E-papierosy-forum.pl

[maniak]

"w drodze wyjątku zrobimy pani tomografię, bo sama jest pani sobie winna"......itd, itp....

A może to państwo czerpiące zyski ze sprzedaży tytoniu jest winne?
A na lekarza złożyłbym skargę za takie zachowanie.

[lesmie]

Gdy zdarzy mi się zachorować i gdy będę u lekarza, to nawet nie będę się przyznawał że palę i nie ma sposobu na udowodnienie mi że jest inaczej, nic nie czuć, prześwietlenie płuc nie wykaże że się e-pali, badanie krwi nie wykaże wyższego poziomu tlenku węgla, badań na poziom nikotyny we krwi chyba nie robi się i uniknę upokorzeń tego typu że nie warto mnie leczyć, albo że szkoda inwestować w leczenie, czy robić jakieś kosztowne badanie, bo sam sobie jestem winien.

[roback]

Nie rozumiem, przecież my płacimy za leczenie. Niech spadają.

[poziomka]

Po tak przykrym doświadczeniu, będę teraz mówiła - Tak, dawniej paliłam ale już od ..., nie palę!
....ale i tak pozostanę "byłą nikotynistką", co mnie w oczach wielu lekarzy i tak dyskwalifikuje.....

[bodzio102]

Ciekawe ilu z nich paliło lub pali dalej... Wiesz, poziomko, przecież to nawet nie będzie kłamstwo . Nie palisz, nie używasz tytoniu. Nie spodziewam się, żeby ci, którzy tak Cię potraktowali w ogóle wiedzieli coś na temat e-p i inhalacji. Może i dobrze, bo pewnie padłyby argumenty przeciw à la komisja zdrowia. Więc z miną niewiniątka powiedz lekarzowi, że nie palisz już tytoniu od... dni - i nie musisz się nawet z tego spowiadać .

[lesmie]

Swoją drogą, ciekawy jestem czy istnieje sposób żeby udowodnić komuś że e-pali.

[bodzio102]

Zamknąć go na 24 godziny w monitorowanym pomieszczeniu i położyć obok e-p

[Marek Li]

Swoją drogą, ciekawy jestem czy istnieje sposób żeby udowodnić komuś że e-pali.

Tak
Pomiar metabolitu nikotyny
Ale nie widzę powodu, by mierzyć poza palącą ciężarną, wówczas NTZ jest z założenia do stosowania na poziomie sprzed jej wdrożenia (czyli kiedy paliła tytoń).

[lucekxxx]

Taa, jak nie wiadomo co Ci, to kazde wtlumaczenie jest dobre...

[Marek Li]

Macie absolutną rację. Nie należy wspominać o tym, że się pali, czy paliło. Co ja gadam, najlepiej nic nie mówić.
Hardkorowcy mogą się posunąć nawet do złośliwego powstrzymywania się od odwiedzania lekarzy. Niech mają łapiduchy za swoje, niech cierpią w samotności w swoich gabinetach.

[Piotr_M]

Według mojego rozeznania prawie połowa lekarzy pali dużo, pewien odsetek mało. Ale palacze zgrywają się i udają, że nie palą. Kiedy pracowałem w poradni przeciw- -- uwaga! -- -nikotynowej, palili wszyscy z wyjątkiem jednej pani psycholog. Mówiło się tam, że gdybyśmy nie palili, nie wiedzielibyśmy, co radzić osobom odzwyczajającym się od palenia. To był oczywiście kłamliwy wykręt. Z całą pewnością "nikotyna" i "dym tytoniowy" były utożsamiane. Dlatego mieliśmy tak dużą liczbę niepowodzeń (jeśli dobrze pamiętam - 85 procent). To była czysta amatorszczyzna oparta na czystych dowodach naukowych. Odszedłem stamtąd po pół roku męczarni, czułem, że robię coś głupiego, że cała para idzie w gwizdek.
Pojawienie się papierosów elektronicznych otworzyło nową epokę. Nagle pojęcia dotyczące nie tylko palenia, dymu, tytoniu, ale również nałogu jako zjawiska psychologicznego i biologicznego - zaczęły się niejako automatycznie porządkować. Zacząłem rozumieć, że dotychczasowe drogi rozumowania szły manowcami.

[poziomka]

Macie absolutną rację. Nie należy wspominać o tym, że się pali, czy paliło. Co ja gadam, najlepiej nic nie mówić.
Hardkorowcy mogą się posunąć nawet do złośliwego powstrzymywania się od odwiedzania lekarzy. Niech mają łapiduchy za swoje, niech cierpią w samotności w swoich gabinetach.

....ha,ha,ha...a co się tak denerwujesz....?

.....mówisz, że palisz - działasz przeciwko sobie,
.....zataisz, też działasz przeciwko sobie....

Ja Wam powiem co robić - Iść do lekarza "nikotynisty" ....albo chociaż byłego "nikotynisty"
.....może nas potraktuje jak CZŁOWIEKA.

[lucekxxx]

Ja Wam powiem co robić - Iść do lekarza "nikotynisty" ....albo chociaż byłego "nikotynisty"
.....może nas potraktuje jak CZŁOWIEKA.
CHYBA TIO JEST NAJROZSAWDNIEJSZE WYJSCIE

[Piotr_M]

Nie jest tak źle. Czasem to kwestia nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Można trafić na drania, to fakt.
Ja też miewałem (jako pacjent) złe doświadczenia z "kolegami" lekarzami, ale nie wszyscy są tacy. A nawet twierdzę, że przeważająca większość nie jest taka, widziałem ich setki, a może już tysiące przy pracy (40 lat minęło...).
Przeciwnie, wielu to po prostu wzór taktu, moralności, opiekuńczości. Tylko że czarne owce zawsze są bardzo widoczne, a mrówek niestety nie zauważa się wcale.

[lucekxxx]

C'est la view...

[poziomka]

Piotrze M - Proszę nie brać wszystkiego do siebie ...ja nie chciałam tutaj nikogo urazić.
Opowiedziałam tylko swoją przykrą historię, ale to nie znaczy, że wszystkich lekarzy mierzę jedną miarką.

Często choruję, więc dużo korzystam z usług medycznych, większość z nich to ludzie życzliwi i kompetentni.
Natomiast historia, która mnie spotkała nie tak dawno w szpitalu, pozostanie w mojej pamięci na długi czas,
jako trauma.

Jestem coraz starsza, więc z usług medycznych pewnie będę musiała korzystać coraz częściej ....ale już nie chciałabym trafić na podobnego lekarza i przeżywać takiego upokorzenia.

Pozdrawiam przy okazji wszystkich życzliwych lekarzy, oraz chcę powiedzieć, że jestem pełna uznania dla ich wiedzy
i poświęcenia na rzecz ludzi chorych i cierpiących.

[StaryChemik]

Jestem coraz starsza, więc z usług medycznych pewnie będę musiała korzystać coraz częściej ....ale już nie chciałabym trafić na podobnego lekarza i przeżywać takiego upokorzenia.

Poziomko... co to znaczy 'coraz starsza'?? Straszliwe słowa... napisz 'mniej młoda' - niby to samo, ale... jak brzmi

Dziewczyno - wiek to tylko liczba - liczy się dusza. Czasem się trafi na byle jakiego lekarza, to prawda. Ale czasem trafisz na takiego jak Piotr - i jestem pewien, że wtedy poczujesz się znacznie lepiej.

[Piotr_M]

Ale czasem trafisz na takiego jak Piotr - i jestem pewien, że wtedy poczujesz się znacznie lepiej.

He, he, to się dopiero zobaczy... O ile Poziomka na mnie trafi. Najlepiej spotkać się na kolejnym zgrupowaniu e-palaczy, wtedy ja trafię na Nią.

[Marek Li]

Ale czasem trafisz na takiego jak Piotr - i jestem pewien, że wtedy poczujesz się znacznie lepiej.

He, he, to się dopiero zobaczy... O ile Poziomka na mnie trafi. Najlepiej spotkać się na kolejnym zgrupowaniu e-palaczy, wtedy ja trafię na Nią.

Poziomka, uważaj Piotr jest magik. Uwodził dziewczynę z drugiego końca stołu, nie mówiąc już o mojej sąsiadce (nie zważał, że ona z mężem była)
Jak przyjdziesz na spotkanie, to bierz obstawę. Siadanie w drugim końcu stołu nie jest wystarczającym zabezpieczeniem.
Kurcze, jak ja się nie mogę doczekać następnego spotkania

[StaryChemik]

Marku... liczysz na to, że na następnym spotkaniu Piotr Ciebie zacznie uwodzić?

[Marek Li]

Marku... liczysz na to, że na następnym spotkaniu Piotr Ciebie zacznie uwodzić?

Cóż - nie muszę czekać na następne spotkanie, już jestem umówiony z Piotrem

[StaryChemik]

No nieee.. panowie - ok. ja wiem.. unia, równouprawnienie.. ale jak to jest, facet się z facetem umawia. Ostatnio tak było 150 milionów lat temu - a potem dinozaury wymarły...

[Marek Li]

No nieee.. panowie - ok. ja wiem.. unia, równouprawnienie.. ale jak to jest, facet się z facetem umawia. Ostatnio tak było 150 milionów lat temu - a potem dinozaury wymarły...

Wiesz, nie pogadałem z Piotrem na spotkaniu tyle ile bym chciał. Nie sądzę, żeby to o co Go chcę podpytać mogło być interesujące na takim spotkaniu towarzyskim, jakie mieliśmy w Warszawie.
Tak więc raczej jako kopalnię wiedzy traktuję Piotra (i myślę, ze woli wystąpić w roli kopalni wiedzy, niż dinozaura ). Aleś Chemiku wymyślił