saradonin pisze:Ta baza może się bardzo fajnie sprawować w przypadku bottom feedera.
Jakby jeszcze dostępne były (może będą) wymienne buteleczki, to może być hit.
No i nie pomyliłeś się kolego
saradonin - baza i cały zestaw Dripbox sprawują się bardzo dobrze. Nie spodziewałem się, że aż tak dobrze. Z małym zastrzeżeniem - sam atomizer, czyli Subdrip RDA, to absolutnie nie jest moja bajka i trudno mi będzie obiektywnie go ocenić. Postaram się
Zmierzone wymiary Dripmoda - 80x45x22 mm. Waga - 92g. (dla porównania Evic VTC mini : 82x38x22,5mm. Waga: 120g.
Atomizer Subdrip RDA - 22x46mm (z ustnikiem i gwintem). Waga - 28g.
Box nie jest designerskim szaleństwem, ale przyjemnie się na niego patrzy i dobrze leży w dłoni. Wagowo - jest po prostu miło. Ogólnie wykończenie - brak zastrzeżeń, nie ma się do czego przyczepić. Troszkę rzuca się w oczy minimalna (kilka dziesiątych milimetra) niezgodność średnicy atomizera z grubością boxa. Widać to na fotce i skrajnym estetom może przeszkadzać.
W zestawie otrzymujemy 2 grzałki i 2 buteleczki. Evic VTC pokazał wynikową oporność grzałki 0,23 oma (2x4zwoje drutu 0,5mm na śr.około 3mm - trudno zmierzyć bez wyjęcia watki). Buteleczki są z mięciutkiego tworzywa i trochę chemicznie podśmierdują. Moczenie w Ludwiku i płukanie wodą z kwaskiem cytrynowym załatwiło problem. Wkładamy baterię plusem w dół, dokręcamy główną i dodatkową nakrętkę. Przy włożonym Samsungu 25R zakrętka-kontra wkręca się wystarczająco głęboko, żeby nie wystawać. Dzięki temu box stoi stabilnie. (Na YT widziałem film, w którym narzekano na kiwanie się boxa po włożeniu ogniwa.) Przycisk "fire" fajnie wyprofilowany, nie "clicky", ale miło i przewidywalnie się wciska z lekkim tylko klikiem i wyczuwalnym skokiem (bardzo podobnie do Evica mini - zarówno klik jak i skok).
Teraz otwieramy klapkę i opuszczamy w dół buteleczkę. Klapka - zamocowana na 2 słabych neodymach - aż prosi się o zagubienie. Trzeba uważać. Butelka natomiast siedzi dość mocno i należy się przyłożyć żeby ją opuścić za pierwszym razem. Nalewamy liquid zostawiając troszkę wolnego miejsca i wsuwamy butelkę z powrotem . Operacja dużo prostsza niż w standardowym bottom-feederze, gdzie występuje konieczność dokręcenia buteleczki do zakrętki, a miejsca na wszelkie operacje jest zazwyczaj bardzo mało. Rozwiązanie tutaj zastosowane jest SUPER. Nie wiadomo na razie jak długo zostanie zachowana szczelność układu. Na razie szczelność, a co za tym idzie - sprawność podawania liquidu - jest bardzo, bardzo dobra.
Zapasowe buteleczki są już dostępne (niestety znalazłem tylko w USA) w cenie 0,99$
http://www.thehouseofvapor.com/Kanger_D ... p/4589.htmDokręcamy Subdripa - gładko, bez niespodzianek. Dobrze jest wstępnie zakropić watki od góry, potem kilka pompnięć i możemy wapczyć. Ze względu na sporą ilość nośnika, nie musimy zbyt często pompować. Jednak jeśli ktoś spodziewa się 10 sztachów na jednym pompnięciu, to bedzie zawiedziony. Trzeba popracować od czasu do czasu, nie tak często jak w przypadku Chalice III, ale jednak
To istota bottom-feedera, jak by nie było.
No i teraz tak - oddawanie smaku - wierne. Zalałem samogon Black Cherry z Inawery i zdziwiłem się, bo jest naprawdę dobrze. Nie podejmuję się porównać do innego RDA, bo po pierwsze - to śliski temat
, a po drugie - nie mam, nie używam dripperów o tak dużym przeciągu i z tak obszernymi ustnikami. To nie moja bajka i wyłącznie z tego powodu parowniczek pójdzie jednak na dno szuflady. Natomiast użytkownicy szukający dodatkowo dużej chmurki na pewno nie będą zawiedzeni
Tym bardziej, że otwory w słupkach mają 1,2mm, czyli można fajnego claptonika zapodać. Czy się rozbuja, to już inna sprawa. Oryginalne grzałki są z drutu 0,5mm. "Zadymienie" jakie uzyskałem (baza Optimum) było porównywalne do tego z filmików na YT. Masakra
, ale każdy lubi co innego i dobrze. Aha,
spitback'u nie doświadczyłem ani raz.
Za pierwszym razem zwapowałem ok. 7ml liquidu (dolewałem ciut) na jednym ogniwie. Odcięcie było przy 3,33V. Później już nie sprawdzałem zużycia liquidu i progu odcięcia. Dla mnie sporą wadą Dripmoda jest brak wcześniejszej sygnalizacji zbliżającego się końca ogniwa. Po prostu w pewnym momencie naciskasz fire, dioda w guziku zamruga kilka razy i jak nie masz akumulatora w zapasie, to jesteś właśnie w czarnej d... Brakuje wcześniejszej sygnalizacji - powiedzmy przy 20% pozostałej energii.
Pierwsze sztachy, na świeżej baterii, to trochę hardcore (dla mnie). Ale wystarczy zwiększyć cug i można wapować bez obawy o poparzenie. Po lekkim rozładowaniu ogniwa robi się przyjemnie i tak zostaje do odcięcia.
W moim egzemplarzu spasowanie komina do 3-ech oringów bazy jest wystarczające, obawiałem się zbyt luźnego połączenia (patrz YT), ale jest OK. Zresztą przez tydzień zajrzałem do grzałek kilka razy, z ciekawości i po zdjęciu ustnika a nie komina. Podawanie liquidu działa tak fajnie, że nie ma potrzeby zaglądania. Regulacja powietrza również działa jak należy. Może troszkę trudno się dopatrzyć jaką mamy ustawioną szparkę, bo szparka ciemna i ustnik ciemny w tej szparce
Otwory AH 1,5x10,5mm są jednak zbyt wysoko usytuowane, a same grzałki (fabryczne) troszkę za bardzo od nich oddalone.
Wycieków przez AH, nawet podczas przechylania atomizera, nie zaobserwowałem. Po odkręceniu Subdripa, miejsce pod nim jest (nie zawsze) lekko pokryte liquidem, ale dużo mniej niż np. w Goblinie mini. Ważne, że liquid nie wydostaje się spod atomizera na zewnątrz, nie brudzi więc boxa i właściciela.
Do Dripmoda dokręcałem tytułem próby - Chalice III i podawanie liquidu również działało wzorcowo.
Na boxa można dokręcić dowolny atomizer "510", niekoniecznie typu bottom-feed.
Na koniec kilka fotek mojego egzemplarza (2xklik przeniesie do lepszej jakości).