By martelkom - 18 sty 2015, 14:06
Posty: 16
Rejestracja: 24 lip 2011, 15:20
Posty: 16
Rejestracja: 24 lip 2011, 15:20
- 18 sty 2015, 14:06
#1275685
Witam,
Zanim doszło do tego , że zdecydowałem się napisać ten post to troszkę czasu mineło , problem trwa około pół roku .
W 2011 roku przeszedłem z analogów na ep i byłem bardzo zachwycony. Zaczynałem od baterii egonowatych poprzez tube ze zmiennym napięciem. Kartridże watkowe, klirki różnego rodzaju , dolno i górno grzałkowe . Liqidy na samym początku to mild , pożniej hangsen z dpv9 , pozniej od peleona , pozniej czyli jakieś ostatnie 1,5 roku kupowane już w stacjonarnym sklepie liqidy P1 owocowe, głównie truskawka i wisnia moc 18 mg. Jakieś pół roku temu zaczoł się problem , wapowanie zaczeło robić się mało przyjemne z powodu tego , że w momencie zaciągnięcia się chmurka była bardzo ostra i drażniąca , szczególnie z samego rana był problem . Pozniej w czasie dnia jakoś szło ale cały czas przy zaciągaiu był efekt duszącej chmury i czym bliżej wieczora to coraz bardziej zaczynało gwizdać i piszczeć w krtani . Wieczorem to już była porażka....atak kaszlu , i gwizdy z krtani . Taki atak trwał od godziny do dwóch i jakoś przechodziło , ale wtedy gardło było już tak podrażnione , że gdybym wtedy się zaciągnął ep to chyba by mnie to zabiło . Kombinowałem z mocą płynu , ale to nic nie dawało bo jak zakupiłem słabszy płyn to wapowałem bez przerwy i nie mogłem się zaspokoić. Wkoncu pomyslałem , że może spróbuję zmienić liqid , tak więc udałem się do innej stacjonarki i kupiłem liqid RM1 , niestety efekt ten sam .( . Dodam , że zużycie liqidu oscylowało w granicach 3 mil na dzień i były to liqidy o mocach średnio 18 mg .
W koncu jakiś miesiąc temu kupiłem moda nemesisa i kajtka aby samemu robić sobie grzałki i wymieniać watę nawet każdego dnia na nówkę , niestety nadal niewiele to dało . Jeśli zaleję kajtka płynem o mocy 6 mg to może efekt jest znacząco mniej duszący i drażniący ale za to taką butelkę 20 ml mam na niecałe 3 dni ( przy zwykłych klirkach 20 mil starczało na tydzień ) Natomiast jesli zaleję kajtka płynem o mocy 18 mg to no można powiedzieć , że oczy wyskakują mi z oczodołów , odczuwam bardzo ostry , mocny i duszący smak.
Znalazłem rozwiązanie powyższego problemu , niestety nie o takie rozwiązanie mi chodzi . Rozwiązaniem jest palenie analogowych śmierdzieli , po których żadne z tych objawów nie występują. Nic mnie wtedy nie dusi , nic mi nie gwiżdże w gardle i nie mam wieczorem napadów kaszlu z powodu podrażnionej krtani .
Głośno krzyczę , że nie chce wracać do analogów i chciałbym nadal używać ep z takim zadowoleniem jak to było wcześniej . Czy znacie jakieś rozwiązanie na ten mój nieszczęsny problem ??
Pozdrawiam
Zanim doszło do tego , że zdecydowałem się napisać ten post to troszkę czasu mineło , problem trwa około pół roku .
W 2011 roku przeszedłem z analogów na ep i byłem bardzo zachwycony. Zaczynałem od baterii egonowatych poprzez tube ze zmiennym napięciem. Kartridże watkowe, klirki różnego rodzaju , dolno i górno grzałkowe . Liqidy na samym początku to mild , pożniej hangsen z dpv9 , pozniej od peleona , pozniej czyli jakieś ostatnie 1,5 roku kupowane już w stacjonarnym sklepie liqidy P1 owocowe, głównie truskawka i wisnia moc 18 mg. Jakieś pół roku temu zaczoł się problem , wapowanie zaczeło robić się mało przyjemne z powodu tego , że w momencie zaciągnięcia się chmurka była bardzo ostra i drażniąca , szczególnie z samego rana był problem . Pozniej w czasie dnia jakoś szło ale cały czas przy zaciągaiu był efekt duszącej chmury i czym bliżej wieczora to coraz bardziej zaczynało gwizdać i piszczeć w krtani . Wieczorem to już była porażka....atak kaszlu , i gwizdy z krtani . Taki atak trwał od godziny do dwóch i jakoś przechodziło , ale wtedy gardło było już tak podrażnione , że gdybym wtedy się zaciągnął ep to chyba by mnie to zabiło . Kombinowałem z mocą płynu , ale to nic nie dawało bo jak zakupiłem słabszy płyn to wapowałem bez przerwy i nie mogłem się zaspokoić. Wkoncu pomyslałem , że może spróbuję zmienić liqid , tak więc udałem się do innej stacjonarki i kupiłem liqid RM1 , niestety efekt ten sam .( . Dodam , że zużycie liqidu oscylowało w granicach 3 mil na dzień i były to liqidy o mocach średnio 18 mg .
W koncu jakiś miesiąc temu kupiłem moda nemesisa i kajtka aby samemu robić sobie grzałki i wymieniać watę nawet każdego dnia na nówkę , niestety nadal niewiele to dało . Jeśli zaleję kajtka płynem o mocy 6 mg to może efekt jest znacząco mniej duszący i drażniący ale za to taką butelkę 20 ml mam na niecałe 3 dni ( przy zwykłych klirkach 20 mil starczało na tydzień ) Natomiast jesli zaleję kajtka płynem o mocy 18 mg to no można powiedzieć , że oczy wyskakują mi z oczodołów , odczuwam bardzo ostry , mocny i duszący smak.
Znalazłem rozwiązanie powyższego problemu , niestety nie o takie rozwiązanie mi chodzi . Rozwiązaniem jest palenie analogowych śmierdzieli , po których żadne z tych objawów nie występują. Nic mnie wtedy nie dusi , nic mi nie gwiżdże w gardle i nie mam wieczorem napadów kaszlu z powodu podrażnionej krtani .
Głośno krzyczę , że nie chce wracać do analogów i chciałbym nadal używać ep z takim zadowoleniem jak to było wcześniej . Czy znacie jakieś rozwiązanie na ten mój nieszczęsny problem ??
Pozdrawiam