By Haze - 26 gru 2014, 22:07
Posty: 2106
Rejestracja: 03 lut 2013, 16:18
Posty: 2106
Rejestracja: 03 lut 2013, 16:18
- 26 gru 2014, 22:07
#1254078
Tytułowe parowniki w sumie nie są już takie nowe, można je kupić od kilku miesięcy, ale ich popularność jest dość umiarkowana (mamy wprawdzie o nich wątki ale zaledwie kilkunastopostowe)... Czyżby dlatego, że są po prostu kiepskie? Czyżby palmę pierwszeństwa w dalszym ciągu mocno dzierżyła w dłoni para Taifun-Kayfun?
Hmm, sprawdźmy...
Proszę nie traktować tego postu jako 100% recenzji - to raczej garść pierwszych wrażeń, po stosunkowo krótkim użytkowaniu obydwu parowników.
1. DANE OGÓLNE.
Nie będę tutaj powielał informacji, które można znaleźć na stronach producentów, podkreślę tylko rzeczy ważne z punktu widzenia funkcjonalności.
EVIVA
Producent (i sklep): Atmistique.
Parownik występuje w wersji tank (Eviva-T) i dripper (Eviva-D). Wersja tank kosztuje 90EUR, dripper 70EUR, przy czym kupując np. tanka można z niego zrobić drippera kupując dedykowaną tuleję za 15EUR. Tak czy inaczej Eviva jest sporo tańsza od Herona.
UWAGA - parownik ma średnicę 23 mm.
GP HERON v 1.5
Producent (i sklep): VapourArt.
UWAGA - parownik dedykowany jest do hybrydowego połączenia z gwintem 20x1 (domyślnie z PAPSem). Jak kupicie gołego Herona to nie wkręcicie go w żadnego moda z gwintem 510. Aby to zrobić należy dokupić adapter z gwintem 510 za jedyne ... 20 EUR Tak więc dla sporej części waperów cena Herona wyniesie 145 EUR.
----------------------------
2. BUDOWA.
EVIVA
Czy konstrukcja Evivy czegoś Wam nie przypomina?
Owszem, jest ten ceramiczny kubek pomiędzy pinami, ale jeśli chodzi o komin to jest całkiem podobnie do Kayfuna...
HERON
Tutaj z kolei jest częściowe podobieństwo do idei Spheroida (tego samego producenta zresztą), ale od razu zaznaczam, że jest to konstrukcja daleko bardziej zaawansowana.
-------------------------
3. KONFIGURACJA.
W obydwu parownikach ukręciłem mc 5-6 zwojów drutu 0,3mm na trzpieniu 2mm, tak żeby wyszło coś około 1 ohma. Jak to wyglądało:
EVIVA
Microcoil z upchaną watą (na zdjęciu widoczny jest kanał przez który liquid dostaje się na knot):
(sorry za rozmazanie - nie dogadałem się z autofokusem)
Na to nakręcamy komin (UWAGA - lewy gwint):
:
I baniak, bez górnego kapa, tak żeby można było zalać liquid:
Obecność tego ceramicznego kubka nieco komplikuje setup, bo najpierw trzeba tam wcisnąć grzałkę, a potem jeszcze przeciskać watę, ale generalnie jest chyba łatwiej niż w Kayfunie.
HERON
Tutaj jest wręcz elementarnie łatwo. Najpierw mc:
Wata do środka i nakręcony pierścień:
Na to dekiel:
Na to baniak z liquidem bez żadnych wypełniaczy i OGNIA. I właśnie ten ostatni obrazek budził kiedyś moje wątpliwości (pisałem o tym w wątku o Heronie). Bo niby jak kilkumilimetrowa dziura, w którą luźno włożony jest knot może nie przepuszczać liquidu i powodować zalewania komory spalania i kanałów powietrznych? Zwłaszcza że nad nią jest płynny liquid, bez żadnego wypełniacza jak np. w Sferku. No przecież to jest NIEMOŻLIWE! Taak... ale nie dla chłopaków z VapourArt! Nie wiem JAK ONI TO ZROBILI ale Herona można odstawić pionowo na noc, może się walać po samochodzie czy kieszeniach, może nawet zaliczyć glebę i cały czas pozostaje suchy jak pieprz i nawet nie zasiorbie. Owszem, zdarza mu się popuścić ale tylko wtedy jeśli zrobimy zbyt cienki knot.
---------------------------------------------
4. WRAŻENIA.
EVIVA
Jest BARDZO DOBRZE! Smak co najmniej na poziomie Kayfuna (może nawet minimalnie lepiej) poza tym wydaje się, że na Evivie można wygenerować większą chmurę. W Kayu często zdarzało się, że po prostu nie wyrabiał transport (zwłaszcza w przypadku gęstych liquidów), tutaj jest chyba trochę lepiej.
Niestety podobieństwo do Kayfuna rodzi podobne bolączki związane z obiegiem powietrza - zaleca się żeby przy napełnianiu Evivy obrócić ją o 180 stopni na lekko niedokręconym górnym kapie. W moim przypadku jest tak, że za każdym razem przy tej operacji liquid wylewa mi się wszystkimi możliwymi otworami (z dziury pod dripa, i nawet z otworów powietrznych). Całe szczęście, że jest to efekt chwilowy - po przedmuchaniu jest OK. W zapowietrzonym Kayfunie czasami siorbanie potrafiło trwać przez pół zbiornika... Zaznaczam też, że może to być choroba wieku dziecięcego - po prostu pewnie jeszcze nie opanowałem tego napełniania...
HERON
Mówiąc krótko: OGIEŃ, OGIEŃ i jeszcze raz OGIEŃ!! Bez większego rozwodzenia się można powiedzieć, że smak i chmura potrafią być na poziomie niejednego drippera. Od czasów Kayfuna 3.1 NIE BYŁO TAK DOBREGO PAROWNIKA typu tank! A właściwie to źle mówię - Kayfun leży na łopatkach i kwiczy, mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie znaleźć żadnej cechy, w której mógłby się zbliżyć do HERONA. Piękny pomysł, piękna realizacja, piękny efekt - prawiedripper, ale z baniakiem mieszczącym 3,5 ml liquidu - nic dodać, nic ująć.
A jednak jeszcze dodam, że opisany efekt uzyskałem od pierwszego konfigu. Nie od trzeciego, czy piątego... nie - usiadłem, ukręciłem byle jaki mc, odpaliłem i wbiło mnie w fotel.
---------------------------------------------
5. PODSUMOWANIE.
Zacznę od tego, że obydwa parowniki zostają u mnie bo są po prostu bardzo dobre. Gdybym jednak musiał wskazać zwycięzcę tego pojedynku to bez żadnego wahania wybieram Herona. O ile w przypadku Evivy można dyskutować o jej podobieństwie do Kayfuna to Heron nie pozostawia żadnych złudzeń - jest po prostu najlepszym tankiem jakiego miałem okazję dotychczas używać.
PS. Wielkie podziękowania dla @Gwido67, bo to właściwie on "odkrył" i rekomendował mi obydwa parowniki.
Hmm, sprawdźmy...
Proszę nie traktować tego postu jako 100% recenzji - to raczej garść pierwszych wrażeń, po stosunkowo krótkim użytkowaniu obydwu parowników.
1. DANE OGÓLNE.
Nie będę tutaj powielał informacji, które można znaleźć na stronach producentów, podkreślę tylko rzeczy ważne z punktu widzenia funkcjonalności.
EVIVA
Producent (i sklep): Atmistique.
Parownik występuje w wersji tank (Eviva-T) i dripper (Eviva-D). Wersja tank kosztuje 90EUR, dripper 70EUR, przy czym kupując np. tanka można z niego zrobić drippera kupując dedykowaną tuleję za 15EUR. Tak czy inaczej Eviva jest sporo tańsza od Herona.
UWAGA - parownik ma średnicę 23 mm.
GP HERON v 1.5
Producent (i sklep): VapourArt.
UWAGA - parownik dedykowany jest do hybrydowego połączenia z gwintem 20x1 (domyślnie z PAPSem). Jak kupicie gołego Herona to nie wkręcicie go w żadnego moda z gwintem 510. Aby to zrobić należy dokupić adapter z gwintem 510 za jedyne ... 20 EUR Tak więc dla sporej części waperów cena Herona wyniesie 145 EUR.
----------------------------
2. BUDOWA.
EVIVA
Czy konstrukcja Evivy czegoś Wam nie przypomina?
Owszem, jest ten ceramiczny kubek pomiędzy pinami, ale jeśli chodzi o komin to jest całkiem podobnie do Kayfuna...
HERON
Tutaj z kolei jest częściowe podobieństwo do idei Spheroida (tego samego producenta zresztą), ale od razu zaznaczam, że jest to konstrukcja daleko bardziej zaawansowana.
-------------------------
3. KONFIGURACJA.
W obydwu parownikach ukręciłem mc 5-6 zwojów drutu 0,3mm na trzpieniu 2mm, tak żeby wyszło coś około 1 ohma. Jak to wyglądało:
EVIVA
Microcoil z upchaną watą (na zdjęciu widoczny jest kanał przez który liquid dostaje się na knot):
(sorry za rozmazanie - nie dogadałem się z autofokusem)
Na to nakręcamy komin (UWAGA - lewy gwint):
:
I baniak, bez górnego kapa, tak żeby można było zalać liquid:
Obecność tego ceramicznego kubka nieco komplikuje setup, bo najpierw trzeba tam wcisnąć grzałkę, a potem jeszcze przeciskać watę, ale generalnie jest chyba łatwiej niż w Kayfunie.
HERON
Tutaj jest wręcz elementarnie łatwo. Najpierw mc:
Wata do środka i nakręcony pierścień:
Na to dekiel:
Na to baniak z liquidem bez żadnych wypełniaczy i OGNIA. I właśnie ten ostatni obrazek budził kiedyś moje wątpliwości (pisałem o tym w wątku o Heronie). Bo niby jak kilkumilimetrowa dziura, w którą luźno włożony jest knot może nie przepuszczać liquidu i powodować zalewania komory spalania i kanałów powietrznych? Zwłaszcza że nad nią jest płynny liquid, bez żadnego wypełniacza jak np. w Sferku. No przecież to jest NIEMOŻLIWE! Taak... ale nie dla chłopaków z VapourArt! Nie wiem JAK ONI TO ZROBILI ale Herona można odstawić pionowo na noc, może się walać po samochodzie czy kieszeniach, może nawet zaliczyć glebę i cały czas pozostaje suchy jak pieprz i nawet nie zasiorbie. Owszem, zdarza mu się popuścić ale tylko wtedy jeśli zrobimy zbyt cienki knot.
---------------------------------------------
4. WRAŻENIA.
EVIVA
Jest BARDZO DOBRZE! Smak co najmniej na poziomie Kayfuna (może nawet minimalnie lepiej) poza tym wydaje się, że na Evivie można wygenerować większą chmurę. W Kayu często zdarzało się, że po prostu nie wyrabiał transport (zwłaszcza w przypadku gęstych liquidów), tutaj jest chyba trochę lepiej.
Niestety podobieństwo do Kayfuna rodzi podobne bolączki związane z obiegiem powietrza - zaleca się żeby przy napełnianiu Evivy obrócić ją o 180 stopni na lekko niedokręconym górnym kapie. W moim przypadku jest tak, że za każdym razem przy tej operacji liquid wylewa mi się wszystkimi możliwymi otworami (z dziury pod dripa, i nawet z otworów powietrznych). Całe szczęście, że jest to efekt chwilowy - po przedmuchaniu jest OK. W zapowietrzonym Kayfunie czasami siorbanie potrafiło trwać przez pół zbiornika... Zaznaczam też, że może to być choroba wieku dziecięcego - po prostu pewnie jeszcze nie opanowałem tego napełniania...
HERON
Mówiąc krótko: OGIEŃ, OGIEŃ i jeszcze raz OGIEŃ!! Bez większego rozwodzenia się można powiedzieć, że smak i chmura potrafią być na poziomie niejednego drippera. Od czasów Kayfuna 3.1 NIE BYŁO TAK DOBREGO PAROWNIKA typu tank! A właściwie to źle mówię - Kayfun leży na łopatkach i kwiczy, mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie znaleźć żadnej cechy, w której mógłby się zbliżyć do HERONA. Piękny pomysł, piękna realizacja, piękny efekt - prawiedripper, ale z baniakiem mieszczącym 3,5 ml liquidu - nic dodać, nic ująć.
A jednak jeszcze dodam, że opisany efekt uzyskałem od pierwszego konfigu. Nie od trzeciego, czy piątego... nie - usiadłem, ukręciłem byle jaki mc, odpaliłem i wbiło mnie w fotel.
---------------------------------------------
5. PODSUMOWANIE.
Zacznę od tego, że obydwa parowniki zostają u mnie bo są po prostu bardzo dobre. Gdybym jednak musiał wskazać zwycięzcę tego pojedynku to bez żadnego wahania wybieram Herona. O ile w przypadku Evivy można dyskutować o jej podobieństwie do Kayfuna to Heron nie pozostawia żadnych złudzeń - jest po prostu najlepszym tankiem jakiego miałem okazję dotychczas używać.
PS. Wielkie podziękowania dla @Gwido67, bo to właściwie on "odkrył" i rekomendował mi obydwa parowniki.