EPF
O e-paleniu w Polsce i za granicą
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1177455
Kilka myśli filozoficznych o e-paleniu

Jako neofita (4 dzień po odstawieniu analogów) jestem na etapie fascynacji zjawiskiem, ruchem/społecznością, potencjalnymi kierunkami rozwoju i oczywiście relacjami pomiędzy e-paleniem a paleniem tradycyjnym vel analogowym. Wybaczcie więc nadgorliwość i potrzebę miętolenia tematu - to efekt niedoboru substancji smolistych :D Gdzieś czuję wewnętrzną potrzebę dołożenia swojej cegiełki do promocji e-palenia i publicznej obronny przed zakusami lobby tytoniowo-farmaceutycznego (zanim zapytacie – tak, podpisałem EFVI :) ). Czytam polskie i anglojęzyczne materiały, przebrnąłem przez badania prof. Sobczaka i mam ochotę spróbować popełnić materiał publicystyczny do zamieszczenia na FB, może do przesłania do kilku redakcji – zobaczymy. Chciałbym jednak zebrać różne punkty widzenia na kilka fundamentalnych problemów, co do których chyba nie ma zgody w środowisku waperów, nie mówiąc już o przeciwnikach wszelkich przejawów nikotynizmu. Ubrałem te kwestie w kilka pytań – jeśli ktoś z forumowiczów ma chwilę czasu i ochotę na podzielenie się własnymi przemyśleniami, to zapraszam.

1. Skoro mgiełka/para wydychana podczas wapowania jest pozbawiona/prawie pozbawiona niebiezpiecznych związków chemicznych, zawiera śladowe ilości nikotyny oraz w przypadku większości liquidów jest prawie bezwonna, to czemu sami waperzy namawiają do samoograniczenia w swobodzie wapowania w miejscach publicznych? Czy przez to w pewien sposób nie utwierdzamy naszych adwersarzy oraz osoby neutralne w przekonaniu, że jest to jednak forma palenia, która niesie za sobą może nieco mniejsze, ale również istotne zagrożenia dla osób postronnych? A może sami nie wierzymy w niską szkodliwość biernego e-palenia?

2. Do czego należałoby przyrównać nikotynizm? Do kofeinizmu? Czy raczej do np. kokainizmu? Jeśli przyrównać e-palenie do picia kawy (lub innego przyjmowania kofeiny), to czemu zgadzać się na ograniczenia, których nie ma w przypadku choćby dostępności kawy? Jeśli z kolei przyrównać do kokainizmu, to czemu wyroby tytoniowe nie są zrównane z kokainą w świetle prawa?

3. Czy istnieje (a jeśli nie to czy mamy pomysł kto/jaka organizacja powinna to przygotować) miejsce w sieci zawierające wszystkie dostępne naukowe badania nt. e-palenia oraz porównania e-palenia z paleniem tradycyjnym, a także porównania np. narażenia na kontakt z nikotyną i innymi substancjami zawartymi w mgiełce w porównaniu do zawartości nikotyny w produktach spożywczych oraz np. zawartości substancji szkodliwych w powietrzu wielkomiejskim (smog komunikacyjny, zanieczyszczenia przemysłowo-komunalne)? Co z analizami oszczędności na leczeniu chorób oddtytoniowych vs wpływy z akcyzy i podatków z produkcji i sprzedaży papierosów? Przecież zawsze pełno było frazesów o przewadze kosztów nad dochodami budżetu - więc mniej palaczy to zysk, a nie strata, w każdy razie długofalowo patrząc. Czy ktoś dokonał takich projekcji budżetowych?

4. Czy nie warto jednak popracować nad propagowaniem jakiejś alternatywnej nazwy dla e-palenia, zwracającej uwagę na proces inhalacji i wyraźnie odcinającej się od słowa "palenie"?

Marzy mi się miejsce (jedno) w sieci, gdzie całość argumentacji pro-ep (wraz z dostępnymi badaniami) zostałaby zgrabnie zebrana i w przekonujący sposób podana - tak, aby można ten adres promować i odsyłać wszystkich karmionych propagandą koncernową.


/Jeśli źle umieściłem temat to przepraszam i proszę Moderatorów o przesunięcie do właściwego działu./
By syhaa
#1177456
1) W chmurce czuć zapach. Nie każdemu to może odpowiadać. Pomyśl sobie ktoś w autobusie z mechanikiem + dripper sub ohm. Po chwili nic by w autobusie nie było widać.
2) Nikotynizm to nikotynizm i nie można tego porównywać do niczego innego. Każde uzależnienie jest inne.

EDIT:
Miło patrzeć jak ktoś angażuje się w sprawę e-papierosów i kombinuje jak to przekonać innych że e-papierosy nie są takie złe.
WIEKI +
By Smoker
#1177533
ad 1) Miałem 15 lat i zabrałem się na interklasową wycieczkę w Beskid Niski, organizowaną przez nauczyciela-pasjonata, doktora, polonistę. Dowiedziałem się na wstępie że mamy nie ukrywać się z papierosami i piwem. Po wyjściu z pociągu, na uliczce w Bieczu, wyciągnąłem papierocha i dumny zapaliłem. Nauczyciel cicho zwrócił mi uwagę: kulturalny mężczyzna nie pali na ulicy.

Zostało mi to na całe życie. Nawet 20 lat później, paląc 2-3 paczki dziennie, jeśli już zapaliłem na ulicy, to wyłącznie gdy szedłem gdzieś nocą czy pustkowiem.

Dziś, gdy widzę wapera, szczególnie z egonem na smyczy, to włącza mi się coś w rodzaju hm... współczucia czy przerażenia że jestem podobny. Myślę: jaki ty jesteś uzależniony, że musisz ten inhalator pod nosem na smyczy trzymać.

Sam trochę wapowałem na ulicy, jakby rewanżując się za lata niepalenia na ulicach, ale obecnie powstrzymuję się.

ad 2) Ostatnio brytyjski profesor, zdaje się ich minister zdrowia, porównał waperkę do kompulsywnej masturbacji. StaryChemik ostro to skrytykował i miał rację, bo to chamstwo jest i przede wszystkim szkodzenie e-papierosom. No ale... niestety myślę że ów profesor miał nieco racji, co do mechanizmu.

Jeśli chciałbyś napisać rzetelną pracę o legalizacji używek, to wyszedłby doktorat. Sam rys historyczny...

Polecam "Narkotyki" Witkacego. Zadziwiająco aktualne. Papierosy uznał za najgorszy narkotyk.

Słowo "nikotynizm" było używane dawniej, chyba gdzieś do lat 60. Starszym czytelnikom może się tak kojarzyć i dlatego nie polecałbym używania tego słowa w kontekście e-papierosów.

ad 3) Ministerstwo Zdrowia może i mogłoby się takimi rzeczami zajmować, ale znając życie rozpisaliby przetarg i powstałyby bezużyteczne bzdury za 800 milionów złotych. Niech więc się lepiej nie zajmują.

A badania naukowe można prowadzić w ramach obecnie funkcjonującego systemu finansowania (fakt, że kulawego).

Dobra byłaby specjalizowana wiki i nawet takową uruchomiłem pod własną domeną i na własnym sofcie, ale... brak czasu na rozwinięcie projektu. Jakby ktoś zechciał, to PW.

ad 4) Pewnie, że warto.
By Krasnal45
#1178404
Ad 1 Że to mgiełka, że prawie pozbawiona szkodliwych substancji, że zawierająca śladowe ilości nikotyny, że nie tyle co bezwonna, ale nie pozostawiająca smrodu charakterystycznego dla palonego tytoniu, Ty wiesz, ja wiem, całe grono waperów wie, jednak środowisko ludzi nie palących, nie obeznanych z tematem, odbiera to zupełnie inaczej i trudno to zmienić. Koncerny tytoniowe i farmaceutyczne również mają silny udział w tym aby dyskredytować wapowanie. Może to głupio zabrzmi, ale ja sam jestem wyznawcą zasady: nie wapuj tam, gdzie wcześniej nie paliłeś. Robię sobie jednak wyjątki :mrgreen: Za grzecznym pytaniem i zgodą, chmurzę sobie w pubach, kawiarenkach, w jakichś pijalniach kawy w centrach handlowych.... powiem Ci, że po grzecznym zapytaniu, nie spotkałem się jeszcze z odmową.
Ad 4 Wapowanie :)
Awatar użytkownika
By gemino
#1178637
AD1.
Nawet jakby ktoś chodził z czajnikiem w którym gotuje się woda, to na pewno niektórym osobom by mogło to przeszkadzać. Nikt nie lubi parą w twarz.
AD2.
Każde palenie to uzależnienie. Jeżeli bez czegoś źle funkcjonujesz to jesteś od tego uzależniony. W polskim prawie (nie wiem jak w innych) jest sporo sprzeczności, np narkotyki możesz posiadać na własny użytek ale nie możesz ich kupić. zachodzi więc pytanie skąd je masz brać (osobiście ich nie biorę). Papierosy też niedługo będzie można kupić ale nie używać ( jak wprowadzali zakaz palenia w miejscach publicznych to zastanawiali się czy nie zabronić w samochodach i na balkonach)
AD3.
Moim zdaniem każde badania można podważyć. Wyniki zazwyczaj zależą od tego kto je zleca. Jest kupa przykładów produktów, które badania są diametralnie różne, np. w Polsce to masło które w latach 90-tych okazywało się być szkodliwe a ostatnio słyszałem, że to była tylko nagonka by sprzedawała się margaryna.
AD4.
Jakby nawet zmienić nazwę na buchanie czy inhalacja nikotyny to i tak to nic nie zmieni tylko wprowadzi zamieszanie (nie wiem zresztą jak by miała wyglądać taka zmiana nazwy)
Awatar użytkownika
By magda.k
#1178670
ad 1 Nie pojmuję niestety tego samoograniczania się waperskiej braci w tej kwestii. Chętnie korzystam z możliwości puszczenia chmurki w pubach, restauracjach itp. Ale, na przykład, widok wapera w tramwaju mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że ktoś może wpaść na pomysł wapowania w tak niewielkiej przestrzeni. I dlatego mam mieszane uczucia. Z jednej strony uważam, że powinno się wapować w miejscach publicznych by oswajać ludzi z informacją, że to nie szkodzi osobom postronnym jak tradycyjny papieros, z drugiej zapewne znalazło by się wielu chętnych by korzystac z e-papsa w poczekalni do lekarza. Ciężki wybór.

ad 2 Nikotynizm to nikotynizm. Nie zostanie zrównany z kokainizmem i zabroniony, bo tak samo jak alkohol jest szeroko i głęboko zakorzeniony w społeczeństwie. Gdyby ich zabronili, rozruchy na ulicach szybko nauczyłyby rządzących, że to był kiepski pomysł :wink: .
gemino posiadanie narkotyków w Polsce nie jest legalne. Nawet za najmniejszą ilość można iść za kratki bodajże na 3 lata. Czy się tam trafi to tak naprawdę widzimisię prokuratora.

ad 3 WHO się ostatnio interesuje e-papierosami, zebrało informacje na ten temat i mamy pasztet. I nie tylko oni. Lepiej było bez tego zainteresowania.

ad 4 jest takie określenie, nawet dwa: wapowanie i chmurzenie. Muszę przyznać, że wyjątkowo nie lubię słowa "wapowanie", moim zdaniem jest sztuczne i źle brzmi. O ile w języku pisanym czasem go używam, o tyle w języku mówionym nie chce mi przejść przez gardło. Mam kilku waperów wśród znajomych i zawsze posługujemy się określeniem "palenie" bo jest to zajęcie zastępujące palenie analogów. O osobach postronnych nawet nie wspominam. Moim zdaniem, nigdy nie przyjmie się nic innego, bo zbyt wielu e-palaczy nie korzysta z forów tematycznych. Idą na wysepkę i kupują "olejek", a następnie będą go "palić".
By Mastertext
#1178834
ad 1 Pamiętam czasy, kiedy ludzie palili papierosy w autobusie, szpitalu, kinie, knajpie i gdzie tylko popadło. Wówczas nikt na to nie narzekał i się nie "samoograniczał". Teraz czasy mamy nowe, więc obowiązuje inna socjotechnika.
ad 3. Kanały przepływu kasy zostały w końcu udrożnione stąd "zainteresowanie naszym dobrem" ze strony WHO, KE, itd. Rządom to na rękę, bo będą miały uzasadnienie do nalożenia akcyzy (podobnie było np. z ON). E-papierosy to kolejny przykład na to jak funkcjonować może "nowa ekonomia". Podobnie było z internetem (nikt by nie sfinansował tak rozległego systemu inwigilacji), więc trzeba było dorobić legendę o "waperach" wzorowaną na legendzie o "internautach".
ad 4. "Personal vaporizer" (PV), nazywany u nas, o zgrozo, "papierosem elektronicznym", ma z elektroniką tyle wspólnego, co kuchenka elektryczna, czy suszarka do włosów, a, tak propagowana na tym forum, obco i tajemniczo brzmiąca nazwa "liquid", oznacza płynną substancję, którą się nalewa/bucha/wykorzystuje w PV.

Podobają mi się określenia "płyn", "buchanie" i "buchawka", ale namawianie "buchaczy" lub "buchantów", by kupili kolejny, nowatorski "gurglomizer" spowodowałoby spowszednienie "nowej ery". Czy zauważyliście, że nawet na Fasttechu znacząco drożeją nowo wprowadzane e-papierosy i ich elementy?
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1180137
Wszystkim gorąco dziękuję za Wasze przemyślenia, odczucia i sugestie. Oczywiście, temat pozostaje otwarty - kto chętny, zapraszam do dzielenia się swoim punktem widzenia.

Jako że do deadline'u EFVI zostały nam niecałe 2 miesiące, więc postaram się coś napisać w ciągu tygodnia. Jeśli uznacie tekst za wart uwagi, to kopiujcie, wklejajcie itp. Postaram się, żeby pokazać e-palenie z nieco innej perspektywy niż teksty EFVI - oczywiście nie w celu konkurowania, ale dotarcia do tych, których teksty EFVI nie poruszyły.

Przy okazji wpadło mi do głowy nowe (?) hasło:

ROZCHMURZ SIĘ!
Awatar użytkownika
By spider2you
#1180140
Jako nałogowiec od 25 lat i pesymista e-p, obiecując córeczką, że wreszcie przestanę śmierdzieć i nie umrę za 2 lata (moja młodsza, po lekcji w szkole przyszła z płaczem, że tatuś umrze - w sumie racja), też zafascynowałem się "rozchmurzaniem się" (brawo za hasło).
Zakupiłem sprzęt na tzw. próbę i teraz już lepszy, wydając miesięczną kwotę z analogów oraz już wciągnąłem 2 osoby (mojego tatę i koleżankę), a kolejni się dopytują, dlatego, że przeszedłem się z e-p na szyi. Fakt, teraz wydaje mi się, że trzeba sobie to chodzenie ze smyczą podarować, ale z drugiej strony, może kolejne 2 osoby zainteresują się tematem.
Faktycznie e-palenie w miejscach publicznych jest raczej, jak to powiedzieliby młodzi, lamerskie, bo pewna doza kultury powinna nas, rozchmurzonych, cechować, ale nie widzę problemu z chmurzeniem na ulicy czy w samochodzie lub w domu.
Lepsze to niż "śmierdziuchowanie" analogów.

Powiem tak, lobby analogowych producentów będzie walczyć z e-p publikując sponsorowane materiały, oczywiście nałóg, to nałóg, jednak wystarczy się nie poddawać i promować "marketing szeptany", który jest najlepszą formą promocji rozchmurzenia wśród nałogowych palaczy analogów.

Przeciwny jestem jakiejkolwiek promocji i formy palenia, bo to jest tak, jak z alkoholem, gdzie, co prawda nie w PL, ale pokazuje się same plusy (u nas takie reklamy są w niektórych markach piwa), a to skłania młodych ludzi do spróbowania.
Strasznym jest fakt, ostatnio z taką wiadomością mój bratanek z gimnazjum wpadł, że rodzice jednego z jego kolegów wiedzą i popierają używanie przez niego e-papierosa - dla mnie DRAMAT rodziców.

U nas, na szczęście, co raz więcej ludzi młodych rezygnuje z używek i chwała im za to, ale w innych krajach dalej palenie jest na fali, topie, jest jazzy czy jak to zwał.
Byłem na wakacjach na Bałkanach i tam papieros jest, obok kawy i rakiji :), numerem jeden. Ten kto nie pali, jest jakiś dziwny i inny. Ludzie od rana siedzą w kafejkach z kawą i fajeczką, a papierosy są tanie i dostępne dosłownie wszędzie, a i zakazów palenia nie ma prawie nigdzie, coś jak u nas w latach 90-tych i wcześniej.

Podsumowując, jestem za marketingiem szeptanym, aby nałogowcy-analogowcy przechodzili na e-p i zmiejszając dawki rezygnowali wogóle z nałogu, jestem za niechmurzeniem w miejscach publicznych i solennie obiecuję, że nie będę tego robił (oprócz knajpki z piwkiem i kawką), za uszanowaniem przestrzeni osobistej innych czyli jak poprzednio, nie dmuchaniem im w twarz w kinie, tramwaju, autobusie czy u lekarza, ale także za nie szykanowaniem e-palaczy.

Jak zawsze wszystko trzeba wypośrodkować i spokojnie ROZCHMURZYĆ SIĘ.
By Mastertext
#1185101
Rob_cig pisze:Przy okazji wpadło mi do głowy nowe (?) hasło:

ROZCHMURZ SIĘ!

Zapraszam do grupy "Nie pal-rozchmurz się" na Fb.


CHMURNIKU - GDZIE TWOJA BUCHAWKA?
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1187984
Ech, coraz trudniej być oryginalnym :D :D :D Już się zgłosiłem :)

Poniżej taki wstępik-teaser ;) Puszczę pewnie na FB pod hasłem "Rozwodzę się" - zainteresowanie znajomych murowane, nic w końcu tak nie kręci jak zadyma w cudzym związku ;)

ROZWODZĘ SIĘ

Po 32 latach naszego związku, który kosztował mnie równowartość mieszkania, podkopał zdrowie i zepchnął do społecznego getta – ŻĄDAM ROZWODU! Nie, nie chcę orzekania o winie – wiedziałem w co się pakuję. Masz rację, że w każdej chwili mogłem odejść, ale tego nie zrobiłem. Wszystko zmieniło się, gdy poznałem JĄ. Dzięki niej budzę się rano lekki i rześki. Ona sprawia, że oddycham pełną piersią i z lekkim sercem zbiegam po schodach chwytać życie. To prawda, że ostatnie dwa tygodnie dzieliłem z Wami dwiema – po tylu latach niełatwo od tak po prostu odejść. Ale już wiem, że chcę kolejne dni spędzić z tylko z Nią. Jeszcze do niedawna nie wierzyłem, że kiedykolwiek wypowiem do Ciebie te słowa, a jednak stało się: Fajko – ŻEGNAJ!

I proszę Cię tylko o jedno – odejdź z godnością. Pogódź się z tym, że moja nowa kochanka – Elektroniczna Fajeczka - jest po tysiąckroć dla mnie lepsza niż Ty. Unieś się więc honorem i nie opowiadaj wszystkim wokoło kłamstw na jej temat – przecież wiesz, że to kłamstwa, że Ona nikomu tak naprawdę nie szkodzi, prawda? Nie próbuj „załatwić” jej zakazu wstępu wszędzie tam, gdzie i Tobie wejść nie wolno. Nie „lobbuj”, by ukarać ją podatkami i akcyzami, które ja będę musiał płacić. Wiem, że bez moich pieniędzy będzie Ci ciężko. Ale zrozum – nawet jeśli będę musiał na nią wydać tyle samo co na Ciebie, i tak jej nie zostawię i do Ciebie nie wrócę. Jeśli napuścisz na nas policję, zejdziemy do podziemia i tam będziemy żyć – biednie, w strachu lecz razem. Więc raz jeszcze, w imię tych 32 wspólnych lat, proszę – pozwól nam cieszyć się sobą wśród ludzi. Twój czas minął bezpowrotnie – byłaś, jesteś i będziesz toksyczna. Odejdź więc i nie zatruwaj nam życia.

Przez-Tyle-Lat-Twój-I-Już-Nigdy-Więcej-Twój

P.
By Brutto
#1215701
Już dawno temu zauważyłem jeden drobiazg związany z bezpieczeństwem e-palenia: że jednak bateria manualna (jak sama nazwa wskazuje) absorbuje ręce. Bardzo dużo e-palę prowadząc samochód (kiedyś bardzo dużo paliłem analogicznie w samochodzie) i z całego serca polecam kierowcom baterie automatyczne. Wybór ich jest mały, ale da się coś znaleźć. Swoją drogą sami producenci mogliby wpaść na to, że co mniejsze bateryjki (np. Cottien albo skróconego Ego o pojemności rzędu 450) aż się proszą o wersje automatyczne. Osobiście z automatów posiadam Blue 1 marki Trendy (szybko się rozładowuje, ale leciutka; dobrze działa z clearomizerem do Mini-VGO) i Provog Yago (bardzo pojemna, ale taka ciężka, że po kilku minutach trzymania w zębach bolą szczęki, i standardowy clearomizer ma bezsensowny ustnik; można wkręcać inne).
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1216344
Smokey69 pisze:Ech, coraz trudniej być oryginalnym

Tekst w klimacie "rozwodowego" napisał wcześniej Stary Chemik.
"Historia pewnej zbyt długiej znajomości, czyli – żegnaj, pani N."
http://starychemik.wordpress.com/2012/1 ... aj-pani-n/
To o zupełnym rozstaniu z nikotyną. Warto przeczytać.
Awatar użytkownika
By slaviop
#1216588
JacekTW pisze:
Smokey69 pisze:Ech, coraz trudniej być oryginalnym

Tekst w klimacie "rozwodowego" napisał wcześniej Stary Chemik.
"Historia pewnej zbyt długiej znajomości, czyli – żegnaj, pani N."
http://starychemik.wordpress.com/2012/1 ... aj-pani-n/
To o zupełnym rozstaniu z nikotyną. Warto przeczytać.


Oryginalność ma swoją cenę a zauważyłem że coraz młodsi chodzą z takimi modami że sam się dziwię skąd maja na to kasę - może na komunię dostali od wujka czy ciotki. Jestem za vapowaniem , ale nie wszędzie. Na pewno nie w tramwaju czy autobusie. Papierosy są złe , ale vapowanie też na swoją cenę , sprzęt nie należy do najtańszych , płyny to już wiadomo. Jak się samemu pędzi to taniej. Ludzie i tak będą spychać nas na margines bo nie rozumieją zjawiska i często się boją tego co jest im obce. Dla mnie vapowanie to nie moda czy zamiennik dla analogów. To sposób na zamanifestowanie swojej niezależności i sposobu życia. Chmurzenie stało się swoistą subkulturą , ale nie dla wszystkich.
Pozdrawiam wszystkich zdrowo myślących vaperów...
By user
#1216591
Gdyby subkultury były dla wszystkich, nie byłyby subkulturami ;)
A zdrowe myślenie i rozsądek zawsze w cenie (choć w naszej subkulturze trawnikowej, to towar często deficytowy ;) )
Awatar użytkownika
By slaviop
#1216601
reed racja. Ostatnio nawet ojciec mojej kobiety zapytał się co tak ładnie pachnie a przedtem narzekał że mu coś śmierdzi...Może się chłopina na stare lata przekona do nas...
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1216714
slaviop pisze:
JacekTW pisze:
Smokey69 pisze:Ech, coraz trudniej być oryginalnym

Tekst w klimacie "rozwodowego" napisał wcześniej Stary Chemik.
"Historia pewnej zbyt długiej znajomości, czyli – żegnaj, pani N."
http://starychemik.wordpress.com/2012/1 ... aj-pani-n/
To o zupełnym rozstaniu z nikotyną. Warto przeczytać.


Oryginalność ma swoją cenę a zauważyłem że coraz młodsi chodzą z takimi modami że sam się dziwię skąd maja na to kasę


Pisząc o oryginalności miałem na myśli hasło "rozchmurz się" :) Jak widać, Stary Chemik wcześniej ode mnie przeszedł podobny proces myślowy - związek z nałogami tak naprawdę podobny jest niezmiernie do związku między życiowymi partnerami :)

Kręci mnie "subkulturowość" vaperska - zwłaszcza, że pewnie trzeba szykować się na czarny scenariusz i być może w jakiejś części zejdziemy - jeśli nie do podziemia, to do sutereny. Bycie "wyklętym" sprzyja zjawisku "klanowości". Zauważyłem, że na ulicy podświadomie rejestruję mijanych vaperów - młodych, starszych, różnych. Niektórzy po prostu rzucają palenie lub optymalizują koszty, inni wkręcili się w chmurzenie i stało się to dla nich pasją. Ci ostatni (s)tworzą (sub)kulturę vaperską, tak jak nasi koledzy w US czy UK. I niech będzie fascynująca i kolorowa :)
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1216759
Każdy znajduje swoje indywidualne motywacje. Ja osobiście wapuję, żeby nie palić papierosów. Unikam dorabiania do tego subkultury czy ideologii. Nie założyłbym koszulki "proud to vape" [jestem dumny, że wapuję], bo nie jestem z tego dumny. Chętnie założyłbym natomiast koszulkę "proud ex-smoker [dumny eks-palacz], bo z rzucenia palenia jestem dumny. Nie chcę nikogo przekonywać do swoich racji. Pragnę jedynie zaznaczyć, że nie wszyscy widzą w tym coś więcej niż alternatywną formę nikotynizmu (szkodliwego nałogu).
By Krasnal45
#1216826
JacekTW pisze:Każdy znajduje swoje indywidualne motywacje. Ja osobiście wapuję, żeby nie palić papierosów. Unikam dorabiania do tego subkultury czy ideologii. Nie założyłbym koszulki "proud to vape" [jestem dumny, że wapuję], bo nie jestem z tego dumny. Chętnie założyłbym natomiast koszulkę "proud ex-smoker [dumny eks-palacz], bo z rzucenia palenia jestem dumny. Nie chcę nikogo przekonywać do swoich racji. Pragnę jedynie zaznaczyć, że nie wszyscy widzą w tym coś więcej niż alternatywną formę nikotynizmu (szkodliwego nałogu).

@JacekTW, masz u mnie co najmniej piwo :beer:
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1216833
Dzięki @Krasnal45 za słowo wsparcia!

Każdy może sam łatwo sprawdzić, na ile rzeczywiście jest dumny z bycia waperem. Wystarczy sobie odpowiedzieć na następujące pytanie:

Co odpowiedział(a)byś, gdyby Twoje Dziecko (niepalące) w dniu 18-tych urodzin oznajmiło:

Mamo/Tato, zamierzam rozpocząć wapowanie!

a) Świetnie! Chodź, pokażę ci fajny setup.
b) Zastanów się, czy naprawdę jest ci to do czegoś potrzebne.


Interpretacja wyników tego testu nie wymaga komentarza. Dlatego, gdy ktoś się może pochwalić, że udało mu się odstawić wapowanie, albo chociaż zejść niżej z poziomem nikotyny, dostaje gratulacje. Sądzę, że dla wielu ludzi wapowanie jest przede wszystkim skutecznym sposobem na przerwanie samobójstwa popełnianego na raty i szansą na wyjście z uzależnienia. Nie utożsamiają tego z modnym stylem bycia, ideologią, czy subkulturą.
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1217140
JacekTW pisze:Dzięki @Krasnal45 za słowo wsparcia!

Każdy może sam łatwo sprawdzić, na ile rzeczywiście jest dumny z bycia waperem. Wystarczy sobie odpowiedzieć na następujące pytanie:

Co odpowiedział(a)byś, gdyby Twoje Dziecko (niepalące) w dniu 18-tych urodzin oznajmiło:

Mamo/Tato, zamierzam rozpocząć wapowanie!

a) Świetnie! Chodź, pokażę ci fajny setup.
b) Zastanów się, czy naprawdę jest ci to do czegoś potrzebne.


Interpretacja wyników tego testu nie wymaga komentarza. Dlatego, gdy ktoś się może pochwalić, że udało mu się odstawić wapowanie, albo chociaż zejść niżej z poziomem nikotyny, dostaje gratulacje. Sądzę, że dla wielu ludzi wapowanie jest przede wszystkim skutecznym sposobem na przerwanie samobójstwa popełnianego na raty i szansą na wyjście z uzależnienia. Nie utożsamiają tego z modnym stylem bycia, ideologią, czy subkulturą.


Pełna zgoda w kwestii tego, że dla wielu wapowanie nie jest stylem życia ani nawet pasją, a jedynie (aż) szansą na rzucenie palenia. Dla innych jednak stało się zabawą, formą rekreacji, pasją, czymś co podkreśla ich styl. Nie widzę niczego złego w takiej różnicy w postrzeganiu wapowania. Nie każdy słuchający punk rocka musi nosić irokeza i zakładać punkową załogę.

Co do tego czy wapowanie jest złe czy nie - kwestia dyskusyjna. Czy nikotyna jest zła? Jest uzależniająca, to pewne. Wpływa na organizm, choć niekoniecznie dewastująco. Co z resztą składu mgiełki? Hm, zdaje się, że głośno krzyczymy, że jej negatywny wpływ na zdrowie jest minimalny.

Szczerze - bardziej zmartwiłbym się gdyby moja 17-letnia córka przyszła powiadomić mnie, że właśnie kupuje Kawasaki ZX-12R Ninja i ma zamiar dać ognia na czarnym niż gdyby przyszła zapytać gdzie kupić kajtka. Prawdopodobieństwo zdrowotnych problemów wyższe niż przy chmurzeniu.

Nie namawiam wszystkich chmurzących do promowania vaperstwa jako stylu życia. Ale nie mam zamiaru wstydzić się tego, że chmurzę i "za życia" ukrywać w podziemiach.
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1217181
@Smokey69, mnie się wydaje, że Twoje entuzjastyczne spojrzenie na e-palenie przypomina trochę (oczywiście w przejaskrawionym uproszczeniu) perspektywę heroinisty dającego sobie przez 20 lat w żyłę, który nagle zaczął palić crack i wszystkich wokół przekonuje jakie to cudowne doświadczenie. Czy sądzisz, że ktokolwiek rozsądny poważnie potraktuje narkomana twierdzącego, że jego uzależnienie jest tylko zabawą, formą rekreacji, pasją, czymś, co podkreśla jego styl? Mam wrażenie, że jesteś po prostu ciężko uzależniony od nikotyny (spoko, też jestem :) ) i próbujesz swój nałóg legitymizować "pasją". W innym wątku napisałeś dlaczego e-p jest lepszy do kobiety, wyżej porównujesz swoją elektroniczną fajeczkę do kochanki. Jesteś po prostu po uszy zakochany w swoim nałogu - w Pani N. Gdybym był Twoim Ojcem (spoko, jestem od Ciebie trochę młodszy :)) wysłałbym Cię do poradni leczenia uzależnień. Nie podejrzewam Cię, żebyś rzeczywiście uważał, że warto rozważyć pytanie, czy nikotyna jest zła.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2014, 00:52 przez JacekTW, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By Hunka
#1217185
JacekTW pisze: Mam wrażenie, że jesteś po prostu ciężko uzależniony od nikotyny (spoko, też jestem) i próbujesz swój nałóg legitymizować "pasją". W innym wątku napisałeś dlaczego e-p jest lepszy do kobiety, wyżej porównujesz swoją elektroniczną fajeczkę do kochanki. Jesteś po prostu po uszy zakochany w swoim nałogu - w Pani N. Czy naprawdę uważasz, że warto rozważyć pytanie czy nikotyna jest zła?
Sporo osób używa zerówek albo płynów o symbolicznej zawartości nikotyny. Czy to też ciężko uzależnieni?
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1217188
Hunka pisze:Sporo osób używa zerówek albo płynów o symbolicznej zawartości nikotyny. Czy to też ciężko uzależnieni?

A co to pytanie ma wspólnego z wypowiedzią @Smokey69 albo moją?
Awatar użytkownika
By Hunka
#1217193
JacekTW pisze:
Hunka pisze:Sporo osób używa zerówek albo płynów o symbolicznej zawartości nikotyny. Czy to też ciężko uzależnieni?

A co to pytanie ma wspólnego z wypowiedzią @Smokey69 albo moją?

Padła sugestia że mówienie o wapowaniu w kontekście atrakcji, pasji, hobby itp to próba legitymizowania ciężkiego nikotynizmu.
Więc pytam jak się ma ta teoria do wapujących bez nikotyny.
Awatar użytkownika
By prymus140
#1217197
Hunka pisze:
JacekTW pisze:
Hunka pisze:Sporo osób używa zerówek albo płynów o symbolicznej zawartości nikotyny. Czy to też ciężko uzależnieni?

A co to pytanie ma wspólnego z wypowiedzią @Smokey69 albo moją?

Padła sugestia że mówienie o wapowaniu w kontekście atrakcji, pasji, hobby itp to próba legitymizowania ciężkiego nikotynizmu.
Więc pytam jak się ma ta teoria do wapujących bez nikotyny.

Toć trza coś z ręcyma zrobić. :lol:
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1217198
Hunka pisze:
JacekTW pisze:
Hunka pisze:Sporo osób używa zerówek albo płynów o symbolicznej zawartości nikotyny. Czy to też ciężko uzależnieni?

A co to pytanie ma wspólnego z wypowiedzią @Smokey69 albo moją?

Padła sugestia że mówienie o wapowaniu w kontekście atrakcji, pasji, hobby itp to próba legitymizowania ciężkiego nikotynizmu.
Więc pytam jak się ma ta teoria do wapujących bez nikotyny.


Pytanie "Sporo osób używa zerówek albo płynów o symbolicznej zawartości nikotyny. Czy to też ciężko uzależnieni?" to pytanie do lekarza/psychologa specjalisty z dziedziny uzależnień. Sam jestem ciekawy. Myślę, że to zasługuje na osobny wątek na forum.

W mojej wypowiedzi stwierdzam jedynie, że sam jestem uzależniony od nikotyny i sugeruję, że @Smokey69 jest uzależniony od nikotyny. Nie chciałbym tego w żaden sposób generalizować / odnosić do innych osób. Moją wypowiedź odniosłem konkretnie, zaczynając od "@Smokey69".
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1217210
JacekTW - masz rację. Jestem ciężko uzależniony od nikotyny. Ludzie tak mają, że prędzej czy później od czegoś się uzależniają, przynajmniej niektórzy. Po latach wysłuchiwania utyskiwań na moje palenie może jestem już tym trochę...zmęczony? Skoro mam ep, które zasadniczo (nie spierajmy się tu o szczegóły) nikomu nie szkodzi (w tym mnie samemu), to mam ochotę podnieść głowę i krzyknąć: "Wiecie co? Kocham mój nałóg i chcę mu się oddawać z lubością!". Ot, taki mój własny coming out :)

Ludzie są uzależnieni od wielu niebezpiecznych substancji - np. od adrenaliny.
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1217212
Przypuszczam, że ponad 90% osób z tego forum jest uzależnione od nikotyny. Nie tylko Ty i ja. Żaden wolny od nałogu i posiadający trochę rozsądku człowiek nie biegałby z tą rurką podłączoną do bateryjki, żeby inhalować chemikalia z rozpuszczoną nikotyną. Rozumiem, że cieszysz się z rzucenia palenia. Ja też się cieszę. Byłbym jednak o wiele bardziej szczęśliwy, gdybym potrafił rzucić to w cholerę. Dlatego nie jestem "dumnym waperem" nie podzielam entuzjazmu do promowania e-palenia.
Awatar użytkownika
By roscislaw
#1217213
Sama nikotyna podobno nie uzależnia aż tak mocno, czy to wstrzykiwana do krwi, czy to spożywana wraz z kanapką. Dopiero palony tytoń to prawdziwy diabeł rogaty. Podczas spalania tytoniu, oprócz nikotyny, przyjmujemy też inhibitory MAO. Takie połączenie jest już bardzo uzależniające.
To tłumaczy niską skuteczność gum do żucia, plastrów i innych wynalazków z nikotyną.
Z drugiej strony, dlaczego na Forum jest tak wielu waperów z 5letnim stażem? :D

Tu jest trochę o tych inhibitorach:
https://starychemik.wordpress.com/2012/ ... apierosow/

PS2
Jacku, czy Ty aby nie czytałeś książki/poradnika 'easy way' A. Carra? :D
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1217215
Nie jest łatwo z nikotyną. Od pół roku schodzę konsekwentnie z dawką nikotyny w płynach. Na początku wapowałem 12mg, obecnie 3mg. Tylko, że wtedy wystarczały mi ok. 2-3ml płynu na dzień, a obecnie zużywam ok. 7-8ml. Jak widać, nałóg dopomina się o swoją dawkę narkotyku z niemal równą konsekwencją co moje schodzenie z mocą. Jak na 6 miesięcy to raczej słaby sukces. Pocieszam się, że to i tak mniej w porównaniu do wypalanych codziennie 40x0,7mg w papierosie, więc jakiś postęp jest.
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1217220
JacekTW pisze:Żaden wolny od nałogu i posiadający trochę rozsądku człowiek nie biegałby z tą rurką podłączoną do bateryjki


No i właśnie tu się różnimy - uważam, że bieganie z rurką jest całkiem sexy :D :D :D :D :D

Oczywiście, zachowuję się jak neofita (którym w zakresie ep jestem). Ale też całe to przejście na ep wywołało we mnie potrzebę zrzucenia kajdan politycznej poprawności. Tak, lubię nikotynę i jestem od niej uzależniony. Lubię też jeszcze parę aktywności, które nie wszystkim się podobają - np. off-road i samochody o dużych silnikach nie podobają się ekologom . Jako człowiek dorosły zdaję sobie sprawę z zagrożeń zwiazanych z moimi pasjami. Natomiast zamierzam przestać się z tym kryć, tłumaczyć, przestać czuć się jakkolwiek winny i gorszy dlatego, że mam nałogi czy "dyskusyjne", politycznie nie-do-końca poprawne pasje. Nie czynią mnie lepszym od innych, ale też nie czynią mnie gorszym. Życie jest chyba zbyt krótkie by ciągle coś w sobie zwalczać :)
Awatar użytkownika
By donjohn
#1217222
Smokey69 - dobrze prawisz :beer:
Dla wielu na tym forum wapowanie stało się stylem życia , pasją .
Pomijając już zbieractwo , niby mniejszą szkodliwośc epetów itp.- dla większości z Nas są to ludzie pod tymi avatarkami :D
Poznałem i poznaje wielu świetnych ludzi - niektórych traktuje jak przyjaciół :)
Wapowanie i " światek waperski " stał się częścią mojego życia i dobrze mi z tym od prawie 5 lat :D

P.S. Jak zaczynałem w 2010 to nigdy nie chciałem rzucać i cały czas 18mg w baniaku :mrgreen:

moje 3 grosze po dobrym porterze :beer:
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1217233
Jak widać są różne podejścia do wapowania. Nie mam wątpliwości, że lepiej wapować niż palić papierosy. Jak miałem 20 lat to palenie wydawało mi się przyjemne i sexy. Jednak po 40-tce rzucenie palenia zaczęło mi się śnić po nocach. Każdego dnia budziłem się zatruty, zaklejony papierosami i... wypalałem trzy, żeby dojść do siebie. Po miesiącu wapowania bez papierosa, czułem się jak nowo narodzony. Po trzech, czułem się... zdrowy. :) Nawet zrobiłem tomografię klatki piersiowej, mimo że bardzo się bałem, że w ciągu 25 lat palenia "dorobiłem się" raka płuc. Obecnie zazdroszczę takim ludziom jak @Hunka i @Riccardo (nota bene, jutro będzie obchodzić 2000 dni bez papierosa), którzy wapują jakieś niewielkie ilości (poniżej 2ml) słabych płynów na dzień. Chciałbym poczuć, że wapuję dlatego, że lubię, a nie dlatego, że muszę. Niestety, na razie mi się to nie udało. Po pół roku z e-p czuję, że w dalszym ciągu jestem "przykuty" do nikotyny. Dlatego nikomu bym nie polecił rozpoczynania przygody z Panią N., nawet w e-papierosie.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2014, 03:44 przez JacekTW, łącznie zmieniany 1 raz.
By Mastertext
#1217234
Nie znacie - no to posłuchajcie. Oto najnowsze wieści z frontu walki UE o zdrowie jej obywateli.

Parlament Europejski, mocą wchodzącej właśnie w życie 11 dyrektywy antyuzależnmieniowej, postanowił zrównać ze sobą pod względem kosztów i konsekwencji oddawanie się różnym nałogom. Niebawem każdy uzależniony od waperstwa obywatel, oprócz 85% akcyzy na liquid będzie płacił "podatek buchowy", "podatek modowy" oraz zaostanie zobowiązany do wykupienia pakietu obowiązkowych ubezpieczeń OB (od buchania) i OC (odpowiedzialności cywilnej). Dodatkowo w miastach o zaludnieniu powyżej 1000 mieszkańców na km kw. zostaną wyznaczone płatne, zbudowane na zasadzie partnerstwa publiczno-prawnego, "ścieżki waperskie", poza którymi oddawanie się temu nałogowi w miejscach publicznych stanie się nielegalne. Za złamanie zakazu "wapowania bez opamiętania i gdzie popadnie" zostaną wprowadzone kary administracyjne w wysokości nie mniejszej niż średnie trzymiesięczne wynagrodzenie w bankowości w pięciu najzamożniejszych krajach UE. Egzekwowaniem przestrzegania prawa w tym zakresie na szczeblach lokalnych zajmą się nowopowoływane oddziały Policji Antywaperskiej, zaś na szczeblu paneuropejskim ich stowarzyszenie Interpolwap, które otrzyma uprawnienia służb specjalnych. Proces zrównywania kosztów i konsekwencji oddawania się różnym nałogom, będzie dotyczył w szczególności waperów, palaczy, alkoholików i automobilistów. Nie zostaną nim objęci palacze konopii indyjskich z uwagi na brak dowodów, iż produkt ten wywołuje trawałe uzależnienie o charakterze nałogu. Wdrażanie dyrektywy zostanie zakończone 17 sierpnia 2028 roku.

"Z zadowoleniem przyjmujemy, inicjatywę Parlamentu Europejskiego, wprowadzającą dodatkowe zmiany w prawie, które mają ograniczyć szarą strefę" - powiedział, pragnący zachować anonimowość, wysoki przedstawiciel Europejskiego Związku Producentów Surowców Służących Do Wytwarzania Używek (EURODUPA). "W ocenie plantatorów, konieczne było kompleksowe podejście do kwestii uzależnień, a co za tym idzie - jednoczesne wprowadzenie tych regulacji" - dodał.
__________________________________________________________________________

A teraz podyskutujmy o tym jak się ma wyższość nałogu waperstwa beznikotynowego do niższości nałogu nikotynizmu tytoniowego oraz który wróbelek ma nóżkę więcej i dlaczego, bo wody mam już po rondo kapelusza, a nadal tylko się zagłębiamy... w temat.
Awatar użytkownika
By jch-root
#1217239
Po przeczytaniu powyższych postów, zacząłem się zastanawiać, od czego jestem uzależniony - nikotyny czy zabawek, które nabyłem celem dostarczenia jej do organizmu. Po głębszej analizie, z grymasem na twarzy. stwierdziłem, że od jednego i drugiego :-( Uzależnienie pozostało nałogiem spotęgowanym przez gażeciarstwo i zbieractwo. Pociesza mnie jedynie fakt braku ciągu do analogów.

"Taptalkowane"
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1217354
Właśnie znalazłem niedawny wpis na Blogu Starego Chemika o niepokojąco wzrastającej liczbie chmurzących nastolatków. Cytuję fragmenty:

[...] zgodnie z wynikami Sobczaka i Goniewicza w ciągu zaledwie 3 lat trzykrotnie zwiększył się odsetek nastolatków eksperymentujących z e-papierosami. Prawie 30% w tej grupie używa ich dość regularnie (w 2010 było to 5,5%). [...] Wielu mówi – lepiej, aby używali e-fajek niż gdyby mieli palić analogi. Teoretycznie tak. Tylko teoretycznie. Bo spora część z nich może nie sięgnęłaby po żaden wyrób nikotynowy. No ale przecież chmurzenie jest cool, trendy, jazzy czy jak to się teraz określa. Przecież tu i ówdzie piszą, że e-p są zupełnie nieszkodliwe, więc o co chodzi.

Gotowej recepty na rozwiązanie problemu tam nie ma, ale w kontekście dyskusji o popularyzacji e-palenia warto ten tekst przeczytać --> https://starychemik.wordpress.com/2014/ ... e-strusia/ i zastanowić się, jak popularyzować e-palenie tak, żeby niechcący nie narobić szkód a tym samym nie dawać do ręki argumentów oponentom. Polecam do przeczytania, bo ciekawy tekst, zresztą podobnie jak cały blog.
By Piv001
#1220018
Według mnie istotna, co zauważył już dawno Stary Chemik jak i duża ilość waperów, jest cała otoczka związana z używaniem substancji psychoaktywnych. Dla większości użytkowników danej substancji psychoaktywnej istnieje pewien rytuał związany z przyjmowaniem tejże, którego wykonanie początkowo intensyfikuje przyjemność, a ostatecznie wrasta na stałe w użytkownika. Bez wykonania tego rytuału użycie substancji psychoaktywnej pozostawia pewien niedosyt. Nie dotyczy to tylko nikotyny, a wręcz większości substancji psychoaktywnych. Oczywiście istnieje odsetek narkomanów, tak jesteśmy narkomanami, który wyłamuje się ze schematu. Podam teraz kilka przykładów, część z własnego doświadczenia, część z opowiadań znajomych, część z powszechnie dostępnych materiałów internetowych (kursywą oznaczono sposoby przy których wykształca się rytuał). Do porównania wybrałem rytuały najczęściej praktykowane w naszej szerokości geograficznej.

Stymulanty pokroju amfetaminy
Sposoby podania: doustnie, doodbytniczo, donosowo, inhalacja, dożylnie.
Sposoby porównywane: doustnie vs donosowo
Opis działania substancji podanej doustnie:
Delikwent robi sobie „bombkę” z husteczki higienicznej i ją połyka, ewentualnie dodaje amfetaminę do napoju i wypija. Po kilku-kilkunastu minutach pojawia się uczucie euforii, radości człowiek doznaje uczucia przypływu energii, znikają problemy, ewentualnie pojawiają się sposoby ich przezwyciężenia. Silna potrzeba poruszania się, mówienia, tańczenia w rytm muzyki. Po kilku godzinach pojawia się uczucie zmęczenia, rozdrażnienia, smutek, do głosu dochodzi nadwyrężone pracą ponad siły serce, pojawia się niepokój, czasem lęk, w tym stadium pojawia się silna chęć przyjęcia następnej dawki, po kolejnych kilku godzinach nadchodzi regenerujący sen.
Różnice i rytuał przy podaniu donosowym:
Wysypanie towaru i modelowanie idealnej kreski, dzielenie jej jeżeli przyjęcie następuje wraz z towarzyszami, już w tym momencie pojawia się radość, pewne podniecenie, związane z nadchodzącą przyjemnością. Następuje „wciągnięcie szczura” pojawia się uczucie gryzienia i drętwienia w nosie, substancja wchłania się szybko, charakterystyczne uczucie mrówek z tyłu głowy, spięcie mięśni, efekty pojawiają się nagle, a euforia jest intensywniejsza niż podczas podania doustnego Pojawia się efekt kopa.

[ciach] zawarty w marihuanie
Sposoby podania: doustnie, inhalacja.
Sposoby porównywane: doustnie vs inhalacja
Opis działania substancji podanej doustnie:
Pojawiające się efekty obejmują polepszenie humoru, napady „śmiechawki”, lub przeciwnie, chęć do rozmyślania nad tematami egzystencjonalnymi, polityką, religią itp. Intensyfikują się doznania słuchowe, pozostałe zmysły zmieniają swoje działanie, widzi, słyszy i czuje się nieco inaczej, użytkownik staje się podatny na sugestie. Po 1-2h pojawia się uczucie głodu, po najedzeniu się senność, po kolejnej godzinie człowiek trzeźwieje, odczuwając lekkie rozdrażnienie i otępienie jednocześnie.
Różnice i rytuał przy podaniu donosowym:
Kręcenie „lolka’ ewentualnie montowanie „wiadra” czy nabicie „lochy”, pojawia się uczucie, że zaraz będzie feajnie, zaciągnięcie się gryzącym, aromatycznym dymem i trzymanie go w płucach, po wypuszczeniu chmury pojawia się kaszel, im silniejszy tym większa spodziewana moc towaru. I nagle [ciach] uderza do mózgu, „faza” narasta w ciągu kilku minut.

Etanol
Sposoby podania: doustnie: sączenie browarków/drinka, chlapnięcie szklaneczki
Sposoby porównywane: browarki vs szklaneczka
Opis działania substancji podanej doustnie:
Cytując klasyka „koń jaki, jest każdy widzi” ale niech formalności stanie się zadość. Początkowo pojawia się odprężenie, zwiększenie pewności siebie. Muzyka brzmi lepiej i chętniej się tańczy. Człowiek staje się rozmowny, rohamowany, później w miarę picia pojawiają się trudności z utrzymaniem równowagi, bełkotliwa mowa, możliwe są wymioty. Człowiek kładzie się spać, a na drugi dzień budzi się z kacem.
Różnice i rytuał przy podaniu szklaneczką na szybko:
Pierwszą czynnością jest wyznaczenie magistra bibendi, osoby odpowiedzialnej za otworzenie flaszki i jej rozlanie, czasem także za wzniesienie pierwszego toastu. Taką osobą zostaje człowiek cieszący się w danym momencie szacunkiem grupy: np. solenizant, osoba stawiająca wódkę. Występuje poczucie wspólnoty z towarzyszami zabawy. Wypowiedzenie toastu, „chlapnięcie kielicha”, wykrzywienie twarzy, zapicie, zagryzienie, komentarz na temat smaku i mocy. Pojawia się rozchodzące uczucie ciepła w żołądku. Kolejne rozlanie. Z każdą chwilą czuć jak alkohol „wchodzi” do głowy, niektórzy doświadczają swoistej euforii alkoholowej. Po szybkim nasączeniu się etanolem do odpowiedniego poziomu tempo picia spada.

Ten model picia nie pojawia się zawsze i u każdego użytkownika, najczęściej preferują go osoby młode, które jeszcze przed wejściem na właściwą imprezę urządzają w jej pobliżu mały before party, a także u osób pijących ryzykownie, u których chęć wywołania efektów psychoaktywnych jest silniejsza niż picie dla walorów smakowych.

Oczywiście przy piciu browarków na spokojnie też może pojawić się pewien rytuał. Właściwie dla każdego modelu konsumpcji alkoholu pojawiają się rytuały.

Kofeina
Sposoby podania: doustnie: kofeina bezwodna, napoje typu cola, energetyki, kawa parzona.
Sposoby porównywane: kofeina bezwodna vs kawa parzona
Opis działania substancji podanej za pomocą kofeiny bezwodnej:
Po kilku chwilach od połknięcia znika uczucie senności, rozdrażnienia, osoba odczuwa przypływ energii. Po kilkudziesięciu minutach te efekty ustępują.
Różnice i rytuał przy podaniu kawy parzonej:
Parzenie kawy, użytkownik zasiada przy stole i rozkoszuje się smakiem i zapachem kawy, często zapala papieroska. Sam smak i zapach kawy jest uznawany za przyjemny i tą przyjemność może wywołać.

Heroina
Sposoby podania: doustnie, doodbytniczo, inhalacja, donosowo, dożylnie.
Sposoby porównywane: inhalacja vs dożylnie
Opis działania substancji podanej inhalacyjnie:
Użytkownik wysypuje towar na folię aluminiową, rozgrzewa ją i inhaluje dym przez lufkę. Inhalacja odbywa się do momentu odpowiedniej intensyfikacji doznań: uczucia szczęścia, błogostany, niewrażliwości na ból i inne nieprzyjemne doznania. Może pojawić się uczucie naenergetyzowania, chęci do działania, lub wręcz odwrotnie, błogość prowadząca do apatii, senności. Może nastąpić regenerujący, głęboki sen, po którym pojawia się uczucie niedosytu, chęć przyjęcia następnej dawki i częste myślenie o heroinie, rozdrażnienie.
Różnice i rytuał przy podaniu dożylnym:
Wysypanie towaru i rozpuszczenie towaru, nabranie go do strzykawki. Zaciągnięcie stazy, poszukiwanie odpowiedniej żyły i wkłucie się w nią, zwolnienie stazy i naciśnięcie tłoczka i pojawienie się natychmiastowego „wjazdu” (wywołany zanieczyszczeniami w towarze ulicznychnym, morfiną w heroinie produkowanej z tabletek wyrzut histaminy – reakcja obronna organizmu): uczucie mrowienia, ciepła, przyspieszone bicie serca, na to nakłada się natychmiastowa euforia wywałana szybkim przedostaniem się dużej dawki heroiny do mózgu.

Oczywiście rytuał w sensie rytuału ma znaczenie u osób, które nie są uzależnione fizycznie od opioidów. Osoba na „skręcie” przyjmie byle co i byle jak, byleby tylko się zaleczyć.

No i na końcu substancja, którą zajmujemy się tutaj na forum.
Nikotyna
Sposoby podania: doustnie, doodbytniczo, przezskórnie (plastry),donosowo (tabaka), inhalacja
Sposoby porównywane: przezskórnie vs inhalacja
Opis działania substancji podanej przezskórnie:
Nikotyna uwalnia się z plastra do skóry, a ze skóry do krwioobiegu, aktywizuje ona współczulny układ nerwowy przygotowując organizm do działania, a jednocześnie rozbudza umysł, pojawia się uczucie przyjemności, człowiek zyskuje pewną energię, szczególnie z rana. Efekty mijają w ciągu jednej(czasem znacznie mniej) do kilku godzin, zależnie od stopnia uzależnienia.
Różnice i rytuał przy podaniu donosowym:
Użytkownik obraca w rękach zapalniczkę, często „miętoli” papierosa, bawi się e-papierosem, następuje zapalenie/włączenie przycisku, zaciągnięcie się, wyczuwa się smak/zapach papierosa/liquidu, czuć drapanie w gardło, wypuszcznie mgiełki/dymka powoduje efekt wizualny, widać, że nikotyna została dostarczona, uderza ona w swoje receptory wywołując przyjemne efekty. Efekt jej działania jest odczuwalny niemal natychmiast wywołując pobudzenie i jednoczesne ukojenie głodu.


Generalnie widać, że na działanie substancji, oprócz jej samej, ma też wpływ sposob w jaki zostanie podana. Był też taki gość, Iwan Pawłow, co badał odruchy warunkowe. Wykazał on, że związanie bodźca z pewnym rytuałem przez pewien czas, czyli utrwalenie rytuału, wywołuje efekty właściwe dla bodźca tylko poprzez sam rytuał. Stąd lepsze efekty przejścia na e-papierosa, niż na plastry nikotynowe, czy bezdymne inhalatory. Stąd też efekt „węchu wzrocznego” u niepalących widzących wapera polegający na odruchu dym z ust -> smród fajka.

Palący papierosy są uzależnieni od rytuału, nikotyny i inhibitorów monoaminooksydazy (a te hamują rozkładanie serotoniny, czyli hormonu szczęścia).
Wapujący liquidy z nikotyną są uzależnieni od nikotyny i rytuału.
Waperom chmurzącym zerówki pozostało tylko uzależnienie od rytuału. A ono być może jest najsilniejsze ze wszystkich.

Dziękuję i gratuluję wszystkim, co dotarli do tego momentu, bo mi się niezły elaborat spłodził. Zaznaczę tylko, że jest to tylko moja opinia i nie przeprowadzałem żadnych badań, poza obserwacjami siebie i kilku znajomych, oraz posiłkowałem się materiałami dostępnymi w internecie/bibliotece. Oczywiście post ten w żaden sposób nie ma zachęcić do sięgania po substancje odurzające.
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1223817
Aż mnie kusi zadanie prowokacyjnego (?) pytania:

Czyż to nie rytuały określają po części naszą osobowość?

Kocham moje rytuały (kawa, ep) i jednocześnie jestem z pewnością od nich uzależniony. Prawie rok temu odstawiłem alkohol - w tym także oczywiście rytuały z nim związane (piwko po przyjściu z pracy, wino do kolacji, toast na uczczenie jakiegoś wydarzenia). O ile odstawienie alko miało pozytywne skutki zdrowotne, o tyle mam odczucie, że pewne kulturowe elementy "mnie" (czyli mojej osobowości) zniknęły z mojego życia. Niektóre udaje się zastąpić z dobrym skutkiem - np. po pracy wypijam piwo bezalkoholowe (skądinąd zaskakująco smaczne).

Generalnie jestem zdania, że o ile rytuały nie niosą ze sobą istotnych zagrożeń zdrowotnych (np. palenie tytoniu), to walka z nimi "dla zasady" uwolnienia się od wszystkiego nie jest chyba do końca słuszna. Jeśli uwolnimy się od wszystkiego, to może staniemy się....niczym?
By Mastertext
#1223935
Smokey69 pisze:Aż mnie kusi zadanie prowokacyjnego (?) pytania:

Czyż to nie rytuały określają po części naszą osobowość?



Tak, w przypadku facetów szczególnie te na "P". Problem z nimi jest tylko taki, czy je odprawiasz raz na tydzień, czy co 10 minut. W końcu wypalanie cygara z powodu narodzin potomka nie jest żadnym nałogiem.
Awatar użytkownika
By E-GOista
#1229429
Wyzbycie się wszystkich ludzkich słabości, w tym i nawyków (nie musi to być alkohol czy nikotyna) zapewne doprowadzi nas do cyborgizacji, o czym marzą niektórzy. W szczególności ci, z totalitarnymi zapędami lub ci, obawiający się barw i odmienności każdego człowieka. "Ecce homo" ma już nie brzmieć dumnie? ....a tylko sylikonowo, zdrowo i optymalnie? ...chyba jednak...pora umierać...
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1230232
E-GOista pisze:Wyzbycie się wszystkich ludzkich słabości, w tym i nawyków (nie musi to być alkohol czy nikotyna) zapewne doprowadzi nas do cyborgizacji (...)


Przestań, bo zapachniało mi Matrixem :) Czyżbyśmy, pełni mniej lub bardziej niezdrowych nawyków, mieli być mniej wartościowi jako paliwo dla rządzących nami w przyszłości maszyn? Dopiero anarkotyczni, aseksualni i prawie amorficzni będziemy pożyteczni w świecie przyszłości? Nie znam dobrze twórczości Lema, ale czuję, że coś podobnego przewidział :)
Awatar użytkownika
By JacekTW
#1230249
Smokey69 pisze:Niektóre udaje się zastąpić z dobrym skutkiem - np. po pracy wypijam piwo bezalkoholowe (skądinąd zaskakująco smaczne).

A w przyszłości zapalisz dla odprężenia e-papierosa z płynem beznikotynowym - równie zaskakująco smacznym. :)
Awatar użytkownika
By Smokey69
#1230323
JacekTW pisze:
Smokey69 pisze:Niektóre udaje się zastąpić z dobrym skutkiem - np. po pracy wypijam piwo bezalkoholowe (skądinąd zaskakująco smaczne).

A w przyszłości zapalisz dla odprężenia e-papierosa z płynem beznikotynowym - równie zaskakująco smacznym. :)


Właśnie boję się, że w przyszłości już niczego nie zapalę - dla odprężenia dadzą jakąś pigułkę... :( ;)
Awatar użytkownika
By Tymon78
#1320846
Matrix raczej nie... chociaż można po ścianach chodzić z braku pewnych czynności związanych z typowym wapowaniem.
Coś bardziej naszego szlag jasny albo ku.wica...
Ale dobrze piszesz @Adwokatka, pewne sprawy ciężko przeskoczyć.

Z fona...
Baza nikotynowa

Siema. Tak jak w temacie. Poszukuję jakiegoś skle[…]

ursa nano miga 3 razy na biało

Przy włożonym podzie przy zaciąganiu się dioda mig[…]

https://i.ibb.co/Q6VVz26/freemax-gal[…]

JBL SMOKE BOX (JBL GO E-PAPIEROS)

Witam forumowiczów. Jest to mój pierwszy post w[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.