By xDANTE - 02 kwie 2014, 20:37
Posty: 2
Rejestracja: 10 lut 2014, 17:20
Posty: 2
Rejestracja: 10 lut 2014, 17:20
- 02 kwie 2014, 20:37
#1039501
Witam!
Dziś chciałbym się podzielić z Wami moim doświadczeniem związanym z paleniem (zarówno normalnych fajek jak i E-papierosów) i powikłaniami związanymi z alergią.
Otóż od urodzenia jestem alergikiem (dlatego też moją znienawidzoną porą roku jest wiosna) i 2 lata temu ujawniło mi się atopowe zapalenie skóry. Sądzę że zwykły Kowalski nie ma pojęcia cóż to jest więc pozwolę sobie przytoczyć cytat z cioci wikipedii:
W moim przypadku (lub też "odmianie" azs") zapalenie polegało na tym że rany występowały na zgięciach łokci i w okolicach kolan (te były duże) a także gdzieniegdzie na stopach. Był to łagodniejszy przypadek AZS'u dzięki Bogu więc lekarz przepisał mi maść którą miałem stosować tylko i wyłącznie w miejscach gdzie zapalenie występuje, ponadto zacząłem odczulanie. Po żmudnej kilkutygodniowej walce zacząłem zauważać zmiany ale niewielkie. Pomyślałem że czas odstawić "szlugi" (wtedy nie miałem pojęcia o egzystencji czegoś co się nazywa "e-papieros"). Zmiana zaskoczyła mnie bardzo szybko. Po około 3-4 dniach nie palenia (nawet nie poczułem zapachu tytoniu, nie będę kłamał - było ciężko) widoczna była bardzo duża zmiana skórna. Rany zaczęły się goić a wcześniej byle jakie zadrapanie było istnym koszmarem - rany się nie chciały za cholerę goić a jeśli nie smarowałem Tą maścią to jeszcze się zwiększały. Ciekawość wzięła górę więc znów zapaliłem i czekałem na "wyniki". I moje przypuszczenia okazały się prawdą, palenie działało niczym hormon wzrostu na rany, od razu się powiększały i "rozsiewały" czyt. jeśli się podrapałem po ranie i po ręce to wytworzyła mi się rana pod paznokciem i tam gdzie się drapłem. Było ciężko bo rany swędziały jak cholera ale po kilku miesiącach "popalania" (1-3 fajki dziennie) rany ku uciesze mojej były bardzo małe. Zostały mi tylko dwie na łokciach - prawym i lewym i jedna na kostce.
Doszedłem do wniosku że kupię sobie e-papierosa, przeczytałem dziesiątki stron i stwierdziłem że brak nieprzyjemnego zapachu i częściowe załatanie dziury budżetowej w moim portfelu to wystarczająca zachęta aby dokonać takiego zakupu. Z powodu takiego iż na początku nie chciałem od razu czegoś drogiego ani też chińskiego "epeta" za 15zł wybór padł na Mild Master'a. Całkowicie odstawiłem papierosy i przerzuciłem się na "E". Nie da się opisać mojego szczęścia gdy nie paliłem już tydzień i z radością szedłem do miejscowej galerii gdzie było stoisko z olejkami. Robiłem to co chciałem - paliłem i bez skutków ubocznych gdyż AZS zaczęło się zmniejszać.
Teraz już chodzę drugi rok na odczulanie, po zapaleniu skóry zostały niewielkie ślady (aczkolwiek muszę czasami używać tej magicznej maści) i cieszę paleniem. Postanowiłem wykonać po raz drugi test z paleniem normalnych papierosów i obserwowaniem skóry. Wypaliłem 4 fajki w ciągu 24h i było widać lekką zmianę skórną. Drugi test polegał na tym że kupiłem dwa olejki, 32 i 12 (mogę się mylić jednak jestem pewien że to były liquidy z P1). Paląc ten słabszy rany znikły całkowicie a paląc 32Mg (zawsze paliłem 18 i mniej) rany zaczęły się lekko powiększać.
Podsumowanie?
Doszedłem do wniosku że nikotyna (w większych ilościach ofcoz) źle działa w połączeniu z AZS - odradzam palenie "analogów" i mocnych liquidów ludziom którzy cierpią na alergię bądź mają jakieś powikłania z nią związane. Teraz palę "dwunastkę" i ja i moja skóra są w jak najlepszym porządku.
Koniec moich wypocin, liczę na to że komuś się one spodobały.
Dziś chciałbym się podzielić z Wami moim doświadczeniem związanym z paleniem (zarówno normalnych fajek jak i E-papierosów) i powikłaniami związanymi z alergią.
Otóż od urodzenia jestem alergikiem (dlatego też moją znienawidzoną porą roku jest wiosna) i 2 lata temu ujawniło mi się atopowe zapalenie skóry. Sądzę że zwykły Kowalski nie ma pojęcia cóż to jest więc pozwolę sobie przytoczyć cytat z cioci wikipedii:
Atopowe zapalenie skóry, AZS – zaliczana do chorób atopowych choroba skóry, wywołana genetycznie uwarunkowaną nieprawidłową reakcją immunologiczną. Związana jest z nieprawidłową odpowiedzią odpornościową na małe dawki antygenów, w wyniku której dochodzi do nadmiernego wytwarzania przeciwciał IgE skierowanych głównie przeciwko tym alergenom.
W moim przypadku (lub też "odmianie" azs") zapalenie polegało na tym że rany występowały na zgięciach łokci i w okolicach kolan (te były duże) a także gdzieniegdzie na stopach. Był to łagodniejszy przypadek AZS'u dzięki Bogu więc lekarz przepisał mi maść którą miałem stosować tylko i wyłącznie w miejscach gdzie zapalenie występuje, ponadto zacząłem odczulanie. Po żmudnej kilkutygodniowej walce zacząłem zauważać zmiany ale niewielkie. Pomyślałem że czas odstawić "szlugi" (wtedy nie miałem pojęcia o egzystencji czegoś co się nazywa "e-papieros"). Zmiana zaskoczyła mnie bardzo szybko. Po około 3-4 dniach nie palenia (nawet nie poczułem zapachu tytoniu, nie będę kłamał - było ciężko) widoczna była bardzo duża zmiana skórna. Rany zaczęły się goić a wcześniej byle jakie zadrapanie było istnym koszmarem - rany się nie chciały za cholerę goić a jeśli nie smarowałem Tą maścią to jeszcze się zwiększały. Ciekawość wzięła górę więc znów zapaliłem i czekałem na "wyniki". I moje przypuszczenia okazały się prawdą, palenie działało niczym hormon wzrostu na rany, od razu się powiększały i "rozsiewały" czyt. jeśli się podrapałem po ranie i po ręce to wytworzyła mi się rana pod paznokciem i tam gdzie się drapłem. Było ciężko bo rany swędziały jak cholera ale po kilku miesiącach "popalania" (1-3 fajki dziennie) rany ku uciesze mojej były bardzo małe. Zostały mi tylko dwie na łokciach - prawym i lewym i jedna na kostce.
Doszedłem do wniosku że kupię sobie e-papierosa, przeczytałem dziesiątki stron i stwierdziłem że brak nieprzyjemnego zapachu i częściowe załatanie dziury budżetowej w moim portfelu to wystarczająca zachęta aby dokonać takiego zakupu. Z powodu takiego iż na początku nie chciałem od razu czegoś drogiego ani też chińskiego "epeta" za 15zł wybór padł na Mild Master'a. Całkowicie odstawiłem papierosy i przerzuciłem się na "E". Nie da się opisać mojego szczęścia gdy nie paliłem już tydzień i z radością szedłem do miejscowej galerii gdzie było stoisko z olejkami. Robiłem to co chciałem - paliłem i bez skutków ubocznych gdyż AZS zaczęło się zmniejszać.
Teraz już chodzę drugi rok na odczulanie, po zapaleniu skóry zostały niewielkie ślady (aczkolwiek muszę czasami używać tej magicznej maści) i cieszę paleniem. Postanowiłem wykonać po raz drugi test z paleniem normalnych papierosów i obserwowaniem skóry. Wypaliłem 4 fajki w ciągu 24h i było widać lekką zmianę skórną. Drugi test polegał na tym że kupiłem dwa olejki, 32 i 12 (mogę się mylić jednak jestem pewien że to były liquidy z P1). Paląc ten słabszy rany znikły całkowicie a paląc 32Mg (zawsze paliłem 18 i mniej) rany zaczęły się lekko powiększać.
Podsumowanie?
Doszedłem do wniosku że nikotyna (w większych ilościach ofcoz) źle działa w połączeniu z AZS - odradzam palenie "analogów" i mocnych liquidów ludziom którzy cierpią na alergię bądź mają jakieś powikłania z nią związane. Teraz palę "dwunastkę" i ja i moja skóra są w jak najlepszym porządku.
Koniec moich wypocin, liczę na to że komuś się one spodobały.