EPF
Zdrowotne aspekty e-palenia.
By bLunarna
#744647
Znalazłam kilka podobnych wątków, ale myślę, że warto odświeżyć temat.
Jak to jest z biernym e-paleniem? Mieszkam w akademiku, więc nie mam możliwości kopcenia w samotności. Do myślenia dała mi współlokatorka, a mianowicie:
Mieszkamy na względnie dużej powierzchni, może nawet 15 m^2. Po jakimś czasie powiedziała, że mam otwierać okno kiedy vapuję, bo głowa ją boli. Do tego czasu myślałam, że bierne e-palenie jest całkowicie nieszkodliwe. Jest to osoba niepaląca, ja palę non-stop (buch za buchem), podejrzewam, że jest raczej nieświadoma składu dymu w e-p ;) Nie lubimy się, więc może to jakiś efekt placebo, że ją ta głowa boli? Inna sprawa, że łapią mnie mdłości od takiego całodniowego bezruchu i palenia. Czy po kilkugodzinnym kopceniu stężenie nikotyny na x m^3 może wzrosnąć do tego stopnia, że bierny palacz odczuje negatywne skutki?
Inne moje spostrzeżenia:
- zarówno osoby niepalące jak i czynnie palące analogi stwierdzają, że dym ładnie pachnie, są tym pozytywnie zaskoczone. Oprócz przypadku powyżej nie usłyszałam od nikogo, żebym zaprzestała palenia bo im to w jakiś sposób przeszkadza,
- niektóre osoby palące bardzo okazjonalnie stwierdzają, że lubią sobie e-fajkę popykać, bo jest jak szisza, nie przeszkadza im to kompletnie, nawet są skłonne zakupić e-p (odradzam),
- osoba paląca nałogowo, "tradycjonalista": początkowo zwyzywał mnie i mój sprzęt od najgorszych :D po miesiącu chciał spróbować, pochwalił smak, po czym poszedł zapalić analoga, chyba się nie przekona :)
- osoby nieświadome, że przed chwilą było w pokoju palone, pozostają nieświadome: brak negatywnych efektów.

A Wasi domownicy jak reagują? Czy ktoś Wam kiedyś powiedział, żebyście w jego towarzystwie wychodzili z e-fajką na balkon czy do innego pokoju? Ktoś Wam kiedyś zwrócił uwagę? Kogoś kiedyś "bolała głowa"? :P
Awatar użytkownika
By Alex
#744657
U mnie w domu przez 3 tygodnie wapowania, był spokój do momentu kiedy matka zauważyła "dym". Od razu stwierdziła, że śmierdzi :lol:. Jak nie widzi to nie czuje ;)
Awatar użytkownika
By prymus140
#744691
Są liquidy, które mają dobry smak ale chmura bardzo brzydko pachnie.Może być to zapach skarpetek,moczu i.t.p.Nie stwierdzono skutków ubocznych w biernym e-paleniu ale zapach może być przykry dla otoczenia.Musisz się z tym liczyć.
Awatar użytkownika
By xacti
#744694
Jeśli chodzi o bóle głowy to nie muszą one być powodowane stężeniem nikotyny. Aromaty w niektórych liquidach są dość wyraźnie wyczuwalne i mogą powodować przy dłuższej inhalacji irytację, w taki sam sposób jak perfumy, substancje zapachowe w mieszkaniach/samochodach, palące się trociki.
Awatar użytkownika
By Ogar616
#744749
Nikotyna na pewno w powietrzu nie osiągnie stężenia przy którym zaczną się bóle głowy - przedawkowanie.. To może być sprawka oddziaływania psychicznego tylko i wyłącznie popatrzmy na badania i myślmy logicznie.

Edit: No może nie tylko i wyłącznie psychiki - tak jak koledzy u góry napisali zapach również może drażnić i powodować różne objawy.
Awatar użytkownika
By jsakic19
#744758
To na pewno zapach liquidu, moją żonę też niektóre aromaty doprowadzają do bólu glowy, nudności i innych dolegliwości mających na celu spowodować abym przestał chmurzyc. Jak wapuje np. menthole to wtedy nic nie mówi, podejrzewam że nawet wtedy ich nie wyczuwa. :)

Tapatalk 2
By Nep
#744838
bLunarna pisze:Mieszkamy na względnie dużej powierzchni, może nawet 15 m^2.

bLunarna pisze:Nie lubimy się

Dwie baby, które się nie lubią, na 15m2. Czego Ty niby oczekiwałaś?
"Koleżanka" szuka zaczepy. Babska zawiść i nic więcej ;)

A tak na poważnie - różne osoby reagują różnie na dany zapach. Rodzinkę często mdli od moich mieszanek, które określiłbym mianem bardzo smacznych.
Weź ją na sposób - popal sobie czystą glicerynę. Koszt groszowy, chmurka będzie, brak nikotyny czy aromatów. Wtedy będziesz już wiedziała z całą pewnością czy u koleżanki uaktywnił się "węch wzroczny".
By bLunarna
#745006
@Nep ja doskonale sobie zdaję sprawę, jakie podłoże mają te jej bóle głowy ;) Ale dała mi tym do myślenia. Kiedyś uważałam, że e-palenie jest całkowicie nieszkodliwe dla otoczenia. Na niej mi szczególnie nie zależy, a niech ma migreny jak często się tylko da :P Jednakowoż źle bym się czuła, gdyby inne, niewrogie mi osoby w moim otoczeniu odczuwały dyskomfort z powodu mojego kopcenia.
Swoją drogą nigdy nie brałam pod uwagę tego, że zapach może kogoś drażnić, przecież nie dmucham jej w twarz, siedzę w drugim kącie pokoju. Przy takim stężeniu i szybkości ulatniania się związków dyfuzja na te kilka metrów nie ma prawa zajść...

A co z dziećmi? Takimi 2,3 lata +. Palicie przy nich? Nie boicie się o ich zdrowie? Inna sprawa, że niektórzy palą analogi przy dzieciach...

Ja np. nigdy nie odważyłabym się palić w MPK czy na poczekalni. Już nie chodzi o sam dym, tylko kulturę osobistą. Część osób nieuświadomionych dalej kojarzy ep z analogami i gotowe są zwyzywać od najgorszych, gdyby palić w ich towarzystwie :) A takiej rozjuszonej (w średnim wieku/starszej) osobie byłoby bardzo trudno wytłumaczyć, o co chodzi.
Awatar użytkownika
By Baushoku
#745014
dokładnie, trzeba umiec sie zachowac w pewnych miejscach... lecz 15latki... dopadly epki... bo fajne, modne i mozna wszedzie kopcic... i o to prosze... zaczynaja sie zakazy... i cos slyszalem nawet o mandatach...
co do ''palenia biernego'' no to nikt u mnie nie mial zadnych dolegliwosci, jedynie ja jezeli za duzo sie ojaram to mam chwilowe ''zawieszenie'', albo zle samopoczucie...
no i owszem..u mnie w pkoju czuc ze sie duzo vapuje, a w kuchni smierdzi fajami...;/ bo rodzice pala( mamuska chciala, okazala wielka motywacje... jednak dalej pali zwykłe, a epek sobie lezy... i mowi- ''użyj mnie '') ogolnie tak jak kolega powiedzial wyzej... niektore liquidy sa przyjemne dla otoczenia... a niektore tak za przeproszeniem capia... ze az ja uciekam .
Awatar użytkownika
By LogerM
#745053
bLunarna pisze:A co z dziećmi? Takimi 2,3 lata +. Palicie przy nich? Nie boicie się o ich zdrowie?


Na podstawie obecnej wiedzy ciężko jest mówić aby e-palenie przy nawet małych dzieciach mogło negatywnie oddziaływać na ich zdrowie fizyczne ale czy warto ryzykować? Ponadto pamiętaj że zachowania dorosłych utwierdzają w dzieciach pewne wzorce i to również należy brać pod uwagę.

bLunarna pisze:Inna sprawa, że niektórzy palą analogi przy dzieciach...


Też ubolewam nad zakazem publicznej chłosty.

----

Wracając do problemu pierwotnego: z własnego doświadczenia wiem że niektóre zapachy uwalniane z naszych płynów mogą być silnie irytujące. W jednej z firm z którymi współpracuje e-palacz został wywalony na zbity pysk z pokoju w którym normalnie chmurzą inne osoby z powodu zapachu jaki po sobie pozostawiał (przyznam że sam o to również postulowałem). On sam twierdził że nic nie czuje, a już na pewno nic nieprzyjemnego (obecnie już bez zgrzytów chmurzy bardziej neutralne smaki, bo żona też go wywaliła na balkon i ostatecznie uznał racje większości). To nie musi być tzw.: skarpeta czy kocie siki, czasem płyn o wydawałoby się przyjemnym zapachu może być drażniący dla poszczególnych osób (na mnie osobiście tak działa wiśnia, ale dla równowagi moja ukochana mięta z truskawką była dla mnie również zakazana w jednym miejscu gdzie drażniła analogowego palacza [inne płyny mu nie przeszkadzały]). Zrób "test Nep'a" (no może tylko rozrzedź trochę tą glicerynę [patrz: laboratorium chemiczne] aby parownik nie bobrzył co chwila) i dowiesz się czy lalka marudzi aby pomarudzić czy naprawdę coś jest nie tak.
By Golum
#745129
Jestem z lekka zdziwiony tym co czytam w tym temacie.Paliłem analogi jakieś 13 lat ok paczki dziennie a w weekendy odpalałem jednego od drugiego i nie raz słyszałem jak się okopciłem i nie można przy mnie wysiedzieć.W domu nie paliłem bo nikt oprócz mnie nie palił (zawsze byłem otoczony wrogami papierosów którzy nigdy nie zaciągnęli się ani razu)więc nie miałem zwyczaju smrodzić w domu.Zawsze paliłem na podwórzu.E papierosa jednak palę w domu normalnie bo nie śmierdzi a mgiełka szybko się rozchodzi (nie tak jak na melinie gdzie idzie siekierę zawiesić:D ) i nigdy nie usłyszałem że śmierdzi lub że ładnie pachnie.Mgiełka szybko się rozchodzi i dodam że co 10 ml liquidu zmieniam na inny.Od owocowych poprzez tytoniowe w których sam wyczuwam zapach skarpetek itp.:D Najważniejsze to nie dmuchac nikomu w twarz i tyle.W pierwszych dniach mojego e palenia usłyszałem raz abym palił na zewnątrz bo byli zszokowani widokiem chmurki w domu ale wytłumaczyłem że chmurka zawsze jest filtrowana przez moje płuca i po wypuszczeniu w mgiełce nie ma zawartości nikotyny albo jest jej tyle co nic.Po uświadomieniu nikomu nie przeszkadza i nikt nic nie czuje.

bLunarna gdyby twoja współlokatorka nie widziała Cię z e papierosem i wchodziła do pomieszczenia gdzie właśnie wyparowane zostało by i z 10 ml liguidu to nic by nie poczuła.Takie moje zdanie z własnego doświadczenia.Jest wiosna i mając dodatkowo otwarte okno i nie ma mowy o jakimkolwiek zwietrzeniu jakiegoś zapachu z e papierosa.
Awatar użytkownika
By Hunka
#745137
Golum pisze:E papierosa jednak palę w domu normalnie bo nie śmierdzi a mgiełka szybko się rozchodzi (nie tak jak na melinie gdzie idzie siekierę zawiesić:D ) i nigdy nie usłyszałem że śmierdzi lub że ładnie pachnie.Mgiełka szybko się rozchodzi i dodam że co 10 ml liquidu zmieniam na inny.Od owocowych poprzez tytoniowe w których sam wyczuwam zapach skarpetek itp.:D
[..........................]
bLunarna gdyby twoja współlokatorka nie widziała Cię z e papierosem i wchodziła do pomieszczenia gdzie właśnie wyparowane zostało by i z 10 ml liguidu to nic by nie poczuła.Takie moje zdanie z własnego doświadczenia.Jest wiosna i mając dodatkowo otwarte okno i nie ma mowy o jakimkolwiek zwietrzeniu jakiegoś zapachu z e papierosa.

Ja usłyszałam komentarz nt zapachu od obcej osoby na otwartej przestrzeni. Potrafiła nawet dość precyzyjnie określić co zwąchała mimo ze z racji palenia analogów węch ma marny.
Niektóre aromaty potrafia się utrzymywać bardzo długo.
Mam takie liquidy których zapach czuje wchodząc do mieszkania po 12 godzinach nieobecności. I niekoniecznie są to pozostałości po wapowaniu. Wystarczy mycie czy napełnianie baniaka żeby czuć było wiele godzin w całym mieszkaniu (np czarna porzeczka od popularnej firmy)
bLunarna pisze:Mieszkamy na względnie dużej powierzchni, może nawet 15 m^2. Po jakimś czasie powiedziała, że mam otwierać okno kiedy vapuję, bo głowa ją boli.
[..........................]
Czy po kilkugodzinnym kopceniu stężenie nikotyny na x m^3 może wzrosnąć do tego stopnia, że bierny palacz odczuje negatywne skutki?

Po kilku godzinach kopcenia to ja sama siebie bym wywaliła z pokoju. :lol:
Pomijajac fakt lubienia czy nie, ból głowy jest prawdopodobny.
Tyle że od aromatów a nie od nikotyny.
Inna sprawa czy owo dziewczę ma zwyczaj używania mocno pachnących kosmetyków. Jeżeli tak, to prawdopodobne jest również że ból głowy jest spowodowany wyciekającym z niej jadem. :wink:
Awatar użytkownika
By zadymiony
#745143
Moja żona również wyczuwa e-zapachy, jedne jej się podobają, inne mniej, a gdy używam DNB to od razu mówi, że po prostu śmierdzi. Nie wszystkim wszystko musi odpowiadać, co dla jednego jest pozytywnym odczuciem, dla kogoś obok może być nie do zniesienia i należy się z tym liczyć. Bezsporne jest to, że liquidy wydzielają zapachy.
By Golum
#745148
Hunka to co napisałaś to dla mnie jakiś kosmos.Inhalowałem czarną porzeczkę od popularnej firmy i nikt się nie skarżył ani nie zachwalał zapachu.Proszę mi uwierzyć że gdyby coś komuś przeszkadzało w moim e paleniu to po prostu został bym spakowany i wywalony z domu abym poszukał kwatery pod mostem.Analogi paliłem też z dala od okna na podwórzu bo zapach potrafił zaciągnąć przez okno do mieszkania jeżeli było otwarte!
Odnośnie twojej obcej osoby i jej komentarzu na otwartej przestrzeni to może to był jakiś gość który Cię obwąchiwał i kombinował jak by Cię poderwać? i ot co wymyślił takie oto zagadanie na temat zwąchanego zapachu?

Nie twierdzę że absolutnie nic nie śmierdzi po wapowaniu ale jak ktoś nie widzi to go nie boli jak w przypadku podłej współlokatorki pani bLunarna.

Odnośnie kilku godzin kopcenia to może i faktycznie za dużo tego wapowania albo autorka postu źle się wyraziła.Ja mam w zwyczaju puścić 5-8 chmurek co 30-1h ale nie non stop przez kilka godzin.
Awatar użytkownika
By Hunka
#745170
Golum pisze:Hunka to co napisałaś to dla mnie jakiś kosmos.Inhalowałem czarną porzeczkę od popularnej firmy i nikt się nie skarżył ani nie zachwalał zapachu.

Porzeczka jest ok, tyle że rano zalewam i wychodzę a wieczorem wracam i czuję zapach. A przez woń orzeszków od innej popularnej firmy musiałam pozbyc sie z domu liquidów bo to było nie do zniesienia. Dla mnie, nie dla otoczenia.
Odnośnie twojej obcej osoby i jej komentarzu na otwartej przestrzeni to może to był jakiś gość który Cię obwąchiwał i kombinował jak by Cię poderwać? i ot co wymyślił takie oto zagadanie na temat zwąchanego zapachu?
Potraktuję to jako komplement :lol: :lol:
Pufałam na uboczu gdy podeszła kobieta aby zagadnąc o e-p. Powiedziała że pali od wielu lat a mimo to podczas rozmowy wyczuła herbate w chmurce.
Nie twierdzę że absolutnie nic nie śmierdzi po wapowaniu ale jak ktoś nie widzi to go nie boli jak w przypadku podłej współlokatorki pani bLunarna.
Ale niekoniecznie musi śmierdzieć. Nawet przyjemnych zapachów można mieć powyżej uszu.
Tu jest podobny temat:
wyczuwalny-zapach-liquidu-e-papierosa-t10701.html
I jedna z wypowiedzi:
gotronkk pisze:Wczoraj, po 9 miesiącach e-palenia, w pracy kolega też zwrócił mi uwagę, że tej aromaterapii to nie może znieść. A ja inhalowałem tylko własną kawę z dodatkiem wanilii.





Odnośnie kilku godzin kopcenia to może i faktycznie za dużo tego wapowania albo autorka postu źle się wyraziła.Ja mam w zwyczaju puścić 5-8 chmurek co 30-1h ale nie non stop przez kilka godzin.
No i może tu tkwi problem?
By Golum
#745182
Hunka musisz mieć mocno wyczulony nos.Po rozstaniu z analogami mój węch się poprawił ale aż tak bardzo jak Ty nie odczuwam zapachów związanych z liquidami.Być może to powód mojego zdziwienia? a domownicy? Być może inhaluję mniej niż bym się o to posądził?albo też mają mało wyczulone nosy i okno jest za często otwierane?:D

Ehhh. temat rzeka.
By Spor999
#745252
Osobiście spotkałem się z sytuacją, że paliłem w pks (nie mogłem wytrzymać) i właśnie starsze osoby były podekscytowane jak to nie śmierdzi itp. Jak palę w pokoju i nie uchylę okna przez dłuższy czas to rodzice mówią że śmierdzi i jest sikiera :P Niestety sami palą analogi i próbuje ich namówić do e-p. Z biernym paleniem się nie spotkałem, ale niektóre smaki liquidów na prawde mogą ''walić''.
Awatar użytkownika
By magda.k
#745355
Niektóre aromaty zdecydowanie czuć. Przekonałam się o tym parę dni temu. W domu z ep korzystam ja i mąż. Ja głównie owocówki z miętą samogony, mąż wyłącznie jabłko - gotowce. Do niedawna kupował dekanga i musiał dmuchnąć mi w nos, bym poczuła zapach liquidu, inaczej był nie do wykrycia. Okazało się niestety, że źle znosi glicerynę i przerzucił się na evapera 100% PG, również jabłko. Od tego momentu w domu pięknie pachnie dojrzałymi jabłkami. Czują to wszyscy łącznie ze mną. Nie wiem czy winowajcą jest inny aromat, czy glikol ale zapach unosi się cały czas, niezależnie od otwartych okien. Wniosek z tego, że sporo zależy od tego, co się wlewa do ep. I czułość nosa nie ma tu nic do rzeczy.
By vieslav
#748492
Koleżanka szuka zaczepki albo rzeczywiście masz jakiś bardzo śmierdzący liquid. Jak przy piwie wapuje wśród niepalących to jeszcze nigdy nikt takich akcji nie miałem. Raz tylko dostałem upomnienie, że "dym" śmierdzi jak miałem lq o smaku malboro.
By Luk1
#748632
Jak miałem liquid Mild Medium 14 mg to koleżance strasznie przeszkadzał (według niej waliło tygodniowymi skarpetami) xD
By bLunarna
#748772
Wtedy miałam wanili(n)ę od Dekanga, 12 mg bodajże. Wszyscy mówili, że ładnie pachnie. Czyli tak jak myślałam: po prostu jest mała i wredna :)
By marek_k62
#749523
czuć i to bardzo często. Zależy od osobnika, i od towaru. Być może też od techniki stosowania i od sprzętu.
Co do biernego e-palenia to... zalecałbym omijanie tematu szerokim łukiem. Lat temu 50 na temat biernego palenia zwykłych fajek nie pisało się nic. John Wayne peta z gęby nie wyjmował (Borewicz także). Reklamy fajek były wszędzie. Marki w F1 miały w nazwie zawsze jakąś faję. A teraz?

To samo więc może być z e-p. Poczekajmy lat 50 i się zobaczy. Może "dymek" i nie zawiera nikotyny, produktów spalania papieru, liści, kleju itepe itede, ale... zawiera wiele różnych ciekawostek, z których pewnie jeszcze nie zdajemy sobie sprawy. Wiele aromatów poczuje nawet osobnik pozbawiony węchu (French Pipe) inne tylko szczególnie wrażliwi (kiperzy?) a jeszcze inne Ci dla których konkretny zapach jest uciążliwy.
Nie znamy składy tego co wydychamy. Nie jest to wbrew pozorom PARA WODNA. Ta jest bezbarwna i bezwonna. A my wydmuchujemy jakąś mgiełkę. Niejednokrotnie miewa one różne odcienie. Od bieli po brunatny... Więc coś tam w niej lata sobie...
Awatar użytkownika
By Px69
#749555
Awatar użytkownika
By Mutango
#749568
marek_k62 pisze:Nie jest to wbrew pozorom PARA WODNA.

Ale jakim pozorom?
Przecież nikt nigdy na poważnie nie twierdził że opar glikolu lub gliceryny ma cokolwiek wspólnego z parą wodną. Słowko "para" nie jest ściśle związane i zarezerwowane tylko i wyłącznie dla wody (H2O). Zresztą nawiasem mówiąc, para wodna również może być diabelnie szkodliwa, jeśli zostanie odpowiednio zanieczyszczona (smog).
By marek_k62
#749642
niektórzy tak twierdzą :)

-- [scalono] 06 maja 2013, 15:43 --

Px69 pisze:http://esmokinginstitute.com/pl/node/30


10 razy mniej to... niewiele mówi. MOże i tak szkodzić :)

Zresztą nawiasem mówiąc, para wodna również może być diabelnie szkodliwa, jeśli zostanie odpowiednio zanieczyszczona (smog).
to nie jest para wodna! To jest mgła - aerozol kropelek wody unoszących róznorakie dodatki...
Ostatnio zmieniony 07 maja 2013, 10:49 przez marek_k62, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By Mutango
#749663
marek_k62 pisze:10 razy mniej to... niewiele mówi. MOże i tak szkodzić :)

W tym artykule w ogóle nie porównuje się analoga z e-p. Mówi się tylko, że dym boczny w analogu jest 10x bardziej szkodliwy od dymu głównego... też w analogu... No i mimochodem dodaje się słówko, że w e-p nie ma dymu bocznego (tak jakby w ogóle jakiś dym był)

To trochę tak jakby ktoś napisał, że samochód z katalizatorem IV generacji jest 10x mniej szkodliwy od samochodu z katalizatorem III generacji.... i mimochodem dodawał, że samochód elektryczny to w ogóle katalizatora nie ma :D

Wiesz dlaczego w zwykłym papierosie dym główny jest mniej szkodliwy od bocznego?
Bo główny jak ciągniesz, to filtrujesz.
Pamiętam kiedyś takie badania poważnych naukowców, którzy stwierdzili, że wypalenie dwóch papierosów do połowy jest wielokrotnie mniej szkodliwe niż wypalenie jednego w całości. Niby tyle samo tytoniu wypalone, ale jednak mniej szkodliwe. Po prostu, duża część substancji smolistych osadziła się (czyli została przefiltrowana) na zielsku, które nie zostało dopalone..

Tylko co to do diabła ma wspólnego z e-papierosem? Tutaj nie ma żadnego spalania, żadnego zielska, ani żadnych filtrów. Co za różnica czy e-p ma jakiś "dym" boczny, czy go nie ma? Nawet gdyby miał jakiś "dym" boczny, to niczym on by się nie różnił od głównego.
By marek_k62
#750151
Mutango pisze:
marek_k62 pisze:10 razy mniej to... niewiele mówi. MOże i tak szkodzić :)

W tym artykule w ogóle nie porównuje się analoga z e-p. Mówi się tylko, że dym boczny w analogu jest 10x bardziej szkodliwy od dymu głównego... też w analogu...


z linku Twego:
Jednak najnowsze badania wykazują, że narażenie biernych palaczy na działanie nikotyny pochodzącej z e-papierosów jest aż 10-krotnie mniejsze niż w przypadku tradycyjnych papierosów

:mrgreen: :mrgreen:

Na marginesie, dr hab. n med Andrzej Sobczak, prof. nadzw. SUM przeprowadził (z racji swoich zainteresowań pozazawodowych) badania, z których wnioski opublikował. Zauważ jednak, ze badania te i wnioski skoncentrowały się na porównaniu analoga do e-p, szczególnie nikotyny. To nie wyczerpuje kwestii ewentualnego narażenia e-palaczy i biernych e-palaczy. To kwestia wielu lat badań klinicznych, których jak na razie nie ma bo i być nie może. Na dziś nikt odpowiedzialnie nie może wiele na ten temat powiedzieć.
Wiemy za to, że koszty bezpośrednie są wielokrotnie niższe, że pomaga toto w odzwyczajeniu się od stereotypów ruchowych związanych z klasycznym jaraniem, że skutecznie zaspokaja głód nikotynowy (bo się nikotynkę wciąga), że prawdopodobnie kardiologom to się podoba bo na dziś to co wiedzą wskazuje, ze dla serca lepszy e-p niż analog.
Nie wiemy natomiast nic o wpływie innych składników wydychanej przez nas mgiełki. A jest ich niemało... A że w ilościach śladowych? Też to niewiele wyjaśnia bo długotrwałe narażenie na kontakt z takimi substancjami też może wywierać jakieś (może zbawienne wręcz nawet) skutki. I wyników takich badań jak na razie NIE MA...
Awatar użytkownika
By Mutango
#750188
marek_k62 pisze:A jest ich niemało... A że w ilościach śladowych? Też to niewiele wyjaśnia bo długotrwałe narażenie na kontakt z takimi substancjami też może wywierać jakieś (może zbawienne wręcz nawet) skutki. I wyników takich badań jak na razie NIE MA...

Problemem nie jest ustalenie CZY e-p jest szkodliwy. Bo nikt rozsądny nie powie, że e-p jest zdrowy i nieszkodliwy. Problemem jest ustalenie skali zjawiska. A w szczególności, skali zjawiska w stosunku do zwykłego, tradycyjnego papierosa.
Na przykład, mówimy o 10-krotnie mniejszym narażeniu biernych palaczy na działanie nikotyny, a zapominamy że nikotyna w tradycyjnym papierosie jest tylko jednym z kilkuset szkodliwych czynników, i to wcale nie najważniejszym. Znacznie poważniejsze skutki powodują substancje, które nikotynie towarzyszą, a są produktem spalania. Krótko mówiąc, nikotyna to pół biedy, bo organizm człowieka całkiem dobrze sobie z nikotyną radzi, jeśli występuje ona w rozsądnych, stosunkowo niewielkich ilościach. Tak samo jak radzi sobie z teiną w herbacie, z kofeiną w kawie, z alkoholem w pieczywie (drożdżowym) itd itp... Po prostu organizm człowieka jest przystosowany od zwalczania śladowych ilości takich substancji, bo występuje ich mnóstwo w otaczającym go środowisku. Wszystkie najpoważniejsze choroby wywoływane przez tradycyjne palenie: dewastacja płuc, nowotwory itd... nie są wywoływane bezpośrednio przez nikotynę, tylko przez "pakiet" substancji smolistych będących efektem spalania. Spalania, którego bądź co bądź, w e-p po prostu nie ma, przynajmniej w dobrze działającym e-p ;)

Jednym słowem, cóż z tego że my sobie teraz tutaj ustalimy, że bierny palacz wdycha 10 razy mniej, czy więcej nikotyny?... skoro śmierdziuch pozostawia jeszcze dwieście albo trzysta innych substancji, które są jeszcze gorsze od nikotyny, a których w e-p po prostu nie ma :D
By marek_k62
#750239
Mutango pisze:Problemem nie jest ustalenie CZY e-p jest szkodliwy. Bo nikt rozsądny nie powie, że e-p jest zdrowy i nieszkodliwy. Problemem jest ustalenie skali zjawiska.


i na ten temat nikt odpowiedzialnie się wypowiedzieć nie może. Brak danych. Za krótka historia zjawiska

A w szczególności, skali zjawiska w stosunku do zwykłego, tradycyjnego papierosa.


mimo, że bardzo to prawdopodobne, że jest dużo zdrowszy to... nie ma na to żadnego dowodu. Poczytaj sobie o warunkach w jakich wprowadza się nowe leki na rynek. Ile różnorakich faz tego procesu trzeba przejść i ile lat to zajmuje. A potem i tak po latach rodzą się np. talidomidowe dzieci, objawia się zespół Rey'a i wiele wiele innych.
Ja jestem oczywiście całym swym podtytym jestestwem za e-p, ale burzy się we mnie krew gdy ktoś wmawia coś na co nie ma ŻADNYCH dowodów.
To nie religia, gdzie dogmaty przyjmuje się "na wiarę" i z natury rzeczy się ich nie udowadnia.
To zjawisko jak najbardziej przyrodzone i rzetelna ocena wymaga rzetelnych badań. Badań prowadzonych wielotorowo w niezależnych ośrodkach i wielokrotnie zweryfikowanych...
Awatar użytkownika
By Px69
#750324
Jeżeli mam być szczery, to uważam, że współcześnie żyjący ludzie popadli w jakąś paranoje z tymi badaniami. Dziś czytałem artykuł o tym, że nagle się okazuje, że maryśka jest prawie cudownym lekiem :) A przez tyle lat uważano ją za groźny narkotyk. Teraz wmawia się mi, że e-p są bardzo szkodliwe, nie mając na to żadnych dowodów i wymaga się ode mnie (taki skrót myślowy), żebym udowodnił, że nie jest szkodliwy. Dlaczego nie działa to w drugą stronę? Niech mi się udowodni, że jest szkodliwe, ok?
Awatar użytkownika
By Mutango
#750368
marek_k62 pisze:mimo, że bardzo to prawdopodobne, że jest dużo zdrowszy to... nie ma na to żadnego dowodu.

To jest ulubiony argument lobby tytoniowego. Z tym że mało przekonujący.
Pewne rzeczy trzeba brać na zdrowy rozsądek, bo są permanentnie nieudowodnione. Na przykład, w ciągu kilkudziesięciu lat mojego życia, naukowcy kilka razy zmieniali zdanie na temat szkodliwości lub nieszkodliwości cholesterolu zawartego w jajkach, i do końca mojego życia pewnie jeszcze kilka razy zmienią zdanie. Nie mam zamiaru z tego powodu wpaść w paranoję i nie spożywać mojej ulubionej jajecznicy, do czasu pojawienia się "ostatecznych" dowodów. A więc zdrowy rozsądek.
A zdrowy rozsądek w przypadku e-p vs analog mówi mi że:
- Produktem spalania tytoniu jest ok. 4 tysięcy substancji, z czego co najmniej kilkaset jest bardzo szkodliwych, co jest absolutnie udowodnione, i nie występują one w ilościach śladowych, tylko w ilościach znaczących dla organizmu.
- Produktem odparowania liquidu w e-p jest ilość substancji policzalna na palcach jednej ręki, z czego w ilości znaczącej szkodliwa jest tylko nikotyna. A ilość tej nikotyny jestem w stanie absolutnie i dokładnie kontrolować. Mogę jej przyjąć więcej, mniej lub w ogóle, w przypadku wapowania "zerówki".
Awatar użytkownika
By dzizas
#750857
Z tym na "palcach jednej ręki" to bym nie przesadzał. Niektóre aromaty składają się z większej ilości składników. A niestety nie wiemy jeszcze do końca co się dzieje, jak te przykładowe "pięć" składników się podgrzeje do temperatury grzałki (w szczególności gdy łapiemy bobra) - jest szansa, że powstają związki niezbyt obojętne dla zdrowia. Jednak obserwacje e-palaczy oraz dotychczasowe badania, ponad wszelką miarę, mogą określić e-p jako mniej szkodliwą dla zdrowa wapera i praktycznie obojętną dla otoczenia. Ale "otoczenie" należy szanować i jeśli nie przemawiają żadne argumenty, dobre wychowanie wymaga aby ustąpić.
Awatar użytkownika
By Mutango
#750877
dzizas pisze:jak te przykładowe "pięć" składników się podgrzeje do temperatury grzałki (w szczególności gdy łapiemy bobra)

No właśnie "bober" polega na tym, że już nie wapujesz, tylko palisz. Tzn nie podgrzewasz liquidu w celu odparowania, tylko temperatura przekracza tą granicę, przy której liquid zaczyna się spalać. Zgadzam się, że wdychanie bobra jest bardzo szkodliwe, należy tego unikać... zresztą nikt chyba specjalnie tego nie robi ;)
Zgadzam się również z argumentami dobrego wychowania.
Awatar użytkownika
By Px69
#750936
Argument o dobrym wychowaniu też już zaczął mnie mierzić. Dlaczego? Poznieważ większość e-palaczy uważa, że nie powinno się wapować tam gdzie się nie pali tytoniu. W większości przypadków się z nimi zgadzam (sklepy, komunikacja miejska, itp.), ale ... Jakoś nikt nie wyprasza osób pachnących inaczej z autobusu, prawda? Poza tym, dobre wychowanie to zbiór zasad na które umawiamy się jako społeczeństwo więc nie widzę problemu, żebyśmy jako społeczeństwo umówili się, że e-p jest ok, natomiast, na ten przykład parada równości jest passe :)
By marek_k62
#750960
Mutango pisze:
marek_k62 pisze:mimo, że bardzo to prawdopodobne, że jest dużo zdrowszy to... nie ma na to żadnego dowodu.

To jest ulubiony argument lobby tytoniowego. Z tym że mało przekonujący.

bzdura. To nie argument tylko fakt. I nie lobby jakiegoś tylko obiektywny.

Pewne rzeczy trzeba brać na zdrowy rozsądek, bo są permanentnie nieudowodnione. Na przykład, w ciągu kilkudziesięciu lat mojego życia, naukowcy kilka razy zmieniali zdanie na temat szkodliwości lub nieszkodliwości cholesterolu zawartego w jajkach, i do końca mojego życia pewnie jeszcze kilka razy zmienią zdanie. Nie mam zamiaru z tego powodu wpaść w paranoję i nie spożywać mojej ulubionej jajecznicy, do czasu pojawienia się "ostatecznych" dowodów.


ale mam nadzieję nie zmuszasz nikogo by ją jadł. Jesz jaja i e-palisz na własną odpowiedzialność. Ja też.

A więc zdrowy rozsądek.
A zdrowy rozsądek w przypadku e-p vs analog mówi mi że:
- Produktem spalania tytoniu jest ok. 4 tysięcy substancji, z czego co najmniej kilkaset jest bardzo szkodliwych, co jest absolutnie udowodnione, i nie występują one w ilościach śladowych, tylko w ilościach znaczących dla organizmu.
- Produktem odparowania liquidu w e-p jest ilość substancji policzalna na palcach jednej ręki, z czego w ilości znaczącej szkodliwa jest tylko nikotyna. A ilość tej nikotyny jestem w stanie absolutnie i dokładnie kontrolować. Mogę jej przyjąć więcej, mniej lub w ogóle, w przypadku wapowania "zerówki".


Kolejne bzdury. Na palcach jednej ręki to możesz policzyć dowody na nieszkodliwość e-p. I... palce drugiej ręki.

Reasumując. Wszelkie próby dowodzenia, że e-p są nieszkodliwe na dziś opierają się jedynie na domysłach i pewnych przesłankach. Jako takie nie mają szans powodzenia w tym momencie.

-- [scalono] 08 maja 2013, 07:33 --

Px69 pisze:Jeżeli mam być szczery, to uważam, że współcześnie żyjący ludzie popadli w jakąś paranoje z tymi badaniami. Dziś czytałem artykuł o tym, że nagle się okazuje, że maryśka jest prawie cudownym lekiem :) A przez tyle lat uważano ją za groźny narkotyk. Teraz wmawia się mi, że e-p są bardzo szkodliwe, nie mając na to żadnych dowodów i wymaga się ode mnie (taki skrót myślowy), żebym udowodnił, że nie jest szkodliwy. Dlaczego nie działa to w drugą stronę? Niech mi się udowodni, że jest szkodliwe, ok?


to nie paranoja lecz odpowiedzialność. Takie trudne do pojęcia słowo.
Nikt nie wmawia Ci nic na temat e-p. Jedynie mówi się o tym, że jeszcze wiele wody upłynie zanim okaże się jak to najprawdopodobniej z tym jest. Cała reszta to demagogia używana głównie przez "nawiedzonych neofitów" lub osobników majacych problemy z wychowaniem.
Dla jednostki nie dotkniętej którąś z tych przypadłości nie stanowi to pytanie jakiegokolwiek problemu. Jeśli szkodzą to tylko sobie. Jeśli smrodzą to również tylko sobie.

-- [scalono] 08 maja 2013, 07:35 --

Px69 pisze:Argument o dobrym wychowaniu też już zaczął mnie mierzić. Dlaczego? Poznieważ większość e-palaczy uważa, że nie powinno się wapować tam gdzie się nie pali tytoniu. W większości przypadków się z nimi zgadzam (sklepy, komunikacja miejska, itp.), ale ... Jakoś nikt nie wyprasza osób pachnących inaczej z autobusu, prawda? Poza tym, dobre wychowanie to zbiór zasad na które umawiamy się jako społeczeństwo więc nie widzę problemu, żebyśmy jako społeczeństwo umówili się, że e-p jest ok, natomiast, na ten przykład parada równości jest passe :)


umówmy sie więc, skoro tak to łatwe, że defekujemy na środek Salonu gospodarza. Wszak to tylko umowa społeczna, ze robimy to w sraczu....
A pachnącego inaczej możesz wyprosić i żądać pomocy kierowcy. Jeśli większość się z Tobą zgodzi... Takie prawo :)

-- [scalono] 08 maja 2013, 07:37 --

dzizas pisze:Jednak obserwacje e-palaczy oraz dotychczasowe badania, ponad wszelką miarę, mogą określić e-p jako mniej szkodliwą dla zdrowa wapera i praktycznie obojętną dla otoczenia.


Conajwyżej zdają się na to wskazywać. NIc poza tym.
To nie jest oczywista oczywistość

-- [scalono] 08 maja 2013, 07:39 --

Mutango pisze: podgrzewasz liquidu w celu odparowania,

wiesz, że butaprenu nie trzeba nawet podgrzewać by uzyskać efekt oczekiwany?
Choćbyś na głowie stanął i klaskał uszami jedyne co na dziś można powiedzieć to to, że:
WYDAJE SIĘ, ŻE E-PAPIEROSY SĄ ZDECYDOWANIE LEPSZYM ROZWIĄZANIEM NIŻ KLASYKA, ŻE NIE SZKODZĄ TOWARZYSTWU OBOK ITEPE ITEDE

WYDAJE SIĘ!!!!
Awatar użytkownika
By Px69
#751013
@marek_k62
Co do odpowiedzialności - to skoro sam przyznajesz, że e-p wydaje się zdrowszą alternatywą od zwykłego palenia, to co to za odpowiedzialność zapędzić e-palaczy do palarni i zmuszanie ich do biernego palenia? Bo dla mnie, to całkowity brak odpowiedzialności a wręcz powolne zabijanie e-palaczy, którzy chą być zdrowsi. Co wtedy z odpowiedzialnością?
Uważasz, że nie wmawia mi się nic na temat e-p? No to poczytaj sobie trochę artykułów jakimi raczą nas media. Dochodzi do tego, że zaczepia mnie menel na ulicy, jarający analoga i wali tekstami typu: nie pal tego świństwa, bo są gorsze od zwykłych. Ciekawe skąd takie wnioski wyciągnął?
No widzę, że kolega jedzie po bandzie i chciałby wprowadzić nowy zwyczaj dotyczący Salonu gospodarza, gratuluje :) Mi wystarczy, że zapytam gospodarza czy mogę wapować e-p i jeśli tak, to ok, jeśli nie to trudno :)
A na koniec, nie uważasz, że ten cały obłęd ze szkodliwością e-p wziął się z nagonki na palaczy tytoniu? Że wapowanie zbyt przypomina palenie tytoniu i poprostu niektórzy paranoicy krzyczą o szkodliwości e-p? Czy znasz może jakieś badania na temat szkodliwości picia herbaty, kawy lub wpływu oparów tychże na zdrowie otoczenia? Albo zapachu niemytych nóg? Albo .... długo można wymieniać :)
By marek_k62
#751026
Px69 pisze:@marek_k62
Co do odpowiedzialności - to skoro sam przyznajesz, że e-p wydaje się zdrowszą alternatywą od zwykłego palenia, to co to za odpowiedzialność zapędzić e-palaczy do palarni i zmuszanie ich do biernego palenia? Bo dla mnie, to całkowity brak odpowiedzialności a wręcz powolne zabijanie e-palaczy, którzy chą być zdrowsi. Co wtedy z odpowiedzialnością?
Uważasz, że nie wmawia mi się nic na temat e-p? No to poczytaj sobie trochę artykułów jakimi raczą nas media. Dochodzi do tego, że zaczepia mnie menel na ulicy, jarający analoga i wali tekstami typu: nie pal tego świństwa, bo są gorsze od zwykłych. Ciekawe skąd takie wnioski wyciągnął?
No widzę, że kolega jedzie po bandzie i chciałby wprowadzić nowy zwyczaj dotyczący Salonu gospodarza, gratuluje :) Mi wystarczy, że zapytam gospodarza czy mogę wapować e-p i jeśli tak, to ok, jeśli nie to trudno :)
A na koniec, nie uważasz, że ten cały obłęd ze szkodliwością e-p wziął się z nagonki na palaczy tytoniu? Że wapowanie zbyt przypomina palenie tytoniu i poprostu niektórzy paranoicy krzyczą o szkodliwości e-p? Czy znasz może jakieś badania na temat szkodliwości picia herbaty, kawy lub wpływu oparów tychże na zdrowie otoczenia? Albo zapachu niemytych nóg? Albo .... długo można wymieniać :)


Hej,
1. a kto każe do palarni? Poza tym kwestia dotyczy wszelkiego typu nowych wynalazków wprowadzanych do obrotu farmaceutycznego lub parafarmeceutycznego (myślę że miksturki do e-p w jakiś sposób można umieścić w szeregu BIovitali i innych Bilobili - z zastrzeżeniem, że to jednak zwykle nikotynka)
2. o wmawianiu mówię w kontekście TEGO forum,
3. nie nowy zwyczaj tylko logiczny wniosek z Twojego tekstu o "umowie społecznej". Widzisz, ja nawet nie pytam gospodarza bo nie chcę stawiać go w niezręcznej sytuacji. Tak jak nie jarałem tak i teraz nie wciągam...
4. a na koniec. Mam gdzieś obłęd, o którym piszesz. Ja mówię o tym, że nie znając skutków e-p dla postronnych (bo sobie to możemy wspomniany butapren nawet wciągać) nie mamy prawa traktować ich swymi wyziewami z e-p. Reszta zależy jedynie od...
granicy funkcji f(x)=1/x, gdzie
a. x dąży do nieskończoności...
lub
b. x dąży do 0
w przypadku a. możemy przyjąć, ze jednostka zajara nawet w kościele...
w przypadku b. zajara tylko wtedy gdy wie, że NIKOMU to nie zadziała źle na puder...
przypadki pośrednia da się jeszcze uratować dla ludzkości
Awatar użytkownika
By Px69
#751092
No cóż, ja spotkałem się już z takimi regulaminami np. w biurowcach w których wapowanie i palenie jest zrównane i może odbywać się tylko w miejscach do tego wyznaczonych - czyli palarniach :)
Uparłeś się na te wyziewy, ale jak by na to nie patrzeć, każdy z nas wydziela jakieś wyziewy i/lub zapachy i jeszcze nikomu nie przyszło do głowy zabraniać oddychania - wydzielania zapachów w obecności innych, prawda? Dlatego nie rozumie nagonki na e-palaczy i tego całego zamieszania o bierne palenie e-p. Jeżeli mam zbyt intensywny liquid, to można zwrócić mi uwagę, wtedy przechodzę na liquidy bezzapachowe i już. Jak na razie to się sprawdza. Zmierzasz do tego, że nie wiadomo, czy przypadkiem nie jest to szkodliwe dla innych, ale tak samo nie wiadomo czy jest szkodliwe więc dlaczego mam chodzić do palarni? Tak jak wspominałem, nikt nie wpadł na pomysł, żeby zbadać wpływ oparów kawy na zdrowie innych, a w przypadku e-p robi się z tego wielki problem.
Na koniec chcę jeszcze zaznaczyć, że nie mam nic przeciwko badaniom liquidów i e-p, dla świętego spokoju, a także, żeby w przyszłości, być może, zaskarżyć twórców wspomnianych wyżej regulaminów, o narażenie mojego zdrowia i życia w związku z nakazem wapowania e-p w palarniach :) Jeżeli istnieje jednak bierne palenie przy e-p, to stule uszy po sobie i będę chodził do palarni.
Aha, jeszcze na temat badań. Są już pierwsze i to wykonywane w polsce, a materiały dostępne są tu:
http://esmokinginstitute.com/pl/dla-mediow
Tak więc, póki co, przyjmuje, że nikomu nie szkodzę i czekam na wiarygodne badania, które temu przeczą - pykając swój osobisty inhalator płynów smakowych (no bo e-p jest zakazane) :)
Awatar użytkownika
By teqiba
#751110
Zdania są podzielone jak widzę.
Ja się zastanawiam nad podobną kwestią, tj. kobieta w ciąży nie powinna wapować - większość tak powie. A co jeżeli ktoś wapuje przy kobiecie w ciąży? Konkretnie w pracy - 8 godzin w małym pomieszczeniu.
Czy w tym przypadku "bierne palenie" nie szkodzi?
Awatar użytkownika
By Mutango
#751118
marek_k62 pisze:bzdura. To nie argument tylko fakt. I nie lobby jakiegoś tylko obiektywny.
...
ale mam nadzieję nie zmuszasz nikogo by ją jadł. Jesz jaja i e-palisz na własną odpowiedzialność. Ja też.

Generalnie podzielam zdanie, że należy powstrzymać się od wapowania, wszędzie tam gdzie powstrzymywałeś się od palenia. Przemawia za tym wiele argumentów. Dotyczących zarówno dobrego wychowania, jaki niepewności co do skutków.

Tylko wiesz, tak a propo kwestii lobby i skali porównawczej, gdyby opary powstające podczas smażenia jajecznicy zastępowały palenie tytoniu lub pomagały w ich rzuceniu, to wokół Ciebie, w prasie, w radiu, telewizji, internecie.. pojawiłoby się mnóstwo artykułów na temat szkodliwości wdychania takich oparów. Posłowie zastanawialiby się na temat zakazów lub akcyzowania jajek. I nie mógłbyś pisać, że to paranoja, tylko odpowiedzialność, bo nie ma dowodów na temat nieszkodliwości takich oparów. I mówiłoby się że jeszcze wiele wody upłynie zanim okaże się jak to najprawdopodobniej z tym jest...
Reasumując. Wszelkie próby dowodzenia, że smażenie jajek jest nieszkodliwe dla ciebie i otoczenia, na dziś opierają się jedynie na domysłach i pewnych przesłankach. Jako takie nie mają szans powodzenia w tym momencie.
Choćbyś na głowie stanął i klaskał uszami mógłbyś wówczas jedynie powiedzieć, że WYDAJE SIĘ, że smażenie jajek jest mniej szkodliwe niż palenie papierosów. Ale tylko że WYDAJE SIĘ :D
Awatar użytkownika
By Px69
#751123
I dlatego chciałbym żeby zrobiono te badania i zakończy to nasze jałowe dyskusje. Akurat przy ciężarnej kobiecie w małym pomieszczeniu bym sobie odpuścił wapowanie, ale zachodzi pytanie - jak daleko się posunąć z tą ochroną innych ludzi? Może ciężarną kobietę od momentu poczęcia powinniśmy trzymać w sterylnym pokoju, bo przecież w miastach gdzie jest duże natężenie ruchu samochodowego nie powinna się narażać na te wyziewy z rur wydechowych aut. Albo zabrońmy używać wszelkich pojazdów spalinowych.
By marek_k62
#751206
Mutango pisze:Reasumując. Wszelkie próby dowodzenia, że smażenie jajek jest nieszkodliwe dla ciebie i otoczenia, na dziś opierają się jedynie na domysłach i pewnych przesłankach. Jako takie nie mają szans powodzenia w tym momencie.
Choćbyś na głowie stanął i klaskał uszami mógłbyś wówczas jedynie powiedzieć, że WYDAJE SIĘ, że smażenie jajek jest mniej szkodliwe niż palenie papierosów. Ale tylko że WYDAJE SIĘ :D


niezłe :)
ale nie do końca. Historia smażenia i jedzenia jajek jest o te kilka lat dłuższa niż e-p i na tej podstawie można wnioskować z dużym prawdopodobieństwem, że spożywanie tychże w towarzystwie nie powinno przeszkadzać (kwestie cholesterolu pomijam bogadamy o biernym jaraniu i biernym jedzeniu jaj ;)). Choć też do szczytu dobrego wychowanie nie należy jajo na twardo w przedziale osobowego 2 klasy bez klimy w lipcu do Zakopca... Jakoś też rzadko zdarza się smażenie jaj w biurze, czy na tylnych rzędach w kinie...
:)

-- [scalono] 08 maja 2013, 12:55 --

Px69 pisze:Aha, jeszcze na temat badań. Są już pierwsze i to wykonywane w polsce, a materiały dostępne są tu:
http://esmokinginstitute.com/pl/dla-mediow

na temat tego wykładu już się wypowiedziałem wyżej. Prof Szostak badał zawartość tego co w dymie analoga i stwierdził, że w e-p tego mniej lub wcale. A że mniej nie znaczy, że już bezpiecznie. Brak za to informacji o innych niż "analogowych" zawartościach.

A kobitkę w ciąży... w kosmos :). DO czasu porodu ;)
Awatar użytkownika
By Px69
#751221
marek_k62 pisze:
Mutango pisze:A kobitkę w ciąży... w kosmos :). DO czasu porodu ;)


Hm, w końcu się w czymś zgadzamy :) No aby tylko nie rakietą o napędzie spalinowym :)

-- [scalono] 08 maja 2013, 14:19 --

marek_k62 pisze:ale nie do końca. Historia smażenia i jedzenia jajek jest o te kilka lat dłuższa niż e-p i na tej podstawie można wnioskować z dużym prawdopodobieństwem, że spożywanie tychże w towarzystwie nie powinno przeszkadzać (kwestie cholesterolu pomijam bogadamy o biernym jaraniu i biernym jedzeniu jaj ;)). Choć też do szczytu dobrego wychowanie nie należy jajo na twardo w przedziale osobowego 2 klasy bez klimy w lipcu do Zakopca... Jakoś też rzadko zdarza się smażenie jaj w biurze, czy na tylnych rzędach w kinie...
:)
na temat tego wykładu już się wypowiedziałem wyżej. Prof Szostak badał zawartość tego co w dymie analoga i stwierdził, że w e-p tego mniej lub wcale. A że mniej nie znaczy, że już bezpiecznie. Brak za to informacji o innych niż "analogowych" zawartościach.

Pomimo długiej historii smażenia i jedzenia jaj, nie mamy żadnych badań na temat ich szkodliwości dla otoczenia, tak więc nawet duże prawdopodobieństwo nie zmienia faktu, że nie powinno się ich smażyć i/lub jeść w towarzystwie :)
Wracając fo Prof. Szostaka, przynajmniej coś zbadał, natomiast przeciwnicy wapowania nie mają żadnych argumentów przeciwko wapowaniu, a krzyczą bardzo głośno. Czekam więc na jakiekolwiek badania negatywnego wpływu wapowania dla osób postronnych.
By marek_k62
#751238
Px69 pisze:Pomimo długiej historii smażenia i jedzenia jaj, nie mamy żadnych badań na temat ich szkodliwości dla otoczenia, tak więc nawet duże prawdopodobieństwo nie zmienia faktu, że nie powinno się ich smażyć i/lub jeść w towarzystwie :)

zwykle (poza wspomnianymi sytuacjami podróżnymi co do bon tonu raczej nie należy) nie smażymy jaj publicznie, lecz w kuchni i jeśli już to w towarzystwie, które czeka na owe jaja i z pełną świadomością (a może wręcz z uwielbieniem) to wdycha. Spożywamy też je raczej w gronie jajożernym i współuczestniczącym w tym haniebnym procederze....

Wracając fo Prof. Szostaka, przynajmniej coś zbadał

i stanowi to jedną z niewielu mocnych przesłanek. Jednak to dużo za mało by móc wnioskować.
Awatar użytkownika
By kmaksiu
#751254
Luk1 pisze:Jak miałem liquid Mild Medium 14 mg to koleżance strasznie przeszkadzał (według niej waliło tygodniowymi skarpetami) xD


Ja tak mam z rodziną i wszystkimi tytoniówkami. Mam zakaz palenia ich w pomieszczeniach, samochodzie itp. Na szczęście nie miłuję się w nich więc praktycznie w ogóle ich nie pale. :)
Awatar użytkownika
By Px69
#751272
zwykle (poza wspomnianymi sytuacjami podróżnymi co do bon tonu raczej nie należy) nie smażymy jaj publicznie, lecz w kuchni i jeśli już to w towarzystwie, które czeka na owe jaja i z pełną świadomością (a może wręcz z uwielbieniem) to wdycha. Spożywamy też je raczej w gronie jajożernym i współuczestniczącym w tym haniebnym procederze....
[/quote]

A jednak nie do końca się zgodzę, ten haniebny proceder jest uprawiany w restauracjach, gdzie moi znajomi jedzą śniadania (ze wstydem przyznaje, że i mi się to parę razy przydażyło). Restauracje te (które powinniśmy napiętnować) znajdują się w budynkach biurowych i w miejscach ogólno dostępnych!!!!

marek_k62 pisze:i stanowi to jedną z niewielu mocnych przesłanek. Jednak to dużo za mało by móc wnioskować.

Nie wnioskuje, poprostu chciałbym, żeby jakiekolwiek zakazy były oparte na jakichkolwiek przesłankach, a nie tylko na czyimś widzimisię.
Awatar użytkownika
By Mutango
#751282
marek_k62 pisze:Spożywamy też je raczej w gronie jajożernym i współuczestniczącym w tym haniebnym procederze...

Oczywiście, smażenie jaj było, jak się domyśliłeś, tylko abstrakcyjnym przykładem, celowo przerysowanym. Co nie zmienia faktu, że w tym niedoskonałym świecie od dziecka uczestniczymy w biernym pochłanianiu różnych niezdrowych rzeczy. Choćby wspomniane wcześniej spaliny motoryzacyjne, czy też dymy z pobliskich fabryk, kotłowni, radosne zadymianie całych osiedli romantycznym dymem grillowym.. itd, itp.. i wiele, wiele innych... i z dużym prawdopodobieństwem każda z tych rzeczy jest dużo bardziej niezdrowa niż bierne e-palenie. Jakoś nie widzę w mediach wzmożonych kampani antymotoryzacyjnych.
Tak czy inaczej, nawet jeśli uważam że "bierne wapowanie" jest dużo mniej szkodliwe niż wiele innych codziennych czynników dookoła, to nie oznacza automatycznie, że zamierzam używać e-papierosa w autobusach, kościołach itp Nie zamierzam też buchać parą w twarz emerytkom w poczekalni u lekarza. Unikam też wapowania przy dzieciach (swoich czy nie sowich, wszystko jedno), choćby po to żeby nie dawać im niepotrzebnych wzorów zachowań.
By marek_k62
#751285
doprowadzając ten wątek do absurdu powinniśmy popełnić zbiorowe seppuku. Wszak to my jesteśmy największym zagrożeniem dla otoczenia. Wydychamy, wydzielamy, zużywamy... Tfu! Nie tylko jaja, czy e-p. Jakoś jednak jaja (czy co inne) większych kontrowersji nie budzą, a e-p tak. I nie w zakazach kwestia co w elementarnej Qlturze. Jak jej komu brak to niech "paruje" sobie gdzie chce. Da tym świadectwo o sobie jedynie. Byle jakie dość.
Powiem jeszcze od siebie. Jakoś obecni e-palacze w czasach analogowych potrafili się powstrzymywać w miejscach i w otoczeniu gdzie nie tylko były zakazy, ale i tam gdzie po prostu nie wypadało. Teraz nagle mają problem...
No cóż... Sami go chyba tworzą. Lub po prostu słoma wylazła...

A wracając do tematu wątku - Bierne e-palenie - zjawisko na tyle niezbadane, że trudno cokolwiek mądrego powiedzieć...
Tym samym lepiej niepotrzebnie nie narażać innych...
Awatar użytkownika
By Celebza
#1150778
Przy e-paleniu nie zachodzi takie zjawisko jak bierne palenie, ponieważ 97% nikotyny przyswaja Nasz organizm podczas zaciągania się. Wydychamy więc około 3%, jest to naprawdę znikome :P Śmiem więc twierdzić, że to efekt placebo u koleżanki.
Awatar użytkownika
By bezi2
#1151135
Tak sobie czytam i czytam - wszystkie te badania były robione na egonkach.... ja lubię wapować na RDA chmursko po 5-7 buchach takie że nożem można kroić - RDA tylko pufam w domu na kanapie gdy dziecie smacznie śpi w drugim pokoju (drzwi zamknięte, okno uchylone itd...). Ciekaw jestem czy nasze płuca są w stanie wychwycić te 97 procent nikotki z takiej wytwornicy pary - ilość dymu spokojnie 10x tyle co w wysepkowcu-woliszowcu.
ursa nano miga 3 razy na biało

Przy włożonym podzie przy zaciąganiu się dioda mig[…]

https://i.ibb.co/Q6VVz26/freemax-gal[…]

JBL SMOKE BOX (JBL GO E-PAPIEROS)

Witam forumowiczów. Jest to mój pierwszy post w[…]

Jak to jest z tymi deserówkami?

Witajcie :wink: Temat troszke nostalgiczny bym p[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.