By Kappuchu - 04 cze 2014, 08:53
Posty: 193
Rejestracja: 18 paź 2012, 22:57
Posty: 193
Rejestracja: 18 paź 2012, 22:57
- 04 cze 2014, 08:53
#1099274
Witam, otóż ostatnio moja ładowarka miała mały incydent, mianowicie współlokator pod moją nieobecność (ładowarka leżała na wierzchu) stwierdził że naładuje sobie akumulatorki AA, no i tak zrobił, po chwili od włożenia akumulatorka, przy plusie baterii AA zaczęło się, nie wiem ciężko to powiedzieć, palić, dymić, w każdym razie śmierdziało jak cholera, sama bateria nie wybuchła, ale faktycznie przy plusie była osmolona, no dobra oglądam ładowarkę po całym zdarzeniu i wygląda ok, nigdzie nie osmolona, wszystko wygląda na całe i ok, myślę pewnie nic się nie stało...dzisiaj że zapas akumulatorów mi się już skończył stwierdziłem, że będę ładował w garnku (tak na wszelki wypadek jakiejś strzelaniny ) no ale, wkładam jeden akumulatorek, drugi akumulatorek i patrze, diody w ładowarce świecą na zielono, a ładowarka nie podłączona do sieci o_0 pierwszy raz mi się zdarza, zawsze normalnie wkładałem akumulatorki i dopiero po podłączeniu do sieci zaczynało świecić na zielono bądź czerwono. Wyjąłem raz dwa akumulatorki, myślę sobie może jak podłącze do sieci zmienią się na czerwone OK, szybkie założenie akumulatorków myk myk myk kabelkiem do gniazdka sieciowego iiiiiiiiiiiii dupa...świecą na zielono, aby trochę intensywniej te diody świecą,. Więc moje pytanie brzmi: czy ładowarka uwalona (wcześniej działała bez zarzutów) i lepiej inwestować w nową, czy spróbować ładować? Dodam że nie chciałbym spalić akademika...