By Mutango - 29 wrz 2015, 19:03
Posty: 3507
Rejestracja: 23 mar 2013, 17:14
Posty: 3507
Rejestracja: 23 mar 2013, 17:14
- 29 wrz 2015, 19:03
#1479852
Wszyscy wiemy, że z uwagi na małą rezystywność drutu niklowego Ni200, bardzo trudno jest kręcić z niego podwójne grzałki. W dripperach to jeszcze, jeszcze.. ale w parownikach z małą komorą jest szczególnie trudno. Jeśli mamy do czynienia z najcieńszymi drutami, to jeszcze jakoś się to upchnie. Ale kiedy chcemy zrobić duala z jakiegoś grubszego drutu, to wydaje się to niemożliwe.
Czy aby na pewno niemożliwe?
Dzisiaj przekonamy się, że jest to jednak możliwe. Użyjemy najgrubszego dostępnego drutu Ni200 0.4mm (w wersji hard) i zrobimy sobie duala w Goblinie Mini dwa razy 8 zwojów lub coś koło tego...
Tajemnicą naszego sukcesu będzie inny rodzaj połączenia grzałek. Nie będziemy łączyć grzałek równolegle, tylko szeregowo Elektronicy już wiedzą co się dzieje. Cztery razy większa rezystancja, przy tej samej ilości zwojów. Proste
Ja sobie grzałki kręcę na tzw śrubach rzymskich M3 (do nabycia w sklepach modelarskich), bo śruby takie mają gwint zarówno prawoskrętny, jak i lewoskrętny. Dzięki temu mogę z jednego kawałka drutu zrobić dwie grzałki połączone szeregowo, stanowiące takie jakby swoje "lustrzane odbicie".
Oczywiście można takie grzałki ukręcić również na zwykłych pręcikach, ale pewnie nie będą takie ładne jak moje
W bazie Goblina odkręcamy sobie śrubkę z jednego ze skrajnych słupków (nie wyrzucamy śrubki do rzeki, tylko chowamy do pudełka;)
Grzałeczki wstępnie przymierzamy do bazy
Kiedy już sobie przymierzymy i jesteśmy na etapie mocowania nóżek w pinach, to musimy sobie najpierw przyciąć nóżki dość krótko (około pół centymetra), bo inaczej nie będziemy w stanie ich założyć, dwóch naraz jednocześnie
Grzałeczki przykręcamy. Jedną nóżkę do plusa, drugą do minusa.
Musimy zadbać o to, żeby grzałki nigdzie nie zwierały. A także, żeby odcinek drutu łączący obydwie grzałki również nigdzie nie zwierał.
Patrzymy od góry
Patrzymy z boku
Kiedy już upewnimy się że zwarć żadnych nie ma, to wsuwamy trochę waty pod ten odcinek drutu łączący grzałki. Po pierwsze dlatego, żeby dodatkowo zabezpieczyć się przed przypadkowym zwarciem. Po drugie, to ten odcinek drutu będzie się przecież nagrzewał tak samo jak grzałki, więc powinien mieć kontakt z namoczoną watą
No i teraz jest już z górki, bo dalej robimy już wszystko tak samo jak przy normalnych grzałkach. Każdy ma już jakieś swoje sposoby
Skręcamy baniak, zalewamy i Goblinek zamienia się w małego, rozchmurzonego wariata
Oporność powinna być nieco ponad 0.1Ω
Jeżeli będzie dużo większa, to pewnie śrubki niedokręcone.
Jeżeli będzie zbyt mała, to może być gdzieś zwarcie grzałki do pina lub do kubka.
Temperaturę ustawiamy około 220°C. W zależności od gustu może być nieco mniej lub więcej.
Moc gdzieś pomiędzy 30-50W, ale może być też więcej. Grzałki mają dużą masę, więc wymagają dosyć sporej mocy. Jeśli grzałka startuje ociężale, ze sporym opóźnieniem, to nie bójmy się dać więcej mocy. Pamiętajmy że moc pod kontrolą TC nie jest groźna i nie powoduje przegrzania drutu. Duża moc daje szybszy i energiczniejszy start. W momencie kiedy grzałka osiągnie temperaturę zadaną, TC przejmie kontrolę i "odpuści" z mocą.
Powodzenia
Czy aby na pewno niemożliwe?
Dzisiaj przekonamy się, że jest to jednak możliwe. Użyjemy najgrubszego dostępnego drutu Ni200 0.4mm (w wersji hard) i zrobimy sobie duala w Goblinie Mini dwa razy 8 zwojów lub coś koło tego...
Tajemnicą naszego sukcesu będzie inny rodzaj połączenia grzałek. Nie będziemy łączyć grzałek równolegle, tylko szeregowo Elektronicy już wiedzą co się dzieje. Cztery razy większa rezystancja, przy tej samej ilości zwojów. Proste
Ja sobie grzałki kręcę na tzw śrubach rzymskich M3 (do nabycia w sklepach modelarskich), bo śruby takie mają gwint zarówno prawoskrętny, jak i lewoskrętny. Dzięki temu mogę z jednego kawałka drutu zrobić dwie grzałki połączone szeregowo, stanowiące takie jakby swoje "lustrzane odbicie".
Oczywiście można takie grzałki ukręcić również na zwykłych pręcikach, ale pewnie nie będą takie ładne jak moje
W bazie Goblina odkręcamy sobie śrubkę z jednego ze skrajnych słupków (nie wyrzucamy śrubki do rzeki, tylko chowamy do pudełka;)
Grzałeczki wstępnie przymierzamy do bazy
Kiedy już sobie przymierzymy i jesteśmy na etapie mocowania nóżek w pinach, to musimy sobie najpierw przyciąć nóżki dość krótko (około pół centymetra), bo inaczej nie będziemy w stanie ich założyć, dwóch naraz jednocześnie
Grzałeczki przykręcamy. Jedną nóżkę do plusa, drugą do minusa.
Musimy zadbać o to, żeby grzałki nigdzie nie zwierały. A także, żeby odcinek drutu łączący obydwie grzałki również nigdzie nie zwierał.
Patrzymy od góry
Patrzymy z boku
Kiedy już upewnimy się że zwarć żadnych nie ma, to wsuwamy trochę waty pod ten odcinek drutu łączący grzałki. Po pierwsze dlatego, żeby dodatkowo zabezpieczyć się przed przypadkowym zwarciem. Po drugie, to ten odcinek drutu będzie się przecież nagrzewał tak samo jak grzałki, więc powinien mieć kontakt z namoczoną watą
No i teraz jest już z górki, bo dalej robimy już wszystko tak samo jak przy normalnych grzałkach. Każdy ma już jakieś swoje sposoby
Skręcamy baniak, zalewamy i Goblinek zamienia się w małego, rozchmurzonego wariata
Oporność powinna być nieco ponad 0.1Ω
Jeżeli będzie dużo większa, to pewnie śrubki niedokręcone.
Jeżeli będzie zbyt mała, to może być gdzieś zwarcie grzałki do pina lub do kubka.
Temperaturę ustawiamy około 220°C. W zależności od gustu może być nieco mniej lub więcej.
Moc gdzieś pomiędzy 30-50W, ale może być też więcej. Grzałki mają dużą masę, więc wymagają dosyć sporej mocy. Jeśli grzałka startuje ociężale, ze sporym opóźnieniem, to nie bójmy się dać więcej mocy. Pamiętajmy że moc pod kontrolą TC nie jest groźna i nie powoduje przegrzania drutu. Duża moc daje szybszy i energiczniejszy start. W momencie kiedy grzałka osiągnie temperaturę zadaną, TC przejmie kontrolę i "odpuści" z mocą.
Powodzenia
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2015, 19:50 przez Mutango, łącznie zmieniany 1 raz.
pierwsze knoty za płoty