Wapowanie zacząłem w 2011/12- cholera, nie pamiętam.
Ale Pamiętam moment, w którym padła mi bateria w ego. Jechałem wtedy autem, brak nikotyny, wpadłem w panikę
Wcześniej paliłem ponad dwie paczki dziennie analogów, czyli mogłem trochę marudzić!
W schowku miałem ostatniego analoga. Takiego na czarną godzinę.
Zapaliłem analoga pierwszy raz, od ponad miesiąca.
Szybki zjazd na pobocze w celu pozbycia się nadmiaru mdłości
Od tamtej pory nic nie paliłem, zacząłem kupować coraz to nowsze wynalazki, utopiłem eVica płynąc kajakiem ( boże, on kosztował wtedy 400zł... ) ale nie korciło mnie, żeby zapalić normalnego!
Wrócił smak, apetyt, wszystko inaczej pachnie, nie śmierdzisz jak popielniczka wśród znajomych...
Jakieś pół roku temu kupiłem sobie zestaw subtank mini a do tego Vision inow 40w używane, bo używane
Byłem zmuszony do tego ruchu, ponieważ zostawiłem w sklepie Spinnera II z jakimś tam tankiem(skleroooza) na ladzie. Jak wróciłem dwie minuty później, to już go nie było.
Odczucia z wapowania kompletnie inne niż na małych tankach, nie dostajesz żylaków za uszami, schodzisz do mocy 3mg...
Ale niedawno miałem jakiś słabszy dzień, spotkałem się ze znajomymi.
Potrzebowałem czegoś mocniejszego, więc poczęstowali mnie analogiem. Odpaliłem, zaciągnąłem się, poczułem się jak za czasów liceum (połączenie smaku papierosa i gumy miętowej.) Puściłem dymka i podświadomie chciałem sprawdzić co jest nie tak, bo po takim machu na grzałce 0.4/0.5ohm i 25W nie było nic widać w promieniu metra ;D
Za mało dymu, za bardzo śmierdzi, jest za drogie i wszyscy Ciebie "obsępiają"
-ooo poczęstuj papierosem
-proszę.
-a dla brata mogę ?
-Tak jasne, częstuj się.
-A dla szwagra ?
Za to lubię patrzeć, jak palacz analogów nie ma co palić i prosi mnie, żebym dał mu złapać kilka "maszków"
Najlepszy do tego jest zestaw tfv4 z Claptonem 0.4ohm na 30W... "Zimny" niepozorny dymek i ksztuszenie się przez dobre trzy minuty delikwenta ;D
Aż mi się morda cieszy...
Nie chcę już więcej palić analogów! Ty też tego nie rób.
PS. Widziałem kiedyś Głąba, tak głąba, bo inaczej nie można go nazwać, który wapował a jednocześnie palił analoga.
Mało tego. Stwierdził, że zna "fajny patent" na smakowego papierosa.
Polał analoga liquidem..........
Podsunąłem mu pomysł, żeby sobie zakroplił na język. Wtedy schabowy będzie smakował kaktusem.
Pozdrawiam!