EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
By Kozmik
#901937
Witam.
Od 12 lat palę papierosy. Dużo (choć dla niektórych to mało) bo co najmniej 2 paczki dziennie. Zdarzało mi się i więcej. Rzucałem na wszystkie sposoby (zarówno te znane i popularne, jak i całkiem niedorzeczne)
Dotychczasowy rekord to około 4 miesiące bez papierosa (pomogła książka Allena Carr'a) ale po wypadku samochodowym żony, poczęstowany zapaliłem odruchowo, nie myśląc nawet o tym. Nim skończyłem go palić, kupowałem już paczkę.

Z e-papierosami zetknąłem się już bardzo dawno temu (kiedy ta "nowość" kosztowała krocie i w zasadzie nijak się miała do obecnych) Wygląd, rozmiar identyczny jak z analogami, ale sparzyłem się na nich okrutnie. Bez smaku, z baterią na 20 minut, przeciekające, brudzące wszystko. A do tego masa liquidu dosłowni wszędzie. Dałem sobie spokój, aż około dwóch lat temu kolega z pracy namówił mnie na zakup Ego-T. Obaj sceptyczni kupiliśmy zestaw na próbę. Całkiem fajnie. Po pierwszym dniu zrezygnowałem. Kolega jeszcze z pół roku walczył kupując liquidy (nie chce nawet wiedzieć skąd je brał - większego paskudztwa nigdy nie dymiłem)
I tak sobie ten Ego-T leżał ze dwa lata w szufladzie, wyciągany sporadycznie i "popalany" w ramach testu "a może się uda"
Zmieniłem pracę, trafiłem w nowe otoczenie, wielu e-palaczy (panuje u nas absolutny zakaz palenia - analogowcom jak zwykle to nie przeszkadza, choć widok dorosłych ludzi ściśniętych w toalecie na "dymku" łamie nawet moje morale - zatwardziałego palacza) Większośc pali hybrydowo, niby e-palą, ale jeśli tylko nadarzy się okazja "wyskakują na dymka" do toalety. Twierdzą wprost, że, e- papieros, to nie sposób na palenie, ale na chwilowe (kilkugodzinne) przetrwanie męki bez analoga.
Po kilku rozmowach trafiłem wreszcie na e-palacza, który całkowicie odstawił już analogi i posiada wiedzę, którą chętnie się podzielił. Przyniosłem mojego Ego staruszka, obejrzał, pochwalił dobrą kondycję baterii, i pokazał dlaczego tak mnie gryzie e-palenie.
Cóż - dostałem jak obuchem w głowę. Dowiedziałem się co to bóbr (to grzałkę się czyści ?) co to porządny liquid, i że buteleczki bez napisów za 3zł sztuka to nie liquidy a chemiczne świństwo. Wyczyścił, poinstruował jak to robić na przyszłość, zalał dobrym liquidem i kazał palić ;)
I paliłem, aż się liquid skończył. Głodny wiedzy i gadżetów już następnego dnia, kazałem się zawieźć do najbliższego sklepu stacjonarnego celeb obejrzenia, pomacania itd. Ucieszyło mnie to, że od ostatniego czasu jak zastanawiałem się nad e-paleniem, liczba sklepów (zarówno stacjonarnych jak i internetowych) wzrosła (ba - wtedy ciężko było znaleźć)
I tutaj rozbiłem się o pierwszy mur. Mentalny.
Niby głupota, ale w moim zatwardziałym mózgu palacza, wydawanie miesięcznie ".....set" złotych na analogi jest ok, ale kupić coś porządnego to już strata pieniędzy. Bo może walnę tym o ścianę trzeciego dnia. Być może dotyka to tylko mnie, a może więcej jest takich osób.
Tutaj ukłon w stronę sprzedawcy. Nie naciskał, wszystko objaśnił, dał "posmakować" kilka liquidów. Zdecydowałem (szybka kalkulacja w głowie) że kupię "coś" pobawię się chwile e-paleniem i jeśli mi się spodoba, to pomyślę nad czymś lepszym. Jeśli nie, to przynajmniej żałował nie będę. Kupiłem zestaw (skromniutki) z dwoma bateriami 650mAh, i atomizerami (nieszczęsne watki) Do tego liquid (jako porządny analogowy palacz, oczywiście tytoniowy o mocy 24) I pędem do domu. Generalnie, watki osłabiły mój zapał do e-palenia, ale pozostał mi mój nieśmiertelny dwuletni tank, który po gruntownym myciu, chmurzył aż miło. I kolejne rozczarowanie zaledwie po dwóch napełnieniach. Bo i pojemność za mała (a ciągłe napełnianie psuło mi humor) i smak nie ten (bo jako początkujący, wmówiłem sobie, że skoro moc liquida dobra, i smak tytoniowy - to przecież powinno być dokładnie tak samo jak z analogami)
Kolejny dzień, kolejna wizyta, kolejny dylemat moralny (bo przecież nie chcę kupować drogich rzeczy - tłumaczenia nałogowca) Wybór padł na Vapeonly BCC Mega (bo wyprzedaż, bo tani, bo duża pojemność, a do tego ten wygląd) aluminiowy ustnik (bo promocja, bo ładny) i Liquid - pierwszy porządny owocowy Dillon's Tutti Frutti (piszcie co chcecie - dla mnie bardzo fajny smak) o mocy 20 (choć sprzedawca twierdził, że akurat te liquidy są ciut mocniejsze)
I nastały piersze początki e-palenia (choć dalej hybrydowo) Z dwóch paczek analogów dziennie zszedłem do jednej, "kopcąc" w między czasie e-papierosa. Ogromne wyrzuty moralne, że nie e-palę a tylko dopalam niby tą drugą paczke analogów. Dwa tygodnie analogi i e-pety, w między czasie doszedł kolejny BCC Mega (tak na wszeli wypadek - wszak wyprzedaż trwała) jakiś T3, jakieś tanki (kupowane za grosze bo te nieszczęsne WYPRZEDAŻE) i piersza "porządniejsza" bateria Ego-T Upgrade (zdecydowała stabilizacja napięcia - podobna dobra rzecz) Próbowałe masę liquidów (owocowych - tytoniowe mi jakoś nie podchodzą co mnie palacza analogów dziwi) różnych marek, od LiQueen, Dillon's, skończywszy na P1 (pozytywnie zaskoczony, naprawdę mi podeszły) Jakoś przeglądając to forum nie zdecydowałem się na drJack'a ale pewnie sprawdzę kiedyś, czy rzeczywiście są gorszej jakości.
Dziś starałem się nie palić analogów. Nie jakoś "bardzo" się starałem, ale sprawdzałem sam siebie czy dam radę dłużej ich nie palić. Przez cały dzień wypaliłem z 10 (co przy moich 40-50 dziennie wcześniej to duży skok) ale nadrobiłem to liquidami. Przypłaciłem to sporym bólem głowy (bo moc za duża) dlatego szybki kurs do sklepu, zaopatrzenie się w słabsze, o różnych smakach, i jutro wielki test. CHCĘ cały dzień nie palić analogów. Jestem dobrej myśli, 3 baterie naładowane, zapas liquidów zrobiony (moce od 12-24, różne smaki) grzałki przepalone, wszystko wyczyszczone, podstawka DIY na e-papierosa na biurko zrobiona (żeby dostęp był szybki)
Wiem, że jeśli jutro dam radę, to zostawię analogi. Dziś po 6 godzinach z e-papierosem nie byłem w stanie wypalić do końca analoga (później już dałem radę :()
A potem droga już prosta. Porządny akumulator, może jakiś mod, porządny sprzęt (tym razem bez wymówek) i zacznę nowy rozdział.
Trzymajcie kciuki.

I chyba najważniejsze, że mój syn nie usłyszy jutro od mamy: "nie wchodź do taty, tata pali jest strasznie nakopcone, później się z Tobą pobawi"
Nie będzie "później" :D
Awatar użytkownika
By STRUNA
#901962
Zanim kupiłem pierwszy zestaw 4 lata temu czytałem te forum dobre 3 miesiące. Dało mi to efekt kupna tego co powinno mnie zaspokoić. Tak też się stało rzuciłem śmierdziuchy z dnia na dzień. Podstawa to dobrać odpowiednią moc i smak pod siebie. POWODZENIA.
Awatar użytkownika
By krawatos
#901970
Wielu z nas miała takie właśnie początki. Pozorne oszczędności, które skutecznie zniechęcały do dalszych prób to główny powód braku powodzenia w rzucaniu nałogu. Witamy po pachnącej stronie mocy ;)
Awatar użytkownika
By dbuba
#902085
Kozmik pisze:I chyba najważniejsze, że mój syn nie usłyszy jutro od mamy: "nie wchodź do taty, tata pali jest strasznie nakopcone, później się z Tobą pobawi"
Nie będzie "później" :D

Dasz radę - spoko. To co napisałeś jest, ... powinno być dla Ciebie najważniejszą motywacją. Ja gdzieś przeczytałam jak rzucała palenie Stalińska i jak nią wstrząsnęła myśl, że chce by jej syn już od niej wyszedł (on akurat rzucił i nie chciała mu kopcić) bo ona CHCE ZAPALIĆ ! I ta myśl, że faje są ważniejsze od jej dziecka, od właściwie wszystkiego innego, że one rządzą nią, jej życiem i jej wolą spowodowała rzucenie śmierdzieli. Mną ta opowieść tak wstrząsnęła, że z dnia na dzień złapałam leżącego pół roku w szufladzie Ep i trzymam się do dziś. Mimo, że paliłam ok 30 fajek dziennie przez 32 lata. Dasz radę a "jakbyco", pisz tu zawsze Ci pomogą
By Kozmik
#902166
Witam w dniu sądu ;) (wstałem z myślą, że to właśnie taki sądny dzień)
Normalnie o tej porze, w popielniczce gniły by już ze trzy pety po analogach. Wstawałem opornie wiedząc, że 99% dotychczasowó prób nie wytrzymało zderzenia z porannymi analogami. To chyba najgorszy moment dnia, kiedy organizm (i mózg) dopraszają się o swoje.
A tu cud. Szału nie ma. Była chęć na papieroska z rana do kawy, więc łap za e-papieroska, kilka porządnych buchów i kryzys minął. Jestem nie tylko zdziwiony, ale i w szoku.
Zawsze powtarzałem każdemu, że ja nie jestem uzależniony od nikotyny, tylko od samego palenia. Od tego, że musi się dymić, od tego, że czasem sie oparze, i że mrużę oczy od gęstego dymu. Lubiłem swoje drapanie w gardle. Czyli jednak to nikotyna + nawyk "wciągania"
Trochę brak mi ciepłego dymu, ale nie na tyle, żeby stanowiło to jakiś większy problem (czy górnogrzałkowce rozwiążą ten problem choć w małym stopniu?)
To może być naprawdę dobry dzień, zwłaszcza, że doczytuję tutaj "historie motywujące" i jakoś tak weselej się robi. Żona sceptyczna, zbyła mnie tylko uśmiechem, wiedząc ile to już razy obiecywałem, że koniec z tym syfem. Ja mam doświadczenie w rzucaniu palenia (wszak robiłem to już kilkadziesiąt raz) a ona w wysłuchiwaniu pokrętnych tłumaczeń nałogowca.

Tak czy inaczej Dzień Dobry i pozdrawiam z pokoju pachnącego kawą i porzeczką :) A nie jak dotąd norą smoka i dymem z ogniska.
Awatar użytkownika
By elwa
#902262
[quote="Kozmik"]
Trochę brak mi ciepłego dymu, ale nie na tyle, żeby stanowiło to jakiś większy problem (czy górnogrzałkowce rozwiążą ten problem choć w małym stopniu?)

Tak, górnogrzałkowce dostarczają ciepłej chmurki, warto spróbować, są różne opinie, a ja właśnie wolę je ze względu na to ciepełko:)
Życzę wytrwałości,Pozdrawiam *CZAJNICZEK* *SMOKEKING* :)
By Kozmik
#902301
Minęło ponad 4 godziny i jest całkiem nieźle. Spodziewałem się, że będzie naprawdę źle. Żona odłożyła nawet wszystkie potencjalne wyjścia/odwiedziny, bo doskonale pamięta jak próby rzucania kończyły się zazwyczaj (awantura, nerwy id)
Nic złego mi się nie dzieje, nie trzymam e-papierosa cały czas w w ustach (czego się bałem) - ot tak podymię sobie jak najdzie ochota. Porzeczka 18mg od P1 spokojnie daje radę (a w zapasie całe mnóstwo innych) i nawet dla smaka po obiedzie do deseru, zalałem innego Cytrynką 12mg (również od P1) ale szybko przekonałem się, że fanem cytryny nie będę.

Od 8:00 wykopciłem 0,8ml więc chyba nie przesadzam też z chmurzeniem.

I dziwna sprawa, ale chcę zapalić analoga :) Nie teraz, nie za godzinę. Przed pójściem spać, chce usiąść spokojnie i zapalić. Nie dlatego, że go potrzebuje, ale dlatego żeby upewnić się, że mi szkodzą, przeszkadzają i śmierdzą. I nie jest to pretekst, bo widzę, że spokojnie nie musiałbym tego robić. Poszedłem zerknąć co u babci i nie wytrzymałem. Paliła a ja nie mogłem stanąć w kuchni bo najzwyczajniej w świecie śmierdziało tak, że aż mi tchu zabrakło. I to mnie, który jeszcze wczoraj kopcił analogi tak, że dwie paczki to mało czasem. I to mnie ucieszyło chyba najbardziej :D
Awatar użytkownika
By necia
#902313
Ja bylam zatwardziala palaczka odkád nie pamiétam ale dluzej jak Ty ,pierwszy miesiác mnie ciáglo od czasu do czasu moze z 5 wypalilam i teraz juz minál rok i mysle ze nie wrócé juz do smierdzieli ,choc czlowiek nigdy nie moze powiedziec nigdy ...zyczé powodzenia i uda sie napewno ... :)
Awatar użytkownika
By dbuba
#902545
Ja poprosiłam małża, żeby nie palił przy mnie (teraz już może, już mnie to tak nie rusza, prócz smrodu*BOR* ) i on grzecznie przeniósł się z fajami do kuchni. Zamykał papierosy, bym ich nie widziała, usuwał pozostałości po sobie. Nie próbuj analogów tak wcześnie, wytrzymaj. Poproś otoczenie o pomoc. Mnie przez pół roku śniło się 4 x że palę (w ukryciu). Faje to gigantyczny nałóg, ale ty jesteś ważniejszy niż one. To nie one mają rządzić, próbując następnego analoga dajesz im następną szansę na przedłużenie nałogu. Na początku siedziałam z Ep właściwie 24/24. Potem zeszłam z mocy. Teraz często zapominam gdzie dziada położyłam. A kawka rano okazuje się być pyszna też bez dodatków.
Awatar użytkownika
By Mariusz1977
#902562
Kozmik pisze:chce usiąść spokojnie i zapalić. Nie dlatego, że go potrzebuje, ale dlatego żeby upewnić się, że mi szkodzą, przeszkadzają i śmierdzą.


Tak, tak :lol:

Znam przypadki które wydawały mi się beznadziejne a zastępując analogi e-fajami poradziły sobie z tym bez problemu.
Na swoim przykładzie i znajomych wiem ,że to żaden wyczyn ,wyczyn by był bez e-fajki rzucić ;)
Jak zajarasz analoga to "miękka faja" będziesz a nie facet :mrgreen: i licznik bez analoga będzie wskazywał dalej zero :lol:
Awatar użytkownika
By Tomba
#902587
@ Kozmik - moja rada: nie pal hybrydowo. Albo rybka, albo akwarium.
Jak będziesz palił hybrydowo, to prędzej czy później rzucisz e-p w kąt. Znane mi są dziesiątki takich przypadków.
Oczywiście decyzja należy do Ciebie.
Powodzenia.
By Speedo1544
#902711
Aktualnie to moje 3 podejście do ep i teraz z sukcesem
Też paliłem tak jak Ty 2 paczki dziennie a czasami i tego było mało
Podejścia do ep były różne,za każdym razem paliłem hybrydowo i wracałem do analogów
Najgorsze było to że wyrzucałem analoga i brałem elektronicznego i tak w kółko
Przez takie moje palenie dostałem zatrucia nikotynowego i znowu był powrót do analoga
Po chyba 3 letniej przerwie znowu wystartowałem z ep
Obecnie nie palę ponad 4 miesiące i do tej pory czasami zdarza się chęć na analoga ale to tylko głowa go chce bo nawet już smaku nie pamiętam
Na początku wapowałem tylko tytoniówki bo stwierdziłem że tak będzie mi łatwiej
Przez ponad miesiąc testowałem różne liquidy tytoniowe,teraz wapuje tylko samogony
Moja rada nie pal dzisiaj analoga
By Kozmik
#902848
Kozmik pisze:I dziwna sprawa, ale chcę zapalić analoga :) Nie teraz, nie za godzinę. Przed pójściem spać, chce usiąść spokojnie i zapalić. Nie dlatego, że go potrzebuje, ale dlatego żeby upewnić się, że mi szkodzą, przeszkadzają i śmierdzą. I nie jest to pretekst, bo widzę, że spokojnie nie musiałbym tego robić.

Faktycznie ;) Wyglądało to na typową wymówkę palacza, w stylu: "doczekam do wieczora, to dostanę moją nagrodę"
I na szczęście nic takiego nie miało miejsca.

Czas spać. Nie zapaliłem analoga. Ani rano, ani w ciągu dnia, ani nawet teraz. Cieszy to zarówno mnie, jak i moją rodzinę. Nie wierzyli, że dam radę wytrzymać do obiadu, a tu niespodzianka (żona nawet kilka razy robiła "nalot" sprawdzając czy nie oszukuję) Czuję się dobrze, nie mam "typowych" objawów jakie miewałem zazwyczaj (głód, rozdrażnienie, ssanie) choć momentami czuję uczucie "pustki" kiedy przypominam sobie o analogach (przypominam - bo nie myślę o nich cały czas, czego się obawiałem) Jedyne zło jakiego doświadczyłem w ciągu dnia, to ciężkie do wyplenienia nawyki i odruchy, takie jak rozglądanie się za popielniczką, szukanie zapalniczki, czy stukanie Zippo o blat biurka. To właśnie one przypominały mi o analogach. Niby szczegół, ale ciut drażniący.
Wiem, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jestem dobrej myśli. Jutro zderzenie z kolejną rzeczywistością, czyli powrót do pracy, gdzie analog był niezastąpionym dodatkiem.
Suche fakty (po dniu, tylko z e-papierosem)
-bateria Ego-T 1100mAh nie dała rady, padła po około 2ml choć była w pełni naładowana (2 lata leżenia w szufladzie, w nieznanym stopniu naładowania zrobiły swoje)
-bateria Ego 650mAh jeszcze zipie, choć spadek mocy czuć już wyraźnie
Nową Ego-T Upgrade zostawiłem sobie na koniec. Przynajmniej nie martwię się o zapas, bo na tych trzech spokojnie palę jeden dzień (może i dwa)
-liquid P1 Czarna Porzeczka 18mg spisał się rewelacyjnie (a tego bałem się najbardziej, w pogotowiu były Dekangi, Dillon's i LiQueen) nie zamulił, delikatny posmak, dla mnie w sam raz. Zużyłem 2,4ml w ciągu całego dnia (nie starałem się ani oszczędzać, ani nie przesadzałem - paliłem tylko wtedy kiedy chciałem i potrzebowałem)
-Vapeonly BCC Mega pierwszy raz nie plamił, nie ciekł -ba, nawet pod ustnikiem suchutko (zasługa forum, poczytałem, pobawiłem się sznurkami, wyszorowałem, przepaliłem)
Jak widać w dzisiejszym sukcesie (bo tak to odbieram) bardzo pomógł sprzęt, który mimo "budżetowej" jakości, nie zawiódł. Bałem się, że coś nie wypali, clearomizer pojdzie w piach, a ja zostanę z analogami jako jedyną alternatywą. Zwłaszcza, że dziś święto i nijak coś załatwić na szybko.
Dzięki za wsparcie (niby nic, ale miło przeczytać, że ktoś trzyma kciuki)

Jutro kolejny, mam nadzieję aromatyczny dzień :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
By Hunka
#902884
Ja przez kilka tygodni miałam w pracy popielniczke na stole. Wciąż mi się wydawało że zrobie pożar jezeli położe 'papierosa' byle gdzie, że przecież bez zapalniczki nie popalę itd.. Strasznie to było dokuczliwe to całe pamiętanie i myslenie, i cała ta rewolucja więc zostawiłam wszystko po staremu.
Przez jakiś czas odruchowo odkładałam e-p na popielniczkę, potem obok a po kilku tygodniach zaczeła mi przeszkadzać bo zabierała miejsce i wylądowała w szafie. W domu też stopniowo i bezboleśnie znikały zapalniczki i popielniczki. Ostatnią schowałam chyba dopiero po dwóch miesiącach...
Za to szybko zaczęło przybywać sprzętu bo strach przed głodem nikotynowym kazął gromadzić rezerwę na wypadek awarii, braku prądu, inwazji kosmitów i wybuchu wojny polsko-chińskiej.
Jakoś sie udało nie wpaść w zakupoholizm (aczkolwiek teraz jestem na dobrej drodze ale to już w wyniku upodobania do zabawek a nie z irracjonalnych urojeń) ale kilka zestawów gotowych do użycia zawsze było pod ręką.

Dasz radę jako i ja dałam. A paliłam po dwie paczki czerwonych tak długo ze Twoje 12 lat to pikuś. Malutki :wink:
By amsaw
#902888
Dobrze Hunka prawi.
Paliłem ponad dwie paczki dziennie, 30 lat.
Rzucałem pierdylion razy. Z ep również.
W tym roku sie udało choć nikt nie wierzył. Ja też :lol:
Przez pierwszy miesiąc paliłem hybrydowo. Potem miałem wykład od Kszywha. Wjechał mi na ambicję i jakoś ruszyło. Po prostu nie kupiłem już śmierdziuchów i nie miałem wyjścia :mrgreen:
Jedynym minusem jest to, że strasznie mnie drażni dym papierosowy. Wręcz mnie zatyka i powoduje odruch wymiotny.
No i drugi minus - jak byłem na cmentarzu to musiałem dymać kilkaset metrów, żeby zapałki załatwić, bo zapomniałem, że w kieszeniach już nie ma zapalniczkowego arsenału :lol:
Nieraz mam ochotę sprobować śmierdziucha, czy jeszcze na mnie działa. Ale ze strachu tego nie robię, bo tak naprawdę nie potrzebuję tego robić.
Dasz radę. Troszkę silnej woli i za parę tygodni odetchniesz pełną piersią - a różnica w głębokości oddechu jest, oj jest :D
By Kozmik
#902955
Witam dnia kolejnego.
W dalszym ciągu nie zapaliłem analoga. Czuję się dobrze, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Pierwszy raz od kilku lat, wstałem nie z myślą, że ide od razu zapalić, ale spokojnie odleżałem swoje :) Uczucie pustki coraz mniejsze, i tylko czasem mi się przypomni o analogach (aż dziw bierze, że tak łatwo o tym zapomnieć po tylu latach)
Plan na dzisiaj to skonfrontować moje e-palenie z pracą, ale też jestem dobrej myśli (jak dotąd, pozytywne myślenie udawało mi się w 100%) Muszę tylko podjechać do sklepu stacjonarnego po górnogrzałkowca (myślę o Vivi Nova - nie jestem pewien tylko czy mają tam klon czy oryginał bo doczytałem, że jest różnica, a po zdjęciach ciężko to ocenić) no i szybki kurs po liquid (poki sprawdza się porzeczka, zostanę przy niej, to byłby zły okres na eksperymenty)
Dam radę.
Awatar użytkownika
By sierran
#902956
Kozmik pisze:Witam dnia kolejnego.
W dalszym ciągu nie zapaliłem analoga. Czuję się dobrze, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Pierwszy raz od kilku lat, wstałem nie z myślą, że ide od razu zapalić, ale spokojnie odleżałem swoje :) Uczucie pustki coraz mniejsze, i tylko czasem mi się przypomni o analogach (aż dziw bierze, że tak łatwo o tym zapomnieć po tylu latach)
Plan na dzisiaj to skonfrontować moje e-palenie z pracą, ale też jestem dobrej myśli (jak dotąd, pozytywne myślenie udawało mi się w 100%) Muszę tylko podjechać do sklepu stacjonarnego po górnogrzałkowca (myślę o Vivi Nova - nie jestem pewien tylko czy mają tam klon czy oryginał bo doczytałem, że jest różnica, a po zdjęciach ciężko to ocenić) no i szybki kurs po liquid (poki sprawdza się porzeczka, zostanę przy niej, to byłby zły okres na eksperymenty)
Dam radę.


Odpuść vivke :D zobacz vision VT lub coś innego :3 jak sklep dobry to i sprzedawca Ci dobrze doradzi.

Wysłane z Evic v2 1500MAH 3 Exclusive.
By Kozmik
#903617
I po pracy. W dalszym ciągu zero analoga, choć "koledzy" próbowali uskuteczniać naszą rodową taktykę: "a co, ze mną nie zapalisz ?"
Myśli o papierosie coraz rzadsze (już prawie niezauważalne przebłyski) Papierosy z samochodu rozdane w pracy. Generalnie otoczony jestem papierosami, bo miałem nawyk, że zawsze i wszędzie muszą być. W moim samochodzie, w samochodzie żony, zapas w domu itd. Mimo, że napotykam je co krok, to nie kuszą i patrzę na nie obojętnie.
I tylko żona z uśmiechem twierdzi, że coś "za łatwo idzie" ;)

Vivi Nova (Volish) okazało się porażką :( Kopci zdecydowanie gorzej niż BCC Mega, smaku nie oddaje prawie wcale, a siorbanie przez zalanego dripa już po kilka zaciągnięciach. Doczytam forum bo rzuciło mi się w oczy, że są na to sposoby.
Kolejny dzień, kolejny sukces. Obawiam się tylko, że faktycznie coś za łatwo, bo większego kryzysu jak dotąd nie było.
By amsaw
#903621
Kozmik pisze:Obawiam się tylko, że faktycznie coś za łatwo, bo większego kryzysu jak dotąd nie było.

I nie będzie :D
Przez pierwsze miesiące cały czas czekałem na moment, w którym kryzys mnie zaskoczy, no i :dupa nie pojawił się.
Trzymaj tak dalej *CZAJNICZEK*
By Kozmik
#903873
Minęło ponad dwie doby. Zero analoga w paszczy :) Brak kryzysów, samopoczucie wyśmienite.
Vivi Nova (Volish) mimo wszelkich prób, myć, przepaleń, dokładania, odejmowania sznurków dalej porażką. Czas na naukę tworzenia własnych grzałek :) Za to "klon klona klonów" BCC Mega, przeszedł gruntowne mycie i przepalanie, dzięki czemu niezawodnie działa od samego zakupu.
I jak większość z Was chyba złapałem bakcyla, bo powoli i mozolnie dokształcam się w zakresie modów itp
Awatar użytkownika
By Hunka
#904298
Kozmik pisze:Vivi Nova (Volish) mimo wszelkich prób, myć, przepaleń, dokładania, odejmowania sznurków dalej porażką.
Nareszcie ktoś mnie rozumie :lol: Ten parownik był jedynym z którym nie udało mi się porozumieć.
I jak większość z Was chyba złapałem bakcyla, bo powoli i mozolnie dokształcam się w zakresie modów itp
No to już przepadłeś. Jesteś nasz. :mrgreen:
By Kozmik
#904660
Koniec dnia trzeciego. Wyuczone przez tyle lat zachowania, idą powoli w niepamięć. W chwili obecnej nie mam już nawet przebłysków chęci zapalenia analoga.
Dziś pierwszy raz od niepamiętnych czasów, spokojnie po pracy napiłem się piwa, bez papierosa. I smakuje tak samo dobrze, jak zawsze :)
By amsaw
#904661
Kozmik pisze:...Dziś pierwszy raz od niepamiętnych czasów, spokojnie po pracy napiłem się piwa, bez papierosa. I smakuje tak samo dobrze, jak zawsze :)

A gdy wypijesz tego piwa więcej to rano się zdziwisz. Kac też już nie będzie taki jak kiedyś :beer:
By Kozmik
#906946
W dalszym ciągu zero analoga :) Skutków ubocznych brak. Pozytywne ciężko zliczyć, natomiast dziś do pracy najzwyczajniej w świecie zapomniałem mojego e-peta i spokojnie dałem radę i bez niego. Chciano mnie "poratować" analogiem, ale grzecznie odmówiłem, nie męcząc się przy tym wcale.
By ja...
#907012
i tak trzymaj:)

Bardzo miło wspominam pierwsze dni chmurzenia, te wszystkie zapachy i smaki... niesamowite, że coś co jemy na co dzień nagle zaczyna smakować całkiem inaczej, intensywniej...
Kolego uważaj na tego bakcyla bo wcale nie jest powiedziane, że więcej pieniążków zostanie w kieszeni na piwko :D
By Kozmik
#907331
Cztery dni walki z Vivi Novą zakończone połowicznym sukcesem. Bobra nie ma, skroplin brak, chmura ogromna (przy grzałce 2,4 na Vivi, chmura większa niż 1,8 BCC Mega) tylko smak jakiś taki płaski, mało wyraźny (niby wyczuwalny, ale znacznie słabiej)
Pomogły rady z forum. Moczenie, przepalanie, znów moczenie, znów przepalanie. Generalnie ta grzałeczka od początku potrzebowała sporo czasu żeby się nagrzać (nawet nowa - niby czyściutka)

W każdym razie działa ;) Powoli zaczynam ogarniać sprawy techniczne (wciąga bardziej niż podejrzewałem) Zakupiłem nawet celowo kilka clearomizerów i grzałek o różnych opornościach i testuję, zarówno sprzęt jak i liquidy (tutaj porażka jeśli chodzi o liquidy - co nowy to gorszy, albo po prostu kupuję coraz dziwniejsze smaki) BCC Mega nie ma już przede mną praktycznie żadnych tajemnic. Jeden egzemplarz w częściach służył do "badań" i drugi niczym nie jest w stanie mnie już praktycznie niczym zaskoczyć. Działa tak jak chcę i jestem z niego bardzo zadowolony (a jak przypomnę sobie cenę to wręcz się anielsko uśmiecham ;)) Wobec powyższych nastąpiła mała reorganizacja biurka, i konieczność zrobienia nowych podstawek/statywów tak aby było wszystko pod ręką i "ściekało" tak jak powinno.
Zacząłem intensywnie przetrząsać forum i poszerzać wiedzę z zakresu modów (głównie elektronicznych, na mechaniki przyjdzie czas)

ja... pisze: te wszystkie zapachy i smaki... niesamowite, że coś co jemy na co dzień nagle zaczyna smakować całkiem inaczej, intensywniej...

Smaki ? Dzisiejsza Carbonara nie miała sobie równych. Smak wraca, przestałem dosalać. Po 6 dniu ;)
By Kozmik
#909181
Dziś rano minął dokładnie tydzień.
Od tygodnia nie zapaliłem ani jednego analoga. Wapuję (teraz już mogę to tak określić) cieszę się nowymi smakami, i nie tęsknię za papierosami.
Obym za 90 dni, napisał to samo. Ale jeśli pójdzie tak dalej, to nie będzie z tym żadnego problemu :)
Pozdrawiam. E-palacz.
Awatar użytkownika
By dbuba
#909260
No i wielkie gratki *TANIEC* tak trzymaj. Testuj nowe zapachy, smaki, nie bój się skręcać, rozkręcać. Baw się tym, zrób sobie z wapowania coś co zajmie twoje myśli (w razie kryzysu) łapki i dziób. Z czasem wyrobisz sobie nowe nawyki i nawet w chwili deprechy nie będziesz szukał smrodów. Załóż sobie licznik (fajne uczucie jak widzisz kolejną cyferkę mijających dni), dla ciekawości kontroluj też wydatki bo łatwo wpaść w nowy nałóg :lol:
By Kozmik
#920645
Witam po raz kolejny. Dziś rano minęło 19 dni bez analoga. Kolejne, mijające dni, nie są już dla mnie wyzwaniem. Nie mam absolutnie żadnej ochoty na analoga, nie ciągnie mnie, powoli przechodzę na niższe moce (w zależności od liquidu, raz się udaje z 12mg a czasem tylko 18mg)
"Dorosłem" do moda, czekam tylko aż wróci do oferty e-dym'u - taka nagroda dla samego siebie. Parowniki, przede mną tajemnic już nie mają (przynajmniej te które posiadam) i mogę je spokojnie modyfikować, czyścić przepalać z zamkniętymi oczami. Pierwsze próby kręcenia własnych grzałek udane (przynajmniej udane początki - nie jest to mistrzostwo, ale pierwsze kroki za mną)
A rodzina jaka zadowolona ;) Prawie tak jak ja :)
By amsaw
#920654
A nie mówiłem?
Udało Ci się i dalej Ci się będzie udawało :)
Bakcyla złapałeś - kup moda (jakiego sobie upatrzyłeś?) to przyjemność jeszcze bardziej Ci wzrośnie.

Pisz raz po raz - takie posty są doskonałą pomocą dla osób dopiero rzucających śmierdziuchy i tych, którzy mają jakieś dylematy dotyczące wapowania.
*CZAJNICZEK*
By Kozmik
#931771
Minął miesiąc. Czas na podsumowanie.
Od 11.11.2013 nie zapaliłem analoga. Nawet na próbę. Mimo kuszenia mnie (bardziej w formie śmiechu) mimo paru naprawdę stresujących momentów (jak na złość, ten miesiąc był w nie dość obfity)
Czuję się fantastycznie. Liquidów spróbowałem co najmniej kilkadziesiąt (mam już swoje smaki ulubione). Zakupiłem moda (SVD) komplet baterii od kolegi z forum (dziękuję za namiar na użytkownika woytaz) porządną ładowarkę (Nitecore i2) i parownik który ładnie komponuje się z SVD (padło na Protank'a II - jakoś dolnogrzałkowce bardziej mi podchodzą)
Niektórzy pewnie uznają mnie za szaleńca wydającego kilka stów na sprzęt, po raptem miesiącu e-palenia, ale wiem już, że analoga nie tknę.
Teraz na spokojnie, bez pośpiechu, oglądam mechaniki (a w boxach kolegi AKCEDEMEDIS'a się zakochałem ale boję się zagadać, bo wydatków mam za dużo do końca roku, a skończyło by się co najmniej kilkoma zamówieniami)
Teraz czas na "szycie taktyczne" aby moda ładnie ubrać w szelki i pokrowce. Jak się z tym uporam to na pewno wrzucę zdjęcia na forum.
By katarzyna_k
#955416
Właśnie trafiłam na to forum, rozważam zmianę analogów na ep. Nie wiem jednak czy dam radę, szczególnie, że samo "wychodzenie na papieroska" jest takie miłe, bo nie palę w mieszkaniu. Czy palenie ep da mi tę samą radość? :)
By AdamDz
#955443
Szczerze Ci gratuluję :) dlaczego Ci się udało? bo postąpiłeś słusznie zaglądając na forum, bo znalazłeś nowy sposób na życie, bo połknąłeś bakcyla i masz nowe hobby, czyli podejrzewam że zrobiłeś wszystko tak jak ja, czyli godziny na oglądaniu YouTube przeglądanie wszystkiego w necie na temat zdrowia i badań w tym kierunku co sprawiło że zacząłem tym po prostu żyć, I zaraz pierwszy Mod bo jak strzelać to z takiej lśniącej wielostrzałowej zrobionej na zamówienie broni której nie chce się wypuścić z ręki i śni się po nocy:) i wyliczenia z których wynika że porządne body+aku+parownik zwracają się po miesiącu paląc 40 dziennie, nie wiem jak Ty ale ja po 35 latach palenia analogów poczułem się jak dziecko z najlepsza zabawką na świecie i nie zasnę dopóki nie pomyślę że jutro jest nowy dzień a ja od nowa będę się nią cieszył:)

-- [scalono] 08 sty 2014, 16:04 --

katarzyna_k pisze:Właśnie trafiłam na to forum, rozważam zmianę analogów na ep. Nie wiem jednak czy dam radę, szczególnie, że samo "wychodzenie na papieroska" jest takie miłe, bo nie palę w mieszkaniu. Czy palenie ep da mi tę samą radość? :)

Oczywiście przecież e-papieros nie zabrania wyjścia z domu, a radość powinna być większa bo zdrowsza, choć unikam tego słowa i raczej używam mniej szkodliwa.
Będziesz miała radość jeśli odnajdziesz swój smak i samo e-palenie sprawi Ci przyjemność a reszta do dodatki i Ty sama decydujesz jakie.
Awatar użytkownika
By giena1977
#955581
katarzyna_k pisze:Właśnie trafiłam na to forum, rozważam zmianę analogów na ep. Nie wiem jednak czy dam radę, szczególnie, że samo "wychodzenie na papieroska" jest takie miłe, bo nie palę w mieszkaniu. Czy palenie ep da mi tę samą radość? :)


Uda się uda, tylko spróbuj :D. Ja paliłem 20 lat analogi, początkowo sceptycznie podchodziłem do e-papierosów...ale odkąd zakupiłem ep nie wypaliłem ani jednego śmierdziucha... i tak już od 17 miesięcy :) W każdym bądź razie powodzenia życzę i witamy na Forum. *SMOKEKING*
Awatar użytkownika
By Donek
#955638
Dokładnie jak jest cel to się uda, z czasem odkryjesz jak zwykłe przyzwyczajenia do śmierdziuchów zastąpią Ci i inne przyzwyczajenia..., myślę że wiele fajniejsze... i dające więcej frajdy....
By lena.pl
#956963
katarzyna_k pisze:Właśnie trafiłam na to forum, rozważam zmianę analogów na ep. Nie wiem jednak czy dam radę, szczególnie, że samo "wychodzenie na papieroska" jest takie miłe, bo nie palę w mieszkaniu. Czy palenie ep da mi tę samą radość? :)


Wychodzenie na papieroska, na balkonik, z mężem, pogadać...też lubiłam. A teraz lubię leżeć pod kocem, z tym samym mężem :) , przed telewizorkiem, albo przy muzyce i też się super gada. EP nie kupowałam, żeby rzucić, tylko dlatego, że mi w pracy nie wypada palić... no i było ciężko. Zwłaszcza jak się siedziało 24h, to szło szału dostać...i gdzieś tam ukradkiem, po kątach jak nastolatki w liceum... W końcu postanowiłam spróbować używać go na co dzień. Narazie nie wiadomo jakich sukcesów to nie mam 9 dni (6 analogów), ale jest mi z dnia na dzień coraz lepiej. Daje kopa, daje chmurę. Jednym słowem- daje wszystko. Tylko nie śmierdzi :)

Nie ma się nad czym zastanawiać! Do dzieła :)
Awatar użytkownika
By krzych.s
#957053
lena.pl pisze:
katarzyna_k pisze:Właśnie trafiłam na to forum, rozważam zmianę analogów na ep. Nie wiem jednak czy dam radę, szczególnie, że samo "wychodzenie na papieroska" jest takie miłe, bo nie palę w mieszkaniu. Czy palenie ep da mi tę samą radość? :)


Wychodzenie na papieroska, na balkonik, z mężem, pogadać...też lubiłam. A teraz lubię leżeć pod kocem, z tym samym mężem :) , przed telewizorkiem, albo przy muzyce i też się super gada. EP nie kupowałam, żeby rzucić, tylko dlatego, że mi w pracy nie wypada palić... no i było ciężko. Zwłaszcza jak się siedziało 24h, to szło szału dostać...i gdzieś tam ukradkiem, po kątach jak nastolatki w liceum... W końcu postanowiłam spróbować używać go na co dzień. Narazie nie wiadomo jakich sukcesów to nie mam 9 dni (6 analogów), ale jest mi z dnia na dzień coraz lepiej. Daje kopa, daje chmurę. Jednym słowem- daje wszystko. Tylko nie śmierdzi :)

Nie ma się nad czym zastanawiać! Do dzieła :)


Ja tylko drobne ostrzeżenie dla miłych Pań - za bardzo pod pierzyną lepiej się nie przyzwyczajać, bo można stracić wzrok... ;) (tj. widoczność - mgła w pokoju, nic nie widać :mrgreen:). ja starym zwyczajem "wychodzę na fajkę" wszędzie tam, gdzie to robiłem i nijak mi z tym źle nie jest, wprost przeciwnie :D.

Ale wracając - Kozmik, nie widziałem wcześniej tego tematu (a bardzo szkoda, bo jako "świeżak" chętnie bym pomógł swoimi jeszcze ciepłymi wspomnieniami). Widać, że mocno zalazły Ci za skórę analogi, mi było nieco łatwiej postanowić kilka rzeczy i co ciekawe - zrobiłem to, co Ty chciałeś tylko zrobić - świadomie już podczas dnia palenia wyłącznie e-p zapaliłem analoga aby sprawdzić czy jestem uzależniony, czy daje mi coś więcej niż e-p, czy śmierdzi itp. Skutek był w zasadzie taki jak przewidywałem - upewniłem się, że nic nie tracę. Tak że i tak dobrze i tak ;).

Generalnie jestem pełen podziwu dla Twojego małego "pamiętnika" :). W zasadzie jest wzrocowy, możnaby go swobodnie podwiesić do przeczytania każdemu wahającemu się czy rozpocząć "proces" :D.

Gratulacje i chyba spóźnione nieco życzenia powodzenia w wytrwaniu, aczkolwiek nigdy za wiele :D
By Kozmik
#963713
Czołem.
A i ja dawno nie zaglądałem do swojego tematu, a wypada coś skrobnąć.

Kilka dni temu minęło 2 miesiące. Nie tknąłem analoga. Raz (jeden jedyny) zdarzyło mi się, że chciałem zapalić (chciałem - nie musiałem więc to tylko lekki "nerw pamięci" zadrgał) ale mózg zadziałał szybciej niż ręka. Skoro przez 12 lat byłem idiotą, to zapalając byłbym kompletnym idiotą.
Przetestował ogromne ilości liquidów - od tytoniówek po owocówki, i zostałem wielkim fanem kolegi prymusa (forum) Najlepsze liquidy jakie dane mi było posmakować, wyszły z "jego ręki" a cenowo niszczy każdą konkurencję (natomiast stosunkiem ceny do jakości, to konkurencja może się wynieść na Madagaskar, chyba, że sława prymusa już tam dotarła)
Kupiłem moda (SVD) komplet baterii od kolegi woytazz (również z forum) i skończyły się jedyne problemy jakie miałem (głównie zapas energetyczny) do tego kilka fajnych parowników (ProTank, Davide itp)
Z 18 przeskoczyłem na 12 (a i 6 zdarza mi się posmakować)
Teraz, każdy dzień jest wesoły i pachnący. Zniknęły stare nawyki, z rana pierwszą myślą jest niechęć do wstawania, a nie papieros. Mój młody potrafi mi już marudzić, żeby tata zrobił smoka i puścił "parę z nosa i uszu" (z uszu jeszcze nie umiem, ale wmawiam mu, że leci tylko taka niewidoczna)
Jedyny minus, to użeranie się z listonoszami. Nigdy nie potrafią przynieść przesyłki od prymusa do domu, tylko muszę odstać swoje na poczcie. Przywykłem, doszedł mi tylko "rytualny spacer" ;)
Po podliczeniu dotychczasowych wydatków (szał zakupów - w pierwszym miesiącu zrównałem się z analogami) i obecnych, po kilku latach zdecydowałem się nawet samochód zmienić :D Więc drodzy Materialiści - te kilkaset złotych (przynajmniej w moim przypadku) robi różnicę. Cholera, ile ja samochodów mogłem w życiu przepalić :(
A ile fantastycznych osób poznałem na forum - tego nie da się zmierzyć ;)

Cóż, do zobaczenia, kiedy minie 100 dni. Dla mnie to będzie wielka uroczystość :)
By Umbertho
#1067646
Po przeczytaniu tego tematu mam ochotę zrobić mini-książkę dla mojego ojca, któremu niedługo sprezentuję pierwszy poważny zestaw e-p. W książeczce wydrukowałbym kilka takich historii z forum, niestety mój ojciec jest całkowicie anty-komuterowo-internetowy, więc cała ta wiedza, artykuły i historie ludzi którym udało się rzucić po xnastu, xdziesięciu latach palenia go ominie... A tak, to usiadłby sobie wieczorem po pracy i poczytał przy nowym e-petku. Co o tym myślicie?

Hej, leżał epet w plecaku i gdy wracam po godzinie[…]

nie chcę się włączyć

kupiłam oxva slim xpro w grudniu, nagle dzisiaj ni[…]

Około dwa tygodnie temu zrobiłem dwa liquidy z aro[…]

Baza nikotynowa

Siema. Tak jak w temacie. Poszukuję jakiegoś skle[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.