dorabiania kluczy?). A przecież nikt nie prowadzi biznesu ku chwale RP. Dlaczego więc takie punkty w galeriach są? Bo galerie często gęsto nie tylko nie pobierają od pewnych punktów opłat, czasem wręcz chętnie dopłacają kilka groszy za to, że oferta galerii się zwiększa, a więc ludzie przychodzą chętniej, a skoro już "jestem na zakupach to wbiję po bułki do Tesco". Ponadto czynsze są wyliczane na podstawie "odwiedzalności" (ilość zaparkowanych pojazdów + ilość osób które wchodzą do galerii), dlatego właśnie galeria dba aby było tam "wszystko".