- 08 gru 2014, 15:54
#1239016
Dodam swoje trzy grosze niedoświadczonego w bojach vapera. Na trzy setupy jeden wyszedł potwornie, jeden lepiej i ostatni w miarę świetnie, z czego dumny jestem niesamowicie, tym bardziej że to w ogóle moje pierwsze RTA i trzeci setup w życiu.
Zauważyłem że bardzo, ale to bardzo znaczenie ma ułożenie waty (ja używam akurat MUJI) w tym atomizerze, tak bardzo że może być źle, bardzo źle albo dobrze.
Jedni zalecają przy wacie podwijać na bokach, nie umieszczając w kanałach, inni ładują do kanałów, na to nakręcają pierścień i kominek i dopiero docinają, też tak na próbę zrobiłem - bobrzył strasznie, to dlatego że w momencie zakładania komina, cały wick się naciągał za bardzo, po za tym zamiast brać liquid to zatykał kanały.
Raz dałem za dużo waty i bulgotał strasznie, tak że nadmiar spływał przez air hole - nie nadążałem czyścić.
Prawda jest taka, że należy napełniać przy zamkniętym pierścieniu, wata musi ledwo wchodzić w kanały, nie może być naprężona, ale jednak powinna lekko wchodzić w kanały i stykac się z liquidem, wtedy dopiero zakręcamy komin. Ja dodatkowo jeszcze wypycham po zakręceniu watę do środka w kanałach. Nie dymi, nie leje, ale wiadomo, to mój trzeci setup, więc czwarty, piąty też mi się może nie udać. Potrzeba wprawy.
Prostota konstrukcji - spora.
Wygoda -średnia, ale to ze względu na mało miejsca w kominie, czy jak to się zwie. Tylko mikro grzałki, bo nie ma miejsca.
Ja vapuję na 0,8 ohma, na setupie z kanthala a1 (0,32mm) plus wata Muji. Dodatkowo zmodyfikowałem pierścień dopływu powietrze, odcinając na tokarni jeden z kołnierzy do tego miejsca gdzie są te nacięcia ułatwiające kręcenie - da się to tak zrobić - trzeba najpierw wytoczyć aluminiowy wałek( nie musi być aluminiowy, musi być jedynie z metalu bardziej miękkiego od pierścienia, nagwintować go, nakręcić pierścień i wtedy przetoczyć, skromnie dodam, że wygląda to bardzo profesjonalnie, fabrycznie takie być powinno, w pełni otwarte, to praktycznie otwory otwarte prawie na full, w pełni zamknięty, to nadal w pełni zamknięty, jedyny minus, to taki, że pierścień można teraz nakręcać tylko jedną stroną, ale to jakby wcale nie minus, po prostu trzeba pamiętać żeby nakręcić odpowiednią stroną.
W skrócie - Atomizerek bardzo fajny, wymagający wprawy i cierpliwości (ach ten brak pęsety z ceramicznymi końcówkami), wygląda super, dymi super, smak znacznie lepszy niż w genitanku którego również używam.