By Smokey69 - 20 lis 2014, 13:44
Posty: 237
Rejestracja: 11 wrz 2014, 01:00
Posty: 237
Rejestracja: 11 wrz 2014, 01:00
- 20 lis 2014, 13:44
#1223817
Aż mnie kusi zadanie prowokacyjnego (?) pytania:
Czyż to nie rytuały określają po części naszą osobowość?
Kocham moje rytuały (kawa, ep) i jednocześnie jestem z pewnością od nich uzależniony. Prawie rok temu odstawiłem alkohol - w tym także oczywiście rytuały z nim związane (piwko po przyjściu z pracy, wino do kolacji, toast na uczczenie jakiegoś wydarzenia). O ile odstawienie alko miało pozytywne skutki zdrowotne, o tyle mam odczucie, że pewne kulturowe elementy "mnie" (czyli mojej osobowości) zniknęły z mojego życia. Niektóre udaje się zastąpić z dobrym skutkiem - np. po pracy wypijam piwo bezalkoholowe (skądinąd zaskakująco smaczne).
Generalnie jestem zdania, że o ile rytuały nie niosą ze sobą istotnych zagrożeń zdrowotnych (np. palenie tytoniu), to walka z nimi "dla zasady" uwolnienia się od wszystkiego nie jest chyba do końca słuszna. Jeśli uwolnimy się od wszystkiego, to może staniemy się....niczym?
Czyż to nie rytuały określają po części naszą osobowość?
Kocham moje rytuały (kawa, ep) i jednocześnie jestem z pewnością od nich uzależniony. Prawie rok temu odstawiłem alkohol - w tym także oczywiście rytuały z nim związane (piwko po przyjściu z pracy, wino do kolacji, toast na uczczenie jakiegoś wydarzenia). O ile odstawienie alko miało pozytywne skutki zdrowotne, o tyle mam odczucie, że pewne kulturowe elementy "mnie" (czyli mojej osobowości) zniknęły z mojego życia. Niektóre udaje się zastąpić z dobrym skutkiem - np. po pracy wypijam piwo bezalkoholowe (skądinąd zaskakująco smaczne).
Generalnie jestem zdania, że o ile rytuały nie niosą ze sobą istotnych zagrożeń zdrowotnych (np. palenie tytoniu), to walka z nimi "dla zasady" uwolnienia się od wszystkiego nie jest chyba do końca słuszna. Jeśli uwolnimy się od wszystkiego, to może staniemy się....niczym?