- 30 kwie 2013, 15:12
#744647
Znalazłam kilka podobnych wątków, ale myślę, że warto odświeżyć temat.
Jak to jest z biernym e-paleniem? Mieszkam w akademiku, więc nie mam możliwości kopcenia w samotności. Do myślenia dała mi współlokatorka, a mianowicie:
Mieszkamy na względnie dużej powierzchni, może nawet 15 m^2. Po jakimś czasie powiedziała, że mam otwierać okno kiedy vapuję, bo głowa ją boli. Do tego czasu myślałam, że bierne e-palenie jest całkowicie nieszkodliwe. Jest to osoba niepaląca, ja palę non-stop (buch za buchem), podejrzewam, że jest raczej nieświadoma składu dymu w e-p Nie lubimy się, więc może to jakiś efekt placebo, że ją ta głowa boli? Inna sprawa, że łapią mnie mdłości od takiego całodniowego bezruchu i palenia. Czy po kilkugodzinnym kopceniu stężenie nikotyny na x m^3 może wzrosnąć do tego stopnia, że bierny palacz odczuje negatywne skutki?
Inne moje spostrzeżenia:
- zarówno osoby niepalące jak i czynnie palące analogi stwierdzają, że dym ładnie pachnie, są tym pozytywnie zaskoczone. Oprócz przypadku powyżej nie usłyszałam od nikogo, żebym zaprzestała palenia bo im to w jakiś sposób przeszkadza,
- niektóre osoby palące bardzo okazjonalnie stwierdzają, że lubią sobie e-fajkę popykać, bo jest jak szisza, nie przeszkadza im to kompletnie, nawet są skłonne zakupić e-p (odradzam),
- osoba paląca nałogowo, "tradycjonalista": początkowo zwyzywał mnie i mój sprzęt od najgorszych po miesiącu chciał spróbować, pochwalił smak, po czym poszedł zapalić analoga, chyba się nie przekona
- osoby nieświadome, że przed chwilą było w pokoju palone, pozostają nieświadome: brak negatywnych efektów.
A Wasi domownicy jak reagują? Czy ktoś Wam kiedyś powiedział, żebyście w jego towarzystwie wychodzili z e-fajką na balkon czy do innego pokoju? Ktoś Wam kiedyś zwrócił uwagę? Kogoś kiedyś "bolała głowa"?
Jak to jest z biernym e-paleniem? Mieszkam w akademiku, więc nie mam możliwości kopcenia w samotności. Do myślenia dała mi współlokatorka, a mianowicie:
Mieszkamy na względnie dużej powierzchni, może nawet 15 m^2. Po jakimś czasie powiedziała, że mam otwierać okno kiedy vapuję, bo głowa ją boli. Do tego czasu myślałam, że bierne e-palenie jest całkowicie nieszkodliwe. Jest to osoba niepaląca, ja palę non-stop (buch za buchem), podejrzewam, że jest raczej nieświadoma składu dymu w e-p Nie lubimy się, więc może to jakiś efekt placebo, że ją ta głowa boli? Inna sprawa, że łapią mnie mdłości od takiego całodniowego bezruchu i palenia. Czy po kilkugodzinnym kopceniu stężenie nikotyny na x m^3 może wzrosnąć do tego stopnia, że bierny palacz odczuje negatywne skutki?
Inne moje spostrzeżenia:
- zarówno osoby niepalące jak i czynnie palące analogi stwierdzają, że dym ładnie pachnie, są tym pozytywnie zaskoczone. Oprócz przypadku powyżej nie usłyszałam od nikogo, żebym zaprzestała palenia bo im to w jakiś sposób przeszkadza,
- niektóre osoby palące bardzo okazjonalnie stwierdzają, że lubią sobie e-fajkę popykać, bo jest jak szisza, nie przeszkadza im to kompletnie, nawet są skłonne zakupić e-p (odradzam),
- osoba paląca nałogowo, "tradycjonalista": początkowo zwyzywał mnie i mój sprzęt od najgorszych po miesiącu chciał spróbować, pochwalił smak, po czym poszedł zapalić analoga, chyba się nie przekona
- osoby nieświadome, że przed chwilą było w pokoju palone, pozostają nieświadome: brak negatywnych efektów.
A Wasi domownicy jak reagują? Czy ktoś Wam kiedyś powiedział, żebyście w jego towarzystwie wychodzili z e-fajką na balkon czy do innego pokoju? Ktoś Wam kiedyś zwrócił uwagę? Kogoś kiedyś "bolała głowa"?