EPF
O e-paleniu w Polsce i za granicą
By Expat
#1428118
Właśnie wróciłem.
W sumie fajna impreza, choć totalnie zdominowana przez producentów i sprzedawców liquidów. Jeśli pojawiał się jakiś sprzęt to głównie ten od Joyetech, Aspire ( ktoś tam nawet miał Tritona ) czy Kangera. Brakowało czegoś bardziej niszowego. Chciałem rozejrzeć się za nowym dripperem, podotykać jakichś nie-chińskich modów itp., no ale z tym było biednie.
Na plus napewno fakt że płynów można było kosztować do woli, co mi osobiście pozwoli zaoszczędzić trochę grosza na ich zakupach. Niestety nie raz i nie dwa kupowałem on-line coś, czego nie dało się chmurzyć i finalnie lądowało w koszu. Tutaj była okazja wypróbowania przed zakupem. Dodatkowo liquidy ( nawet te z półki "premium" ) można było kupić w naprawdę dobrych cenach.
Jeszcze kilka moich spostrzeżeń:
- mam wrażenie że wszyscy powariowali na punkcie wielkich chmur. Widziałem ludzi, na oko koło sześćdziesiątki z buchającymi jak lokomotywa dripperami nakręconymi na jakieś wypasione mody. Ze 100% pewnością można było przyjąć że ktoś kto nie miał tam drippera, wapował z Subtanka albo Atlantisa. Jedyne Kayfuny, jakie tam widziałem stały na stoisku Five Pawns, robiąc tam ze testery liquidów.
- Skoro już o FP. O dziwo tłumów przy ich ekspozycji nie było, mimo że można było do woli kosztować ich wyrobów, włącznie z Castle Long Reserved. Dodatkowo, ich personel to po prostu klasa sama w sobie. Można było pogadać i o samych liquidach, o tym na jakim setupie wydobyć wszystkie nuty smakowe poszczególnych płynów lub o tym jakie kręcić grzałki żeby smak, którego dominację lubimy był najbardziej wyczuwalny. No maniacy po prostu, ale mega profesjonalni.
- Generalnie liquidy made in USA wgniatają smakiem w ziemię te Brytyjskie. Choć oczywiście to jest bardzo subiektywne odczucie. Był jeden wyjątek. Wyjątkiem tym było 3 gości z wyraźnym jeszcze trądzikiem młodzieńczym, którzy już w sobotę wyprzedali niemal wszystko co udało im się wyprodukować, w tym większość do dużego sklepu internetowego w UK. Żeby nie było że robię komuś darmową reklamę, wymienię tylko nazwę liquidu, który rzucił mnie na kolana i którego mieli jedynie jakąś resztkę na spróbowanie: " Crack Panda". Czekam niecierpliwie aż ich dzieło pojawi się w sklepie do którego opchnęli cały swój zapas.
To w sumie tyle.
p.s. W sobotę był P. Busardo z kolegą Dmitrijem no i liczyłem na jakąś słit focię z nimi. Niestety w niedzielę chyba nie dojechali .  
Poszukiwany wyjątkowy parowniczek.

Hejo kochani, Przez lata korzystania z EIN przez […]

Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.